ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Sąd nie chce wysłuchać byłych pacjentów profesora Talara 
Profesor Jan Talar, z powodzeniem przywracający do sprawności pacjentów, którym inni medycy nie dawali szans przeżycia, po raz kolejny stanąć musiał przed Okręgową Izbą Lekarską prowadzącą przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne. Sprawa została zawieszona do 1 października. 
Między piekłem a niebem - sytuacja 1 września 2020 
Hanna Kazahari z Tokio 1 września 2020. 
whatreallyhappened.com 
Warto dodać ten link do Pana strony: http://whatreallyhappened.com/

99% tez dotyczących religii, polityki i ekonomii i filozofii się pokrywa z tezami zaprasza.net. Topowa strona. 
wRealu24 
Niezależna Telewizja Marcina Roli 
Cała prawda o World Trade Center 
Filmik dokumentalny przedstawiający wydarzenia z 11 września 2001 roku. 
CDC ostrzega własnych naukowców CDC, że ich odkrycie dotyczące masek „nie jest naukowo poprawne” 
Wkrótce po wybuchu pandemii CDC zaczęło promować maski, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się Covid-19. Stało się tak pomimo opublikowania przez CDC badania politycznego z maja 2020 r. we własnym czasopiśmie „Emerging Infectious Diseases”, w którym nie stwierdzono „ istotnego wpływu ” masek na powstrzymywanie przenoszenia wirusów oddechowych. 
Lockdown w Anglii 
Była kochanka Borisa Johnsona ujawnia - z kim Premier GB konsultował wprowadzenie stanu wyjątkowego pod pretekstem fikcyjnej pandemii
 

 
Ostatni mit (o polityce sowieckiej) 
 
Monika Jaruzelska zaprasza Grzegorz Braun! cz.1 
 
Czy w “szczepionkach anty-Covid” znajdują się hydrożele magneto-reaktywne? 
Magnesy i monety są przyciągane przez miejsca “zaszczepienia” 
Za Javierem Milei stoi Chabad Lubavitch - chasydzka struktura przestępcza 
Nowy premier Argentyny Javiere Milei uważany jest przez niektórych za drugiego Trumpa 
Drugi List otwarty prof. Ryszarda Rutkowskiego 
Panie Ministrze, Szanowni Państwo to prawda "że Internet przyjmuje wszystko", ale na szczęście pozwala też przełamywać rządową cenzurę i autocenzurę polskich naukowców i lekarzy, którzy swoim milczeniem autoryzowali i dalej autoryzują wielokrotnie bezzasadne działania rządu (np. w sprawie przymusowego noszenia maseczek). Dzisiaj bowiem w Holandii, Czechach, Szwecji, na Białorusi miliony ludzi chodzą bez maseczek na twarzy, nie chorują i nie umierają. W Polsce zaś, wbrew opiniom naukowców z Australii, czy USA miliony rodaków, w tym młodzież licealna, studenci i schorowani seniorzy muszą narażać swoje zdrowie nosząc "cudowne" bawełniane maseczki i/lub przyłbice 
Szokujące zdjęcia mikroskopowe skrzepów krwi pobranych od tych, którzy „nagle umarli” – po szczepieniu 
Struktury krystaliczne, nanodruty, cząstki kredowe i struktury włókniste, które są obecnie rutynowo znajdowane u dorosłych, którzy „nagle zmarli”, zwykle w ciągu kilku miesięcy po szczepieniu na kowid. 
Starsza kobieta łapie kij, odpycha przerażającego testera COVID  


 
Nastąpił globalny zamach stanu 
Oszustwo covid-19 zostało wymyślone w jakimś celu; była to część planu, który zaczął się na poważnie w latach 60., kiedy grupa ludzi spotkała się i zgodziła, że świat jest przeludniony. 
Imperium KLAUSA SCHWABA i jego marionetki. DAVOS 2022. 
 
We Włoszech nadal zabija się ludzi respiratorami i propofolem… 
Od tych morderstw pod respiratorami rozpoczęto pseudo-pandemię  
Veto dla Funduszu Zadłużenia! 
Konferencja Konfederacji:Veto dla Funduszu Zadłużenia! Apel do prezydenta Dudy - 7 maja 2021 r. 
Czy polskie wybory są zagrożone? Anomalie, które budzą niepokój 
Jakie anomalia wyborcze wskazują na fałszerstwa? Jak się przed nimi bronić? Podwójne krzyżyki i nie tylko!  
Polskie firmy nie obsługuja POLICJANTÓW 



 
więcej ->

 
 

POLSKA - UNIA 16

Jak "niemiecki adwokat" pomagał i pomaga Polsce?

Przez całe lata w mediach "częstowano" nas mitem o Niemczech jako rzekomym "najlepszym adwokacie Polski" w Unii Europejskiej. Bronisław Geremek jako minister spraw zagranicznych szumnie deklarował ex cathedra o rzekomym cudzie pojednania między Polską a Niemcami. W rzeczywistości zaś między obu krajami mamy nie cud, lecz "kicz pojednania" (określenie użyte przez najbardziej znanego niemieckiego korespondenta w Polsce Klausa Bachmanna). Nawet w znanej niemieckiej gazecie "Sßddeutsche Zeitung" można było już wiosną 2001 roku przeczytać stwierdzenia podważające słuszność rzekomego mitu o dobrym niemieckim adwokacie spraw polskich. Pisano tam m.in.: "Polska miała adwokata. Nazywał się on Niemcy, chciał wspierać Polskę na drodze do UE. Dziś Polska ma oskarżyciela. Nazywa się on również Niemcy i wciąż jeszcze chce przyjąć Polskę do UE - ale tylko na próbę. Od dawna wiadomo, że rząd federalny chce wpuścić pracowników z nowych państw UE do Niemiec zasadniczo dopiero po siedmioletnim okresie przejściowym. Teraz i minister gospodarki Werner Mßller ogłosił, że będzie domagał się też ograniczenia swobody świadczenia i usług. (...) Minister nie kieruje się (...) faktami ekonomicznymi, gdyż w takim wypadku musiałby wziąć pod uwagę kwitnące interesy niemieckich usługodawców w Polsce". (Cyt. za "Gazetą Wyborczą" z 30 maja 2001 r.).
Wspomniany już Klaus Bachmann także nie ukrywał rosnących wątpliwości dotyczących roli Niemiec jako "adwokata Polski", pisząc na łamach "Frankfurter Rundschau": "W samej Polsce rola ta zaczyna budzić podejrzenie, że służy jedynie potajemnie interesom Niemiec, również na Zachodzie wzmacnia się poczucie, że rozszerzenie Unii jest wyłącznie niemieckim pomysłem służącym niemieckim interesom". (Cyt. za "Forum" z 17 czerwca 2001 r.).

Od kilku lat coraz wyra?niej można dostrzec, jak wiele fałszów ukryto za wcześniejszymi niemieckimi deklaracjami o przyja?ni i partnerstwie. Najmocniej odczuwa to dwumilionowa rzesza Polaków w Niemczech ("2 miliony nieobecnych", jak pisano kiedyś w "Rzeczpospolitej"). Jest ona skrajnie dyskryminowana i pozbawiona praw mniejszościowych w odróżnieniu od wręcz uprzywilejowanej mniejszości niemieckiej w Polsce (niemuszącej przestrzegać progu wyborczego). Na dodatek liczni przedstawiciele mniejszości niemieckiej w Polsce zaczęli sobie pozwalać na coraz mniej lojalne wystąpienia wobec Polski. Nawet w "Rzeczpospolitej" z 29 czerwca 2001 r. (w tekście K. Kołodziejczyk "Niepokojąca zmiana tonu") alarmowano, iż być może działaczy mniejszości niemieckiej "zmęczył obowiązek lojalności wobec państwa, którego są obywatelami". Nieuczciwe intencje niemieckiego "adwokata" wobec Polski można było zaobserwować choćby przy sprawie skrajnie krzywdzącego, zaniżonego kursu złotówki przy wypłacie odszkodowań dla byłych robotników przymusowych w Niemczech. Nawet w "Trybunie" z 28 czerwca 2001 r. zdobyto się na stwierdzenie: "To najniższy w historii kurs, po jakim przeliczono marki na złotówki, najmniej korzystny dla poszkodowanych". Dopiero po rozlicznych protestach polskich wyrównano straty poszkodowanych, choć po części z polskich pieniędzy.
Właśnie w sprawach gospodarczych najsilniej pryska mit o rzekomej niemieckiej "wspaniałomyślności" wobec Polski. Coraz bardziej widoczne jest raczej realizowanie przez Niemcy w ramach UE wobec Polski polityki, która ma nas sprowadzić do roli zależnego od Niemiec pariasa. Zgodnie z tym, co jakże wymownie zaakcentował w odniesieniu do Polaków już na początku lat 90. w bardzo szczerej wypowiedzi prezes Związku Przemysłu Niemieckiego Heinrich Weiss, mówiąc: "Aby Polska stała się 'atrakcyjna i zachęcająca' dla niemieckich inwestorów, musiałaby zacząć od spłacania odsetek od długów, których nie płaci, przedstawić program oszczędzania oraz utrzymać ceny i zarobki na niskim poziomie. Na zawsze". (Wypowied? H. Weissa referuję za korespondencją P. Cywińskiego z Bonn we "Wprost" z 12 kwietnia 1992 r. pt. "Toast za Adenauera"). Piotr Cywiński skomentował tę dość szczególną wypowied? prominenta niemieckiej gospodarki: "Polska musiałaby na wieki pozostać Europą 'b', by nie powiedzieć niewolniczym folwarkiem krajów wysokorozwiniętych" (tamże).
Jak wygląda rzekoma szczególna "życzliwość" niemiecka wobec Polaków, mogli się szczególnie dobitnie przekonać konsekwentnie wypierani z Niemiec właściciele polskich firm budowlanych. Nawet w "Gazecie Wyborczej" przyznawano (w tekście Marka Wielgo z 12 maja 2000 r.), że na skutek restrykcyjnych posunięć władz niemieckich liczba firma polskich w Niemczech od 1992 r. spadła z 1.400 do 500, a ich obroty zmniejszyły się z 2,5 do 1,5 mld marek. Według tego tekstu, polscy przedsiębiorcy w Niemczech podczas obrad w Kolonii stwierdzili, że jeśli będą musieli opuścić rynek niemiecki, to w dużej mierze będzie to "zasługą polskiego rządu". Krytykują nieudolność i brak zdecydowania przedstawicieli polskich władz w obronie interesów polskich firm, uderzonych przez niemieckie restrykcje. Jak pisał M. Wielgo: "Na liście 'osiągnięć' naszego rządu jest też i takie - do tej pory kanclerz Gerhard Schroeder nie odpowiedział na pismo premiera Buzka z 28 kwietnia 1999 r.". Oto jak Niemcy traktowali rząd RP, i jak wielki jest wzajemny "cud pojednania".
Ten sam temat podjął Marek Michałowski w korespondencji z Kolonii w artykule "Sprawa wagi państwowej" ("Życie" z 9 maja 2001 r.). Michałowski w obszernym tekście dowiódł na licznych przykładach skrajnych wręcz zaniedbań polskich władz, a zwłaszcza Ministerstwa Gospodarki, nierobiącego nic dla wsparcia polskich przedsiębiorców w walce z niemieckim protekcjonizmem. Pisząc o dramatycznym pogarszaniu się sytuacji polskich firm (w kwietniu 2001 r. zatrudnienie polskich pracowników w Niemczech spadło o 2.300 osób), red. Michałowski stwierdza: "Udzielenie wszelkiej możliwej pomocy polskim firmom działającym w Niemczech jest sprawą wielkiej wagi z jednego zasadniczego powodu. Otóż to, jak polskich przedsiębiorców traktować będą Niemcy, może stać się pó?niej normą dla innych krajów stowarzyszonych w Unii Europejskiej. Jeśli pozwolimy Niemcom wypchnąć Polaków ze swego rynku, inni za parę lat w ogóle nas do siebie nie wpuszczą. Dlatego polskie władze powinny dołożyć wszelkich starań, aby rozbroić jak najwięcej min na niemieckim froncie". Redaktor Michałowski przytacza następnie wypowiedzi innych na ten temat: "Należy to zrobić, tym bardziej, że mamy z Niemcami ujemny bilans handlowy, sięgający 8 mld marek, umożliwiający Niemcom tworzenie do 200 tysięcy miejsc pracy. Wyrzucenie polskich firm z RFN pogorszy i tak nie najlepszą sytuację naszej gospodarki. To nie jest tylko nasz partykularny interes. To sprawa wagi państwowej" - twierdzi Andrzej Duda [prezydent Stowarzyszenia Polskich Przedsiębiorców Usługowych RFN - przyp. J.R.N.].
Niemcy sekują Polaków nie tylko w budownictwie, ale i w różnych innych dziedzinach gospodarki, by przypomnieć choćby jaskrawe utrudnienia wobec polskich przewo?ników. W nieoskarżanej jakoś dotąd o "ksenofobię" "Rzeczpospolitej" z 11 czerwca 2001 r. Krzysztof Grzegrzółka pisał: "Dotychczas, aby uzyskać zezwolenia na przewozy wewnątrz UE, wystarczyła decyzja polskiego ministerstwa transportu. Od stycznia tego roku Niemcy przestali jednak honorować te zezwolenia i dodatkowo żądają wiz od kierowców polskich". Według autora, dotychczas w państwach UE wystarczała decyzja Komisji UE, która dopuszcza naszych przewo?ników do tamtejszego rynku. Teraz okazuje się, że postanowienia "europejskiego rządu" nie są wiążące dla władz Niemiec. Dlaczego?
Bo stanowimy zbyt silną konkurencję dla Niemców. Jak pisze Grzegrzółka: "Polacy mają w krajach UE opinię dobrych przewo?ników, dysponują nowoczesnym taborem, a ich usługi są tańsze od usług tamtejszych firm transportowych".
Trudno zrozumieć, dlaczego polskie władze wciąż tolerowały i tolerują bezczynnie restrykcje wobec polskich firm w Niemczech, zamiast zdobyć się na jedynie skuteczne w tej sytuacji środki - zastosowanie w zamian podobnych restrykcji wobec niemieckich usługodawców w Polsce. Warto przytoczyć tu tekst niemieckiego autora Michaela Ludwiga z 16 czerwca 2001 r., publikowany na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Pisał on tam m.in.: "Nadwyżka w bilansie handlowym krajów UE, a przede wszystkim Niemiec, w porównaniu z Polską jest wielka. Oznacza to zapewnienie dziesiątek tysięcy miejsc pracy (w Niemczech) i stworzenie nowych. Można by powiedzieć, nieco wyostrzając to zagadnienie, że UE i Niemcy już korzystają z zalet swego rozszerzenia na Wschód, ponieważ rynki Wschodu są już otwarte, podczas gdy Polska ciągle jeszcze czeka na otwarcie rynków krajów Unii)". (Cyt. za "Głos" z 7 lipca 2001 r.).
24 listopad 2002

Prof. Jerzy Nowak 

  

Archiwum

Jaruzelski: papież najwybitniejszym Polakiem XX wieku
sierpień 14, 2002
PAP
Wyzysk Psychologiczny
maj 15, 2007
Goska
Respektowanie (?) elementarnych zasad dyplomacji w Polsce
październik 5, 2003
cywilizowany
Instytutowi Polskiemu w Paryżu grozi likwidacja !
marzec 17, 2008
Grzegorz G.Worwa
Żywot człowieka NIEpoczciwego czyli - Andrzej Olechowski
luty 26, 2003
Helena Rucz-Pruszyńska (2001)
Zwycięstwo Pawłokomy
maj 7, 2006
Jan Lucjan Wyciślak
Miasto Tishmanowi
luty 21, 2003
http://www.dziennik.krakow.pl/
David Irving: "Żydzi powinni sami sobie zadać pytanie dlaczego są tak znienawidzeni"
grudzień 24, 2006
bibula- pismo niezależne
Marek Borowski: dobrze chronimy ziemię WP 2002-11-13 (10:46)
listopad 15, 2002
Sygnały dnia
Skutki Ataku Na Iran
luty 17, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Andersen zapłaci 60 mln dolarów
sierpień 28, 2002
Perfidia J. T. Grossa
luty 14, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Walka trwa
listopad 4, 2003
Andrzej Kumor
Oświadczenie SN Organizacji Politycznej Narodu w sprawie Donalda Tuska
wrzesień 25, 2005
Andrzej Marszałkowski
Według Gronkiewicz-Waltz "program Kołodki to kontynuacja"
lipiec 16, 2002
PAP
Roboty przymusowe
kwiecień 18, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
Najbardziej znany polski idiota
październik 30, 2006
Artur Łoboda
Nowy bankier czwartej Polski
styczeń 10, 2007
AFP/interia.pl
Ruch Przełomu Narodowego
czerwiec 19, 2008
Dariusz Kosiur
The bloodlines
lipiec 16, 2005
D.I.
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media