ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

BESTIE, złota seria, wiersz nr 41, WIESŁAW SOKOŁOWSKI 
25 luty 2018      www.trwanie.com
Gdyby PiS było tym - za kogo się podaje 
23 maj 2017     
Tajna wojna Joe Bidena na Ukrainie 
21 lipiec 2022      Philip M. Giraldi
Nie tylko respiratorami zabijali pacjentów we Włoszech 
26 styczeń 2021      Artur Łoboda
Cela plus dla Sędziów 
28 listopad 2017     
Morawiecki niczym ZOMO 
8 październik 2020     
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa (20.08.2011) 
24 sierpień 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Cień Sorosa wisi nad Wisconsin: Jak pieniądze miliarderów zagrażają programowi Trumpa i amerykańskiej demokracji 
4 maj 2025      Willow Tohi
JERZY! a pamiętasz? /zapiski Ewy Englert-Sanakiewicz/ 
28 styczeń 2014      /-/Ewa Englert-Sanakiewicz
Stalinizm w polskiej kulturze 1944-2016 
6 listopad 2016     
Nie grajcie w karty o życie 
15 kwiecień 2022      Artur Łoboda
Głębokie Państwo a holokaust biznes 
15 czerwiec 2023     
Psychopata bezobjawowy 
24 czerwiec 2020      Artur Łoboda
Tajemnice ratowania banków 
17 październik 2017     
Komunizm wedle Kornela Morawieckiego 
30 wrzesień 2019     
Spaliny same się filtrują, czyli genialne rozwiązanie procesu spalania - praktycznie bezemisyjne.  
17 grudzień 2018      Alina
Krakowskie obligacje. Majchrowski tuszuje przewałki finansowe. 
11 czerwiec 2009      www.krakow.pl
Sędzio! Nie kradnij! Nie cudzołóż (z podsądnymi)…  
18 luty 2017      Janusz Sanocki
Chosztaplerzy 
22 grudzień 2011      Bogusław
Od kiedy to politycy są Polską? 
8 listopad 2024     

 
 

Aforyzmy 13 Zygmunt Jan Prusiński

AFORYZMY - autor Zygmunt Jan Prusiński

Ucieczka od rzeczywistych pomiarów narodzin i śmierci, gdzieś w krzewach szeleści - malinowa naga podlotka stworzona w poetyckim mieście.

Moje miasto niczym ze snu aprobuje łączenie namiętnych źródeł.

Symbioza nie kaleczy kędy noszę koszyk wierszy, wiem że czekają jak sikorki na mnie bym rozdawał im zwłaszcza te miłosne.

W moim mieście kobiety poruszają się muzycznie, ich biodra wołają o pamięć.

Nie zawodzi i nie kruszeje a wręcz zmaga się elastyczność drgań na jedno pocieszenie strun w wiolonczeli.

Cienie które mijam mają swoje nazwy.

Natenczas zapobiegliwy zamykam okiennice czuję w powietrzu nadchodzącą burzę - wtedy tylko gitara o deszczowych dźwiękach otwiera słuchającym serca.

Pasterz muzykant na fujarce grał górskim kozom, które wdzięczne rozśpiewały się chóralnie ze mną.

Nasila się mgła schodząca z gór.

To nic nie szkodzi że moje miasto maluję wciąż na płaszczyznach snu - ważne są wolne kobiety wędrujące między drzewami zapisując swe imiona.

Leżysz przede mną naga bym mógł znowu zasilić w tobie intymne światło.

Usta na wpół otwarte, całuję dolną wargę - szepczesz szmerem trawy.

Podobno był poetą nocnym, lubił pobyt wśród ulicznych lamp, stroił ten czas szanował ten czas, by noc przysiadła z nim na spaniu w dzień.

Nic szczególnego, wojny są poza moim wzrokiem a kaczeńce przepraszają nie wiem za co.

Rozbijam skały - wchodzę do środka by zmiażdżyć myśl o kochaniu z kobietą, którą poznaję w wierszu.

Nabywam rumieńców jako żywotny kawaler, że panna młoda Ewa ma jeden problem, którą sukienkę włożyć.

Stoję pod drzewem orzechowym i płuczę słowa jakbym szukał złota w kobiecie.

Nie będę wchodził w kolizję, przyroda ma swoje prawa – układa się światło, a porost drzew przy stawach nie milczy.

Tryptyk z nowym słowem roku, a nad borem szept poezji słyszę.

Zaczekam na ostatnie słowo – ureguluję czas wiersza nad potokiem dla kobiety, która wciąż czeka że przeniosę ją do snu.

Chciałbym złożyć przysięgę za Polskę – czy można o niej pisać że jest wolna, jak te trawy spowite z pieśni bez nut?

Zbieram kamienie jak modlitwy złożone na skrzydłach, ptak biały odleci tam przenieść wieści za ostatni słoneczny las.

Każdy kamień to inny blues w kolorze, zrywam jesienie dawno zapomniane – jest czas zastanowić się nad jutrem.

Bo ludzie to cienie minionego dnia, kobieta otwarta na miłość skubie korę z drzewa – sosna nie krwawi żywicą.

23 sierpień 2022

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Przyznanie się do błędu
lipiec 5, 2005
Выбор Петруся
grudzień 26, 2004
Wystawa w 100-lecie urodzina Jana Szancera.
listopad 22, 2002
PAP
Papież i Unia Europejska
luty 26, 2003
Stanisław Krajski
Muzułmański festyn w Jerozolimie
sierpień 24, 2002
IAR
Cień Islamu nad Rosją i USA
wrzesień 15, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Oszustwa GUS w polskich Rocznikach Statystycznych. Ukrywanie eksterminacji i grabieży narodu
wrzesień 15, 2007
tłumacz
"Misja"
kwiecień 18, 2003
Akcjonariusze przeciwko AOL
sierpień 11, 2002
PAP
Woda zycia - zycia narodu
maj 7, 2008
Elzbieta Gawlas Toronto
GUS: Bezrobocie ludzi młodych
styczeń 30, 2006
Nauczyciela wycieczka do Kanady
marzec 29, 2008
przeslala Elzbieta Gawlas
Pieśń dziada o budżetowych dziurach
grudzień 12, 2008
Marek Jastrząb
Kolowrotek
październik 30, 2007
Zegar Sloneczny
Amerykanska partia wojny realizuje interesy Izraela
luty 23, 2003
prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Kiedy Odsiecz Zielonogórska?
maj 14, 2005
konstytucjonalista
Zneutralizować logikę "zderzenia cywilizacji"
wrzesień 28, 2006
Etienne Balibar
Oświadczenie numer 1. złożone w Sądzie w dniu 1.12.2004.
grudzień 5, 2004
Dariusz Benedykt Ciesielski
Aktualne światowe trendy migracji Żydów - według "tłumacza"
marzec 19, 2008
tłumacz
Jesteśmy za..., ale nie przeciw
maj 24, 2007
przysłał Andrzej Kondracki
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media