ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Nie Amerykanie, a rasistowscy żydzi podsłuchują cały świat 
14 grudzień 2014      www.polskawalczaca.com
Przyczyny wybuchu Trzeciej wojny światowej 
15 sierpień 2014      Artur Łoboda
Sobór Słowiański i jego Wróg Zaprzysiężony za Oceanem 
29 listopad 2010      dr Marek Głogoczowski
Czasem lepiej milczeć 
20 czerwiec 2017      Artur Łoboda
Czy dojdzie do wojny domowej? KŁAMSTWO O BIAŁORUSI |  
18 sierpień 2020      PL1.TV
Świat Orwella jest wokół Nas 
25 lipiec 2020     
Zabawa 
4 maj 2010      Goska
The message to the nations of Western Europe (2004) 
29 kwiecień 2009      Artur Łoboda
Kurewska.pl milczy w sprawie Pospieszalskiego 
20 kwiecień 2021      Artur Łoboda
Jak najlepiej inwestować w kryptowaluty? 
13 grudzień 2025      Artur Łoboda
Rodzice wciąż walczą by „mieć wybór” 
1 grudzień 2014      www.polskawalczaca.com
Liberalny totalitaryzm 
13 luty 2011      źródło "Nowe Państwo"
Paszporty szczepień i nie tylko 
11 styczeń 2023      Liberty Counsel
Mroczne oświecenie 
21 luty 2021     
Dlaczego "topnieje" poparcie dla Komorowskiego 
24 marzec 2015      Artur Łoboda
Her Tusk i Kwiatkowski  
27 styczeń 2011      Bogusław
"Demokratycznie wybrany polityk" 
22 maj 2024     
Milczenie owiec  
16 kwiecień 2021      Andrea Halewood
Św. Jan Paweł II i krzyż  
2 kwiecień 2019      Paweł Ziółkowski
Deprecjacja polskiej kultury pod rządami Bogdana Zdrojewskiego 
14 luty 2014      Artur Łoboda

 
 

Aforyzmy 4 autor Zygmunt Jan Prusiński


AFORYZMY - autor Zygmunt Jan Prusiński

Wiedziałem i ja o tobie że istniejesz zapisana w jasnej poezji światła, ograniczyłaś dobro od zła subtelna z wrażeniami przyszłej poetki.

Ten wiersz jest dowodem więc napisałem dla panienki która w Nowej Rudzie jak sarenka po schodach biegła ku ulicom by swą obecność pokazać.

Tam gdzie las się kończy, gdzie ciemność otwiera oczy - Noc Gałczyńskiego spoczywa.

Niech zostaną struny na drzewach, niech zakołysze wiatr cudowny odblask w lusterkach, że przed chwilą była ona i znikła z niedokończonym słowem podobną drogą co piaskiem pachnie.

Chce się dotknąć miłość a w zamian mgła nuci, a deszcz i tak przyjdzie bez pukania; majestatyczna bezwolna cisza otwiera oczy kochanka, który głaszcze liście wciąż niepewny.

Umiesz mnie podniecić w samym zasięgu wzrok mój rozkłada się na partie by opanować regułę - tę przychylność wobec powstających fragmentów, a w brzegach jednostajnych rozbudzić wolę twoją do granic czerwieni.

Wtajemniczeni w idealizm poza faktem autentycznym wiesz jaki jestem prostolinijny w miłości, moja bryła ma kształt chmury, osiągam te ważne centymetry, sprzyjasz mi pokusom że moja wyobraźnia tonie w ogniu.

Powstaje koło ścisku, to obejmowanie ciała zdolnego na przyjęcie wysiłku z obu stron, tak jakbyś chciała zabrzmieć niby mówiąc ciszą - obramującą krawędź w przygotowanym szarpnięciu zawłaszczenia tego łagodnego spływu, kiedy czujesz ten napływ mój jakby z daleka zaświeciło słońce.

Rozmieniamy rzeczy i dotykamy, odwilż pulchnieje jak pączek zakwitania - wróciły bociany i szepty.


Dotknij mnie - a liściom będzie lżej...

Czy nie uważasz za stosowne dopisać poza wierszem moje słowa - (że różnością różni się czucie między łaskawym wyróżnieniem spotkać się z wieszczem akurat tutaj?

Aspiracje twoje są dalej, rozkwitasz umiejętnie trącasz brązowy listek a przy tym śpiewasz - jest w tym i pokuta, zapach upragnionego ciała...

Odpoczywałem, bliżej okna żeby mieć prześwit i zapach wiosny też bliżej, w ogóle bliżej jest łatwiej, wtedy tworzy się zwężenie wąskiej myśli.

Zatopiłem się we własnych myślach, czekam na telefon z Belgii - tam moja miłość ma skrzydła, rozwija swój talent pisarski ocierając o moje kontury wobec ukończenia książki.

Włóczę się po ulicy paryskiej może spotkam Adama Mickiewicza, spóźnionego trochę by zajść do kawiarenki na przedmieściu Batignolles - zresztą nie ma daleko od domu z ulicy de la Santé, ale jak to poeta - jego myśli są wszędzie.

Pod prąd z wiatrem walczę o ciebie - by służyć ci w każdej miłosnej chwili.

W tej namiętności szeleści modlitwa, rozkwita we mnie czułość kochanka.

W ogrodzie rośnie pięć białych róż - dbam o nie jak o twe ciało poranne.

Błyskawicznie chwytam błyskawice, ściągam je by zmiękczyć ziemię.

Opieram się o łuk tęczy - wiersze spadają jak pioruny.


Nie we wszystkim jestem odważny - ze mną trzeba zupełnie inaczej.
23 czerwiec 2022

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Smiac sie czy płakac?
listopad 6, 2008
mik
Do prostego człowieka
marzec 23, 2003
Polaków będzie mniej
lipiec 19, 2002
PAP
O Szampani i Orunii
lipiec 16, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
Stan Wojenny II
grudzień 22, 2003
Super Express
Nie ma dyskusji
wrzesień 6, 2005
Dziedzic
Patriotyzm a emigracja
listopad 7, 2004
Mirosław Naleziński, Gdynia
True fact złodziej story
listopad 19, 2006
Andrzej Reymann
Szpilkami rozpalają facetów
luty 2, 2008
Mirosław Naleziński, Gdynia
skok
styczeń 18, 2007
Z deszczu pod rynnę. Stany Zjednoczone mogą wywołać wojnę handlową
styczeń 29, 2009
Artur Łoboda
Reklama - między informacją a manipulacją
listopad 28, 2006
Izabela Janczak
Broń nuklearna do zmian rezymów
kwiecień 25, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Warsiawka
maj 21, 2008
Artur Łoboda
Inflacja rośnie na świecie
kwiecień 14, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Co ci zrobiono Polsko
czerwiec 16, 2004
Samobójstwa deportowanych
marzec 15, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
Prasa a PKB
grudzień 19, 2004
Mirosław Naleziński
Paragraf, nie dla każdego.
czerwiec 2, 2008
.
Czego spodziewamy się po swoim życiu?
czerwiec 30, 2008
Marek Jastrząb
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media