ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Nigdy nie było żadnego kowida (01) 
9 wrzesień 2022     
Ktokolwiek nie wygra 
27 luty 2022     
Tak!, to jest ta Europa 
24 listopad 2020      Artur Łoboda
Przyszłość zaczyna się teraz 
24 marzec 2021     
Pouczanie biskupa 
12 październik 2014      Artur Łoboda
Pozew zbiorowy w drugą stronę? 
13 listopad 2020     
Czy Google zaangażuje się w produkcję broni przy użyciu AI? 
25 kwiecień 2025      www.kla.tv
Pod białą flagą PiS 
27 kwiecień 2016      Artur Łoboda
Stalinizm w polskiej kulturze 1944-2016 (2) 
7 listopad 2016     
Koleiny współczesnej polskiej kultury (1) 
30 październik 2011      Artur Łoboda
5 najważniejszych metod zaangażowania FDA i CDC w ludobójstwo Amerykanów podczas plandemii Covid-19  
25 kwiecień 2024      SD Wells
The Final Call JFK 
17 kwiecień 2009      przysłał ICP
Słowiańską duszę mam aż do śmierci 
22 lipiec 2013      Slavic Partiota
Dwujęzyczni w USA 
2 maj 2012      Iwo Cyprian Pogonowski
Matrix po krakowsku 
17 styczeń 2011      Artur Łoboda
Max Kolonko o TVP - Telewizja to jest business  
6 luty 2016     
11 września 2001 roku 
11 wrzesień 2022      Artur Łoboda
Jak to na zielonej wyspie bywa... 
15 listopad 2014      www.polskawalczaca.com
Brytyjski dziennikarz, który zaatakował tenisistę nr 1 na świecie Novaka Djokovica za brak szczepień, zmarł nagle podczas Australian Open 
4 luty 2024     
Nie grajcie w karty o życie 
15 kwiecień 2022      Artur Łoboda

 
 

Dlaczego ludzie są teraz takimi dupkami?






Kelnerka była młodą blondynką z małego miasteczka. Miała czarną bluzkę, czarną spódnicę i strach w oczach. Wystarczyło na nią spojrzeć, żeby wiedzieć, że jest to jej wakacyjna praca, że jest tu może drugi albo trzeci dzień i się bardzo stara.

Włosy związała w koński ogon.

Mój znajomy był blondynem, który pracował w dużej kancelarii, zarabiając tam przez miesiąc tyle ile ona będzie zarabiać przez rok. Miał białe błyszczące zęby, opaleniznę z Azji i dobry garnitur.

Ten garnitur kosztował tyle ile ona miała zarabiać w pół roku.


Kelnerka szła niosąc nasze zamówienie do stolika przy którym siedzieliśmy w kilkanaście osób. Postawiła przed nim carpaccio, mówiąc proszę oto gnocchi, a następnie kawałek dalej do mnie i zostawiła mi gnocchi z gorgonzolą. Mówiąc: a dla pana carpaccio.

Uśmiechnąłem się.

Kelnerka pomyliła się dwa razy w trakcie jednego zamówienia. Raz myląc nazwy potraw. Dwa to ja zamawiałem carpaccio a blondyn gnocchi.

Blondyn momentalnie się wkurwił. – Co to jest? Carpaccio pani od gnocchi nie odróżnia? Jakim trzeba być tłukiem żeby nie widzieć, czym jedno się od drugiego różni? – wrzasnął.

Kelnerka zaczerwieniła się i powiedziała przepraszam.

- Wszystko już ok. – powiedziałem pojednawczo i podałem mu jego talerz.

Kelnerka nadal czerwona odeszła od naszego stolika.

- Kurwa kogo oni tu zatrudniają? – sapnął blondyn. – Dostają dotację z PFRN – u czy jak??

Koleś zachował się jak chuj. Po części dlatego, że był chujem.

Ale im dłużej o tym myślałem tym bardziej dochodzę do wniosku, że to wyraz jego bezradności. Bezradności człowieka, który na nic nie ma wpływu i który w końcu mógł się na kimś wyżyć z czego skwapliwie skorzystał.

Nie ma wpływu na to, że szef jebie go jak burą sukę.

Nie ma wpływu na to, że musi wchodzić w dupę klientom.

Nie ma wpływu na to, że robotnicy wykańczający jego gigantyczne mieszkanie – oczywiście na warszawskim Wilanowie, mają go w dupie i śmieją się z niego za jego plecami.

Nie ma wpływu na to, że żyje na kredyt.

Może właściwie tylko przypierdolić kelnerce. I to robi. Bo jak już napisałem jest chujem.

Ale to problem nas wszystkich. Nasz problem polega na tym, że w każdym momencie swojego życia jesteśmy zależni. A chcielibyśmy być niezależni.

Dawniej jeśli kiedyś zabrakło ci wody w studni to kopałeś nową. Przeciekał dach? Wchodziłeś na dach i go naprawiałeś, bo inaczej ciekło ci na głowę. Było ci zimno w dupę? Tkałaś sobie na drutach ciepły sweter. Kiedyś mieliśmy poczucie sprawstwa. Tego, ze każdy nasz problem da się łatwo rozwiązać.

Jak chciałeś mieć żonę i pochodziłeś z określonej klasy i społecznej i miałeś jakieś tam pieniądze z góry było wiadomo jak to będzie wyglądać. Jego rodzice jechali do twoich rodziców, (ewentualnie twoi do jej), umawiali się ile krów, ile świń, ile ziemi oraz ile ubrań i pierzyn a później był ślub. Po ślubie była noc poślubna a później wywieszało się zakrwawione prześcieradło na płocie i wszystko było jasne.

Przed długie lata kobieta szukając faceta czuła się jak w wiejskim sklepie gdzie były tylko gumofilce i grabie. Ale miała nad tym poczucie kontroli, sprawstwa. Wiedziała, że jeśli spełni pewne warunki to na pewno będzie miała męża. Lepszego, gorszego ale będzie miała.

Teraz czuje się jak w hipermarkecie. Jest cały regał gumofilców, cały regał grabi i problem jak odróżnić czym jedne różnią się od drugich. Nie dość że nie wie jak wybrać właściwe, to jeszcze boi się, że jeśli będzie się zastanawiać za długo to za chwilę wszystko inne laski rozdrapią i zostanie z niczym. Chwyta więc na oślep, przymierza, szamoce się, zdejmuje, wyrzuca gdzieś parę komuś na głowę i przepycha się biodrami o jak najlepsze.

Bo teraz czujemy że nie mamy na nic wpływu. A chcielibyśmy być niezależni. Chcielibyśmy się zachowywać cały czas według zasady płacę i wymagam.

Jeśli zepsuje nam się samochód nie możemy go naprawić. Jest to za trudne. Musimy zadzwonić do warsztatu, umówić się na wizytę, wezmą od nas dużo pieniędzy a i tak nas wypierdolą (my wypierdolimy ich, kiedy przyjdą do nas).

Nie ma wody w kranie? Możesz co najwyżej zadzwonić do wodociągów i się pokłócić. Chcesz kupić mieszkanie? Musisz wziąć na nie kredyt, którego nie rozumiesz i spłacać je według zasad, których nie rozumiesz.

Nie masz wpływu na to czy ktoś ci zarysuje samochód na parkingu w centrum handlowym, kiedy poszłaś/poszedłeś kupić tam rzeczy, które nie są nam do niczego potrzebne aby zrobić wrażenie na tych osobach, które nie są nam do niczego potrzebne.

Nie mamy wpływu na pracę. Możemy przełożyć papiery z prawej strony biurka na lewą. Z lewej na prawą. Zjeść na nich śniadanie. Wyrzucić je do kosza. Podrapać się po dupie.

Aby zacząć cieszyć się życiem – musisz to zrozumieć. Na większość rzeczy po prostu nie masz wpływu. A skoro nie masz to po co nimi się przejmować?

Kelnerka po prostu pomyliła dania. Nie stało się nic więcej.





http://pokolenieikea.com/2014/10/21/dlaczego-ludzie-sa-teraz-takimi-dupkami/



-
24 październik 2014

www.polskawalczaca.com 

  

Komentarze

  

Archiwum

Niemedialne tematy
marzec 5, 2006
Renata Rudecka-Kalinowska
Dać chłopu zegarek....
lipiec 16, 2002
PAP
Wstydliwa relikwia
czerwiec 24, 2007
Polska odmawia
wrzesień 4, 2003
prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Poprawność polityczna wedle posłanki PiS - Szczypińskiej
styczeń 7, 2009
Artur Łoboda
Lepper zawiedziony spotkaniem z Kołodko
lipiec 24, 2002
PAP
CZY ISTNIEJE PAŃSTWO POLSKIE?
listopad 6, 2003
Józef Darski
Bambusowe życie
marzec 19, 2008
Marek Jastrząb
Plastynanci w plastynarium
czerwiec 17, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Unia Europejska bez Budzetu i bez Konstytutcji
czerwiec 19, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
Program dla Polski. Jak przezwyciężyć kryzys i rozwijać polską gospodarkę
luty 20, 2003
prof. Włodzimierz Bojarski
Kobieta i dziecko zginęli pod kołami pociągu
styczeń 5, 2003
PAP
Czekajac na rade
styczeń 7, 2004
Porażka w Gazie
styczeń 12, 2009
Izrael Szamir
Mec. Karol Głogowski - nie żyje
listopad 6, 2005
Leszek Skonka
Byla zbyt patriotyczna, byla zbyt polska....
wrzesień 23, 2007
...
Kretynizm zinstytucjonalizowany w wydaniu WP
czerwiec 15, 2003
Artur Łoboda
Lista do wykorzystania w przyszłości.
grudzień 22, 2002
Bez-prawo po raz kolejny
kwiecień 10, 2003
Adam Zieliński
Przepraszam
marzec 28, 2006
mik4
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media