ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Chodź synu na spacer 
17 maj 2020      Zygmunt Jan Prusiński
I już wiemy - z kim mamy do czynienia 
1 styczeń 2024      Artur Łoboda
Edward Osmólski, - kto wie? 
18 luty 2011      Artur Łoboda
Z uporem maniaka "reformują" 
18 czerwiec 2018      Artur Łoboda
Kocham Szopena ! 
15 marzec 2010      Zygmunt Jan Prusiński
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa (26.12.2011) 
10 październik 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Ci Żydzi są mądrzejsi od wielu Polaków 
27 listopad 2020     
Grzegorz Braun "antysemitą"? 
21 lipiec 2025     
Rozdwojenie jaźni w sprawie referendum na Krymie 
17 marzec 2014      Artur Łoboda
Zygmunt Jan Prusiński WNĘTRZE CIENIA - część druga 
3 marzec 2021      Zygmunt Jan Prusiński
Prośba o pomoc w ujawnieniu mistyfikacji 
15 luty 2021     
Skandynawski kraj był testem dla sceptyków blokowania, ale ten zwrot pokazuje nam niebezpieczeństwo zaakceptowania jakiejkolwiek części tej narracji 
21 listopad 2021     
Francesca Donato do UE: „Czy Draghi (premier Włoch) otrzymał licencję na zabijanie?” 
21 październik 2021     
Sygnały 
19 luty 2016      Artur Łoboda
Szarańcza, czyli opowieść o potwornej głupocie 
4 luty 2021     
List otwarty od emerytowanych generałów i admirałów 
16 maj 2021     
“Jews in Poland and Russia” Book Review 
20 maj 2012      Iwo Cyprian Pogonowski
Tego nawet Wolski nie przewidział 
2 listopad 2016      Artur Łoboda
Kolejny rok bełkotu w kulturze  
15 listopad 2016     
Rosja supermocarstwem w przemyśle atomowym 
9 maj 2009      tłumacz

 
 

Aforyzmy 20 Zygmunt Jan Prusiński

AFORYZMY - autor Zygmunt Jan Prusiński


Może i lepiej że nie wróciłem do tych schodów, gdzie nikt na mnie nie czekał choć taki byłem gorący.

Odbijam się piłką - pnie klną wyrażając nie aprobatę wyschnięcia, czasem przystanę złapię fragment wiersza, rozbudzę tudzież odblask jak jabłko nie zerwane o czasie.

Odpoczywa poeta, myśli o przyszłości której nie ma, w czasie pory deszczowej nadsłuchuje rynny w pieśniach - nawet lubi to brzmienie.

Wreszcie coś żyje w tej stagnacji społecznej, gdzie każdy mądry jest mądrzejszy od drewnianego płotu, lgnie za swoim ja - a to ja to nie ty, kobieta nie doszła, nie pokochała go w rannej modlitwie.

Okno otwarte, niech trochę świat usłyszy że czcionka maszyny nie odpoczywa - wbija się dźwięk jednostajny.

Ten co za oknem mieszka podobno jest pisarzem, jego książki leżą na parapecie, możesz przyjść zrobić zdjęcie, pochwalić się że go znasz, a jeszcze jak z nim wypiłeś kielicha to opowiesz to wnukom, niech legenda zostanie po nim żywa.

Szlakiem sosnowych ścieżek odbieram niecodzienny śpiew.

W bagnistym dorzeczu nie ma nic do rzeczy, uwiera spowiedź skazańca, co jedynie to za tymi polami kobieta ni zamknięta ni otwarta jęczy samotna w łóżku - tuląc swój narząd.

Jestem poetą ulicy, wkładam rękę pod sukienkę, szukam to co zgubiłem przed wielu laty, w tym zwariowanym rejsie doszukuję się impasu - jakby blues grał mi specjalnie o niedorzeczności cywilizacji.

Myśl próchnem się stała tylko ludziom się zdaje, mnie zupełnie inaczej, bo zamiera styl - kultura i honor.

Oglądam cię za szybą codziennie, że zapukasz do okna - jak dawniej broniłaś naszą spuściznę w książkach - tyle radości pośród wybranych liter.

Czy warto kochać i być wiernym, sam już nie wiem jakbym dziecinniał, a karty leżące na stole jakieś leniwe żeby choć raz pasjans się udał.

Rozumie mnie i z bliska i z daleka, jej instynkt to rytm rzeczny - jest w niej też wodospad...

Słoneczny uśmiech, w ręku kilka kamyków szklanych przyniosła mi w prezencie.

Zasnąłem na plaży wśród kamieni a ona poszła brzegiem morza - wybrała kierunek wschodni.

Moja odwieczna gdzieś ukryta, a zapach rozbudził namiętność.

Jako dorosły wybrał wzór człowieka spokojnego - że jest przez kobietę kochany, która przed lustrem myśli o nim.

Pamięta młodzieńczą miłość która z nazwy została - niewinne zaloty i skradania pocałunków, pamięta cygańskie tabory i wozy kolorowe - cygańską muzykę i tańce.

Jest tak znaczący przedział pomiędzy tobą a mną, rosną z nami drzewa, rachunek dla kelnera zostawimy na mchu opłacony uśmiechem.

Rozstrzyga się piękno namiętności, coś się budzi do życia jeszcze przed wiosną, sznuruję ci buciki obsypuję słowami.

Więc stoisz na tym balkonie i zapisujesz to co widzisz, małą uliczkę skradającą się by wyjść z miasta ku świtom.

Zaduma płonie jak ognisko równa się namiastka czegoś, werble nie przestają i kobzy wciąż nadęte - kawalkada trwa.

Nie da się opisać owych rys, szyba w oknie chroni zadumę, gołąb przybył - na parapecie zostawił ode mnie wiadomość, śniliśmy o sobie, tacy wędrowni szukaliśmy siebie.

Poniekąd masz rację kiedy stoisz na balkonie, wracasz małymi kroczkami do tamtych lat w Nowej Rudzie.
2 październik 2022

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Tajemnica misteriów (nordycka interpretacja Vikernesa)
marzec 22, 2007
marduk
Górnictwo potrzebuje kapitału
kwiecień 6, 2006
Oświadczenie Unii Polityki Realnej w sprawie Partii Wolności p. Jerzego Haidera
październik 26, 2008
http://www.asme.pl/serwis/arch/9-2000.html
Ogień i woda
styczeń 5, 2007
Jarosław Tomasiewicz
A comment to the 4-th Conference “Dialogue of Civilizations” at Rhodes, Sept. 27-30, 2006
październik 16, 2006
Marek Glogoczowski
Zionists, Psychopaths and 9/11
kwiecień 10, 2007
przysłał ICP
Czy po 12 latach mamy sprawiedliwy ład społeczny ? (znawca 2)
sierpień 18, 2002
PAP
Wszystkie dzieci są ICH
listopad 18, 2003
http://angora.pl
Rabini i Bush
wrzesień 19, 2006
przysłał prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Polsat na różowo
czerwiec 4, 2004
Jan Paweł II
listopad 22, 2005
Jan Paweł II
Było dwóch agresorów w 1939 r.
wrzesień 9, 2004
Panie Prezydencie!
wrzesień 8, 2006
mik4
Polski cukier krzepi, ale tylko Zachód
marzec 4, 2003
Piotr Burza Gazeta Finansowa
Nęcąca...Propozycja.?
grudzień 16, 2008
N.Kuryłło
Balcerowicz wciąż niebezpieczny
czerwiec 30, 2004
Sąd nad Rządem, czy Rząd nad Sądem
grudzień 13, 2008
Witold Filipowicz
A która wojna była straszliwsza?
wrzesień 1, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Emigracja lekarzy czy propaganda?
lipiec 25, 2005
Adam Sandauer
To już historia 1
"że i przed szkodą
i po szkodzie....głupi"

grudzień 5, 2002
leon - 19 wrzesień 2001
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media