ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Więzy etniczne silniejsze od partyjnych 
      tłumacz
To już się dzieje 
14 wrzesień 2018     
Soros pomógł znanemu aktorowi/komediantowi Wołodymyrowi Żeleńskiemu zostać prezydentem Ukrainy dzięki praniu mózgu 
4 marzec 2022     
Operacja Dynamo 2 
31 styczeń 2019      Artur Łoboda
Pomijany skutek oddziaływania pola elektromagnetycznego 
8 wrzesień 2021     
Skok stulecia 
25 listopad 2019      Artur Łoboda
Scenariusz dla Kanady - czy dla całego świata? 
27 październik 2020     
Moje doświadczenie z szambem 
22 listopad 2017     
Czasem lepiej milczeć 
20 czerwiec 2017      Artur Łoboda
Zapytanie o przyczynę zamknięcia Sądu w 2020 roku 
3 styczeń 2023     
PRZECIW TYRANII - wiersze z lat młodości - WIESŁAW SOKOŁOWSKI 
3 luty 2014      www.trwanie.com
Korwin to nie człowiek, ale stan degeneracji umysłu  
22 kwiecień 2015      Artur Łoboda
To są ich prawdziwe cele 
7 marzec 2014      Artur Łoboda
Jeśli im to darujemy, wnuki Nas przeklną 
13 kwiecień 2020     
Szokujące świadectwo gwiazdy włoskiej opery o środowisku LGBT i patologiach wśród artystów! Dominika Zamara 
24 sierpień 2020     
"Nawet sprzeciw polityczny można sklasyfikować jako terroryzm”  
10 maj 2021     
Wnioski wypływające z aresztowania Polańskiego 
5 październik 2009      Artur Łoboda
Zygmunt Jan Prusiński SZUDROCZYĆ - część druga 
26 styczeń 2021      Zygmunt Jan Prusiński
Medialna manipulacja 
1 marzec 2011      Artur Łoboda
Ewa Kopacz odstawia cyrk 
10 czerwiec 2015      Artur Łoboda

 
 

O psychologii zaprzeczania spisku

Bliższe spojrzenie na klasę, która sobie kpi.
 
Dlaczego skądinąd doskonale inteligentni, myślący i racjonalnie myślący ludzie odrzucają sugestię, że socjopaci spiskują, by nimi manipulować i oszukiwać?
I dlaczego będą bronić tego nieuzasadnionego stanowiska z taką zawziętością?
 
Historia kataloguje machinacje kłamców, złodziei, łobuzów i narcyzów, oraz ich niszczycielskie skutki.
Również w dzisiejszych czasach istnieje wiele dowodów korupcji i niezwykłych oszustw.
 
Bez wątpienia wiemy, że politycy kłamią i ukrywają swoje powiązania, a korporacje rutynowo okazują całkowitą pogardę dla norm moralnych - że korupcja nas otacza.
Wiemy, że drzwi obrotowe między sferą korporacyjną i polityczną, systemem lobbingu, skorumpowanymi organami regulacyjnymi, mediami i sądownictwem oznaczają, że nadużycia praktycznie nigdy nie przybierają pozorów prawdziwej sprawiedliwości.
 
Wiemy, że prasa od czasu do czasu hałasuje o tych sprawach, ale nigdy nie zajmuje się nimi z prawdziwym zapałem.
 
Wiemy, że w służbach wywiadowczych i organach ścigania przestępstwa - na zapierającą dech w piersiach skalę - są na porządku dziennym i znowu, sprawiedliwość nigdy nie nadejdzie.
 
Wiemy, że rządy wielokrotnie ignorują, lub depczą prawa ludzi, oraz aktywnie znęcają się nad nimi.
Nic z tego nie jest kontrowersyjne.
 
Więc co dokładnie jest w tym, że zaprzeczający spiskowi odmawiają uznania z taką żarliwością, prawością i protekcjonalnością?
Dlaczego, wbrew wszelkim dowodom, szyderczo i pogardliwie bronią rozpadającej się iluzji, że "wielcy i dobrzy" są gdzieś tam, mają wszystko w ręku, mają na sercu tylko nasze dobro i są skrupulatni, mądrzy i szczerzy?
Że prasa służy ludziom i prawdzie, a nie oszustom?
Ta niesprawiedliwość po niesprawiedliwości wynika z błędów i przeoczeń, a nigdy z tego strasznego słowa: spisek?
 
Jaka rozsądna osoba nadal zamieszkiwałaby taki fantastyczny świat?
 
Punkt sporny dotyczy tutaj tylko kwestii skali.
Ktoś, kto jest naprawdę ciekawy planów potężnych socjopatów, nie ograniczy zakresu swojej ciekawości np. do jednej korporacji czy narodu.
Dlaczego mieliby to robić?
Taka osoba zakłada, że ​​te same wzory na lokalnych wystawach można znaleźć na całej długości łańcucha pokarmowego.
Ale negacjonista spisku twierdzi, że jest to niedorzeczne.
 
Dlaczego?
 
Jest boleśnie oczywiste, że piramidalne struktury społeczne i prawne, które ludzkość pozwoliła rozwinąć, są dokładnie tym rodzajem hierarchii dominacji, które niewątpliwie faworyzują socjopatę.
Ludzka istota działająca w normalnym i zdrowym nastawieniu do współpracy ma niewielką skłonność do uczestniczenia w walce niezbędnej do wspinania się po drabinie korporacyjnej lub politycznej.
 
Co więc zaprzeczający spiskom wyobrażają sobie 70 milionów, lub więcej socjopatów na świecie, które robią przez cały dzień, zrodzonych w "grze", w której całe bogactwo i władza znajdują się na szczycie piramidy, a najbardziej efektywne atrybuty "wygrywania" ' jest bezwzględność i amoralność?
Czy nigdy nie grali w Monopoly?
 
Socjopaci nie wybierają świadomie swojego światopoglądu i po prostu nie są w stanie pojąć, dlaczego zwykli ludzie mieliby stawić się w tak niewiarygodnej niekorzystnej sytuacji, ograniczając się sumiennością i empatią, które są dla socjopaty tak samo poza zrozumieniem, jak świat bez nich - ludzka istota.
 
Aby wygrać w tej grze, socjopata musi tylko publicznie kłamać, a prywatnie konspirować.
Co może być prostsze?
W 2021 roku dalsze wyobrażanie sobie, że świat, w którym żyjemy, nie jest w dużej mierze napędzany przez tę dynamikę, oznacza lekkomyślną naiwność graniczącą z szaleństwem.
Skąd bierze się taki nieumyślnie destrukcyjny impuls?
 
Niemowlę - dziecko pokłada wrodzone zaufanie w tych, z którymi się znajduje - zaufanie, które jest w większości zasadniczo uzasadnione.
Inaczej niemowlę nie przeżyłoby.
 
W rozsądnym i zdrowym społeczeństwie ten głęboki instynkt ewoluowałby wraz z rozwojem psychiki.
Ponieważ samoświadomość, zdolności poznawcze i rozumowania oraz sceptycyzm ewoluowały w jednostce, ten wrodzony impuls zaufania nadal byłby rozumiany jako centralna potrzeba psychiki.
Istniałyby wspólne systemy wierzeń, aby świadomie ewoluować i rozwijać ten dziecięcy impuls, aby świadomie umiejscowić tę wiarę w jakimś miejscu - w wartościach i przekonaniach o trwałym znaczeniu i wartości dla społeczeństwa, jednostki, a najlepiej w obu.
 
Cześć i szacunek dla tradycji, sił natury, przodków, dla rozumu, prawdy, piękna, wolności, wrodzonej wartości życia, lub inicjującego ducha wszystkiego, można uznać za ważne miejsca spoczynku, w których można świadomie pokładać nasze zaufanie i wiarę - jak również te wywodzące się z bardziej sformalizowanych systemów przekonań.
 
Bez względu na ścieżkę ewolucji i rozwoju osobistej wiary, istotne jest tutaj doprowadzenie własnej świadomości i poznania do tego wrodzonego impulsu.
Uważam, że jest to głęboka odpowiedzialność - rozwijać i pielęgnować dojrzałą wiarę - której wielu jest, co zrozumiałe, nieświadomych.
 
Co się dzieje, gdy istnieje w nas dziecinna potrzeba, która nigdy nie wyszła poza pierwotną funkcję polegającą na zaufaniu tym - w naszym środowisku, którzy są po prostu najpotężniejsi; najbardziej obecni i aktywni?
Kiedy nigdy tak naprawdę nie zbadaliśmy własnej psychiki i dogłębnie nie przesłuchaliśmy, w co naprawdę wierzymy i dlaczego?
Kiedy nasza motywacja do zaufania czegokolwiek, lub komukolwiek nie jest kwestionowana?
Kiedy filozofię pozostawia się filozofom?
 
Sugeruję, że odpowiedź jest prosta, i że dowody tego zjawiska i spustoszenia, jakie ono wywołuje, są wszędzie wokół nas: wrodzony impuls zaufania matce nigdy nie ewoluuje, nigdy nie spotyka się i nie angażuje się w jej przeciwwagę rozumu (lub dojrzałej wiary), i pozostaje na zawsze w swoim „domyślnym” ustawieniu dla niemowląt.
 
Podczas gdy niedojrzała psychika nie zależy już od rodziców, jeśli chodzi o jej dobre samopoczucie, silna i motywująca zasada, którą opisałem, pozostaje nienaruszona: niekwestionowana, nierozważna i nierozwinięta.
W świecie, w którym stabilność i bezpieczeństwo są odległymi wspomnieniami, te instynkty przetrwania, zamiast być dobrze dopracowane, przemyślane, istotne, wnikliwe i aktualne, pozostają, całkiem dosłownie, instynktami dziecka.
Zaufanie opiera się na największej, najgłośniejszej, najbardziej obecnej i niezaprzeczalnej sile wokół, ponieważ instynkt decyduje, że od tego zależy przetrwanie.
 
A w tym wielkim „światowym żłobku” najbardziej wszechobecną siłą jest sieć instytucji, które konsekwentnie prezentują niezasłużony obraz władzy, spokoju, wiedzy fachowej, troski i stabilności.
 
Moim zdaniem w ten sposób osoby zaprzeczające konspiracji są w stanie trzymać się i agresywnie bronić całkowicie nielogicznej fantazji, która w jakiś tajemniczy sposób wyparowuje - powyżej pewnego nieokreślonego poziomu hierarchii społecznej - korupcja, oszustwo, wrogość i narcyzm.

To, wbrew maksymie, im więcej władzy ma dana osoba, tym więcej uczciwości nieuchronnie okaże.
Te biedne, zwiedzione dusze zasadniczo wierzą, że tam, gdzie osobiste doświadczenie i wcześniejsza wiedza nie mogą wypełnić luk w ich światopoglądzie - w skrócie, tam, gdzie są zakratowane drzwi - za nimi stoją mumia i tatuś, pracując nad tym, jak najlepiej zapewnić, że ich mała cenna wola - być wygodnym, szczęśliwym i bezpiecznym na zawsze.
 
To jest rdzeń, pocieszająca iluzja u podstaw myślenia zaprzeczającego spiskowi, zgniły fundament, na którym budują potężny zamek usprawiedliwienia, z którego mogą pompatycznie wyśmiewać i kpić z tych, którzy widzą inaczej.
 
To wyjaśnia, dlaczego zaprzeczający konspiracji zaatakuje każdą sugestię, że opiekuńczy archetyp już nie istnieje - socjopaci są za zakratowanymi drzwiami, którzy trzymają nas wszystkich w całkowitej pogardzie lub całkowicie nas lekceważą.
Zwolennik spisku zaatakuje każdą taką sugestię tak okrutnie, jakby zależało od niej ich przetrwanie - co w pewnym sensie, w ramach ich nieświadomej i niepewnej psychiki, tak.
 
Ich poczucie dobrobytu, bezpieczeństwa, komfortu, a nawet przyszłości, jest całkowicie (i całkowicie nieświadomie) skierowane w tę fantazję.
Niemowlę nigdy nie dojrzało, a ponieważ nie jest tego świadome, poza głębokim przywiązaniem do własnego bezpieczeństwa, zaciekle zaatakuje każde zagrożenie dla tego nieświadomego i centralnego aspektu ich światopoglądu.
 
Nużąco powszechne powstrzymanie się od zaprzeczającego spisku brzmi: „nie może być tak wielkiego spisku”.
 
Prosta odpowiedź dla takiego samozwańczego eksperta od spisków jest oczywista: jak duży jest ten spisek?
 
Największe korporacje "medyczne" ' na świecie mogą przez dziesięciolecia traktować pozwy sądowe jako zwykłe wydatki biznesowe, za przestępstwa od ukrywania niekorzystnych zdarzeń testowych - po wielokrotne morderstwa - wynikające z niezgłoszonych testów - po kolosalne przestępstwa przeciwko środowisku.
 
Rządy bez konsekwencji przeprowadzają najbardziej nikczemne i najbardziej nie do pomyślenia „eksperymenty” (zbrodnie) na własnym narodzie.
 
Politycy zwykle kłamią nam w twarz, bez konsekwencji.
 
I tak dalej.
W którym dokładnie momencie spisek stał się tak duży, że „oni” po prostu nie mogliby ujść na sucho i dlaczego?
Sugeruję, że dzieje się to w punkcie, w którym zdolność poznawcza zaprzeczającego spiskowi słabnie, a ich nieświadomy instynkt przetrwania zaczyna działać.
Punkt, w którym intelekt zostaje przytłoczony zakresem wydarzeń i instynktem, polega na powrocie do znanej, pocieszającej wiary i kultywowane od pierwszej chwili, gdy usta znalazły sutek.
Wiara, że ​​ktoś inny ma z tym do czynienia - że tam, gdzie świat staje się dla nas nieznany, istnieje potężny i życzliwy ludzki autorytet, w którym musimy tylko bezwarunkowo pokładać naszą wiarę, aby zagwarantować wieczne bezpieczeństwo emocjonalne.
 
To niebezpieczne złudzenie może być głównym czynnikiem, który oddaje fizyczne bezpieczeństwo i przyszłość ludzkości w ręce socjopatów.
 
Dla każdego, kto ma zwyczaj odrzucania ludzi, którzy są przesłuchiwani, śledzący i sceptyczni, jako noszących blaszane kapelusze, paranoicznych, zaprzeczających nauce zwolenników Trumpa, pytanie brzmi: w co wierzysz?
Gdzie umieściłeś swoją wiarę i dlaczego?
Jak to się dzieje, że chociaż nikt nie ufa rządom, wydaje się, że ufasz powstającym organizacjom globalnego zarządzania bez jakiegokolwiek pytania?
Czy to jest racjonalne?
 
Jeśli wierzysz w takie organizacje, weź pod uwagę, że we współczesnym globalnym świecie organizacje te, choć są niezwykle dobrze prezentowane, są po prostu wspanialszymi przejawami lokalnych wersji, o których wiemy, że nie można im ufać .
Nie są naszymi rodzicami i nie okazują lojalności wobec ludzkich wartości.
Nie ma powodu, aby w jakikolwiek sposób wierzyć w którekolwiek z nich.
 
Jeśli nie rozwinąłeś świadomie wiary, lub nie zastanawiałeś się, dlaczego wierzysz tak głęboko, jak to robisz, takie stanowisko może wydawać się mizantropijne, ale w rzeczywistości jest odwrotnie.
Organizacje te nie zdobyły Twojego zaufania niczym innym niż pieniędzmi z PR, oraz błyszczącymi kłamstwami.
Prawdziwa władza pozostaje, jak zawsze, wśród ludzi.
 
Jest powód, dla którego buddyści zdecydowanie zalecają pokładanie wiary w Dharmę, lub naturalne prawo życia, a nie w ludziach, i że podobne refreny są powszechne w innych systemach wierzeń.
 
Władza deprawuje.
A w dzisiejszym świecie niewłaściwe i bezpodstawne zaufanie może być jednym z największych źródeł władzy.
 
Istnieją masowe spiski przestępcze.
Dowody są przytłaczające.
Zakres tych, które są obecnie w toku, jest nieznany, ale nie ma powodu, aby wyobrażać sobie w nowej globalnej erze, że socjopatyczna pogoń za władzą - lub posiadanie zasobów potrzebnych do zbliżenia się do niej maleje.
Z pewnością nie wtedy, gdy sprzeciw jest wyśmiewany i cenzurowany do milczenia przez strażników, „pożytecznych idiotów” i zaprzeczających spiskowi, którzy w rzeczywistości są w bezpośredniej zmowie z socjopatycznymi programami poprzez ich nieubłagany atak na tych, którzy rzuciliby światło na złe uczynki.
 
Dla każdej istoty Humane jest pilny obowiązek wystąpić przeciw socjopatycznym programom gdziekolwiek one istnieją - i nie atakować tych, którzy starają się to zrobić.
 
Teraz, bardziej niż kiedykolwiek, nadszedł czas, aby odrzucić dziecinne myślenie i dziecinne impulsy, a potem stanąć jako dorośli, aby chronić przyszłość rzeczywistych dzieci, które nie mają innego wyboru, jak powierzyć nam swoje życie.
 
Ten esej skupił się na tym, co uważam za najgłębszy psychologiczny czynnik zaprzeczania spisku.
 
Z pewnością są inne, takie jak chęć bycia akceptowanym; unikanie wiedzy o wewnętrznym i zewnętrznym cieniu i angażowanie się w nie; zachowanie pozytywnego i prawego obrazu siebie: uogólniona wersja zjawiska „latającej małpy”, w której interesująca się własnymi sprawami i okrutna klasa chroni się, gromadząc się wokół łobuza; subtelne nieświadome przyjęcie socjopatycznego światopoglądu (np. „ludzkość jest wirusem”); uzależnienie od oburzenia / kompleks wyższości / gry statusowe; zahamowany lub mało ambitny intelekt, który znajduje potwierdzenie w utrzymaniu status quo; dysocjacyjny mechanizm ochronny polegający na wyobrażaniu sobie, że zbrodnie i okropności popełnione wielokrotnie - w ciągu naszego życia - w jakiś sposób nie zdarzają się teraz, ani nie „tutaj”; i ogarnia nas zwykłe, staroświeckie lenistwo i tchórzostwo.
Moja sugestia jest taka, że ​​do pewnego poziomu wszystko to opiera się na podstawowej przyczynie, którą tutaj opisałem.
 
 

Źródło:
https://off-guardian.org/2021/03/12/on-the-psychology-of-the-conspiracy-denier/
17 marzec 2021

Tim Foyle 

  

Komentarze

  

Archiwum

Specjaliści od kropek i plecenia
lipiec 6, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Doliny władzy
sierpień 22, 2005
Mirnal
Sądy traktują podejrzanych nierówno
październik 24, 2005
Marek Komorowski
"Batiuszka Putin"?
listopad 10, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Uciec od gnoju - który się samemu narobiło
listopad 19, 2008
Artur Łoboda
Restytucja Mienia Żydowskiego i Obietnice Tuska
marzec 15, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Rze? kormoraniątek a rze? dzieciątek
czerwiec 22, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
Czy wznowić protesty jeszcze w czasie kampanii wyborczej? - pytanie Primum Non Nocere
sierpień 8, 2005
Adam Sandauer - przewodniczący Stowarzyszenia
Błędy witryny RJP
lipiec 22, 2005
Mirosław Naleziński
Bankier-czytaj złodziej
styczeń 12, 2003
zaprasza.net
*Wilhelm Gustloff*, statek niby-pasażerski
styczeń 30, 2005
Mirosław Naleziński
Apel do ludzi dobrej woli w Kościele!!!
luty 9, 2003
Ksiądz katolicki
Planowane Zbrodnie na Polakach na Wołyniu i w Halicji w Latach 1939-1946
maj 8, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
Polityka Busha a Polska
czerwiec 7, 2003
Krzysztof Wyszkowski
Prawo do życia,prawo do śmierci.
maj 28, 2006
tatar
Syndrom autobusu
grudzień 13, 2004
Mirosław Naleziński
Unia Europejska, czyli “Zachodni krąg kulturowy”
maj 7, 2003
Artur Łoboda
I po szkodzie głupcy - czyli o zdrajcach i idiotach
marzec 12, 2009
Artur Łoboda
Czy mediom wolno kompromitować armię swego kraju?
listopad 3, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
Media pod żydowską okupacją
grudzień 11, 2003
Adrian Dudkiewicz
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media