ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Świat dał się ogłupić lewackiej religii klimatycznej. Wpływ CO2 na klimat jest znikomy 
Wpływ CO2 na wzrost temperatury? Nie zostało przeprowadzone żadne potwierdzające badanie 
"patriotyzm" po 1989 roku 
komentarz zbędny 
Jesteśmy okłamywani i zmuszani do działań mogących pogarszać zdrowie 
Dr Zbigniew Martyka, kierownik oddziału zakaźnego w Dąbrowie Górniczej napisał dwa tygodnie temu wpis, w którym ocenił, że "jesteśmy okłamywani i zmuszani do działań mogących pogarszać nasz stan zdrowia" pod pretekstem koronawirusa. Wówczas wprowadzano nowe restrykcje i podział na powiaty "żółte" oraz "czerwone". 
Działania Izraela w Strefie Gazy to ludobójstwo Palestyńczyków 
Termin „ludobójstwo” powinien nas zatrzymać. Bo takich słów nie rzuca się na wiatr. My nie rzucamy ich na wiatr. Mamy wynikającą z badań pewność, że działania sił izraelskich w Strefie Gazy to najpoważniejsza ze zbrodni, jaką można popełnić na ludzkości. 
Kryptoreklama-czy prawdziwe lekarstwo na cukrzycę? 
"W naszym kraju nie skupiamy się na leczeniu diabetyków, ale na zarabianiu pieniędzy przez duże koncerny farmaceutyczne." 
Jak to jest z kowidem na Florydzie? 
 
Patriotyzm 
Piosenka Lecha Makowieckiego 
Dr Michael Yeadon: masowe morderstwa z paszportami szczepionek i szczepionkami uzupełniającymi 
Ten system jest wprowadzany za pomocą kłamstw w jakimś celu, i myślę, że celem jest całkowita totalitarna kontrola. 
Veto dla Funduszu Zadłużenia! 
Konferencja Konfederacji:Veto dla Funduszu Zadłużenia! Apel do prezydenta Dudy - 7 maja 2021 r. 
The Corbett Report 
Kanał YT niezależnego dziennikarza James'a Corbett'a  
Polscy "nacjonaliści" o żydach 
Po prostu zobaczcie 
Zabójcze leki - prof. Stanisław Wiąckowski - 15.03.2017 
Zapis wykładu prof. Stanisława Wiąckowskiego omawiającego m.in. leki i ich składniki, które wbrew powszechnym opiniom nie leczą, a wręcz przyczyniają się wzrostu zgonów. Wiedza ta jest ukrywana przez koncerny farmaceutyczne, a nazwy leków zmieniane i dalej są dopuszczanie i promowane w sprzedaży mimo wiedzy, iż ich działanie jest zabójcze. 
Kto mordował w Katyniu 
Izraelska gazeta „Maariv” z 21 lipca 1971 r. wyjawia końcowy sekret katyńskiej masakry. 
Wszystko pod kontrolą 
Od zawsze służby specjalne kontrolowały rzekome niezaplanowane spotkania oficjeli z obywatelami.
Przykład podstawionego Putina - jako przypadkowego przechodnia.
 
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus uczestniczył w ludobójstwie Etiopczyków 
„Amerykański ekonomista David Steinman oskarżył szefa WHO, że w latach 2012-2015 był jedną z osób odpowiedzialnych za ludobójstwo w Etiopii”, informuje portal MailOnline. 
www.globalresearch.ca 
świetne analizy polityczne i gospodarcze w skali mikro i makro + anty-NWO 
Mikroskopijne, zaawansowane technologicznie metalowe przedmioty widoczne w szczepieniach COVID 
Dr Zandre Botha stwierdziła również ekstremalne uszkodzenia krwinek czerwonych u wszystkich badanych przez nią pacjentów po szczepieniu COVID. 
Peruwianski sad uznal B. Gatesa G. Sorosa i Rokefelerow odpowiedzialnych za tworzenie "pandemii" COVID 19 
 
Dr Mike Yeadon rozmawia z dr Reinerem Fuellmichem o kłamstwach dotyczących COVID  
„Nie bój się wirusa. To nie jest tak niebezpieczne, jak ci wmówiono.

„Bójcie się swoich Rządów - lub organów, które panują ponad tymi Rządami”. 
Powinniśmy się skupiać na wzmacnianiu odporności 
Prof. dr hab. n. med. Ryszard Rutkowski zadał pytanie Szumowskiemu.
Odpowiedzi nie uzyskał. 
więcej ->

 
 

Rosyjska Intifada w Tallinie

Izrael Szamir
Rosyjska Intifada w Tallinie
Nierozumna i prowokacyjna decyzja estońskiego premiera-nacjonalisty Andrusa Ansipa zlikwidowania pomnika i pochowania żołnierzy, wyzwolicieli Tallina, doprowadziła Estonię na skraj wojny domowej
Dla Izraelczyka wydarzenia w Tallinie kojarzyły się z czymś już widzianym. Zniszczenie (pardon, „demontaż”) bratniej mogiły wyzwolicieli Tallina spowodowało rosyjską intifadę – podobnie jak demonstracyjna „wizyta” Ariela Szarona w jerozolimskim meczecie i strzały do modlących się w ten pamiętny wrzesień 2000 roku uruchomiły intifadę palestyńską. W obu wypadkach inicjatorami byli skrajni nacjonaliści ze środowiska narodu panującego, w obu wypadkach chcieli oni w sposób absolutny zademonstrować swoją suwerenność, i w obu wypadkach udało się im rozerwać i tak już słabą osnowę pokojowego współistnienia. Ponadto, w Izraelu i w Estonii od razu po wydarzeniach próbowano skoncentrować uwagę nie na prowokacji, nie na jej przyczynach, a na reakcji na prowokację.
Oczywiście, ?le jest, jeśli rozbijają sklepy, lub rzucają kamienie. Lecz jest to wynik prowokacji, i w obu wypadkach trzeba mówić przede wszystkim o prowokacji – i o tych niesprawiedliwościach, które spowodowały gniewną odpowied?.
I tutaj także widzimy podobieństwa. Estończycy, podobnie jak Izraelczycy, myśleli, że można znaczącej ilości mieszkańców nie dawać żadnych praw. Niech więc Rosjanie rąbią nam drzewo i noszą wodę, lecz uczestnictwo w wyborach, a tym bardziej porządna praca, nie są im potrzebne. Jak w reklamie tamponów – jak gdyby jest, lecz go nie czuć. Lecz człowiek nie jest tamponem, tak nie można. Ten, kto myśli o pokojowym współżyciu wśród pozbawionych praw mieszkańców – Palestyńczyków, albo Rosjan – jest naiwnym utopistą. Taki człowiek może nawet uwierzyć w bezpłatne obiady. Jeśli chcecie mieć demokrację dwupiętrową, w której połowa mieszkańców nie ma praw – musicie wiedzieć, że można to osiągnąć tylko za pomocą terroru, jak w starożytnej Sparcie.
W Estonii początkowo były wszystkie warunki do pokojowego współżycia. Rosyjscy Estończycy odnosili się bardzo pozytywnie do rdzennych Estończyków, do ich kultury i języka. Rosjanie nie są Anglikami, nie są Francuzami ani Niemcami, jest to naród elastyczny i łagodny, który nie jest skłonny do imperialistycznego dyktatu i kulturalnego nacisku. Porównajmy sytuację w Estonii z brytyjską Kornwalią, z francuską Bretanią, z niemieckimi Serbami (takie same terytorium, tyle samo mieszkańców, podobna historia) – w tych prowincjach ludzi znających miejscowy, rdzenny, język można policzyć na palcach jednej ręki. Separatystów tam dawno wymordowano, ostatnich – w 1945 roku. Rosjanie mają całkowicie inne podejście, - oni lubią różnorodność. Ci, którzy przyjechali na stałe do Estonii, zrobili to, ponieważ im podobała się Estonia i Estończycy.
Więcej, estońscy Rosjanie poparli zarówno przejście do ekonomiki rynkowej, jak i wzrost tendencji nacjonalistycznych. Wydawało się im, że miejscowy pejzaż na tym zyska. Jeśli by oni byli przeciwko temu w roku 1991 – nie byłoby niepodległej Estonii.
W Estonii nie ma także wyra?nej rasowej granicy. Rosjanie – to mieszanka Słowian, plemion fińsko-węgierskich i Połowców, o domieszkach skandynawskich Wikingów nie wspominając. Nawet w dalekim Muromie na ulicach widać całkowicie estońskie lub fińskie twarze. W Tallinie nie mogłem odróżnić Rosjan od Estończyków na podstawie cech zewnętrznych.
Mamy tutaj podobieństwo do Palestyny – Żydzi i Palestyńczycy są z wyglądu nie do odróżnienia, co wiem dokładnie, dlatego, że mnie, z moją wąsatą mordą, na co drugim punkcie kontroli granicznej przyjmują za Palestyńczyka. Nawet genetycy udowodnili, że na poziomie DNA Żydów i Palestyńczyków odróżnić nie można. I wzajemne stosunki także mogły być - i w swoim czasie były – dobre. Nie można tylko tak zachłannie, z taką siłą, naciągać na siebie kołdry, i wtedy wszystko będzie w porządku.
Estończycy nie pozwalali Rosjanom zajmować ciepłych posadek, ograniczali, jak mogli, chałupniczymi metodami – lecz i tego było im mało, ich „prawo o języku” stało się środkiem do stworzenia aparthaidu. Mówią, że nie każdy rdzenny Estończyk może zdać ten egzamin, na przykład, napisać artykuł o pożytkach z inwestycji w Estonii.
Dziwna idea – nie dawać obywatelstwa urodzonym na miejscu, dlatego, że ich ojcowie urodzili się w Pskowie, a nie w Narwie, - wygląda, łagodnie mówiąc, na anachronizm. Nie ma czegoś takiego nigdzie w Europie. W sąsiedniej Szwecji, którą znam nie ze słyszenia, każdy imigrant otrzymuje szwedzkie obywatelstwo po kilku latach, i staje się takim samym Szwedem, jak król Szwecji. (Jest on, nawiasem mówiąc, także potomkiem imigrantów, wywodzi się po ojcu z Francji, a po matce z Niemiec). Nie wymaga się nawet znajomości języka – Szwedzi pochodzenia fińskiego lub arabskiego mogą zdawać egzaminy, otrzymywać prawa jazdy i wypełniać ankiety w swoich językach. Dlatego właśnie w Szwecji nie ma zasadniczo problemów pomiędzy mieszkańcami rdzennymi i imigrantami, chociaż tam także są własne międzyludzkie zawiłości.
Wybuch rosyjskiej intifady w Estonii powinien być sygnałem alarmowym dla Estończyków. Zamiast opłakiwać rozbite kioski, należy pomyśleć o tym, co do tego doprowadziło. Sytuację należy diametralnie zmienić – zgodnie ze szwedzkim wzorcem. Należy anulować prawo o języku. Dać obywatelstwo wszystkim dawno mieszkającym imigrantom. Zabronić dyskryminacji za względów narodowych, religijnych i językowych. Doprowadzić do pełnej równości. Wybrać na prezydenta człowieka pochodzącego z Rosji – jak w Indii wybrano na prezydenta muzułmanina. Wdrożyć Deklarację Praw Człowieka i inne dokumenty ONZ i UE. Krótko mówiąc, należy zle?ć z drzew. I wtedy życie w Estonii będzie pięknie i beztroskie.
Reżym aparthaidu, jaki zapanował w Estonii, jest w 21 wieku nie do przyjęcia. Jego tolerują silni tego świata mając na względzie swoje pragmatyczne cele. Zachodowi, NATO, Stanom Zjednoczonym Estonia potrzebna jest przeciwko Rosji, nawet kosztem aparthaidu. Lecz Estonia powinna wziąć przykład z sąsiedniej Finlandii. W latach trzydziestych Finlandia postawiła na kurs antyrosyjski. Skończyło się to dwiema wojnami, i w roku 1945 kraj ten zamienił „linię Mannerheima” na „kurs Paasikivi”, na kurs przyja?ni z Rosją. Od tej pory Finlandia kwitnie, wspaniale zarobiła na handlu z ZSRR, a handlując z nową Rosją - także dobrze wychodzi. Nie wstąpiła do NATO, nie zawarła żadnej antyrosyjskiej umowy, i zagwarantowała sobie niezależność.
Nierozerwalnie związany z aparthaidem, antyrosyjski kurs obecnego kierownictwa Estonii nieuchronnie doprowadzi do utraty niepodległości. Nie dziś i nie jutro, lecz, kiedy czołgi amerykańskie pośpieszą budować demokrację w Teheranie, w charakterze niesymetrycznej odpowiedzi pskowcy spadochroniarze będą mogli zlikwidować reżym aparthaidu w Tallinie. W taki sam sposób amerykańskie wojska desantowe rozwiązały problem zbytnio niezależnej Panamy. Jeśli kierownictwo Estonii nie chce podzielić losów prezydenta Manuela Noriegi, powinno się zastanowić – czy Ameryka będzie za nich walczyć.
Estończycy powinni wspomnieć losy przedwojennej Polski, która przyjęła kurs wyra?nie antyrosyjski, mając nadzieję, że „Europa nam pomoże”, lecz - nie pomogła. Cokolwiek by się nie stało, Estończycy będą musieli żyć obok Rosjan, jeśli nie zechcą masowo emigrować do Manitoby. Likwidacja aparthaidu i kurs Paasikivi, kurs przyja?ni z wielkim wschodnim sąsiadem – to gwarancja niezależności Estonii.

Tallin: patrząc z Izraela

Zniszczenie bratniej mogiły w Tallinie powinno wywołać falę protestów na całym świecie, a przede wszystkim w Izraelu, w światowych kręgach żydowskich. Przecież wśród żołnierzy, którzy zginęli i zostali pogrzebani, była także żydowska dziewczyna, dwudziestoletnia Helena Mojżeszowna Warszawska, felczerka. Zginęła wyzwalając Tallin spod niemiecko-faszystowskich zaborców, i została pochowana w bratniej mogile w centrum miasta, obok swoich towarzyszy broni. Po urodzeniu nasza dziewczyna otrzymała imię „Lenina”, ale z czasem została po prostu Heleną, w dodatku Michajłowną: w tym czasie rosyjscy Żydzi dążyli do wspólnego losu ze swoimi rosyjskim towarzyszami, i znajdowali go – aż do bratniej mogiły w Tallinie.
Wydaje się, że jest to oczywiste. Lecz nie. Gazeta „Wall Street Journal”, należąca do amerykańskich Żydów, redagowana przez nich, i przedstawiająca interesy bogatych amerykańskich Żydów, zwykle natychmiast bierze w obronę obrażonych Żydów i protestuje, jeśli, nie daj Boże, na żydowskim grobie zostanie narysowane coś nieprzyzwoitego. Lecz teraz, chociaż „żydowski grób” został nie tylko zbeszczeszczony – lecz został zniszczony wielkim buldożerem i przeniesiony bez zgody krewnych i bliskich - gazeta „Wall Street Journal” nie tylko nie broniła zhańbionej żydowskiej dziewczyny, lecz nawet pochwaliła burzycieli: „Już sam fakt, że Estończycy w ogóle zostawili pomnik, świadczy o ich szlachetności. Sowiety zaanektowały ich kraj w roku 1940, i dopiero po 51 latach odzyskał on niepodległość. Czy możecie sobie wyobrazić, by, na przykład, we Francji, stał pomnik nazistowskich okupantów?”

Rozmowy o „rosyjskiej okupacji” są w ogóle nie na miejscu – Helena Warszawska nie okupowała Tallina, ona go wyzwalała i zapłaciła za jego wolność swoim życiem. Należałoby oddać pod sąd tych estońskich liderów, którzy mówili, że pod kamieniem leżą „pijani maruderzy”. A także ich popleczników z „Wall Street Journal”. Dla zwykłych Żydów historia ta powinna być lekcją, że ci, którzy mówią o „żydowskich interesach”, bardzo łatwo złożą je w ofierze dla osiągnięcia własnych celów.
Oni nie mają żadnych moralnych zasad. Powołują się na Żydów, kiedy tego potrzebują, a ignorują niszczenie żydowskich mogił, kiedy tak im wygodniej. Wymagają przestrzegania praw człowieka, gdy im to na rękę – i plują na nie, gdy im one nie są potrzebne. W Estonii, jak wiadomo, powstał reżym aparthaidu, jakiego nie ma w żadnym kraju Europy, lecz i to może zrozumieć i przebaczyć „Wall Street Journal”: „Kraje te, z kolei, upierają się, i nie bez podstaw, że mieszkający w nich Rosjanie, przed uzyskaniem obywatelstwa, powinni nauczyć się chociażby kilku słów w języku rdzennych mieszkańców”. Jest to wierutne kłamstwo. Wszyscy mieszkańcy Estonii znają estoński, lecz nie wszyscy mogą zdać drakoński egzamin, jedynym celem którego – nie pozwolić nierdzennym Estończykom zająć należne im miejsce w społeczeństwie.
Prawdziwym ich celem jest sprowokowanie konfrontacji Estonii z Rosją, przekonanie Estończyków, że mogą oni pozwolić sobie na szarpanie Rosji za wąsy pod osłoną NATOwskiej tarczy: „Na szczęście, będąc członkiem NATO, malutka Estonia dzisiaj, w odróżnieniu od roku 1940, nie musi bać się o swoją niepodległość”. Tak oczywiście nie jest. Gdy tego wymagały ich interesy, europejskie mocarstwa zrezygnowały z obrony Polski i Czechosłowacji, które to kraje same najpierw popchnęły do niepotrzebnej konfrontacji z ZSRR i Niemcami. I jutro tak samo łatwo zlekceważą interesy Estonii.
Lecz na razie są one gotowe przyja?nić się z jedynym (prawie) pogrobowcem prohitlerowskich reżymów w Europie. Pozostający w tyle od pozostałego świata w słodkiej drzemce swoich nacjonalistycznych fantazji Estończycy nie wyrazili skruchy za swoje masowe wsparcie hitleryzmu, za wyniszczenie estońskiego żydostwa (w odróżnieniu od sąsiednich Finów, którzy obronili swoich Żydów), za to, że najlepsi synowie Estonii poszli służyć do SS, zniewalać sąsiadów. Niemcy wyrazili skruchę, nawet Francuzi wyrazili skruchę, lecz Estończycy, których wina jest proporcjonalnie większa – nie pokajali się.
Po zwycięskim zakończeniu wojny w Estonii przeprowadzono denazyfikację – teraz Estończycy nazywają ją „rosyjskim terrorem stalinowskim”, lecz była ona bardzo łagodna. Podczas gdy Anglosasi, już po zakończeniu wojny, zabili trzy miliony Niemców, zamorzyli setki tysięcy w obozach jenieckich, gdy Polacy i Czesi deportowali w zamkniętych wagonach swoich obywateli tylko dlatego, że byli niemieckiego pochodzenia, gdy we Francji po zakończeniu wojny stracono od czterdziestu do stu tysięcy kolaborantów (łącznie z dziewczętami, sypiającymi z żołnierzami niemieckimi), rosyjska denazyfikacja Estonii (a także innych krajów bałtyckich i Zachodniej Ukrainy) była naprawdę aksamitną, i, jak teraz widzimy, jawnie niedostateczną.
Duszy rosyjskiej obca jest mściwość i zawziętość, a po wojnie Rosjanie więcej troszczyli się o odbudowanie normalnego życia, niż o karanie kolaborantów.
W następnych latach na Zachodzie toczyła się denazyfikacja, była to stała kampania, będąca stałym elementem życia, lecz na Wschodzie – w NRD i Estonii – Rosjanie byli gotowi zapomnieć o przeszłości, i z nadzieją patrzyli w przyszłość. Niestety, Estończycy nie docenili tego. Gdy po odzyskaniu niepodległości Estończycy wznosili pomniki swoim essesowcom, można to było zrozumieć i przebaczyć – w końcu to byli ich bracia, którzy wykazali się jakąś tam żołnierską dzielnością, chociaż walczyli po niesłusznej stronie. Lecz Estończycy znowu nieprawidłowo zrozumieli łagodną reakcję z zewnątrz – i poszli dalej, tym razem burząc pomnik i rozkopując groby.
„Estońskie władze nie oddały pod sąd żadnego obywatela Estonii, uczestniczącego w prześladowaniach i/lub zabójstwach Żydów w czasie Drugiej Wojny Światowej, pomimo wielu na to dowodów. Były Główny Prokurator Heino Tonismagi odmówił ścigania morderców Żydów i komunistów, oświadczywszy, że „Estończycy nie mogą być posądzeni o współudział w jakichkolwiek wojennych przestępstwach nazistów, ponieważ ich kraj w tym czasie był okupowany.” – pisze „Jerusalem Post”.
Nazistowski rezerwat, który powstał nad Bałtykiem, powinien zostać radykalnie oczyszczony z brunatnych nazistów i ich popleczników – w interesie wszystkich mieszkańców Estonii i ich sąsiadów.

Tłumaczył ze strony israelshamir.net, zachowując własny osąd: Roman Łukasiak

18 maj 2007

Izrael Szamir 

  

Archiwum

Zaproszenie na wernisaż i ...
wrzesień 29, 2005
Co ci zrobiono Polsko
czerwiec 16, 2004
Prawdziwe "zawracanie kijem Wisły" Proces pułkownika Ryszarda Chwastka
grudzień 6, 2002
Lech Michałowski
DO ROZPOCZĘCIA WIELKIEGO FINAŁU ANTYUNIJNEGO POZOSTAŁO JUŻ TYLKO 10 DNI !!!
kwiecień 21, 2003
SKU
Niebezpieczne zadłużenie
luty 10, 2003
Artur Kowalski http://www.naszdziennik.pl/
Młodociane dziewczynki
październik 22, 2005
Mirnal
Katastrofa promu kosmicznego
luty 2, 2003
PAP / AFP
Potencjalne skutki ataku na Iran
kwiecień 5, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Polska ma, więc płaci
październik 13, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Boeing za 30 groszy opuści zakłady lotnicze
październik 8, 2004
Zbigniew Krzysztyniak
Krewkie rekordy Polaków
grudzień 16, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
13 XII 2007
grudzień 10, 2007
przesłał .
Fałszywy obraz Hitlera w książce „Niepotrzebna Wojna”
lipiec 25, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
ODEZWA DO WYPADAJˇCYCH ZĘBÓW 1. Solidarność wyszła z dziury i poszła w chmury.... 2. Bo sami nadajemy sobie numery.
wrzesień 3, 2005
Wiesław Sokołowski
Jak odwrócić uwagę od fiaska w Libanie i w Iraku?
sierpień 21, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Kulczenie najbogatszego - jeszcze opinia czy już obraza image'u?
listopad 17, 2004
Mirosław Naleziński, Gdynia
UE - NIE
maj 15, 2003
przesłała Elżbieta
List otwarty do Polaków
czerwiec 3, 2003
Śmierdziel
listopad 13, 2004
Ulubionym filozofem G.W.Busha jest "Jezus" (!)
marzec 11, 2007
pnlp
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media