Większość ludzi mówi o pandemii COVID-19 w czasie przeszłym, mówiąc na przykład: „Podczas COVID-19…”.
Jednak
Amerykańska Akademia Pediatrii nadal wciska dzieciom szczepionki przeciwko COVID-19 , jakby
pandemia wciąż trwała i jakby kolejna partia dawek przypominających miała uchronić dzieci przed COVID-19.
To klaunada – tragiczna, której puentą jest zdrowie twojego dziecka.
I oto znów jesteśmy w sytuacji, w której Amerykańska Akademia Pediatrii (AAP) podwaja wysiłki,
wzywając do szczepienia przeciwko COVID-19 niemowląt już od szóstego miesiąca życia — pomimo rosnącej liczby dowodów na to, że korzyści dla zdrowych dzieci są w najlepszym razie znikome, a ryzyko — realne i niszczycielskie, gdy już wystąpi.
Najważniejsze punkty:
● Amerykańskie Stowarzyszenie Aptekarskie (AAP) zaleca obecnie szczepienia przeciwko COVID-19 niemowlętom już od szóstego miesiąca życia, pomimo minimalnego ryzyka zakażenia wirusem w tej grupie wiekowej i braku dowodów na to, że szczepionki zapobiegają transmisji.
● Organizacja jest w dużej mierze finansowana przez firmy Pfizer i Moderna, co rodzi poważne pytania o wpływ finansów na doradztwo medyczne.
● CDC pod nowym kierownictwem ograniczyło własne zalecenia i nie zaleca już szczepienia przeciwko COVID-19 zdrowym dzieciom — posunięcie, które obecnie podważa AAP.
● Szczepienia przeciw grypie u dzieci są również pod lupą.
Badania sugerują, że mogą one zwiększać ryzyko hospitalizacji u dzieci chorych na astmę.
Mimo to AAP nadal powszechnie je promuje.
● Rodzice znajdują się w ogniu krytyki, są naciskani przez pediatrów, by postępowali zgodnie z wytycznymi, które mogą nie być zgodne z niezależnymi badaniami naukowymi — ani zdrowym rozsądkiem.
● Inne kraje, w tym Wielka Brytania i Australia, przestały zalecać szczepienia przeciwko COVID-19 większości dzieci, co sprawia, że Stany Zjednoczone są coraz bardziej odizolowane w swoim podejściu.
Kiedy „nauka” jest na sprzedaż, kto tak naprawdę podejmuje decyzje?
Najnowsze zalecenie Amerykańskiego Stowarzyszenia Aptekarzy (AAP) – aby niemowlęta już w wieku sześciu miesięcy otrzymały szczepionkę przeciwko COVID-19 – trafia w sedno z całą subtelnością młota kowalskiego. Uzasadnienie?
Badanie 2490 hospitalizowanych dzieci, próba tak mała, że statystycznie śmieszna, gdy odnosi się ją do całej populacji dzieci w USA.
Większość niemowląt poniżej drugiego roku życia nie miała chorób współistniejących.
Ale oto haczyk: wskaźniki hospitalizacji z powodu COVID-19 u dzieci zawsze były minimalne.
Ryzyko ciężkich powikłań u zdrowych dzieci jest tak niskie, że graniczy z nieistotnością.
Skąd więc ta agresywna presja?
AAP nie jest neutralnym arbitrem zdrowia dzieci.
To organizacja, która
otrzymuje bezpośrednie finansowanie od firm Pfizer i Moderna , dwóch gigantów farmaceutycznych produkujących rekomendowane szczepionki przeciwko COVID-19.
To nie teoria spiskowa, ale udokumentowany konflikt interesów, na który zwrócił już uwagę Departament Zdrowia i Opieki Społecznej Stanów Zjednoczonych (HHS).
Andrew Nixon, rzecznik HHS, nie przebierał w słowach:
„Omijając proces doradczy CDC i wydając własne zalecenia, jednocześnie oczerniając tych, którzy domagają się odpowiedzialności, AAP stawia interesy komercyjne ponad zdrowie publiczne, a politykę ponad amerykańskie dzieci”.
Niech to dotrze do Ciebie.
Grupa wystawiająca recepty przyjmuje również czeki od firm je realizujących.
Tymczasem CDC – od dawna krytykowane za bliskie relacje z producentami szczepionek – po cichu zmieniło kurs pod kierownictwem ministra zdrowia Roberta F. Kennedy'ego Jr.
Od maja agencja nie zaleca już szczepień przeciwko COVID-19 zdrowym dzieciom ani kobietom w ciąży, co stanowi rażącą sprzeczność z jej poprzednim powszechnym obowiązkiem.
Dr Marty Makary, były komisarz FDA, wyraził to wprost: „Nie ma dowodów na to, że zdrowe dzieci potrzebują tego obecnie, a większość krajów przestała zalecać to dzieciom”.
Dlaczego więc AAP wciąż bije w bęben?
Bo jeśli szczepionki nie będą „zalecane”, firmy ubezpieczeniowe mogą przestać je refundować.
A jeśli ubezpieczenia przestaną je refundować, miliardy dolarów rocznych przychodów ze szczepień dzieci mogą się wyczerpać.
A jeśli tak się stanie, nastąpi astronomiczny
spadek liczby zachorowań na zapalenie mięśnia sercowego u dzieci , a także szereg innych problemów zdrowotnych, na które dzieci cierpią z powodu programu szczepień przeciwko COVID-19.
To właśnie te problemy zdrowotne wywołane szczepionkami podtrzymują cały przemysł pediatryczny.
Bez szczepionek AAP i pediatrzy zostaliby zamknięci, ponieważ rodzice zazwyczaj wychowują zdrowe dzieci bez wszystkich zalecanych trucizn.
Szczepionki przeciw grypie, tiomersal i sztuka przesuwania słupków bramkowych
Jeśli nacisk na szczepionkę przeciwko COVID-19 i związana z nią fala zapalenia mięśnia sercowego nie wystarczyły, AAP podwaja również liczbę
szczepień przeciw grypie dla niemowląt , począwszy od szóstego miesiąca życia.
Ponownie, uzasadnienie jest wątpliwe.
Chociaż grypa może być poważna, wskaźniki hospitalizacji dzieci są wyjątkowo niskie – wahają się od 7000 do 26 000 w sezonie 2019-2020, co stanowi ułamek procenta populacji dzieci w USA.
Mimo to AAP nalega na coroczne szczepienia, pomimo pojawiających się badań sugerujących, że mogą one zwiększać ryzyko hospitalizacji u dzieci z astmą.
Do tego dochodzi
problem tiomersalu .
Ten konserwant na bazie rtęci, od dawna stosowany w szczepionkach przeciw grypie, jest powiązany z problemami neurologicznymi, w tym tikami u dzieci. CDC, pod przewodnictwem Kennedy'ego, niedawno zakazało stosowania u dzieci szczepionek przeciw grypie zawierających tiomersal.
Amerykańskie Stowarzyszenie Aptekarskie (AAP) sprzeciwiło się tej decyzji, argumentując, że poziom rtęci „nie stanowi zagrożenia dla zdrowia” – pomimo badań sugerujących co innego.
To ten sam schemat, który znamy od dziesięcioleci: odrzucaj obawy, ignoruj alternatywy i upieraj się, że jedyną „bezpieczną” drogą jest ta, która wypełnia kieszenie firm farmaceutycznych.
To nie medycyna, to marketing pod przykrywką zdrowia publicznego.
Większość rodziców obudziła się i zobaczyła zniszczenia przemysłu szczepionkowego
Oto niewygodna prawda:
Większość rodziców nie ufa już tym rekomendacjom.
A dlaczego mieliby ufać?
Obserwowaliśmy, jak kraje takie jak Wielka Brytania i Australia – wcale nie będące bastionami antyszczepionkowców – zniosły obowiązek szczepień dzieci przeciwko COVID-19, powołując się na brak korzyści.
Widzieliśmy, jak doradcy FDA i CDC przyznawali, że ryzyko dla zdrowych dzieci przeważa nad korzyściami.
Słyszeliśmy, jak sygnaliści i niezależni naukowcy ostrzegali przed
długoterminowymi skutkami, od zapalenia mięśnia sercowego po dysfunkcję układu odpornościowego , tylko po to, by zostać uciszonymi lub wyśmianymi.
A mimo to AAP nie ustaje w próbach wmówienia rodzicom, że wstrzykiwanie dzieciom eksperymentalnych terapii genetycznych to „po prostu to, co się robi”.
Nie chodzi tu o histerię „antyszczepionkową”.
Chodzi o zadanie podstawowych pytań:
● Jeśli wirus ma łagodny przebieg u dzieci, po co je szczepić?
● Skoro naturalna odporność jest silna, to dlaczego ją ignorować?
● Jeśli inne kraje się zatrzymały, to dlaczego USA nie?
● Jeśli CDC się wycofało, dlaczego AAP nadal naciska?
● Jeśli nie ma długoterminowych danych dotyczących bezpieczeństwa, w jaki sposób ktokolwiek może twierdzić, że te szczepionki są „bezpieczne i skuteczne”?
Odpowiedzi nie są przyjemne.
Bo ostatecznie nie chodzi o zdrowie.
Chodzi o kontrolę, zysk i kompleks medyczno-przemysłowy, który zbłądził.
Co ma zrobić rodzic?
Jeśli można wyciągnąć z tego bałaganu jeden wniosek, to taki: masz wybór.
Rekomendacje AAP nie są prawem.
To opinie – kupione i opłacone przez branżę, która czerpie zyski z przestrzegania prawa.
A ta branża musi promować
niekończącą się pandemię , niezależnie od tego, ile osób odrzuciło przymus.
Źródła obejmują:
Zerohedge.com
DocumentCloud.org
Pubmed.gov
Cidrap.edu
Źródło:
https://conspiracy.news/2025-08-22-medical-groups-pushing-jabs-causing-heart-damage.html