ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Gdy bestia kona to wydaje ostatnie podrygi 
21 maj 2015      Gazeta Wyborcza
Globalne oszustwo
Nowocześnie brzmi hasło „Great Reset” - a to w zasadzie stare wino w nowych butelkach.
 
11 grudzień 2020      Gerd Reuther
W tej walce jesteśmy osamotnieni 
12 październik 2020      Artur Łoboda
Wolność słowa po niemiecku, czyli jak Interia kasuje linki 
17 styczeń 2019      Alina
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa (14.07.2011) 
10 październik 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Tajna jednostka rządowa zastosowała „nieetyczną” taktykę strachu, aby wymusić przestrzeganie zasad Covid  
1 luty 2022     
Alibi geja 
18 maj 2017      Artur Łoboda
Ameryka wprawia się w zakłopotanie, zabraniając nieszczepionemu Novakowi Djokovicowi udziału w US Open 
26 lipiec 2022      Ashley Sadler
Ból 
2 wrzesień 2010      Goska
Covidowe Jarmarki, czyli rosyjska masakra piosenką estradową 
29 wrzesień 2020     
Inna prawda o holokauście 
10 październik 2010      Artur Łoboda
Adam Słomka w więzieniu za niezapięcie pasów bezpieczeństwa! 
14 kwiecień 2017      niezalezna.pl
Politruki w naszej kulturze. Prawdziwe plany wobec kultury polskiej.  
19 maj 2011      Artur Łoboda
Tego systemu nie da się zreformować 
23 styczeń 2015      Artur Łoboda
Walki gangów politycznych w Polsce 
8 styczeń 2020      Artur Łoboda
Czy rozdziobią nas kruki i wrony? 
27 marzec 2020      Alina
Korona - wirus 
17 kwiecień 2020      Jolanta Michna
Wśród sępów 
15 styczeń 2021      Christian Kreiß
Jak skorzystać z pomocy naszego krakowskiego HOLLYWOOD, czyli jak idioci opiekują się pacjentami w Szpitalu im. J.Babińskiego w Krakowie 
28 listopad 2013      Ewa Englert-Sanakiewicz
Mój ostatni list do Bogdana Zdrojewskiego 
27 styczeń 2012      Artur Łoboda

 
 

Aforyzmy 13

AFORYZMY - autor Zygmunt Jan Prusiński

Ucieczka od rzeczywistych pomiarów narodzin i śmierci, gdzieś w krzewach szeleści - malinowa naga podlotka stworzona w poetyckim mieście.

Moje miasto niczym ze snu aprobuje łączenie namiętnych źródeł.

Symbioza nie kaleczy kędy noszę koszyk wierszy, wiem że czekają jak sikorki na mnie bym rozdawał im zwłaszcza te miłosne.

W moim mieście kobiety poruszają się muzycznie, ich biodra wołają o pamięć.

Nie zawodzi i nie kruszeje a wręcz zmaga się elastyczność drgań na jedno pocieszenie strun w wiolonczeli.

Cienie które mijam mają swoje nazwy.

Natenczas zapobiegliwy zamykam okiennice czuję w powietrzu nadchodzącą burzę - wtedy tylko gitara o deszczowych dźwiękach otwiera słuchającym serca.

Pasterz muzykant na fujarce grał górskim kozom, które wdzięczne rozśpiewały się chóralnie ze mną.

Nasila się mgła schodząca z gór.

To nic nie szkodzi że moje miasto maluję wciąż na płaszczyznach snu - ważne są wolne kobiety wędrujące między drzewami zapisując swe imiona.

Leżysz przede mną naga bym mógł znowu zasilić w tobie intymne światło.

Usta na wpół otwarte, całuję dolną wargę - szepczesz szmerem trawy.

Podobno był poetą nocnym, lubił pobyt wśród ulicznych lamp, stroił ten czas szanował ten czas, by noc przysiadła z nim na spaniu w dzień.

Nic szczególnego, wojny są poza moim wzrokiem a kaczeńce przepraszają nie wiem za co.

Rozbijam skały - wchodzę do środka by zmiażdżyć myśl o kochaniu z kobietą, którą poznaję w wierszu.

Nabywam rumieńców jako żywotny kawaler, że panna młoda Ewa ma jeden problem, którą sukienkę włożyć.

Stoję pod drzewem orzechowym i płuczę słowa jakbym szukał złota w kobiecie.

Nie będę wchodził w kolizję, przyroda ma swoje prawa – układa się światło, a porost drzew przy stawach nie milczy.

Tryptyk z nowym słowem roku, a nad borem szept poezji słyszę.

Zaczekam na ostatnie słowo – ureguluję czas wiersza nad potokiem dla kobiety, która wciąż czeka że przeniosę ją do snu.

Chciałbym złożyć przysięgę za Polskę – czy można o niej pisać że jest wolna, jak te trawy spowite z pieśni bez nut?

Zbieram kamienie jak modlitwy złożone na skrzydłach, ptak biały odleci tam przenieść wieści za ostatni słoneczny las.

Każdy kamień to inny blues w kolorze, zrywam jesienie dawno zapomniane – jest czas zastanowić się nad jutrem.

Bo ludzie to cienie minionego dnia, kobieta otwarta na miłość skubie korę z drzewa – sosna nie krwawi żywicą.

23 sierpień 2022

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Cimoszewicz: popełniłem błąd
lipiec 30, 2005
pap
Służba Polsce
kwiecień 17, 2003
przesłała Elżbieta
Przedrefendalna kampania informacyjna
maj 24, 2003
"Nie ma Kaszub bez Polonii, a bez Polski Kaszub"
wrzesień 23, 2005
przeslala Elzbieta
Rutkowski pomoże minister Jakubowskiej
grudzień 9, 2002
(RAD) www.dziennik.krakow.pl
Dlaczego bez rozumu - nie ruszysz?
lipiec 8, 2008
Artur Łoboda
W obronie demokracji i praworzadności. Reportaż z udanej operacji przeprowadzonej dla ukrócenia samowoli policji.
luty 26, 2008
tłumacz
"Rzeczpospolita" - tuba propagandowa lichwo-gangsterów?
lipiec 1, 2004
Komuniści chronieni przez Żydów?
wrzesień 13, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Drogie państwo
lipiec 29, 2003
Teresa Kuczyńska
Podwójny Kryzys w Radzie Bezpieczeństwa w ONZ
lipiec 14, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Polska - to wielka rzecz
luty 11, 2008
Elzbieta Gawlas
Krakowskie Dziedzictwo Kultury Technicznej i Przemysłowej
luty 21, 2005
www.krakow.pl
Szaron anulował porozumienie w sprawie Hebronu
listopad 17, 2002
AFP
Własność i grabież
listopad 21, 2003
Lech Pruchno Wróblewski
Ludzie z wazeliny
październik 30, 2008
Marek Jastrząb
Świat bez kretynów
październik 21, 2008
Marek Olżyński
Lichwiarski Kapitalizm
wrzesień 1, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Imperium czy hegemonia
wrzesień 7, 2003
Iwo Cyprian Pogonowski
Los Europy
sierpień 25, 2003
ABCnet
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media