W czasie trwania pierwszego Rządu PiS nieodparcie przychodziły mi na myśl słowa piosenki "Skaldów"
"bo nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go".
W telewizji Jacka Kurskiego - nie zobaczą Państwo ludzi, którzy mają coś konkretnego do powiedzenia.
Za to naszą godność obrażają kreatury, które zapraszane są tam dla PiSowskiej "poprawności politycznej".
Marek Jan Chodakiewicz. powiedział dzisiaj, że " PiS albo nie rozumie, na czym polega świat ponowoczesny i jak należy się w nim poruszać, albo stwierdził, że w tym starciu nie ma szans, i postanowił skoncentrować swoje środki na froncie domowym. A z tym też nie jest dobrze. Mamy do czynienia ze słabym przygotowaniem merytorycznym. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że rząd przede wszystkim przegrywa w całym świecie anglojęzycznym. Angielski to lingua franca – tak jak łacina do XVIII w. A USA to imperium potężniejsze od Rzymu. Elity całego świata zwracają uwagę na narrację dominującą w imperium. I nie ma znaczenia, czy została wypracowana w USA, czy tylko podchwycona ze źródeł zagranicznych. Tak długo jak jest nagłaśniana przez Amerykanów, staje się narracją obowiązującą w większości krajów świata. Poza tym na Zachodzie rządzi kontrkultura, która wywodzi się z rewolucji obyczajowej lat 60.
Lewackie bojówki nie działają z potrzeby serca. Nie kieruje nimi ŻADEN aksjomat moralny, lecz wymierne korzyści - jakie czerpią za szkalowanie Polski.
Jeżeli PiSowski Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Piotr Gliński, przekazał im już kilka milionów złotych, a w perspektywie całego roku - będzie to kilkadziesiąt milionów - to tylko naiwny nie dostrzeże, że przed naszymi oczyma toczy się zaplanowana - wielce podła - farsa.
Wałęsa "wspierał lewą nogę".
Gliński finansuje lewacką "nogę".
|