ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Szczepionka do zabijania Ludzi 
Eksplozja nowotworów, zawałów i chorób po zastrzykach na Covid.
W dn. 8 lutego 2023 r. Dr David Martin gościł w programie 'Stew Peters Show' aby omówić niezaprzeczalny związek tzw. "szczepionek" na Covid z obserwowaną na całym świecie eksplozją nowotworów, zawałów serca i wielu innych chorób.…
 
Szczepionka covid zacznie zabijać w sezonie zimowym 
Lekarze dla prawdy: „W okresie jesienno-zimowym 2021 r. Co najmniej 20-30% zaszczepionych przeciwko COVID umrze z powodu szczepionki,i przypiszą to nowemu szczepowi wirusa. 
Medialni MORDERCY! 
Jak najgorsze szumowiny z pierwszych stron gazet, szczuły na ludzi, którzy nie dali się zatruć trującą szczepionką przeciwko nieistniejącemu kowidowi 
Aresztowanie Prezydenta Korei Południowej 
 
Wzmożenie infekcji wirusowych wywołane jest przez szczepionki 
Przemówienie Thierry’ego Baudeta w holenderskim parlamencie nt. agendy Covid-19
 
Chcą całkowitej eksterminacji wszystkich Palestyńczyków 
Izrael i Hamas: czy ludzi ogarnęło zbiorowe szaleństwo?  
Ljubljana - protesty przeciwko szczepieniom 
29 września 2020 roku po incydencie na obwodnicy Lublany trwa na Placu Republiki protest przeciwko szczepieniom Covid-19
 
Jesteśmy okłamywani i zmuszani do działań mogących pogarszać zdrowie 
Dr Zbigniew Martyka, kierownik oddziału zakaźnego w Dąbrowie Górniczej napisał dwa tygodnie temu wpis, w którym ocenił, że "jesteśmy okłamywani i zmuszani do działań mogących pogarszać nasz stan zdrowia" pod pretekstem koronawirusa. Wówczas wprowadzano nowe restrykcje i podział na powiaty "żółte" oraz "czerwone". 
Polskie firmy nie obsługuja POLICJANTÓW 



 
Starsza kobieta łapie kij, odpycha przerażającego testera COVID  


 
To tylko... / It's just...  
Jak Nas wganiają w kajdany 
Paszporty szczepionkowe to koń trojański (napisy PL) 
 
Nie dajmy się lobbystom energetyki jądrowej! Wywiad z prof. Mirosławem 
Energetyka jądrowa jest przeżytkiem - nadzieje na tanią energię dawała w latach 60. ubiegłego stulecia, czyli przed pół wiekiem. Okazało się natomiast, że jest kosztowna, niebezpieczna, i nie wiadomo, jak poradzić sobie np. z jej odpadami. Istnieje jednak silne lobby łapówkarskie, które wciska energię jądrową do krajów słabych politycznie i gospodarczo. Nie możemy się mu poddać. 
Kanciarze z Wall Street 
Film przedstawia kulisy Wall street . Metody działania , które doprowadziły w ciągu kilku ostatnich lat do wywołania kryzysu finansowego. 
"Służę ludziom, nie instytucjom" 
Główny komisarz policji w Dortmund w przemówieniu do narodu niemieckiego…
I do POLICJI !!

 
Przemoc seksualna wobec dzieci  
Organizacje pedofilskie na najwyższych szczeblach władzy 
"Quo Vadis Polonia?" Lech Makowiecki  
 
Wielkie pytania o 9/11 
Strona poświęcona analizie wydarzeń z 11 września 2001 
5 przykładów izraelskich zbrodni wojennych w Strefie Gazy 
 
Jaki rodzaj zagrożenia przygotowują? 
Pociąg był gotowy już wiosną ubiegłego roku i czekał na stacji w Mediolanie. Teraz jest już oficjalnie w drodze. Co więcej, władze Włoch zapowiadają trzytygodniowy lockdown przeznaczony na masowe szczepienia. 
więcej ->

 
 

Tak działają przestępcy, którzy zniszczyli naszą Ojczyznę

Prawo silniejszego

- Nigdy nie miałem konfliktów z prawem, nigdy nikt mnie nie widział pijanego.
Za co mnie to wszystko spotkało? - pyta Stanisław Mamoń.
- Wtargnęli do mojego domu po północy. Nie wylegitymowali się, za to próbowali mnie zakuć w kajdanki, przewrócili na podłogę, krzyczeli na moją rodzinę, a kiedy w końcu świadkowie całego zajścia zmusili ich do wyjścia, do rana stali przed bramą, blokując wjazd radiowozem. Pilnowali nas jak jakichś bandziorów - tak wspomina swoje ostatnie przedwyborcze spotkanie Stanisław Mamoń, były radny powiatu krakowskiego, kandydujący na wójta gminy Czernichów.

23 pa?dziernika ubiegłego roku spotkali się całym sztabem wyborczym na zapleczu baru "Montini" w Czernichowie. Jak mówi Stanisław Mamoń, ustalali ostatnie działania oraz wybierali mężów zaufania do komisji wyborczej.

Wracał do domu około godz. 24. Wsiadł do auta i po paru minutach był w domu; od baru do jego posesji jest może 200 metrów. Wjechał na podwórko, zamknął samochód i wszedł do przedpokoju. Akurat zaczął się rozbierać, gdy usłyszał, że na podwórku zaparkowało jakieś auto. Wyszedł na próg i zobaczył policyjny radiowóz.

- Policjantów miejscowych znam, ale tych młodzików widziałem po raz pierwszy - wspomina. - Wypadli z radiowozu - nie zamknęli nawet drzwi - i rzucili się w moim kierunku. "Niech pan tu dmucha!" - podsuwali mi pod nos coś białego. "Panowie, o co chodzi, co robicie w nocy na mojej posesji?" - pytałem. Powiedzieli, że otrzymali anonimowy telefon, że jechałem po pijanemu, kazali dmuchać i okazać dokumenty. Chciałem po nie wejść do domu, bo już zdążyłem zdjąć kurtkę, ale złapali mnie za ręce i wykręcili do tyłu. Wtedy poważnie się przestraszyłem. Wszystko działo się tak szybko. Uświadomiłem sobie, że ich nie znam, pomyślałem, że to pewnie "przebierańcy", a to jest napad i zacząłem krzyczeć: "Ratunku! Pomocy!". Była północ. W domu wszyscy spali. Dopiero na mój krzyk z góry zbiegły żona w szlafroku i moje dwie córki w piżamach.

Choć od dramatycznych wydarzeń minęło już ponad pół roku Stanisław Mamoń nadal bardzo przeżywa wydarzenia tamtej nocy. Nie może opanować łez, z nerwów trzęsą mu się usta. - Nigdy nie miałem konfliktów z prawem, nigdy nikt mnie nie widział pijanego. Za co mnie to wszystko spotkało? - pyta.

Nie może opanować łez, z nerwów trzęsą mu się usta. - Nigdy nie miałem konfliktów z prawem, nigdy nikt mnie nie widział pijanego. Za co mnie to wszystko spotkało? - pyta.

- To był element gry wyborczej - mówi Wojciech Grzywa, który tej nocy był świadkiem zajścia. - Staszek kandydował na wójta. Wtedy w barze "Montini" siedział przy piwie jego konkurent, były wójt Czernichowa z żoną. Nie wiemy, kto zadzwonił na policję, ale czy policja zareagowałaby na anonimowy telefon nieznanego obywatela?

- Owszem - wyjaśnia nadkomisarz Marek Korzonek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krakowie. - Policja reaguje na wszystkie takie zawiadomienia. Dostali wiadomość, że człowiek po alkoholu zamierza siąść za kierownicą, ruszyli za nim, usiłowali go zatrzymać, ale nie reagował na znaki. - Jakie znaki? - Z protokołu wiem, że włączyli "koguty" na dachu. Kierowca nie szanował prawa. Nie zatrzymał się, dlatego wjechali za nim na jego posesję - tłumaczy rzecznik policji.

Dlaczego policjanci, jeśli znali numer rejestracyjny samochodu, do którego zamierza wsiąść nietrze?wy obywatel - a znali ten numer, jak wynika z policyjnego uzasadnienia - nie zatrzymali człowieka na parkingu, zanim siadł za kierownicą? - Nie mogę powiedzieć, sprawa jest w toku, bada ją prokuratura - mówi nadkomisarz Korzonek.

Kilkunastu świadków z baru "Montini", skąd doskonale widać drogę i wjazd na nieodległą posesję Stanisława Mamonia, twierdzi, że po pierwsze - Mamoń nic nie pił tamtego wieczoru, a po drugie - nie było żadnego pościgu za nim. Owszem, jechał policyjny radiowóz za samochodem Mamonia, ale w znacznej odległości i na pewno nie na sygnale.

- Kiedy Staszek odjechał, a my z tarasu baru zobaczyliśmy, że jego śladem jedzie radiowóz, zaczęliśmy żartować, że pewnie po niego, że chcą wyeliminować konkurencję. Patrzymy, a radiowóz rzeczywiście skręca pod dom Mamonia - opowiada Marian Wołek, właściciel baru.

Marian Wołek wsiadł w auto córki i pojechał zobaczyć, co się dzieje.

- Krzyk i płacz słychać było na ulicę - opowiada. - Wszedłem do Staszka, a zaraz za mną przybiegli inni znajomi. Staszek roztrzęsiony leżał pod wieszakiem w przedpokoju, a policjanci usiłowali go skuć. Na nasze pytania, co się tu dzieje, tylko nas postraszyli, że jak się będziemy wtrącać, to aresztują nas za utrudnianie śledztwa. W końcu jednak, kiedy zobaczyli, że w domu Staszka zebrał się spory tłumek, wyszli przed dom.

Marian Wołek, który jest bliskim sąsiadem Mamonia, odstawił samochód na własne podwórko, bo uświadomił sobie, że nie ma dowodu rejestracyjnego córki, a po ulicy kręci się policja. Z latarką i parasolem - padało - wracał do baru po żonę.

- Mundurowi zatrzymali mnie na ulicy, między moim a Staszka domem - opowiada. - Wyskoczyli z policyjnej "suki", rzucili mnie na maskę, skuli ręce na plecach i wrzucili na pakę. Pod kościołem kazali dmuchać w alkomat. Wykazało 0,0 promila. Niestety, byłem trze?wy! Powie?li mnie na komisariat do Krzeszowic. Tu jeszcze raz badali mnie alkomatem, choć przecież zatrzymano mnie bez powodu - na ulicy, gdzie szedłem spacerkiem, a nie jechałem samochodem. Alkomat ponownie nic nie wykazał, lecz i tak noc spędziłem w areszcie. Uwolniono mnie dopiero następnego dnia, w południe. Policjanci poradzili mi, żebym podpisał papier, że nie roszczę sobie pretensji do policji - opowiada Marian Wołek. - Podpisałem, a co by pani zrobiła? Prowadzę bar i dyskoteki, jak się poskarżę, to mnie zjedzą. Wystarczy, żeby mi zrobili to samo, co Staszkowi.

Czy policja bez nakazu może wtargnąć do domu po godz. 22.00? Nadkomisarz Marek Korzonek - powołując się na rozdział 25 kodeksu postępowania karnego - twierdzi, że może. Rozdział ten dotyczy zatrzymania rzeczy i przeszukania. W art. 221 w par. 1 napisane jest, że "przeszukania zamieszkanych pomieszczeń można dokonać w porze nocnej tylko w wypadkach nie cierpiących zwłoki; za porę nocną uważa się godziny od 22 do 6."

Zdaniem nadkomisarza Korzonka, to był "wypadek nie cierpiący zwłoki".

- Obywatel nie zatrzymał się na wezwanie, policjanci kontynuowali pościg aż na jego posesję, a potem w domu. Zresztą gdyby działali wbrew prawu, prokurator nie podjąłby sprawy, prawda? - retorycznie pyta nadkomisarz.

Rankiem przed dom Stanisława Mamonia zajechały już trzy policyjne auta, z komendantem Andrzejem Płatkiem z Krzeszowic na czele. Zapakowali Mamonia do "suki" i zawie?li do Krzeszowic na posterunek oraz na pogotowie - do pobrania krwi. Badanie wykazało 0,00 promila alkoholu. Wobec tego policja zwróciła się do Instytutu Ekspertyz Sądowych o stwierdzenie, jakie powinno być stężenie alkoholu we krwi podejrzanego w sytuacji, gdy podał, że między 1 a 3 w nocy - już po wyjściu policjantów z własnego domu! - wypił piwo.

Przeciwko Stanisławowi Mamoniowi, jego córkom i żonie Prokuratura Rejonowa Kraków Krowodrza prowadzi śledztwo z art. 224 par. 2 kodeksu karnego. Zgodnie z tym artykułem, podlegają karze do 3 lat pozbawienia wolności, którą zasądza się wobec tego, kto "stosuje przemoc lub gro?bę bezprawną w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego albo osoby do pomocy mu przybranej do przedsięwzięcia lub zaniechania prawnej czynności służbowej".

W marcu tego roku postępowanie prokuratury wobec Mamonia i jego córek zostało zawieszone do czerwca, a wobec jego żony - umorzone.

- Wtargnęli do mojego domu w nocy, wyciągnęli z łóżek żonę i córki, a teraz oskarżają nas o utrudnianie czynności służbowych - Mamoń nie może się nadziwić. - Całe życie miałem szacunek dla prawa, dla policji; myślałem, że mają mnie chronić. Dziś widzę, że jest dokładnie odwrotnie. Pobrali nam wszystkim odciski palców, porobili zdjęcia do kartoteki centralnej jak jakimś bandytom. W parę minut zamienili moje spokojne, ustabilizowane życie w piekło. Za co?

Następnego dnia po dramatycznych nocnych zajściach, zanim Stanisław Mamoń wrócił do domu z komendy policji, po wsi poszła plotka, że jego żona, lecząca się na nerwy, powiesiła się na strychu. Mamoń zrezygnował z ubiegania się o funkcję wójta. Nie wygrał też były wójt. Największą liczbę głosów zdobył trzeci kandydat.

Stanisław Mamoń, który od 12 lat pracuje jako agent ubezpieczeniowy, od tamtej nocy pozbawiony jest prawa jazdy, choć w jego krwi nie wykryto nawet śladowej ilości alkoholu. Otrzymał tylko pokwitowanie zatrzymania dokumentu z wyjaśnieniem: "podejrzany o kierowanie w stanie nietrze?wym" - bez daty, od kiedy i do kiedy.

- To było totalnie nieprofesjonalne postępowanie policji - mówi Wojciech Grzywa. - Zamiast przeprosić, oskarżają teraz człowieka, utrudniają mu życie i ciągają po sądach. To skandal!

Rodzina Mamoniów żyje w stresie - ośmieszona, skazana na plotki, posądzona o złamanie prawa. - Tylko co to za prawo? - pytają bezradnie. - Prawo silniejszego?

ELŻBIETA BOREK
17 kwiecień 2003

http://www.dziennik.krakow.pl/ 

  

Archiwum

Bunt izraelskich pilotów
wrzesień 26, 2003
Waldemar Chamala
Afera na naszych oczach. "Prywatyzacja" PZU
grudzień 31, 2002
Adam Zieliński
Nick Berg - egzekucja
czerwiec 13, 2004
czytelnik
Żydom i Izraelowi wszystko wolno!
październik 24, 2006
tatar
L.Kaczyński przed życiową szansą
luty 9, 2009
Dariusz Kosiur
Bulterier Kaczyńskich - Jacek Kurski znów atakuje. Prawie wszystko o Kurskim.
czerwiec 18, 2006
Zdzisław Raczkowski
Chirac skrytykował Polskę
luty 18, 2003
zaprasza.net
Ja powiem tak
czerwiec 21, 2007
. bez podpisu
Zachować rozsądek
grudzień 2, 2003
Artur Łoboda
Gra Polskim Pionkiem Na Szachownicy Światowej
marzec 7, 2009
Iwo Cyprian Pogonowski
Kolejne symbole narzucone przez okupantów.
kwiecień 27, 2006
zaprasza.net
Samoobrona się kruszy
listopad 28, 2002
PAP
Dług Polski
luty 27, 2006
Goska
Trzech kumpli i tyleż* spostrzeżeń
lipiec 16, 2008
Mirosław Naleziński, Gdynia
Polska ludzi uczciwych
sierpień 4, 2003
Jerzy Przystawa, Wrocław, 30 lipca 2003
Marnowanie szansy
październik 17, 2003
Artur Łoboda
Generałowie bezkarni w aferze "bakszyszowej"
lipiec 8, 2007
Newsweek
Zakażone żółtaczką na oddziale onkologicznym
październik 18, 2003
Dorzynki w Bagdadzie
listopad 17, 2006
Stanisław Michalkiewicz
"Polska krajem biedy i złodziei samochodów"
styczeń 30, 2004
PAP
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media