ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Czekając na konkrety w sprawie wojny na Ukrainie 
25 luty 2022      Artur Łoboda
Komunizm wedle Kornela Morawieckiego 
30 wrzesień 2019     
Dykta-tura 
29 maj 2020      Artur Łoboda
Fundacja Kwaśniewskiej 
6 grudzień 2016     
Bolszewik Kaczyński 
4 październik 2019     
Krajski Stanisław Przyszły ustrój Polski 
18 lipiec 2015      Marcin Dybowski
Donald Trump o Angeli Merkel 
9 lipiec 2017      Alina
Viva Legia!!! 
19 październik 2016      Artur Łoboda
Przewodniczący Światowego Forum Ekonomicznego Klaus Schwab oświadcza w chińskiej telewizji państwowej: „Chiny są wzorem dla wielu narodów” 
4 styczeń 2023      Bradford Betz
Co czeka Nas za zakrętem?  
18 marzec 2021     
Trucizna ze strzykawki 
26 lipiec 2022     
Inne oblicze nazizmu 
26 wrzesień 2011      Artur Łoboda
Strategie PiS są obłąkane 
22 marzec 2016      Artur Łoboda
Jak zaszczepić świat? Rola UE w "walce z pandemią COVID-19" 
26 listopad 2021     
Roszczenia o odszkodowanie za szczepionkę przeciwko Covid-19 złożone przeciwko AstraZeneca na łączną kwotę ponad 100 mln dolarów 
21 luty 2024      Zoey Sky
Wybory na burmistrza Nowego Jorku 
3 listopad 2009      Iwo Cyprian Pogonowski
Zablokowany przez media
List otwarty od lekarzy i pracowników służby zdrowia do wszystkich władz belgijskich i belgijskich mediów
 
8 październik 2020     
O anoreksji 
10 wrzesień 2016      Artur Łoboda
Najlepszy środek antyspołeczny 
27 wrzesień 2009      Artur Łoboda
Wiktor Czarnecki poleca DŻWIĘK ŁOTROWSKI Wiesława Sokołowskiego 
29 czerwiec 2014      www.trwanie.com

 
 

Krytyk i poeta

Karol Zieliński


KRYTYK I POETA*

(recenzja o książce pt. „Kobieta białych luster”)

Otóż, poeta Zygmunt Jan Prusiński wcale nie liczy na jakąś miłość, że gdy będzie używał słowa "miłość" to kobieta chętniej itp. Poecie, to pisanie się nadzwyczaj udało. Tyle szczerego, nie wymyślonego, bezpretensjonalnego, powtarzanego od początku świata... banału ! A tymczasem jest to tak świeże i prawdziwe, że tu wcale nie chodzi o jakieś tam zakichane miłości... Ludzie miłości... jakie znamy na co dzień, jakiśmy w swym życiu przeżyli, to zdaje się betka... przy smutku, z niemożności osiągnięcia prawdziwej miłości... w świadomości, a raczej w podświadomości Prusińskiego, że miłość to coś horrendalnie absurdalnego. I poeta to wie... i cierpi... jakby cierpienie było sednem miłości.

Poeta Prusiński, jako filozof miłości, wszystko to wie ! I te erotyki nie są skierowane do ziemskiej kochanki ! Jeśli już to do takiej, która nie istnieje albo już umarła, albo lepiej by było, żeby się nie narodziła, lub przed narodzeniem umarła ! Bo któraż to z kobiet potrafi pieścić otwarte serce w wazonie, pana Zygmunta. Ja na nic takiego bym się nie zdobył. U mnie sytuacja metafizyczna przebiega inaczej !

Tymczasem Prusiński, nie ! On przeżywa inaczej, „głęboko” po młodopolsku i pisze jak Edward Stachura: "struny gitary leniwe jak nigdy"! - Co za piekło ! (Z tym, że u Stachury nie było kobiety !) Co za boleści i cierpienia ! I dalej pisze: "Jednak wiemy oboje, że nasz nurt miłości przetrwa". Otóż nie przetrwa ! Poeta wie o tym, że nie przetrwa.

W każdym wierszu miłość się rodzi i umiera - od nowa ! Prusiński to wie i to samo czuł gdy tytułował wiersze: dla Mar, dla Wieśki, Józki, Maryśki. Wszystkie traktując jak markizy ! Jak anioły. Jak matki boskie ! Z najwyższym szacunkiem i wiedział, że mimo to nic nie przetrwa ! Każdy wiersz kończy się w goryczach smutku ! On ma w żołądku samą "żołądkową gorzką"! Po ile ona, poeto ?

To bardzo piękne i smutne wiersze ! I żadne rewelacje ! Żadne takie fajerwerki zadziwiających pomysłów, żeby aż zatkało ! Tu nic nie "zatyka", bo tak jak u samego Pana Boga, "wszystko jest spieprzone”! (Przychodzi mi na myśl "Ostatnie tango w Paryżu”). Bo przecież po wszystkich zaglądaniach w serce Prusińskiego w kryształowym wazonie, poeta powinien kochance ulżyć i spędzeniu z jej krwiobiegu w miednicy małej nadmiar napięcia nerwowego z podniecenia (z długotrwałego przekrwienia) od słów: „kocham, całuję pieprzyki między twymi nogami” etc. Od tego kobiecie staje łechtaczka i swędzi !
A tu nasz poeta zamiast doprowadzić ją do orgazmu i uwolnienia od napięcia (biedna kobieta !), "zbliża się do granicy jej kolorów"! Niech go licho !

Jednakże, mimo tego, nasz poeta, nie daje (Sylwii Żwirskiej) żadnej nadziei, w żadnej aluzji, że jednak zrobi coś fizycznie ! Tu nie o fizyczne chodzi ! Tu chodzi o "usunięcie zwątpienia" z ciała Prusińskiego: "gdy ona wbije się w niego, w jego ciało, ostrzem promienia, jak motyl".

I tu również nie chodzi o niezdrowe konotacje pod XIX -wiecznej poezji epatującej fizycznymi obrazami seksu... tu chodzi o nadanie sensualnego wyrazu ludzkiemu życiu.
A tego w poezji Prusińskiego brak.
Poeta jeszcze Żwirskiej nie poznał osobiście i fizycznie (nawet w pociągu), a już (do czego ma zresztą - licencja poetica - prawo) akcja poetycka utyka w miejscu, gdzie zwątpienie nie pozwala na dotyk, pocałunek, podniecenie, bo inaczej, po jakiego diabła poeta miałby się zbliżać "do zrozumienia jej kolorów"? Ja to doskonale rozumiem (dlaczego) i mogę na ten temat napisać pięćset stron analizy, ale czy to jest potrzebne (taka gadanina !) zwykłemu zjadaczowi chleba ? Pomijając pytanie, czy w ogóle poezja Zygmunta Jana Prusińskiego jest potrzebna zjadaczom polędwicy ?

Czytuję różne wiersze, ale dopiero u Prusińskiego trafiłem na ciekawy, współczesny melanż, mianowicie najpierw są słodziutkie porównańka i głupiutkie (czasem) apostrofy, ale po ich złożeniu do kupy, okazuje się, że oglądamy światy przerażające w najczystszej postaci... głupoty, piękna, łatwizny umysłowej i wyświechtanych porównań... za którymi stoi zbrodnia, zdrada, skrobanka, łapówka, oszustwo... i pragnienie zwykłej miłości i ludzkiej bliskości, które jest nieosiągalne i absurdalne w świecie niedorzecznym.

Nawet sam Pan Bóg, mówi Zygmuntowi Prusińskiemu: Przecież wiesz, że twoje żądanie bezinteresownej, czystej, duchowej miłości jest niemożliwe (i niemoralne), ale pisz i łudź się, wpadaj w sen, śnij o kochance o wyższym stanie ducha.

Najpierw seks, później poezja ! (Jan Kochanowski by się z tym zgodził). Nie odwrotnie, bo nie rozładowane napięcie stworzy dewiację i dysonans ! Tak samo jest w Teodycei u samego Boga. Zgodzi się z tym prof. Kazimierz Jaworski ! (Dobrze by było, żeby się poeta na te psychoanalityki do mnie odezwał ! W kontekście Jaworskiego również).

Tak czy inaczej (na koniec), jeśli Sylwia Żwirska (piękne polskie nazwisko) - masz dobry gust poeto, pozwolisz, że wykorzystam je w swojej powieści !? Jak i również ją samą i ciebie ! (W tej chwili czuje się jakbym brał udział w jakiejś salonowej scenie w "Próchnie" Wacława Berenta) - istnieje naprawdę (co nie jest istotne !), to powinna się czuć zaszczycona, że trafiła na ta takiego mężczyznę, jak Prusiński (niewidzące, wodniste oczy medium ! Somnambulika !), który umieszcza jej nazwisko w swoich fantazmatach (ale nie tylko w "swoich" bo to są również nasze fantazmaty ! - wyjaśnię przy okazji !

No, poeto. Jeśli miałbym poszukiwać porównań, a spędziłem wiele lat w bibliotekach i na lekturach naszych (i nie tylko) wielkich poetach, to bym teraz porównał Zygmunta Prusińskiego z Zygmuntem Krasińskim ! I idę o zakład, że moje uczone koleżanki profesorki od romantyków, musiałyby ulec powadze argumentów, właściwych tej dziedzinie wiedzy... (Nie zdradzam tu tajemnicy, że w nauce liczy się miła powierzchowność zapewniająca poparcie przy głosowaniach na radach naukowych wydziałów. Facet, który przeleci większość koleżanek ma większe szanse na ustalenie co jest bardziej naukowe a co nie, bo oddane jego urokowi byłe kochanki go poprą).

Myślę tu o bardzo specyficznym i zamkniętym kręgu specjalistów od Juliusza Słowackiego i Krasińskiego. Bo co innego jest go wydać w stu tysiącach egzemplarzy, ale nic sensownego nie móc poza tym o nim powiedzieć Polakom i "Polsce", np. o figurze „Okopów Trójcy Świętej” lub o ślepocie Orcia.

Specjalnie używam mocnych słów, bo tylko one pozostają jako świadectwo, że kiedyś istniał świat naturalny, w którym jednakże poeta Prusiński usiłował szukać duchowej racjonalizacji.

Niech się teraz "przebudzi" (po raz wtóry i wtóry - jak we śnie w dramacie scenicznym, Calderona de la Barca "Życie snem") i próbuje opisać miłość kobiety, która urodziła się z probówki...

Kraków. 12.08.2011

*Tytuł recenzji - Zygmunt Jan Prusiński

___________________________
19 sierpień 2011

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Złote wrota
marzec 29, 2003
Andrzej Echolette
Czy po kolejnej szkodzie Polak będzie głupi?
wrzesień 14, 2003
Noam Chomsky o zadłużeniu
styczeń 5, 2007
cgc@poprostu.pl
Poziom zaufania społecznego
kwiecień 26, 2004
Komu i Czemu Iran Przeszkadza?
maj 3, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Reformy bez głowy
grudzień 21, 2003
przesłała Elżbieta
Felieton powielkanocny
marzec 31, 2008
Dariusz Kosiur
Wielkie oszustwo
sierpień 8, 2003
Grazyna Dziedzinska
Agitacja na rzecz tarczy w Radiu Maryja i TV Trwam
styczeń 30, 2007
Gracjan Cimek, www.pnlp.org.pl
O Suwerenność Narodu Polskiego. Proklamacja
sierpień 26, 2007
Jerzy Rachowski
Bojkot Frito Lay !!!
styczeń 6, 2006
marduk
Zarząd Mesko zwolnił całą 220-osobową kadrę kierowniczą
sierpień 28, 2002
PAP
IV Rzeczpospolita kontra Balcerowicz
marzec 24, 2006
Artur Łoboda
Polski przemysł
kwiecień 16, 2003
przesłała Elzbieta
Polacy ratowali Zydów
sierpień 19, 2003
Adam Białous, Białystok
The Sordid Past of Former Polish President Aleksander Kwasniewski
luty 23, 2007
przysłał Iwo Cyprian Pogonowski
Tarcza
wrzesień 1, 2008
Goska
List otwarty do nauczycieli i wychowawców polskich.
styczeń 7, 2006
Lusia Ogińska
PiS-owski pakt stabilizacji? - kolejny bajer? Co z tymi wcześniejszymi wyborami? - z cyklu oceniamy sytuację polityczną i rzą
styczeń 27, 2006
Zdzisław Raczkowski
Możliwości oddziaływania wychowawczego i zagrożenia związane z rozwojem agroturystyki
listopad 5, 2003
przesłała Elżbieta
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media