ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Na jakiej podstawie Rząd RP wprowadził nakaz noszenia masek? 
1 marzec 2021     
Nie wierzę ludziom, który skupują bitcoiny 
2 grudzień 2023     
Wezwanie do podania choć jednego dowodu naukowego - na skuteczność szczepionek
A call for at least one scientific evidence - for the effectiveness of vaccines
 
23 wrzesień 2020     
Rutkowski 
15 luty 2012      Artur Łoboda
Judzenie - jako nowy "kierunek w sztuce" 
21 maj 2013      Artur Łoboda
Awantura o Magdalenę Srokę 
5 październik 2017      Artur Łoboda
Korekta do dyskusji na temat wypadku w Smoleńsku 
4 styczeń 2011      Artur Łoboda
Kraj naszych marzeń 
27 maj 2016      Artur Łoboda
Arabska kwadratura koła 
22 marzec 2011      Artur Łoboda
Symbole i zapożyczenia w sztuce  
28 październik 2016     
Życzenia Noworoczne dla Polaków 
31 grudzień 2010      Artur Łoboda
To zawdzięczamy Lechowi Kaczyńskiemu 
18 luty 2019     
Oto Mateusz Morawiecki! 
18 grudzień 2020     
Strefa wolna od wi-fi 
26 listopad 2020      Artur Łoboda
Rząd twierdzi, że nie będzie już więcej badań nad promieniowaniem telefonów komórkowych i zdrowiem człowieka 
30 styczeń 2024     
Migawka ze Światowych Dni Młodzieży 
30 lipiec 2016     
Uwłaszczenie na kulturze 
31 grudzień 2016     
“Lisowczyk” the “Polish Rider” painted by Rembrandt  
25 listopad 2011      Iwo Cyprian Pogonowski
Pandemia Covid-19 nie istnieje
Część I
 
11 listopad 2021     
Dziesiąte Wezwanie o uzasadnienie wysłania Yael Bartana - jako reprezentantki polskiej kultury na 54. Biennale Sztuki w Wenecji 
18 grudzień 2014      Artur Łoboda

 
 

Nie podglądaj mnie

Zygmunt Jan Prusiński


NIE PODGLĄDAJ MNIE


To nie abstrakcja wywodu. Jakże ten a nie inny pisarz był osamotnionym wojownikiem intelektualnym. Zofia Chadzyńska dobrze rozumiała i wyczuwała Witolda Gombrowicza. Poniekąd sprzyjała mu w tych okolicznościach swoją inteligencją.



Raz tylko udało się jej ujrzeć wtedy twarz Gombrowicza, "nagą twarz - katastroficzną", jak się wyraziła. W skromnym otoczeniu, zaproszony pisarz odszedł od stołu, opuścił salon gościnny, schował się w innym obok pomieszczeniu. Znane aktorskie igranie w graniu było mu nieobce w różnych towarzystwach. W nich święcił triumfy a także i porażki, choć nikt się o tym nie domyślał. Nawarstwiał to (grubą skórą), emigranta.

To pomagało mu przetrwać wewnętrzne niepokoje w Argentynie. A jednak Gombrowicz się skrajnie dusił... Polska, literatura i kariera, rola pisarza niespełnionego, choć wierzył i był wypełniony o swej roli, o swym posłannictwie, o swym talencie, o przekazaniu tej filozofii ważnej, naukowej, rzadko tak reagowanej. Czytanie jego "Dzienników" w Polsce a czytanie poza krajem, a na dodatek będącym tym samym, emigrantem na obcej ziemi, jest różnicą sporą, w odbiorze. To nie to samo.

Witold Gombrowicz zawsze jest mi bliższy z wiedeńskiego podwórka aniżeli z usteckiego...
Ja powróciłem do kraju, on nie zdążył, nie było mu to zapisane. Najbliżej był Polski, w Berlinie. Jeszcze przeszkodą była komunistyczna NRD: Niemiecka Republika Demokratyczna! - Cóż to za "demokracja" w komunistycznym wydaniu. Wszyscy jakoby zakochani w tej demokracji, a w praktyce jeno widać totalne inwalidztwo. I dziś w Polsce, "demokracja" ma wiele do życzenia. A, może, to sztuczny termin, bardziej politycznie kokieteryjny? Sam już nie wiem, co znaczą te niedomówienia; bo zostają w tyle, w teorii.

Proszę mnie nie podejrzewać, iż chce się przyrównywać do Gombrowicza, on swoje przeżył na emigracji i ja swoje przeżyłem też. On odczuwał totalny ciąg do sławy, ja do normalności. On miał swoją regułkę, to niczym motto: "Pisarzem jestem na papierze, materialnie - zerem", ja w innej ironii: Jestem (pisorzem) a nie pisarzem, bo pisarz wydaje książki. Ale ja skutecznie rozumiem jego niedostatki. I zaraz kojarzę to z Markiem Hłasko. Ten ostatni chciał powrócić do komunistycznej Polski, nie wiem czy to samo chciał Witold Gombrowicz. Mój powrót zrealizowany był w roku 1994, w lipcu. Akurat 10 lipca minęło 12 lat i 8 miesięcy, jak z Wiednia wróciłem do wolnej Polski?

- Czy akurat ta, "wolna" Polska jest i moją wolną decyzją? - Czy faktycznie "wolnym" się czuję? I wreszcie, na czym polega ta wolność? Proszę mi to wytłumaczyć. Bo jeżeli człowiek nie pracuje od siedmiu lat - akurat wówczas skończyłem 50 lat - to o to chodzi, że to jest taka wolność? To tak ma wyglądać ta wolność? Nie! Człowiek, który nie pracuje też jest zniewolony. Nawet jeśli sporo pracuje intelektualnie, pisze teksty, układa je do następnej teczki, że kiedyś to wszystko wyda nie będąc megalomanem, to jednak jest zerem, materialnym zerem.

W którymś domu w Argentynie, Witold Gombrowicz zapatrzył się w oknie. Co czuł i o czym myślał, zatroskany o los swój i spuściznę tę napisaną. Jeszcze wierzył w uwieńczenie go Nagrodą Nobla, że będzie to jego ostatnia granica przed własną śmiercią. - Czy wmówił sobie, że powinien tę nagrodę otrzymać? - Czy wiedział wtedy, że wszędzie są układy, nawet i tam, w szwedzkiej Akademii...? Naiwność czy swoista romantyczność, dość trywialna jak na jego wiek. Przecież był mistrzem na tronie w roli prześmiewcy.

Był taki propolski, że nie mógł uwolnić się od tych niewidocznych kajdan. Te "kajdany", życiowe kajdany, zniszczyły mu życie. To wynika z jego pisarstwa. W tamtym mieszkaniu pomiędzy jednym a drugim pokojem drzwi były otwarte, Zofia Chadzyńska spojrzała na odległość na twarz pisarza. Jak nadmieniła; pierwszy raz ujrzała tę "nagą twarz - katastroficzną". Witold Gombrowicz natychmiast zareagował: "Nie podglądaj mnie"! Tak, to prawda, pisarz nie jest manekinem na wystawie w sklepie. To żywy impulsujący człowiek - nawet i po śmierci.

24 Lipca 2005
Ustka

_____________________
20 maj 2020

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Ulepić człowieka
listopad 12, 2007
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
"Sprawiedliwość społeczna" wedle PO
styczeń 24, 2008
PAP
PO kładzie łapę na OFE
sierpień 27, 2008
interia.pl
Park kulturowy na Starym Mieście?
maj 30, 2005
Gazeta Wyborcza, 30 maja 2005r.
Chávez - Czerwony Guliwer
grudzień 25, 2006
Lech Brywczyński
Zaginieni w aktach
wrzesień 5, 2002
Dorota Kania http://www.zw.com.pl
Wyprzedaz
październik 12, 2004
Dziad, czyli polski inżynier
maj 14, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
w Zimnej Wodzie
wrzesień 19, 2006
przesłał Krzysztof Cierpisz
Możemy kupić 4 razy mniej paliwa...
listopad 3, 2005
INTERIA.PL
Demokracja = Mediokracja dla Imbecylów.
styczeń 18, 2008
Tezlav von Roya
Teraz wszyscy posłowie chcą zaostrzenia kar
wrzesień 12, 2002
zaprasza.net
Irak jest zagrożeniem dla Kwaśniewskiego !
wrzesień 13, 2002
Balcerowicz wciąż niebezpieczny
czerwiec 30, 2004
KONGRES POLSKI SUWERENNEJ - BILANS OTWARCIA
marzec 6, 2004
dr Paweł Ziemiński
Gospodarka na zaciągniętym hamulcu
listopad 14, 2008
Kamila Baranowska
Królowie
styczeń 13, 2007
Radio Kraków
Bojkot
maj 30, 2004
przeslala Elzbieta
Biblijni i współcześni rogacze
grudzień 3, 2006
zaprasza.net
Przedwyborcze pytania i refleksje
październik 12, 2007
Dariusz Kosiur
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media