ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Jeszcze macie "złoty róg" 
10 sierpień 2017     
POpapraniski VAT 
24 sierpień 2010      Bogusław
Zbiorowa zbrodnia wobec Narodu Polskiego! 
3 czerwiec 2020     
Big Brother 
6 październik 2010      Goska
Izrael wypuszcza dyrektywę Hannibala na całą Strefę Gazy, CELOWO ZABIJAJĄC izraelskich zakładników 
17 luty 2024     
Czego powinna nauczyć sprawa zabójstwa Igora Stachowiaka 
24 maj 2017     
O wierszach Weroniki Romańskiej 
19 listopad 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Składamy wniosek z żądaniem by Policja natychmiast podjęła działania przeciwko przestępczym działaniom Teatru Powszechnego podczas spektaklu "Klątwa" 
17 maj 2017     
USA i świat u progu nowego kryzysu? 
4 kwiecień 2011      Iwo Cyprian Pogonowski
Znów galopująca inflacja  
1 czerwiec 2022      Artur Łoboda
Czy ktokolwiek to podliczył? 
27 październik 2020     
Żydowskie korzenie Faszyzmu 
29 listopad 2021      Paweł Łepkowski
Dowody pokazują, że większość twierdzeń Izraela z 7 października na temat brutalizmu Hamasu to fabrykacje 
18 grudzień 2023      Ethan Huff
Choroba mikrofalowa 
5 kwiecień 2021     
Nowy Rząd 
5 kwiecień 2020      Artur Łoboda
Polowania na kowid-manów 
7 październik 2021      Artur Łoboda
"chamy i żydy" współczesności 
20 czerwiec 2016      Artur Łoboda
Chrześcijański Kongres Polityczny 
1 październik 2015      Biuro Prasowe Prawicy Rzeczypospolitej
Populista, czy szmata? 
14 maj 2015      Artur Łoboda
"Niezależne sądy" ......... poststalinowskie 
5 grudzień 2017     

 
 

Naziści tacy jak my

Inflacyjne użycie określenia nazizm wypatroszyło je i sprzeniewierzyło – teraz przerodziło się w puste sformułowanie.

Dziś nikt nie nazwał cię „nazistą” i cieszysz się z tego?
Mylisz się: termin ten był obelgą.
Dziś to nieistotne, dziś wręcz nagroda.
W każdym razie jesteś w tak dobrym towarzystwie jak „prawicowe sprzysiężenie”, „teoretyk spiskowy” itp., a masz tak niesympatycznych przeciwników, że nie musisz się tym martwić.
Jeśli „każdy” – przynajmniej każdy z odrobiną kręgosłupa moralnego w sprawie Corony – jest „nazistą”, - to prawdopodobnie określenie nazista nie jest już niczym złym.
Nie jesteś odpowiedzialny za całkowitą dewaluację, a nawet trywializację tego terminu, - czego słusznie obawia się doświadczenie historyczne; to są ci, którzy zaorali go na śmierć, aby ochłodzić swoje serca przed dysydentami.
 
Któregoś dnia na Twitterze moje głupie poczucie sprawiedliwości, mój demokratyczny romans stanął na drodze.
Jak poradzić sobie z Kenem Jebsenem, jak mu nałożyć kaganiec, jak zablokować mu przed nosem ważne filary wolności dziennikarskich, a tym samym zakazać mu wykonywania zawodu, jak zmusić go do monitorowania przez służby bezpieczeństwa i wreszcie zhakować jego platformę:
mogę to zrobić dobrze, po prostu nie mogę znaleźć wszystkiego.
I to niezależnie od tego, co w zasadzie myślisz o swojej pracy.
 
Zamieściłem go na Twitterze w nieco skróconej formie - w niedzielę dwa tygodnie temu.
Potem doświadczyłem wylewu pomyj.
Niemal każdy, kto nie mógł zrozumieć mojego oburzenia, uważał, że taka procedura przeciwko Jebsenowi jest słuszna.

    Prawie wszystkie te osoby zaliczały mnie do prawicowców, przynajmniej do prawicowców.
    Czego innego nie można było oczekiwać od nazistów, napisano tam.
    Nie zdawałem sobie sprawy, że naziści kierują się uczciwym, konstytucyjnym, liberalnym impulsem, tak - jak intencją mojej krytyki stosunków z Kenem Jebsenem.


Ale czy w takim razie nie jesteśmy wszyscy trochę nazistami?
 
Co to oznacza, nazista?
 
Zgodnie z interpretacją owych „krytyków”, naziści musieli być ludźmi, którzy potępiali nadużywanie podstawowych wartości demokratycznych.
Jeśli tak miało być – a stwierdzam, że nie wierzę, by historyczni naziści zachowywali się w ten sposób – to oczywiście jestem jednym z nich.
Zdecydowanie.

    Wydaje się, że to społeczeństwo straciło kontakt z tym słowem.


Oczywiście było już kilka razy niewłaściwie używane.
Na przykład, jeśli nazwałeś zgorzkniałego staruszka po drugiej stronie ulicy nazistą, ponieważ zawsze przeklinał Turków, to każdy by to zrozumiał.
W każdym razie było to błędne, bo ten człowiek był ksenofobem, a może nawet rasistą, - w pewnych okolicznościach reakcjonistą – a na pewno dupkiem.
Ale nie był nazistą.
Słowo to ma wymiar historyczny.
Z biegiem czasu stosowano je również do ludzi, którzy mieli „rację”.
 
Praktyka została przejęta z amerykańskiego języka potocznego.
Głośny, dowódca dość wcześnie został wyśmiany jako nazista.
Oczywiście ten nonszalancki żargon był bez sensu.
W latach 90. niemiecka telewizja wyemitowała również odcinek sitcomu „Seinfeld”, który został nazwany „Zupa nazistowska”.
Szef kuchni o wyglądzie Meksykanina w jadłodajni, który szorstko traktował swoich klientów, - z pewnością nie był miłym facetem.
Ale prawdopodobnie nie zaaprobowałby Holokaustu ani programów eugenicznych.
 
Dziś dużo mniej się targuje o taką zniewagę.
Nie musisz nawet być niegrzeczny, żeby to zrobić.

    A jeśli dzisiaj nazywasz się nazistą, nie oznacza to już tak symbolicznie czy symbolicznie, jak w przypadku tej zupy nazistowskiej.
    Tak naprawdę to ma dziś inne znaczenie. Całkiem konkretnie.
    Jakbyś był oficjalnym następcą III Rzeszy, czerwona linia, która prowadzi bezpośrednio do 1945 roku.


Ci, którzy stają po stronie kogoś takiego jak Jebsen, którzy nazywają swoje ciastka „Afryką”, - jak firma Bahlsen, lub którzy nie zmieniają się odpowiednio, rzucają wyzwanie nazistom.
 
Historycznie zapomniany antyfaszyzm
 
Nazistowscy rozmówcy uważają, że w takich momentach są szczególnie antyfaszystowscy, ponieważ pilnie wytykają palcami wszystko, co uważają za złe na tym świecie.

    Fakt, że zajmują się faktyczną spuścizną tamtych lat stosunkowo luźno, czynią ich śmiesznymi, umniejszają, a nawet infantylizują swoje działania, - czego nawet nie zauważają.


Więc jeśli ktoś, kto upiera się, że herbatnik powinien nadal nazywać się „Afryką”, jest tak samo "nazistą", - jak facet z przeszłości, który uważał selekcję rasową ludzi za słuszną, ludobójstwo za legalne, a wojnę za uzasadniony środek w darwinowskiej walce narodów.
Wtedy w percepcji jest coś szalonego, bo mało kto z tych, którzy są dziś skonfrontowani z zarzutem bycia nazistą, kultywuje wartości, które historyczny nazista kultywował.
 
Ostatecznie celem współczesnych "nazistowskich" rozmówców jest rozpoznanie czerwonej linii we współczesnych zjawiskach polityczno-społecznych.
Należy podkreślić że tam, gdzie są ciągłości, gdzie przeniknęły wspomnienia, gdzie wciąż prześwituje nazistowska spuścizna.
Na szczęście naprawdę wielkie zbrodnie przeciwko ludzkości zniknęły, więc trzeba interpretować fakty marginalne i plątać się bezlitośnie.
 
Ta animacja prowadzi również do tego, że łatwo popaść w paranoję, - bo nagle wszędzie widzisz brązowe koszule, - gdzie wartości, które sam zakwalifikowałeś jako słuszne, nie przeważają jednoznacznie.
Logiczną konsekwencją tego jest to, że kiedy w końcu wszyscy są nazistami, nikt już nie jest nazistą.
 
Podstawowe słowo, które powinno kogoś nie tylko klasyfikować, ale także obrażać i piętnować, traci swoją siłę werbalną.
Kurczy się do kiepskiej cechy, którą akceptujesz, z której w końcu się wyśmiewasz.
 
Nazistowska duma: nieumyślnie w nowym znaczeniu tego słowa
 
Tak się teraz czuję.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy wielokrotnie doświadczałem tego oczernienia.
Czasami dlatego, że broniłem Jebsena przed Państwem - lub włamaniem na jego stronę internetową.
Czasami dlatego, że argumentowałem coś przeciwko resetowi, który w końcu nie dąży do harmonijnego współistnienia, ale raczej prowokuje podział społeczeństwa.
W pewnym momencie nie przejmowałem się tym słowem.
Było używane tak inflacyjnie, że można się do tego przyzwyczaić.

Nie jestem nazistą, nie mogę zebrać tyle nienawiści.
Ale teraz myślę sobie, że jeśli mam przetrwać jeden dzień bez przydzielenia mi tego słowa, to nie opublikowałem nic na temat mojej pensji i jestem z tego powodu prawie rozczarowany.
 
Wydaje mi się, że jest wielu, którzy lubią być myleni z nazistami.
Oni też tylko wzruszają ramionami i nie odpowiadają na to w wyniszczającej formie.
Co teraz należy przedstawić?
Ci, którzy zbyt intensywnie walczą z oskarżeniami, - stają się jeszcze bardziej podejrzliwi w oczach nazistowskich oszczerców.
Człowiek staje się zniechęcony, akceptuje to i nie dostrzega już w tym słowie czegoś uwłaczającego:

    Jeśli ostatecznie nie liczy się treść, za którą się bronisz, to nie ma znaczenia, jak sobie z takim tytułem poradzisz.

Niektórzy koledzy, blogerzy i publicyści, - których należy zaliczyć do postępowych, teraz nawet otwarcie z tym flirtują.
„Jako naziście wolno mi to robić” – mówią kpiąco.
Pozostali "biorą len i dają małpi cukier".

Mało kto tam stoi i apeluje o ostrożność, w sprawie niemieckiej historię i związanych z nią problemów.
Jak chcieć zachować powagę?
Słowo zaczęło żyć własnym życiem, nie ma już żadnego związku z tym, co wydarzyło się przed 1945 rokiem.
 
Dużo mówimy o dziedzictwie tamtych lat w tym społeczeństwie, zwłaszcza w sprawie odpowiedzialności, jaką ponosi każda osoba - w tych szerokościach geograficznych.
Przestępcy, którzy wszędzie widzą nazistę, już dawno porzucili jakiekolwiek poczucie odpowiedzialności.
A my, którzy jako fałszywi naziści musimy jakoś przejść przez życie codzienne – bo tylko z tego kpimy.

Wydaje się, że uczciwa kultura pamięci jest w trakcie zanikania.
Niezależnie od tego, czy powinno to być dobre, czy złe, mógłbym teraz krótko usprawiedliwić, ale dążę do tego, aby znaleźć się z powrotem w prawym rogu (sceny politycznej).

Nie mam dziś na to czasu..

 
Roberto J. De Lapuente , urodzony w 1978 roku, jest z wykształcenia mechanikiem przemysłowym i przez osiem lat prowadził bloga ad sinistram . Od 2017 roku jest współredaktorem bloga neulandrebellen . W 2012 roku został felietonistą Neues Deutschland, a od 2018 regularnie pisze dla Macroscope . De Lapuente ma córkę i mieszka ze swoim partnerem we Frankfurcie nad Menem. W marcu 2018 roku ukazała się jego książka „ Prawica wygrywa, bo lewica zawodzi
 
Źródło:
https://www.rubikon.news/artikel/nazis-wie-wir
 
25 czerwiec 2021

Roberto J. De Lapuente 

  

Komentarze

  

Archiwum

Wizyta premiera Tuska w Moskwie - garść refleksji na gorąco
luty 9, 2008
Adam Smiech
Perfidia Gross’a w „Upiornej Dekadzie,” „Sąsiadach” i „Strachu”
lipiec 18, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Moga wracac !
maj 27, 2003
Henryk Przemyski, Nasz Dziennik, 2002-07-20
"Solidarność" - Krystalizacja ruchu społecznego po wielkiej rewolcie "Solidarność", czyli społeczny ruch rewindykacyjny
czerwiec 2, 2002
Andrzej Friszke
Lekcja historii - Faszyzm we Włoszech
sierpień 9, 2004
Jolanta Kaczmarek
Ujawniać dane podejrzanych i przestępców!
wrzesień 17, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Pogoda dla nafty
grudzień 5, 2005
Jan Lucjan Wyciślak
Nierządy rządu, czyli poszeptywania szatana
lipiec 3, 2007
Marek Olżyński
Faszystowskie elementy sądownictwa
marzec 20, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
Dalsza konsolidacja mediów w rękach żydowskich
maj 9, 2007
Lech Maziakowski
Czeski błąd, czeski film oraz czeska nazwa państwa
październik 26, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Prawdziwa afera
styczeń 28, 2007
Bartosz Machalica
CALL FOR MAY 23RD PROTEST OF AIPAC ANNUAL CONFERENCE
maj 23, 2005
piśmienny
Amerykańskie mniejsze zło
listopad 11, 2008
Artur Łoboda
Huwbejbini XXI wieku
luty 7, 2003
zaprasza.net
Kolejny wypadek naszego autokaru na obczy?nie
marzec 31, 2008
Mirosław Naleziński, Gdynia
2008.02.23. Serwis wiadomości zagranicznych w 3ch językach
luty 25, 2008
tłumacz
Nieznane w Polsce sondaże dotyczące Iraku...
czerwiec 17, 2004
statystyk
"Powszechna Encyklopedia Filozofii"
styczeń 22, 2007
przeslala Elzbieta
Strachy na uchlane Lachy
marzec 23, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media