Armatki wodne, aby rozproszyć tłum. Psy warczą na protestujących. Policja w strojach bojowych. Nie są to zdjęcia zrobione z gułagu czy nazistowskiego obozu koncentracyjnego. Teraz jest tak w Holandii. To tutaj globalistyczna dyktatura przewodzi Europie i światu.
Mężczyzna z zakrwawioną głową to siedemdziesięcioletni starszy, ścigany przez konnego policjanta, który ma go uderzyć.
Demonstracja stała się brutalna w jednym kierunku: w policji. Żaden demonstrant, poza nieprzestrzeganiem zasad wymiany, nikogo nie sprowokował ani niczego nie uszkodził.