ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Mecz podwyższonego ryzyka 
13 kwiecień 2025      Artur Łoboda
Lewacka nagonka na dr Ewę Kurek. To jest po prostu przykre 
21 maj 2018      Piotr Lewandowski
Były szef CDC przyznaje, że obowiązkowe szczepienia były „jednym z największych błędów” 
25 lipiec 2024      Lance D Johnson
W sprawie pewnego napisu 
15 sierpień 2017     
Audyt rządów PO-PSL w kulturze 
16 maj 2016      Artur Łoboda
Zmarł Adam Sandauer 
15 marzec 2023     
Teraz Polska 
15 styczeń 2018      Artur Łoboda
Zygmunt Jan Prusiński KOCHANKA KSIĘŻYCA - część trzecia 
28 sierpień 2021      Zygmunt Jan Prusiński
Czy Julia walczy z wiatrakami? 
18 luty 2010      tłumacz
Dwukrotna zdrada Polski  
15 maj 2009      Iwo Cyprian Pogonowski
Kobiecie jest zawsze mało jeden mężczyzna 
1 lipiec 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Kultura, której nienawidzi Platforma Obywatelska 
12 luty 2015      Artur Łoboda
Jaką kulturę promuje Jacek Majchrowski - Prezydent Krakowa (5) 
26 listopad 2012      Artur Łoboda
Prawdziwe oblicze wicepremiera Piotra Glińskiego, albo całego PiS 
13 kwiecień 2016      Artur Łoboda
Jak skończył się Piotr Lisiewicz 
22 kwiecień 2020      Artur Łoboda
Kłamstwo pandemiczne 
2 luty 2022      Flavio von Witzleben
Pandemia COVID i szczepionka mRNA: jaka jest prawda?
Dr Russell L. Blaylock
 
5 maj 2022     
W bajorku jest życie 
19 maj 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Lepiej z mądrym stracić, niż z głupim zyskać 
9 kwiecień 2020     
Czwarte Imperium 
18 styczeń 2022     

 
 

Czym jest piękno – czym jest sztuka?

Czterdzieści lat temu prowadziłem bardzo intensywną samo edukację w dziedzinie historii sztuki.  Gdy dotarłem do malarstwa Van Gogha to całkowicie nie podzielałem zachwytu krytyków sztuki i teoretyków kultury  - nad pracami tego artysty.
Paskudne słoneczniki – brak jakiejkolwiek, logicznej konsekwencji  w twórczości. Facet sam nie wiedział czego chce – pomyślałem wtedy.

By zrozumieć Van Gogha – trzeba zacząć poznawanie jego prac od holenderskiego – przedimpresjonistycznego malarstwa tego artysty. Wtedy pojawi się w naszej głowie jakaś ciągłość twórczości, a przede wszystkim zdolność do rozpoznania ogromnej masy  falsyfikatów uznawanych do dziś za jego autorstwa.
Ludzkość jest nieustannie prymitywna i premiuje patologie.
Po śmierci artysty, stworzono mit szalonego geniusza, którego nie doceniono za życia.
I w ten sposób wywołano modę na jego prace.
Dzięki czemu wielu ówczesnych malarzy znalazło dla siebie źródło utrzymania – masowo produkując „vangogi”.
Tak było w wypadku szpetnych słoneczników,  autorstwa Claude Schuffenecker’a.
Był on zresztą niezłym malarzem, ale ustatkowanym i do tego z rodziną – żadnym szaleńcem. Dlatego nie było dla niego miejsca w świecie wariatów – zbudowanym przez krytyków sztuki.
Malarstwa Van Gogha też Schuffenecker nie czuł. Stąd jego podróbki były bardzo słabe.
Jego słonecznikami zachwycali się nieudolni krytycy sztuki. Łykali bowiem każdą brednię – jaką im się podsunęło.
A skoro nie potrafili odróżnić obrazu artysty, którego uznali za geniusza – od marnej podróbki to są kretynami, a nie znawcami sztuki.

Dokładnie sto lat temu zakpił sobie z nich Marcel Duchamp.
Dokonał prowokacji, którą określić można dosadnym zwrotem „szczam na was”.
I do muzeum przyniósł pisuar, który właśnie jest symbolem szczyn.
Jednak te prymitywne pajace – krytycy sztuki – okrzyknęli tą obelgę wobec nich  „nowym spojrzeniem na sztukę”.
Nie pozostało więc Duchamp’owi nic innego – jak kontynuować swoje wygłupy, które ze sztuką nie miały już wiele wspólnego.
Pierwotną dziedziną sztuki było odwzorowanie otoczenia ludzkiego – w odniesieniu do twórcy życia, a więc Boga.
Wiek dziewiętnasty zakwestionował te podstawowe aksjomaty sztuki.
Coraz doskonalsza fotografia – nawet kolorowa – odbierała pracę rejestratorom dnia codziennego.
Natomiast darwinowska teoria doboru naturalnego, zburzyła dotychczasowe wyobrażenie Świata i zakwestionowała istnienie Boga.
W ten sposób załamały się filary wcześniejszej sztuki.

Ludzie uznający się za artystów, dramatycznie poszukiwali jakiegoś zajęcia dla siebie.
W sukurs przyszły im – coraz potężniejsze media, które stworzyły instytucję „celebryty”.
Tak było w wypadku hiszpańskiego nikifora – Pabla Picasso, którego szaleństwa doskonale wpisywały się w filozofię brukowców.
Rozbawiło mnie – gdy usłyszałem, że Picasso równał siebie do wielkich artystów Renesansu.
Kiedy pozna się bliżej kulturę Hiszpanii  to malarstwo Picassa jest jedynie marną jej namiastką.
Trudno w ogóle mówić o warsztacie malarskim Picassa – bo jego najważniejszym zajęciem okazało się „bywanie” w odpowiednich kręgach.
Nie bez znaczenia były też jego polityczne koneksje, otwierające drzwi wielu galerii.
Komunista z przekonania – był jednocześnie hołubiony i finansowany przez tych strasznych kapitalistów z którymi walczył komunizm.
Chociaż komuniści u siebie samych narzucili ustawowo „socrealizm” to Picasso pozostał poza ich krytyką – gdy niszczono wielu artystów.
Jasno wynika z tego, że nie twórczość artystyczna, ale  agenturalna przydatność Picassa – były źródłem jego sławy.
I z tego powodu każdy – myślący człowiek powinien przeprowadzić ponowną analizę życia tego malarza, by pseudoautorytrety kulturowe przestały go nazywać „jednym z najznakomitszych malarzy wszech czasów”.

Rewolucja Picassa w sztuce XX wieku doprowadziła do utrwalenia zasady, że każda brednia może być nazwana dziełem sztuki – jeżeli tylko służy celom politycznym.


Potem już wystarczyło chlapać farbą i deptać płótno butami, zamalować blejtram na jeden kolor, czy postawić  jedynie kropkę na płótnie – by zostać nazwanym „awangardowym artystą”.
Intelektualny plebs – nazywany „krytykami sztuki” – wszystko przyjmował.
I pewnie by tak było jeszcze bardzo długo - gdyż ja miałem w nosie takich idiotów.
Lecz po transformacji ustrojowej 1989 roku – pojawiła się grupa agresywnych gówniarzy, którzy za wszelką cenę chcieli zdobyć sławę kosztem degeneracji kultury polskiej i przekroczyli elementarne granice przyzwoitości.  
Wraz z pracownikami „Zachęty” stworzyli strukturę mafijną – nawiązującą jednocześnie do tradycji sekt, albowiem nieustanne pranie mózgów było ich domeną postępowania.
A wszystko ma swoje źródło w sekcie zorganizowanej na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
Jej prowodyrem jest człowiek, który ma niewątpliwe problemy z rozpoznawaniem otaczającego świata, a udało mu się otrzymać tytuł "profesora".
Prowadzi Pracownię Rzeźby - nawiązującą do działalności sekt, a te zajmują się głównie negowaniem tradycyjnych religii i przejęciem ich roli.

Gdy przypominymy sobie początek lat dziewięćdziesiątych w Polsce to przyznamy, że był to okres ogromnego chaosu - wywołanego przez ludzi, którzy dzięki załamaniu filarów etyki i kultury - chcieli jak najwięcej ukraść, a dzięki temu przejąć materialną, a więc rzeczywistą władzę nad Polską.
Dla nich korzystnym było każde wydarzenie - burzące porządek moralny.
I w tej atmosferze ujawniła się grupa ludzi, którzy przebywali w sekcie nazywanej "Kowalnią", a więc Pracownią Grzegorza Kowalskiego.
Zamiast poddać ich leczeniu - po niewątpliwych zaburzeniach umysłu - wywołanych przez udział w sekcie - wprowadzono ich w świat mediów i muzeów.
Jednocześnie wyrugowano wszelkie przejawy rzeczywistej kultury.
Dzieje się tak dlatego, że jak napisał ponad 50 lat temu Marian Hemar:

"Światem rządzi sekretna
pomiędzynarodówka
agresywnego durnia
i nadętego półgłówka.

Trade union grafomanów,
tajna loża bęcwałów,
klub ćwierćinteligentów,
konfederacja cymbałów,

areopag jełopów,
jałowych namaszczeńców,
pompatycznych ważniaków,
indyczych napuszeńców.

To oni, sprzymierzeni
w powszechnym związku, który
rozstrzyga o powodzeniu
teatru, literatury.

Gramofonowej płyty,
filmu, obrazu, symfonii.
to oni decydują
o kulturze, to oni.

Przydzielają posady
stypendia, nagrody, szanse,
ordery, renumeracje,
bonusy i awanse.

Samym instynktem głupoty
odnajdują się wzajem.
Rozumieją się wspólnym
językiem i obyczajem.

I hasłem, które woła
z ochotą raźna i raczą:
kretyni wszystkich krajów
łączcie się! więc się łączą.

Przeciw wszelkim ambicjom,
przeciw wszystkim talentom,
przeciwko swoim wrogom,
przeciw nam - inteligentom."

Tą "pomiędzynarodówkę" tworzą również dyrektorki polskich muzeów, które ekscytują się każdym przejawem patologii.
 
Początek lat dziewięćdziesiątych to lata obłędu.
Zrozumieli to w końcu Polacy.

Nie do pomyślenia jest, aby dziś powtórzono oszustwa z Art-B, akcjami Banku Śląskiego i różnorakimi piramidami finansowymi.
Ale obłąkanych ludzi - udających w tamtych czasach artystów - wciska się Polakom do dziś tylko po to, by zaburzyć wszelki racjonalizm myślenia.
Człowiek świadomy - nie pozwoli tak sobą pomiatać tak - jak zagubiony psychicznie.

By obronić społeczeństwo przed patologią w kulturze XXI wieku - realizuję z własnych środków bardzo dużo projektów.

Nie uważam - by walka z psychopatami liberalnej antykultury miała sens.
O wiele ważniejsze jest przywołanie prawdziwych wzorców kulturowych.
I temu ma służyć wielokrotnie skladany w MKiDN projekt pod tytułem "Czym jest piękno - czym jest sztuka", którego celem jest przypomnienie źródeł naszej kultury.
Zadeklarowaliśmy, że pokryjemy większość kosztów projektu i w wnioskach składnych do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - wnieśliśmy o dofinansowanie - minimalnie liczonych kosztów transportu.
Projekt wymaga bowiem dokumentacji ważnych dla europejskiej kultury zabytków.
We wniosku do Programów Ministra napisałem między innymi: 
"To projekt filmu edukacyjnego, który oddziałując pięknym obrazem na odbiorcę - ma wskazać fundamenty rzeczywistej kultury, ukrywane przez pseudokulturę wojującego liberalizmu.
(...)
Analiza wyników kolejnorocznych konkursów Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w kategorii "Sztuki Wizualne" dowodzi, że nie ma w Polsce "ekspertów", którzy rozumieliby czym jest kultura i sztuka.
Wystarczy, by bezczelny młokos dokonał czegoś szokującego, a natychmiast gromadka infantylnych krytyków sztuki będzie pisać peany na temat rzekomego przejawu kultury.
Takie zjawiska są na ogół wynikiem układów personalnych pomiędzy artystami i rzekomymi "krytykami sztuki" czyli wynikiem pospolitej korupcji.
Ale wynikają też z braku elementarnej wiedzy o kulturze i sztuce zarówno ze strony rzekomych "artystów" jak też krytyków sztuki."


Tak ostre słowa powinny wywołać poważną refleksję u osób, których zadaniem jest ocena wniosku.
Stało się jednak to - co jest praktyką pod rządami Donalda Tuska i Bogdana Zdrojewskiego - w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Wielokrotnie złamano Prawo by uniemożliwić jakiekolwiek wsparcie dla projektu.
Wydano jednocześnie wiele milionów złotych na promocję wszelkich przejawów patologii i nieustannego obrażania Narodu Polskiego.

W następnym artykule opiszę - jak tego dokonywano.
Degeneraci niszczący polską kulturę, nie pozostaną bezkarni.
 
Artysta i teoretyk kultury
Artur Łoboda
Fundacja Promocji Kultury
www.fundacja.zaprasza.eu
4 listopad 2013

Artur Łoboda 

  

Komentarze

  

Archiwum

Odezwa do Ludożerców i do samotnie stojącej walizki
sierpień 21, 2005
Wiesław Sokołowski
Kopanie padłego Orła
sierpień 17, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
Europa, Europa
luty 11, 2006
PAP
Szacunek dla Chrystusa!
marzec 25, 2005
Dariusz Benedykt Ciesielski
Yad Vashem
lipiec 12, 2008
PAP
Druga Targowica
kwiecień 1, 2008
przeslala Elzbieta Gawlas
Zadłużenie Skarbu Państwa wzrosło w maju o 2,8%
lipiec 22, 2002
PAP
Amerykańska wolności, więcej rozsądku!
grudzień 2, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
Bandycli z koneksjami, zwani "konserwatywnymi intelektualistami" dążą do wojny.
sierpień 14, 2002
PAP
PRL-jednak państwo Polaków
październik 13, 2003
Adrian Dudkiewicz
Drastyczne sankcje USA wobec Korei Północnej
grudzień 10, 2006
Mirosław Naleziński
Przed szczytem Unia - Rosja Samara 2007
maj 18, 2007
wasylzly
Były pracownik Optimusa przed prokuratorem. Protest Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych
lipiec 7, 2002
PAP
Od chucby do depresji
sierpień 21, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Prof Staniszkis o "zmarnowanej szansie" Millera
kwiecień 30, 2004
PAP
PKO BP dla każdego
wrzesień 18, 2004
"Antysemityzm" Mahometa i Luthra Skutkiem Żydowskiej "Teologii Wygnania" ?
lipiec 2, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Tarcza, NATO w Euroazji a Indie
październik 6, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
"Rywin nie może odmówić zeznań przed komisją"
styczeń 15, 2003
IAR
LPR chce informacji w sprawie unijnych ekspertów
sierpień 9, 2002
PAP
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media