|
Zabawki - trzaskawki
|
|

W mieście mego dzieciństwa, u wejścia do przedwojennej, eleganckiej dzielnicy żydowskiej, przy zbiegu ulic zwanych po wojnie ulicami Tuwima i 1-go Maja, w suterenie narożnej kamienicy, z oknami na poziomie chodnika, z wejściem po schodkach wprost z ulicy był dziwny sklep - nie sklep, warsztat – nie warsztat, mieszkanie – nie mieszkanie, w którym, w ciasnocie dwóch malutkich pomieszczeń wraz z liczną rodziną mieszkał, a raczej należałoby powiedzieć, rezydował Pan J..
Niewysoki, niepozorny, drobny, zawsze uśmiechnięty mężczyzna, wiecznie coś naprawiający, coś dłubiący, coś majstrujący, lub pertraktujący z klientami, wydający dyspozycje żonie i dzieciom, stale obecny, stale czymś zajęty, a jednak mający czas
i baczenie na wszystko co działo się w tym jego miniaturowym królestwie.
Czuło się jego niepodzielną władzę.
Nas, dzieciarnię, przyciągało to miejsce pełne dziwnych przedmiotów, szpargałów, różnych części i fragmentów czegoś, czego dawnej całości nawet wysilając wyobra?nię nie byliśmy
w stanie sobie uzmysłowić.
Pan J. budował z tych rupieci niepodobne do niczego znanego, niezwykłe twory fantazji
i sprawnych rąk. Umieszczał te dzieła, starannie wybierając dla nich miejsce, na oknie od strony bardziej uczęszczanej ulicy, pod zachęcającą do kupna, wypisaną dużymi literami
na sporym kawałku bristolu reklamą: ZABAWKI – TRZASKAWKI.
Nie wiem czy ktoś kiedykolwiek kupił taka zabawkę.
Wiem, że po pewnym czasie niektóre z nich były z okna zdejmowane i ich miejsce zajmowało nowe dzieło. Te zdjęte Pan J. z gniewnym pomrukiwaniem rzucał na stos w kącie pomieszczenia i siadał ponownie do swojej dłubaniny.
Ten „sklep cynamonowy”, ten otwarty, a jednak wyizolowany świat, te zabawki-trzaskawki traktowane niemal jak żywe istoty, którym sens istnienia nadawał ich twórca, ta cicha rodzina żyjąca w ciasnocie i biedzie, z których nie wydobywała mrówcza i twórcza praca głowy rodziny, praca skupiona na jakichś innych, Panu J. tylko znanych celach – wszystko to, wyraziście stanęło przede mną, gdy słucham i czytam o ostatnich zawirowaniach w polityce. O chorobie – niechorobie prezydenta, o dymisji – niedymisji premiera, o zmianie nienaturalnie - naturalnej, o prawdzie – nieprawdzie, o trzeciej – czwartej...
Zabawki – trzaskawki, zabawki – trzaskawki, zabawki – trzaskawki.......
|
|
10 lipiec 2006
|
|
Renata Rudecka-Kalinowska
|
|
|
|
Każdego dnia...
wrzesień 3, 2002
Artur Łoboda
|
PZPR apeluje do Lecha Wałęsy
luty 13, 2006
Klaudiusz Wesołek
|
Czy kara śmierci ograniczyłaby skalę przestępczości?
wrzesień 22, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
" Wyzwalanie "
kwiecień 13, 2003
Wojciech Wlazlinski
|
Wnioski po wypowiedzi prof.OHMA
styczeń 25, 2009
mik
|
Szaron anulował porozumienie w sprawie Hebronu
listopad 17, 2002
AFP
|
Opowiadanie bez tytułu
maj 29, 2008
Marek Jastrząb
|
Post modernizm? – Aleksander Dugin
marzec 15, 2007
marduk
|
Chcą zakazać prezerwatyw
listopad 8, 2006
PAP
|
Ważne Powody Zagrożenia USA
lipiec 11, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Energetyczne Rezerwy Azji Środkowej Rosną
październik 17, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Nowe zasady, które zobowiązują to „cywilizacja według Kaczyńskich”.
wrzesień 3, 2007
Gregory Akko
|
Nowa książka Grossa
czerwiec 27, 2006
RMF
|
Blisko 10 tysięcy złotych na statystycznego Polaka
Tyle pieniędzy odbiorą nam w podatkach
tylko z czego?
styczeń 23, 2003
PAP
|
Święto bez pracy. A nomenklatura bawi się dalej
maj 1, 2003
PAP
|
2008.07.12 godzina 1200 Serwis Wiadomości
lipiec 12, 2008
tłumacz
|
Anons matrymonialny
styczeń 13, 2006
zn
|
Ciemność z Zachodu
marzec 19, 2008
Izreal Szamir
|
Kwasniewski przed komisję
listopad 7, 2003
IAR
|
Do Iraku z kneblem w ustach
maj 26, 2003
przesłała Elżbieta
|
więcej -> |
|