ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Partnerstwo publiczno prywatne (1) 
3 czerwiec 2022      Artur Łoboda
Broń Biologiczna | COVID | Dr. Lee Merrit 
2 luty 2021      Obserwator
5 NAJLEPSZYCH rzeczy, które robią Amerykanie, które sprawiają, że są bardziej podatni na złapanie, a może nawet śmierć z powodu nadchodzących mutacji wirusa Covid-19 
13 kwiecień 2021     
Zygmunt Jan Prusiński Wiersze z książki "Córka Wiatru" 
18 styczeń 2021      Zygmunt Jan Prusiński
Komu na tym zależy? 
25 marzec 2018      Artur Łoboda
Powstań Ludzkości! 
10 grudzień 2021      Artur Łoboda
III wojna światowa JUŻ się wydarzyła – zginęły miliony ludzi i prawdopodobnie ponad miliard ofiar, których liczba wciąż się kumuluje 
10 marzec 2024      SD Wells
Prostacki atak ze strony Nazwa.pl 
10 grudzień 2015      Artur Łoboda
Przyczyna i skutek 
16 październik 2017     
Najciemniej pod latarnią 
22 sierpień 2016      Artur Łoboda
Wyjście z sytuacji bez wyjścia (2) 
3 październik 2012      Artur Łoboda
Oni na tym bazują. Niewiedza prowadząca do strachu 
21 listopad 2020     
Denominacja niezbędna od zaraz 
18 czerwiec 2015      Artur Łoboda
Przyjacielska dezinformacja 
10 czerwiec 2021     
Trasa Armii Amerykańskiej z Hebron-ekstremistycznymi osadnikami legitymizuje okupację Palestyny i sygnalizuje upadek Bidena 
1 luty 2022      Rabin Michael Davis
Prezydenci USA poparli Nowy Porządek Świata, Biden tylko ostatni 
1 kwiecień 2022      Ramon Tomey
Zygmunt Jan Prusiński - Mój dawny przyjaciel z lat dzieciństwa i młodości w Otwocku - Andrzej Pokropiński  
15 czerwiec 2022      Zygmunt Jan Prusiński
Zygmunt Jan Prusiński Wiersze z książki "Kobieta i rosa"  
21 styczeń 2021      Zygmunt Jan Prusiński
Arcybiskup Viganò: Jak kryzys Covid powinien doprowadzić do Nowego Porządku Świata 
9 kwiecień 2021      Obserwator
Kto robi nas w (pali)konia? 
23 kwiecień 2009      Mirosław Naleziński, Gdynia

 
 

Trudni sąsiedzi. Mentalna granica. Janusz Zagajewski

Widać wyraźnie, co sączy się z mediów i co musi zadecydować o tym, że Niemcy myślą i czują tak, a nie inaczej.
Trzeba nieco poznać ich ambicje i plany, poczuć pragnienia. Porównać jacy byli, kiedy stacjonowali u nich alianci i byli podzieleni, a jacy są teraz po połączeniu i odzyskaniu suwerenności. Zauważyć, co ich cieszy, co imponuje, co irytuje, co myślą, czym pogardzają, czego się wstydzą, czym interesują. O czym marzą i śnią, co ich nudzi, jak organizują sobie czas, kiedy udają, a kiedy są prawdziwi. Jakie emocję nimi rządzą. O czym rozmawiają. Co przekazują dzieciom. Dokąd chętnie chodzą. Co chcieliby po sobie zostawić. Także kod mentalny zawarty w języku, daje się zauważyć po kilku latach.
Słowem, jacy są i jaką przestrzeń budują wokół siebie.
Dobrze jest włączyć telewizor i przez trzydzieści lat pobyć w klimacie ich propagandy, najpierw zachodniej, a teraz germańskiej.
Później można już spróbować spojrzeć na świat ich ...oczami skazanych na bycie mistrzami świata.
Żeby zrozumieć co chcę przez to wyrazić, trzeba wyobrazić sobie efekt sportowych komentarzy typu.: „tylko pierwsze miejsce się liczy, reszta to makulatura”. Inne przykłady: relacje sportowe przepełnione są presją zwycięstwa, zawiedziony głos informującego o np. trzecim miejscu zawodnika niemieckiego, podawanie kolejności od np. czwartego miejsca, bo właśnie czwarte miejsce zajął najlepszy zawodnik niemiecki, używanie określenia w rodzaju „nacja mistrzowska”, „nacja mistrzów świata”, „nacja sportowa”, zapewnianie, że zwycięstwo należy się niemieckiej drużynie, degradowanie innych ekip lub zawodników np. poprzez podkreślanie posiadania gorszego sprzętu, wyposażenia, czy mniejszego studia telewizyjnego, itp.
Innymi słowy komentatorzy sportowi zachowują się jak funkcjonariusze służb specjalnych.
Co, biorąc pod uwagę, że sport w Niemczech dotowany jest głównie z budżetu Ministerstwa Obrony, nie jest całkowicie pozbawione sensu.
W Niemczech powiedzenie „sport jest opium dla mas” realizuje się doprawdy wyjątkowo.
Konsekwentne dążenie do bycia uznanym za mocarstwo światowe i mocne sentymenty do Rosji to wyraźne akcenty niemieckiej polityki zagranicznej. Wyraźne podkreślanie znaczenia wagi państwa niemieckiego w polityce międzynarodowej oraz wpływu na losy świata jest odczuwalne
w przekazach informacyjnych adresowanych do społeczeństwa.
W tej sytuacji nie ma miejsca dla skromnego sąsiada.
Wiadomości na temat wydarzeń z 10.04.2010 kolportowano bezkrytycznie, raz ze źródeł rosyjskich, raz ze źródeł polskich, które praktycznie pokrywały się.
Chodziło tu, raczej o wywarcie wrażenia pluralizmu informacyjnego.
Poza tym wiadomości z Polski, kraju poszkodowanego, robiły bardziej dramatyczne wrażenie.
Założenie, że Polska będzie kolportować informacje rosyjskie równie bezkrytycznie dotyczyć mogło wyłącznie kręgów politycznych znających doskonale „plan pojednania Polski i Rosji”.
Dlatego prawda o Smoleńsku podobnie, jak prawda o 11września 2001, jest wyłącznie „rządowa”.
Brak wiadomości o wydarzeniach w Polsce jest w mediach niemieckich uderzający.
Aż nienaturalny.
W końcu fakt bliskości Polski wymusza i usprawiedliwiałby garść informacji.
Nie można potraktować stosunku Niemiec do Polski, jako neutralnego, chociaż myślę, że właśnie taki obraz jest celem propagandy niemieckiej, właśnie dlatego, że nie istnieją te „neutralne” wiadomości z (o) Polsce.
Nawet jeżeli coś się pojawi to brzmi najczęściej pejoratywnie, np. złodzieje samochodów z Polski przyłapani przed granicą, nieudany przemyt papierosów z Polski, PiS partią katolików-radykałów, a premier Kaczyński sieje znowu niepokój w Europie.
Słowem nic naturalnego, tak po prostu z sympatii, np. bo jesteśmy sąsiadami.
Co w związku z tym wie i myśli tzw. przeciętny Niemiec o Polsce i Polakach.
Odpowiedź jest przerażająco oczywista.
Wie to, co powiedziało mu jego radio i pokazała jego telewizja. Ogólnie zachowana jest, znana
z Polski, poprawność polityczna. W szczegółach stosowany jest, oczywiście wariant niemiecki.
Na przykład; w ostatnich 5 latach Polska ma dobrego premiera, a od 2 lat także dobrego prezydenta.
Premier Kaczyński traktowany był i jest przez media niemieckie negatywnie, jako radykalne zagrożenie dla Europy. Podobnie jak przez media w Polsce, w końcu także głównie niemieckie.
Nawet jeżeli dla wielu rodaków polskie litery w gazetach znaczą coś innego.
Prezydent Kaczyński był niebezpiecznym fundamentalistą oraz ... tematem dla kabaretów.
Podobnie jak w Polsce był wielokrotnie wykpiwany i ośmieszany.
Razem ze śmiercią prezydenta Kaczyńskiego przestała istnieć polska tożsamość w polityce międzynarodowej.
Polska stała się mała i straciła znaczenie.
Traktowana jest instrumentalnie, jako element wielkiej gry, bez prawa głosu.
Wszech odczuwalna była i jest współpraca propagandzistów po obu stronach Odry.
Protesty na ulicach polskich miast są niezauważane i przemilczane.
Proces tworzenia w Niemczech „jedynego właściwego modelu europejczyka”, jest tak daleko zaawansowany, że nawet gdyby poinformowano społeczeństwo o niepokojach w Polsce, to zapewne większość nie utożsamiłaby się nimi.
Co wynika przede wszystkim z różnicy w konstrukcji mentalno-emocjonalnej, ale także
z „nijakiego” stosunku do Polski.
Slogany i gotowce funkcjonujące w życiu codziennym są normalnością.
Władza mediów jest w Niemczech ugruntowana już od bardzo dawna. Funkcjonujące pojęcie wolności słowa opiera się na tutejszych realiach i oficjalnie nikt z tym nie polemizuje.
Politycy wiedzą doskonale co im wolno, a czego im nie wolno powiedzieć. Funkcjonują w strefie od/do zupełnie swobodnie. W pełnej symbiosie władzy z mediami, nie ma potrzeby niemówienia prawdy, ponieważ o prawdę nikt nie pyta. Proces zamykania ust dokonał się w Niemczech już bardzo dawno i dziś wpisuje się w klimat specyfiki tego kraju.
Pamiętam iskry w oczach i entuzjazm, z jakim znajomy Niemiec opowiadał mi z dumą, w trakcie naszego wspólnego pobytu na berlińskim uniwersytecie, o aktywności republikanów w tym gmachu przed wiekami przy obalaniu monarchii oraz powstawaniu republiki. W tym samym czasie Prusy były zaborcą Polski. Ale ani mojemu rozmówcy, ani ówczesnym niemieckim demokratom nie przeszkadzało to w prawieniu frazesów o wolności i zrzucaniu kajdan.
Bo to była wolność i kajdany niemieckie, a tam za Odrą były niemieckie interesy.
Ta rozmowa sprzed lat zaryła mi się głęboko w serce i towarzyszy mi do dzisiaj.
Ten sam znajomy nie tylko nie miał pojęcia o „hołdzie pruskim”, ale odrzucił jako niemożliwe,
... z trzech powodów.
Po pierwsze, gdyby to wydarzenie miało miejsce, to on wiedziałby o tym.
Po drugie, państwo niemieckie nigdy nie ulego Polsce.
Po trzecie, państwo polskie nigdy nie pokonało państwa niemieckiego.
Nawet wydruki ze źródeł niemieckich długo nie mogły go przekonać.
Widać było wyraźnie, że to mu zupełnie nie pasuje do gotowego już obrazu historycznego.
A kiedy w końcu uległ, odniosłem wrażenie, że widzę jak cierpi, a rana jest tak głęboka, że razem
z Nim krwawią wszyscy jego przodkowie, aż od średniowiecza.
Państwo zadbało o to, żeby mógł być dumny z królewskiego rodu Hohenzollern‘ów i w tym celu, zrezygnowano z uczenia o pewnych konkretnych wydarzeniach z odległego XVI w.
Dodam dla podkreślenia zjawiska, że to człowiek wysoko wykształcony z opiniotwórczymi ambicjami.
Siła i konsekwencja naszych sąsiadów owocuje ostatnio między innymi tzw. wspólnym polsko-niemieckim podręcznikiem do historii dla szkół. Powołano więc, wspólną komisję historyczną,
w sprawie z gruntu niemożliwej do realizacji, chyba że na zamówienie polityczne.
Wcielono kilku „polskich” historyków do owej komisji, by po .... kilkudziesięciu latach ogłosić światu kompromis (kota z myszą).
I tak niemożliwe stało się możliwe. Bogaty agresor dogadał się z biedną ofiarą swojej napaści.
Książka ma trafić do polskich i niemieckich szkół w najbliższych latach. W moim najgłębszym przekonaniu, będzie kolejnym szkodliwym narzędziem, fałszującym historię.
Widoczny jest od lat trwający proces zafałszowywania, głównie historii II Wojny Światowej.
We współczesnej wersji, Niemcy z czasów wojny, nie są już Niemcami, a stali się nazistami.
Polska nie jest już krajem napadniętym przez Niemcy, tylko krajem współodpowiedzialnym za wydanie przez Hitlera rozkazu do przekroczenia 1-go września 1939 polskiej granicy.
Niemcy, którzy po przegraniu okrutnej wojny, po latach nieludzkiej okupacji, musieli opuścić Polskę w nowych granicach, są przedstawiani jako ofiary polskiej przemocy. Pomijając fakt, że większość uciekała ze strachu przed „brutalną” armią czerwoną, znienawidzeni przez Polaków, nie mogli przecież pozostać.
Wymuszone przemieszczanie się ludności było bezpośrednią konsekwencją wojny.
Prowokacja niemieckie w czasie okupacji i stalinowskie tuż po wojnie, przeciwko Żydom, są wykorzystywane przez współpracujących aktywistów niemieckich oraz żydowskich organizacji roszczeniowych do budowania mitu o antysemityzmie w Polsce.
Na tej podstawie Żydzi domagają się od Polski odszkodowań, a Niemcy obwiniają Polaków
o współuczestniczenie w wojnie.
W efekcie ostatecznym, Polacy obok nazistów, są przedstawiani jako antysemici.
Tym samym niemieccy „wypędzeni”, stali się obok Żydów, ofiarami II Wojny Światowej.
Tego typu manipulacje, trwające od dziesiątek już lat, w ostatnim czasie zyskały na aktywności.
O ile można zrozumieć Niemców, próbujących zdjąć ciężar odpowiedzialności za wojnę z barków młodego pokolenia, o tyle współdziałanie przy tym polskich historyków uważam za działanie antypolskie, haniebne oraz perspektywicznie bardzo szkodliwe dla Polski.
Globalizm oraz amerykanizacja życia w Niemczech dały się już głęboko odczuć.
Razem z wprowadzeniem Euro 1 stycznia 2002 poziom życia widocznie się obniżył. Nie tylko ceny podwoiły się, ale także wzrosło bezrobocie i pojawiło się pojęcie - drugiego rynku pracy.
W ten sposób określa się zatrudnionych czasowo, za małe wynagrodzenie, wypożyczanie pracowników, itp.
To nowe na rynku niemieckim zjawisko, po latach stało się już normalnym elementem kalkulacji ekonomicznej pracodawców. Bardziej opłaca się firmom zatrudniać ludzi na okres czasowy,
i wciąż go przedłużać, niż zatrudnić na okres stały. W efekcie końcowym dwóch podobnie wykształconych fachowców może zarabiać miesięcznie, w tym samy przedsiębiorstwie, w zależności od rodzaju zatrudnienia, diametralnie różnie, jeden np. € 2.200-, a drugi np. € 900-.
Spokój społeczny został w ten sposób mocno zachwiany.
Szereg zmian, które tu już funkcjonują, są czy też będą wkrótce wprowadzane w Polsce.
Problemy jakie stwarza aktualnie Węgrom Komisja Europejska pojawią się zapewne także w stosunku do Polski, gdy scena polityczna zmieni się i PiS obejmie rządy
30 kwiecień 2012

Janusz Zagajewski 

  

Komentarze

  

Archiwum

Operacja "Wielgus"
styczeń 18, 2007
przeslala Elzbieta
Piłka kopana, czyli hat-trick Ebi Smolarka
październik 14, 2007
Marek Olżyński
Zniewag ciąg dalszy !
Nowa prawda o patriotyzmie europejskim

kwiecień 13, 2003
przesłała Elżbieta
Kulig na koszt niezaproszonych
maj 16, 2003
www.polandsecurities.com/orlen
"Fundamentalistyczny" bezrozum elit III/IV RP
wrzesień 1, 2006
Marek Głogoczowski
niestrudzeni - z kart historii
luty 21, 2003
Ż Ś Mirosław M. Krupinski
Fiasko walki o kontrolę ropy naftowej Iraku?
maj 9, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Wizyta w Kanadzie
styczeń 1, 2005
Lewed
Dmuchajmy na zimne
październik 6, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Koniec polskiego hutnictwa
styczeń 22, 2003
zaprasza.net
Szaron i "Mocarstwo Izrael"
styczeń 6, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Za zacieśnieniem integracji z Unią Europejską, choćby kosztem resztek suwerenności.
marzec 6, 2009
tłumacz
Ta paranoja trwa dalej
październik 16, 2008
PAP
Jaka gospodarka?
grudzień 5, 2006
bez podpisu, lub b.p.
Co robić?
październik 8, 2005
Stanisław Bulza
Kelnerzy
sierpień 1, 2004
Chirac skrytykował Polskę
luty 18, 2003
zaprasza.net
Lekarz na trzech etatach, a chory biega i płaci...
marzec 10, 2006
Adam Sandauer
Co zradykalizowało Zydów?
listopad 3, 2003
Nasz Dziennik
Wirtualny i realny ruch narodowy
lipiec 4, 2008
Paweł Ziemiński
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media