Ani kroku w tył!

17 lat temu Lech Kaczyński - jako Minister Sprawiedliwości w Rządzie AWS, dopuścił się haniebnego czynu. Bezprawnie przerwał ekshumację, a tym samym śledztwo w Jedwabnem!
Konsekwencje tej decyzji ponosimy do dnia dzisiejszego.
Już na stałe Polacy zostali odpowiedzialni za tamtą zbrodnię.

Nawet gdyby rzeczywiście miała miejsce - to mieściła się w kategoriach odwetu za kolaborację żydowską z rosyjskim okupantem.
Nikt nie kwestionuje kary śmierci dla szmalcowników.
Nikt nie kwestionuje samosądów w Paryżu - po wyparciu Niemców.
Dlaczego więc w Jedwabnem miało być inaczej?
Ano dlatego, że temat ten dostał żydowską interpretację historyczną.

Nowelizacja Ustawy o IPN jest z pewnością bublem prawnym. Choćby w kwestii zwolnienia "działań artystycznych" z odpowiedzialności za szkalowanie Polaków.
Mieliśmy już przykład prowokacji lewaków z Krytyki Politycznej, autorów mitu jakichś "nazistów", którzy nie chcieli dopuścić do "Ruchu Odrodzenia Żydowskiego w Polsce", a ten miał doprowadzić do inwazji trzech milionów Żydów na Polskę.

Niezależnie od wad prawnych nowelizacji Ustawy o IPN, nie można już się cofnąć.
Taka decyzja byłaby potwierdzeniem oszczerstw wobec Polski!
Byłaby to wielka klęska polityczna przy której Jedwabne byłoby tylko potwierdzeniem rzekomego - polskiego "autorstwa" holokaustu.