|
Geszefciarze w sutannach i inni
|
|
W pewnej biednej wsi - gdzieś na południu Polski przybył kolejny ksiądz i na przywitaniu z wiernymi oświadczył, że w ciągu trzech laty będą mieli nowy kościół.
Wszyscy popatrzyli po sobie i podśmiechiwali się na myśl o tym naiwniaku.
Ksiądz jednak zaczął organizować wspólnie z wiernymi festyny, występy i zbierał grosz do grosza na nowy kościół.
Krążył od jednego domu do drugiego na swoim rowerze - namawiając do kolejnych swoich pomysłów - aż końcu osiągnął swoje.
Nowy kościół stoi od lat. A ksiądz dalej je?dzi na rowerze.
W nieodległym - bogatym miasteczku nie zbudowano nowego kościoła. Pieniądze na remont starego dali wierni. A było ich tak dużo, że starczyło na nowego Mercedesa dla proboszcza.
Można by przypuszczać, że we wspomnianej małej wsi - mieszkańcy - biorący przykład z oddanego Bogu księdza żyją przykładnie i uczciwie. Ale większość z nich pracuje w nieodległym miasteczku - gdzie "uczą się reguł życia" z innego świata.
Nic tak skutecznie nie wychowuje młodzieży jak osobisty przykład.
Po roku 1989 narzucono społeczeństwu polskiemu nihilistyczne idee bogacenia się za wszelką cenę.
Kiedy - na początku lat 90. - tłumaczyłem moim rozmówcom, że Polska się stacza a metody, którymi Rodacy zdobywają pieniądze - prowadzą do upadku Państwa Polskiego, traktowano mnie jak osobnika niezrównoważonego umysłowo.
"Co mnie obchodzi jakaś Polska - co mi ona dała?" - mówiła większość Rodaków - "ważne abym ja miał kasę" - słyszałem wtedy bardzo często.
Próba tłumaczenia, że nie będzie ani kasy ani bezpieczeństwa socjalnego - stawała się bezprzedmiotowa - bo wszyscy czuli się "geniuszami biznesu".
Nie dziwi takie postępowanie Narodu, jeżeli mieli doskonały przykład od lokalnego proboszcza, który korzystając z furtek prawnych - na własną rękę importował i zwoził różne towary - odsprzedawane pó?niej z zyskiem.
Przykościelne biznesy kręciły się jak nigdy w historii. Samochody, sprzęt elektroniczny i wszystko - co dało się sprzedać z zyskiem...
Pó?niej przyszła kolej na zabawę w akcje banków, Giełdę Papierów Wartościowych, "Program Powszechnej Prywatyzacji" - z akcjami Stoczni Gdańskiej włącznie...
A ci, którzy rozkręcili ten proceder i dzięki współpracy głupich, pazernych klechów otumanili Polaków - zacierali ręce.
Być może do dnia dzisiejszego nikt nie zdawałby sobie sprawy, z czym mamy do czynienia, gdyby nie pewne wydarzenie...
Na początku lat 90. wmawiałem sobie, że nie może być tak aby 38 milionów rodaków się myliło a tylko ja miałem rację. (Wtedy nie znałem jeszcze Marka Głogoczowskiego, Kazimierza Poznańskiego i innych)
Pewnego dnia przeczytałem pełen pychy tekst żydowskiego złodzieja, który nasunął mi przypuszczenia co do powiązań i metod działania tych - którzy którzy sterują przemianami dokonującymi się w Polsce. Po kilku moich artykułach internetowych nadszedł katharsis poniektórych Rodaków i jak grzyby po deszczu zaczęły się rodzić "patriotyczne" struktury w rodzaju LPR, kwitnące na pożywce nienawiści do Żydów.
Dostałem nawet propozycje stanowisk przywódczych w strukturach Narodowców.
Jako człowiek wolny - niepodatny na żadną indoktrynację - i wrogi wobec manipulowania innymi lud?mi, mogłem tylko podziękować za taką propozycję.
Wolałem mozolną pracą od podstaw uświadamiać Rodaków - co do potrzeby odrodzenia Polskości jako gwaranta bezpieczeństwa politycznego i socjalnego.
W międzyczasie - czciciele mamony - w liturgicznych szatach - gromadzili coraz większe bogactwa.
Mieliśmy wielu kościelnych złodziei - okradających wiernych, ale również niewyobrażalne wypadki odmowy posługi kapłańskiej wobec schorowanych rencistek, które nie stać było na żądaną przez księży opłatę. Mieliśmy proboszczów wskazujących wiernym - jaki typ samochodu mają im zafundować.
Dziś nikt nie chce pamiętać tych haniebnych praktyk.
Cud życia polega również na tym, że w najgorszej zgnili?nie zakwitnie przepiękny kwiat.
I tak jest też w Kościele.
W dniu dzisiejszym odbywa się kuriozalne wydarzenie pod nazwą "Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy".
Ma ono wiele obliczy i wymiarów.
Osobiście nie jestem zwolennikiem akcyjności i wyjątkowości działań na rzecz ochrony zdrowia - a szczególnie ochrony zdrowia dzieci.
Działanie tej "Orkiestry" w jakimś sensie uwalniają od odpowiedzialności urzędników państwowych kierujących ochroną zdrowia. Urzędników - złodziei i malwersantów, którzy winni gnić w kryminale.
Z drugiej strony niezaprzeczalnym jest fakt, że takie działanie uratowało życie wielu dzieciom - może nawet tysiącom dzieci.
Szczególnym wymiarem tego wydarzenia jest aktywność i szczerość wielu wolontariuszy, którzy chcąc uczestniczyć w czymś pożytecznym społecznie, masowo włączają się do tej akcji.
Były lata, kiedy dzieciaki ogromnie marzły na dworze, by zebrać kilka groszy.
Kwintesencją WOSP jest bowiem znalezienie w sobie sił moralnych by współuczestniczyć w dziele dobroci - wobec bli?niego.
A więc wszystko to - czego nie znajdziecie we współczesnym Kościele.
Ta wewnętrzna siła moralna młodzieży jest znienawidzona przez czcicieli mamony, którym wymknęły się owieczki uodpornione na kłamstwa i obłudę.
W rezultacie, Radio Maryja i TV Trwam przypuściły haniebny atak na młodzież - preparując filmy o wydarzeniu pod nazwą "Przystanek Woodstock".
Wszyscy byliśmy kiedyś młodzi i wiemy jak w takim wieku jest gorąca krew.
Sami upijaliśmy się młodością i dostępnym wtedy alkoholem - "strażacką" czy tanim winem.
Narkomania jest dziś poważnym problemem ale jeżeli w grupie 200 tysięcy młodych ludzi pojawi się grupa naćpanych lub pijanych młodych ludzi to nie można z tego powodu obrażać całą resztę.
To tak, jakby obwiniać pielgrzymów, że wśród nich pojawią się złodzieje kieszonkowi.
Umiar i rozsądek...
Zamiast zaprosić do wspólnych działań tych młodych ludzi, którzy szukają w życiu jakichś wartości moralnych, habitowi oszuści rzucają na nich kalumnie.
Być może w tym roku będzie ich mniej - z racji skandali z niedoszłą do skutku lustracją w Kościele. Ale ledwo tylko poczuje się pewniej ta hydra podłości i antychrześcijańskiej nienawiści do bli?niego podniesie swój kark.
I tak już pozostanie - póki istnieć będzie cywilizacja. Bo człowiek nie zrozumiał (i pewnie tak już pozostanie) jakim pięknem jest życie, które starożytni semici nazwali "darem bożym".
|
14 styczeń 2007
|
Artur Łoboda
|
|
|
|
Być Ślązakiem
wrzesień 30, 2004
Bolesław Grabowski
|
Rząd Millera, nie reprezentujący już prawie nikogo, ciągnie Polaków do Unii Europejskiej
kwiecień 16, 2003
Adam
|
Wnioski po wypowiedzi prof.OHMA
styczeń 25, 2009
mik
|
"Ocean możliwości Chin"
kwiecień 14, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Illuminati
grudzień 3, 2006
Elzbieta
|
Włoch cienki jak jego włoski włosek
luty 21, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
Dalekozwroczny
styczeń 14, 2008
PAP
|
jedzie do Moskwy na obchody 60
maj 7, 2005
|
"Demokracja to odwaga pojedyńczego człowieka"
marzec 15, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Spadek wartości dolara
styczeń 11, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Oszustwa wyborcze w USA
maj 3, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Kto naprawdę rozdaje karty
styczeń 6, 2006
Artur Łoboda
|
Punkt widzenia a miejsce siedzenia
czyli "poczucie przyzwoitości wedle Millera"
czerwiec 5, 2003
red. Krzysztof
|
Fire Wolfowitz
kwiecień 13, 2007
Ben Wikler
|
Po wyborach
czerwiec 23, 2004
SOBCZAK i SZPAK
|
Przypomnienie
styczeń 2, 2007
Artur Łoboda
|
Jedna-trzecia Ukraińców nie chce mieć Żydów jako współobywateli
grudzień 7, 2006
bibula
|
Czy Opala opala?
lipiec 16, 2006
MirNal, Gdynia
|
Bez ryzyka
wrzesień 11, 2002
opowiedział Krzysztof K
|
Cel Postępowego Upaństwawiania Banków w USA?
październik 10, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
|
więcej -> |
|