Średnia umieralność na wirtualnego "kowida", a więc umieralność w wyniku powikłań po dowolnej chorobie dróg oddechowych - wynosi mniej - niż 0,2 procenta.
Ale umieralność po podpięciu do respiratora wynosi - wedle oficjalnych statystyk 66 procent.
W ten właśnie sposób zabili między innymi Janusza Sanockiego.
Mediom głównego ścieku coś się wymskło i podali dzisiaj
"Raport o śmiertelności z powodu COVID-19 w Polsce. Umiera 66 proc. osób podłączonych pod respirator"
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/polska/news-raport-o-smiertelnosci-z-powodu-covid-19-w-polsce-umiera-66-,nId,5024936
Tymczasem już 22 maja 2020 roku pisałem:
"We Włoszech i Stanach Zjednoczonych to lekarze mordują większość chorych poprzez stosowanie zbrodniczych procedur!
Najpierw aplikują pacjentom medyczne trucizny, a potem podłączają do respiratorów by te rozsadziły im płuca."
http://zaprasza.net/a.php?article_id=35515
Nie jest możliwym - by w ciągu pół roku nie zauważyli, że respiratorami zabijają ludzi.