Mit "okrągłego stołu"

 
W związku z lamentem określonych środowisk - z powodu demontażu mebla służącego do spotkań komunistów z tak zwaną "stroną solidarnościową" w 1989 roku pozwolę sobie wyjaśnić młodzieży - czym naprawdę był ten mityczny "Okrągły stół".

Ale by dobrze zrozumieć tamte wydarzenia - muszę cofnąć się ponad dwa wieki wstecz.

Od - co najmniej drugiej połowy XVIII wieku światem rządzi żydomasoneria.
Doprowadzili do wybuchu Rewolucji francuskiej, Rewolucji amerykańskiej i stopniowo przejmowali władzę nad monarchiami Europy.

Wybuch pierwszej wojny światowej to była ich robota!

Po zabiciu najważniejszych osób odpowiedzialnych za finanse USA - w trakcie tak zwanego "zatonięcia Titanica" - w następnym roku - w wyniku oszustwa przejęli prawo do druku dolarów.

Było to zgodne z tezą Mayera Rothschilda, który wypowiedział pamiętne słowa: "dajcie mi kontrolę nad narodowymi finansami, a nie dbam kto czyni prawa".
No więc mieli w nosie "kto czyni prawa" w USA.
Ale chcieli skorzystać z prawa do drukowania dolarów, by doprowadzić do transferu bogactw zdobytych przez kraje europejskie - w czasie setek lat kolonializmu.
Sprowokowali więc I wojnę światową - w trakcie której Anglia, Francja, Rosja i inne kraje musiały robić zakupy broni i żywności w USA.

Jednak w tamtych czasach nie było wymienności walut - więc do Stanów zjednoczonych płynęły statki wypełnione złotem.
Po wymianie złota na drukowaną makulaturę - Państwa europejskie mogły dokonywać zakupów w USA.

Przy okazji chcieli zemścić się na Rodzinie carskiej - za pogromy XIX wieku, a przede wszystkim przejąć bogactwa naturalne Rosji.
Sfinansowali więc projekt nazywany dziś "Rewolucją bolszewicka".
Tak - to żydomasoneria była prawdziwym autorem powstania bolszewizmu i skutkującej tym nędzy setek milionów ludzi, oraz śmiercią milionów zamordowanych przez Bolszewików.



Na I wojnie światowej żydomasoneria wzbogaciła się ogromnie, ale krach giełdowy w 1929 roku osłabił ich pozycję.
Rozpoczęli więc projekt "Druga wojna światowa" i dlatego finansowali partie nazistowskie w Niemczech.


Druga wojna światowa dała żydomasonerii jeszcze większe zyski - niż ta pierwsza.
Po niej rozpętano "zimną wojnę", która dała ogromne korzyści koncernom zbrojeniowym w USA.

Jednak zapalczywość Rosjan w decyzji użycia broni jądrowej do obrony systemu komunistycznego spowodowała, że nawet tak bezwzględni ludzie - jak żydomasoneria - zdali sobie sprawę, że świat stoi przed widmem zagłady, a w związku z czym oni sami byli zagrożeni.

(Przy okazji pozwolę sobie przypomnieć, że dokonano wtedy kilku tysięcy eksplozji atomowych w atmosferze ziemi, które z pewnością zniszczyły naturalną powłokę gazową naszej Planety.
I to te eksplozje, a nie piece węglowe i samochody - stoją za nieznacznymi na szczęście - zmianami klimatu jaki doświadczamy!)

Świadomi zbliżającej się zagłady - masoni rozpoczęli projekt demontażu systemu komunistycznego.
Wstawili swoich ludzi w te organy państw komunistycznych - w których to było możliwe.
Przejęli też kontrolę nad Watykanem i dzięki temu udało im się wybrać Papieża z Polski.

W 1980 roku nie miałem żadnej wątpliwości, że strajki w Gdańsku są kontrolowane przez Służbę Bezpieczeństwa.
Tylko naiwny mógł wierzyć, że ówczesna Władza była wobec nich bezradna.
Czy działania SB podsycające strajki były ich własną inicjatywą, czy odgórnym nakazem żydomasonerii - tego do dzisiaj nie wiem.

W 1985 roku Wojciech Jaruzelski spotkał się z Rockefellerem i omawiał z nim przyszłe zmiany w Polsce.

Pewnie nigdy nie dowiemy się: co było wtedy ustalone, ale fakt zmian w całym "bloku sowieckim" nie podlegał dyskusji.
W tym czasie bowiem w ZSRR władzę przejął Michaił Gorbaczow, który szybkimi krokami podążał do upadku ekonomicznego ZSRR.

Bezwzględnie należy w tym momencie przypomnieć, że w 1979 roku Rosjanie dali się wciągnąć w wojnę zastępczą z USA - w Afganistanie, która zrujnowała finanse tego komunistycznego Kraju.

Pamiętam dokładnie jak w 1988 roku wybuchły rachityczne strajki w kilku polskich przedsiębiorstwach.
Między innymi w Hucie Lenina - w Krakowie.
Kiedy strajki uległy samorozwiązaniu - ówczesna "Władza" zaproponowała "rozmowy" z przedstawicielami zdelegalizowanej Solidarności.

Nie było ŻADNEGO realnego przymusu ze strony strajkujących i ten ruch Jaruzelskiego był dla mnie całkowicie niezrozumiały, bowiem rządzący doskonale kontrolowali sytuację w Kraju.

Gdy doszło do rozmów "Okrągłego stołu" patrzyłem na nie - jak na spektakl, który miał zakryć coś innego.

Dzisiaj wiemy, że wtedy "komuna" dogadała się z żydomasonerią w sprawie podziałów łupów w przyszłym Państwie polskim.

Młodym ludziom proponuję przeczytać w niezależnych mediach - kim był osobnik nazywający się Bronisław Geremek, który współdecydował o tamtych rozmowach.

Czytając wypowiedzi jakichś Niesiołowskich, czy Tusków o tym - jakim rzekomo "sukcesem był okrągły stół" oświadczam:

tak zwane "przemiany w Polsce" po 1989 roku był to projekt żydomasonerii! - przeprowadzony ponad naszymi głowami.
I rzekomi "bohaterowie solidarności" byli albo agentami, albo naiwnymi frajerami.

Najlepszym dowodem jest to, że do dokonania "przemian gospodarczych" w Polsce wybrano Balcerowicza, który realizował zabójczy plan Sorosa - Sachsa.

Do czasu moich publikacji internetowych w 2000 roku - ujawniających zbrodnie Balcerowicza wobec Narodu Polskiego - wszyscy "solidarnościowcy" traktowali go jak "zbawiciela".