|
"Prezydent nie przyznał" Stanisławowi Gibkowi
|
|
artykuł ze strony http://www.obywatel.org.pl/index.php?name=News&file=article&sid=6583
Ilekroć w Polsce zdarzy się tragedia w rodzaju tej, jaka ostatnio dotknęła górników w Rudzie Śląskiej, to zawsze powtarza się ten sam scenariusz.
Prezydent wielkodusznie przyznaje jakieś sumy z rezerwy prezydenckiej, a Premier z rządowej, dołącza jeszcze Ministerstwo Pracy, Kancelaria Sejmu i Senatu. W gazetach trwa wyścig na dawanie nekrologów, w których najważniejszy jest podpis i wielkość, a dziennik „Fakt” przebija wszystkich w manifestacji rozpaczy i żalu. Mam wrażenie, że z opłat za druk tychże nekrologów mogłyby się uskładać niezłe sumy, ale wtedy wyborcy i czytelnicy nie wiedzieliby, że to właśnie poseł taki i senator owaki połączyli się z nimi w bólu.
W mediach słychać wyliczenia co do złotówki, ile to już uzbierano. A premier, jakby uprzedzając krytyków, podkreśla, że pomoc dla rodzin, a szczególnie dzieci będzie mieć charakter nie dora?ny, lecz długotrwały.
Nie chcę wcale sugerować, że pomoc się rodzinom nie należy. Jednak zawsze w takich chwilach rozmyślam o tym, co dzieje się z rodzinami tych ludzi, którzy zginęli w wypadkach przy pracy w całej Polsce (tyle tylko, że były to wypadki, w których ofiary były pojedyncze). Mam przykre podejrzenia, że ich los jest znacznie gorszy, a pomoc jaką otrzymują od wyżej wymienionych instytucji, jeśli w ogóle ma miejsce, to jest znacznie mniejsza. Ale w czym są gorsi oni lub ich rodziny?
Tak się akurat złożyło, że w ostatnich dniach byłem w Katowicach i w jednej z lokalnych gazet – obok kilku stron, na których rządzący Polską wyrażali swój żal z powodu katastrofy w „Halembie” – przeczytałem reportaż o człowieku, który zwrócił się do sądu solidarnej rzeczpospolitej o prawo do poddania się eutanazji. Prośbę swą motywował tym, że jest schorowany, niepełnosprawny od urodzenia, pracował uczciwie przez całe dorosłe życie, nie pił, wychował dzieci, a teraz, gdy nie może już pracować, jego miesięczna renta wynosi 505 złotych. Dzieci z powodu bezrobocia wyjechały za chlebem do Wielkiej Brytanii, a żona odeszła. Prosi sąd o pozwolenie na eutanazję bo ma dosyć przymierania głodem oraz upokorzeń. Sąd zażądał przede wszystkim opłaty sądowej w wysokości 600 złotych, Stanisław Gibek tyle nie posiada więc się od tej decyzji odwołał i teraz czeka na rozpatrzenie odwołania.
W całym kraju trwa strajk listonoszy. Jak można przeczytać w prasie, wielu z nich zarabia netto niedużo więcej niż Stanisław Gibek. Inaczej mówiąc, w solidarnej rzeczpospolitej, w 17 lat po upadku złego komunizmu, za ponad 8 godzin ciężkiej pracy można dostać pensję, która nie pozwala nawet na zaspokojenie takich potrzeb, jak opłaty za mieszkanie i jedzenie. Takich ludzi jest w Polsce wiele milionów, jednak ich rodzinom i dzieciom (o ile się nierozważnie na ich posiadanie zdecydują) władze solidarnej rzeczpospolitej jakoś niczego nie przyznają. Za to sobie z pieniędzy publicznych fundują kampanię wyborczą w postaci przyznawania niezwykle wysokich jak na polskie warunki odszkodowań dla tych, których bliscy mieli to szczęście w nieszczęściu, że ich mężowie i ojcowie zginęli w jednej dużej katastrofie, a nie w wielu mniejszych.
Prezydent nagle zainteresował się też warunkami BHP, tak samo jak nadzorem budowlanym po katastrofie na Śląsku rok wcześniej. Ale pewno jestem niesprawiedliwy i prezydent zaczyna uprzedzać wypadki. Może zanim Stanisław Gibek znajdzie jakąś większą grupę podobnie zdeterminowanych jak on sam nędzarzy i dokonają razem spektakularnego aktu samobójstwa pod pałacem prezydenckim na pełnym luksusowych sklepów Nowym Świecie, to Prezydent i Parlament solidarnej Rzeczpospolitej zdążą zakończyć prace nad nowelą konstytucyjną, zabezpieczającą prawo do życia aż do naturalnej śmierci, żeby raz na zawsze tego rodzaju niesmacznym sytuacjom zapobiec.
Tak naprawdę te wszystkie publicznie składane obietnice i wyliczenia są dowodem na kompromitację obecnego systemu i władz. W dobrze zarządzanym, solidarnym bez cudzysłowu państwie, rządzący w takich sytuacjach nie muszą niczego „przyznawać” ani „przeznaczać” i to przyjmując pozy hojnych panów posługujących się językiem sugerującym, jakby dawali wielkodusznie coś, co do nich należy, bo faktycznie jest to jeszcze jeden sposób na odebranie godności ludziom, którzy muszą tak przyznaną pomoc przyjąć.
W takich sytuacjach jak na dłoni widać, że tym, czego Polsce potrzeba nie są wykonywane pod publiczkę gesty łaskawości, ale autentyczna sprawiedliwość społeczna, polegająca przede wszystkim na podniesieniu najniższych płac oraz proporcjonalnym do nich obciążeniu podatkami bogatszych, na zapewnieniu poczucia bezpieczeństwa w sytuacji bezrobocia, choroby czy wypadku. Może wtedy górnicy, listonosze czy pracownicy łódzkiego Indesitu oraz inni ludzie uczciwej pracy nie musieliby się godzić tak łatwo na lekceważenie zasad BHP, a Stanisław Gibek nie musiałby prosić o prawo do zalegalizowania swojej śmierci.
|
4 grudzień 2006
|
Olaf Swolkień
|
|
|
|
Fundacja Batorego odrzuciła...
wrzesień 28, 2005
Witold Filipowicz
|
MY, POLACY W 2008 ROKU...
czerwiec 7, 2008
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
|
Zbrojenia na świecie
styczeń 4, 2008
przysłał ICP
|
Nowe państwo w Europie - Prussia?
listopad 2, 2004
ks. prof. Czesław S. Bartnik
|
Zarzewie III wojny swiatowej
luty 17, 2003
ks. Czeslaw Bartnik
|
Protest
listopad 9, 2005
przesłała Elżbieta
|
Prounijne zamroczenie
maj 6, 2004
Andrzej Kumor
|
Bóg jest miłością ...
luty 2, 2006
Artur Łoboda
|
Argentyński cud ekonomiczny
październik 27, 2005
Prof. dr Ronald Clement
|
Dwulicowy Napoleon, Pierwszy Pułk Szwoleżerów etc.
lipiec 21, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Gryps z Warszawy
styczeń 17, 2003
MACIEJ RADWAN RYBIŃSKI www.dziennik.krakow.pl
|
Znakomity człowiek, ale...
sierpień 19, 2003
MOTO
|
Do Polonii na Swiecie i Polakow w Ojczyznie
kwiecień 23, 2005
przesłała Elżbieta
|
Przynajmniej wiadomo o co naprawdę "Unii Europejskiej" chodzi
luty 21, 2006
PAP
|
Polska kultura i nauka w ręce brukselskich technokratów
styczeń 3, 2003
PAP
|
Rozmowa Adama Sandauera z Gabrielem Janowskim członkiem Ruchu Patriotycznego
wrzesień 24, 2005
zaprasza.net
|
Odpowiadam oszczercom!
wrzesień 27, 2004
|
Guru Neokonserwatystów: "Być Albo Nie Być" Państwa Palestyńczyków
listopad 16, 2004
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Gra w bierki (!)
grudzień 5, 2005
Marek Olżyński
|
Respektowanie (?) elementarnych zasad dyplomacji w Polsce
październik 5, 2003
cywilizowany
|
więcej -> |
|