ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Zmurszałe filary państwa 
5 październik 2009      mifin@wp.pl
CZY PREZYDENCKI TU 154 MOGŁA ROZERWAĆ SPONTANICZNA EKSPLOZJA MIESZANKI PALIWOWO-POWIETRZNEJ? 
12 maj 2010      Gasienica
ROZBIORY POLSKI - "Wszyscy zdolni do walki zostaną odizolowani od swoich bliskich nie dostaną broni" 
30 czerwiec 2020     
Sejmowy MOTŁOCH napluł na groby ofiar 
12 lipiec 2013      Artur Łoboda
Oskarżona Wiera Gran oskarża 
10 wrzesień 2010      Artur Łoboda
Rzeczywiści płaskoziemcy  
31 sierpień 2021     
Symbole religii NWO i ich żydo-twórcy 
21 wrzesień 2010      Marek Głogoczowski
Czy świat idzie drogą nazistowskich Niemiec? 
22 grudzień 2021     
Morawiecki chce wykończyć ludzi starych 
8 październik 2020     
Zygmunt Jan Prusiński METAFORY ZE SNU - część trzecia 
11 grudzień 2021      Zygmunt Jan Prusiński
Jaki program Powstania Narodowego? 
24 styczeń 2012      Artur Łoboda
Wstyd i kompromitacja! 
2 grudzień 2014      www.polskawalczaca.com
Od 22 lat prowadzona jest przeciwko Narodowi Polskiemu wojna 
13 listopad 2011      Artur Łoboda
Most zapora 
23 maj 2010      Goska
COVID i prawo karmy To walka duchowa 
19 grudzień 2021     
Krok naprzód, dwa kroki wstecz 
8 październik 2014      www.polskawalczaca.com
List otwarty do Jana Tomasza Grossa ! 
13 październik 2010      Zygmunt Jan Prusiński
Przypowieść o białym rycerzu 
21 październik 2018      Paweł Ziółkowski
Covid: zderzenie analfabetyzmu historycznego i naukowego  
7 styczeń 2022      Kevin Ryan
Pseudopandemia  
29 czerwiec 2021     

 
 

Czy jest coś gorszego od konfliktu? – Tak, negowanie faktu jego istnienia

Czy jest coś gorszego od konfliktu? – Tak, negowanie faktu jego istnienia


3 luty 2021

4 luty 2021: Papież bierze udział w pierwszym «Międzynarodowym Dniu Braterstwa Ludzi»
https://www.vaticannews.va/it/papa/news/2021-02/papa-francesco-giornata-internazionale-fratellanza-umana-abu-dha.html

(...) W czwartek, 4 lutego 2021, odbędzie się wirtualne spotkanie, transmitowane w wielu językach od godz. 14.30 (czasu rzymskiego) [o godz. 13.30 (GMT)] przez Vatican News raz Vatican Media. W inicjatywie, przygotowanej przez szejka Mohammeda bin Zayeda w Abu Dhabi, wezmą udział zarówno papież, jak i wielki imam Al-Azharu, a także sekretarz generalny ONZ, António Guterres, oraz inne ważne osobistości. Tego samego dnia zostanie przyznana «Nagroda Zayeda za Braterstwo Ludzi», zainspirowana Dokumentem z Abu Dhabi dotyczącym Braterstwa Ludzi. (...)


Po zapoznaniu się z powyżej zamieszczoną informacją, przeczytajmy krótki esej profesora filozofa, Francesco Lamendoli. Wbrew pozorom, zestawienie obydwu tekstów, bynajmniej nie jest przypadkowe:


Czy jest coś gorszego od konfliktu? – Tak, negowanie faktu jego istnienia
http://www.accademianuovaitalia.it/index.php/cultura-e-filosofia/teologia-per-un-nuovo-umanesimo/9455-la-negazione-del-conflitto


Francesco Lamendola 3 września 2020


W naturze konflikt z pewnością istnieje; jest konieczny; jest pożyteczny dla ogólnej efektywności systemu.

Konflikty istnieją również w społeczeństwach ludzkich: są nieuniknione i mogą być zarówno konieczne jak i pożyteczne, choć mogą też być błahe i bezużyteczne. Wszystko zależy od wolnej woli (człowieka), która odróżnia gatunek ludzki od innych żywych i czujących istot.

W świecie roślin konflikt nazywany jest konkurencją: dwie małe rośliny konkurują w lesie o przestrzeń i światło – po tym jak upadło stare drzewo: tylko jedna z nich będzie w stanie zwyciężyć, rozwinąć się i zająć obszar, którego potrzebuje do życia. Również w świecie zwierząt konflikt ma swoje źródło w potrzebie posiadania przestrzeni i pożywienia: przestrzeni wystarczającej do zdobycia pożywienia. To dlatego na tym samym terytorium nie mogą współistnieć dwa drapieżniki, ani nawet dwaj przywódcy stada: zasada jest taka, że stary – prędzej czy później – będzie musiał poddać się i odejść, a młody go zastąpi, aż do momentu, kiedy i on się zestarzeje i będzie zmuszony do opuszczenia terytorium przez osobnika młodszego i silniejszego.

W krajobrazie miejskim – jeśli obserwujemy go przez wystarczający okres czasu – widzimy podobne zjawisko: stare domy, stare kina, stare tawerny, stopniowo zostają zamykane, burzone lub odnawiane i przekształcane; stare wioski, stare osiedla znikają, całe dzielnice są niszczone przez buldożery, a na ich miejscu powstają nowoczesne budynki, teatry, areny sportowe, hale wielofunkcyjne, budynki i centra biznesowe lub handlowe. To smutne z punktu widzenia tych, którzy mają wrażliwą duszę i nie godzą się z przemijalnością świata, ale taka jest rzeczywistość: w ciągu kilkudziesięciu lat miasta zmieniają oblicze, przestają być takie same, a ci, którzy wracają tam jako starcy – po tym jak opuścili je w dzieciństwie – z trudem je rozpoznają.

Są też konflikty wewnętrzne: istnieją sytuacje życiowe, w których człowiek znajduje się w konflikcie z samym sobą: dwie walczące strony stają naprzeciw siebie i tylko jedna z nich w końcu zwycięży, podczas gdy druga będzie musiała się poddać i pogodzić z porażką. Może uznać ją za przegraną chwilową, a wtedy będzie starała się odegrać, przez co konflikt stanie się chroniczny; rzadko kiedy przystosuje się do przegranej ostatecznej, czyli do zniknięcia na zawsze.

Gdy przyczyna konfliktu ma charakter etyczny, walka nabiera wymiaru starcia dobra ze złem: złośliwość kontra życzliwość, egoizm kontra altruizm, chciwość kontra hojność, pycha kontra skromność, pożądliwość kontra wstrzemięźliwość – stają naprzeciw siebie w walce, której stawką jest panowanie nad duszą danego człowieka. Niekiedy motywacje dobra i zła nie są do końca jednoznaczne i przeciwstawne, ale częściowo splecione i wymieszane, i w takim przypadku mamy do czynienia z konfliktami wewnętrznymi, które są szczególnie wyniszczające, dręczące i bolesne. Istnieją też osobowości, które są tak niezdecydowane, że nie są w stanie rozwiązać swoich konfliktów i pozostają sparaliżowane na wieczność przez sprzeczne i doskonale zrównoważone oddziaływanie dwóch popędów, dwóch tendencji, które konfrontują się ze sobą, angażując ogromne nakłady energii, co jednak nie prowadzi do żadnej konkluzji.

Najczęstszym jednakże przypadkiem konfliktu jest konflikt międzyludzki, który w swej istocie ma znamiona konfliktu występującego w przyrodzie między istotami innymi niż ludzie; i właśnie dlatego wiele osób patrzy na niego z pewnego rodzaju świętym oburzeniem, jak gdyby był on równoznaczny z degradacją natury ludzkiej, z faktycznym zaprzeczeniem jej godności. Dzisiejsza kultura "dobroci względem każego", wspierana przede wszystkim przez duchowieństwo katolickie (począwszy od Soboru Watykańskiego II), ale także przez kulturę świecką – zwłaszcza po tragediach dwóch wojen światowych i w obliczu przerażającej perspektywy ewentualnej wojny jądrowej – jest przerażona słowem "konflikt" i uważa je za synonim nieszczęścia, które powinno być za wszelką cenę uniknięte. Opinia ta jest całkowicie błędna i myląca.

Jak stwierdziliśmy wcześniej, konflikt może być konieczny, pożyteczny i wyzwolicielski; nie należy go tłumić, gdy pojawia się jako konieczność egzystencjonalna. Nie wszystkich konfliktów da się uniknąć i nie wszystkie da się rozwiązać pokojowo: to, co kiedyś było intuicyjnie oczywiste dla naszych dziadków, dziś stało się dla nas niemal bluźnierstwem. Łatwo jednak wykazać prawdziwość tego rodzaju stanowiska.

Czy jest może do uniknięcia lub do pokojowego rozwiązania konflikt między uczciwymi ludźmi a przestępczością zorganizowaną? Czy można wejść w porozumienie z mafią, lub z bezlitosną organizacją terrorystyczną? Czy rywalizację o panowanie nad społeczeństwem pomiędzy siłami prawa i porządku a pozbawionymi skrupułów mordercami można zakończyć remisem na bazie falsyfikacji chrześcijańskiego nakazu wybaczania przewinień? Z pewnością nie: a jednak, fałszywy kler pana Bergoglio tę właśnie informację niestrudzenie ludziom powtarza.

Prawdziwa postawa chrześcijańska w obliczu zła polega na stanowczym sprzeciwie: stąd nieuchronność konfliktu.

Męczennicy chrześcijańscy nie bali się konfliktu i stawiali mu czoła bez lęku, posuwając się aż do najwyższego poświęcenia – świadomi, że każde ich nawet najmniejsze ustępstwo oznaczałoby zwycięstwo zła. To samo dotyczy konfliktu wewnętrznego: prawdziwy chrześcijanin wie, że dobro i zło nie mogą współistnieć, i wie, że jedno i drugie istnieje w głębi jego duszy: jeśli chciałby wykorzenić ów konflikt, musiałby sprowadzić siebie do całkowitej bezsilności i do najgłębszego bezwładu. Obie te charakterystyki nieubłagalnie skonfigurowane są z kulturą współczesną: konflikt zewnętrzny piętnowany jest jako nietolerancja, a konflikt wewnętrzny diagnozowany jest jako nerwica. W pierwszym przypadku odpowiedzią jest policja, zaś w drugim – hospitalizacja psychiatryczna.

Tak naprawdę, dzisiaj, prawdziwy chrześcijanin ryzykuje obie te sankcje: Jeśli głośno głosi prawdę Ewangelii, ryzykuje więzienie, gdy tylko cytuje Słowo Chrystusa i otwarcie potwierdza istotne punkty moralności chrześcijańskiej, które dotyczą rozwodu, cudzołóstwa, aborcji, eutanazji, sodomii i tak dalej; a jeśli podejmie się tłumienia w sobie własnych złych skłonności, to któryś skrupulatny psychiatra stwierdzi, że cierpi on na syndrom masochizmu i samo-karania się i zarządzi – oczywiście dla jego dobra – przymusowe leczenie.

Należy zauważyć, że współczesne społeczeństwo, zwłaszcza demokratyczne, bynajmniej nie wyrzekło się konfliktów, natomiast rozwinęło hipokryzję konieczną do ich ukrycia, zwłaszcza gdy chodzi o atakowanie tych, którzy nie podporządkowują się jego «dobrodusznym», pobłażliwym i «miłosiernym» dogmatom. Czuje się uprawnione i zobowiązane do ataku – za każdym razem, gdy napotka kogoś lub coś, co jest sprzeczne z jej «szlachetnymi» i abstrakcyjnymi zasadami «solidarności, tolerancji i integracji». Jest to logiczne, ponieważ społeczeństwo. o którym mowa jest dzieckiem Oświecenia; ma w swoim DNA predyspozycje do metodycznego stosowania podwójnych standardów: tolerancji wobec tych, którzy akceptują jego zasady i chylą czoła przed «zaletami» jego polityki – w tym nie wyłączając jego wojen – oraz najbardziej nieludzkiej bezwzględności wobec tych, którzy ich nie akceptują i nie uklękają przed nimi. (...)

Również fałszywy kler posoborowy nie wyrzekł się konfliktu: nie zawahał się zażądać ekskomuniki dla monsignora Lefebvre'a; następnie rzucił się z wściekłością na monsignora Williamsona; zażądał i uzyskał ekskomunikę wobec księdza Minutelli, a teraz zmusza monsignora Viganò do życia w ukryciu: tak wygląda mściwość księży – kiedy identyfikuje kogoś, kto może być przeszkodą dla jej masońskich, modernistycznych i synkretycznych planów. Natomiast wobec żydowskich «starszych braci», protestanckich «braci odłączonych», «islamskich braci w Abrahamie» i wszystkich innych ewentualnych «braci» (oczywiście nie w katolickim sensie tego słowa, ale w sensie masońskim), buddystów, hinduistów, ateistów, szamanów i wyznawców Pachamamy – krótko mówiąc wobec wszystkich mieszkańców «naszego wspólnego domu» - jak zwykł mawiać mason Bergoglio mówiąc o stworzeniu – drzwi otwarte są dwadzieścia cztery godziny na dobę.

Nie wspominając już o tak zwanych migrantach, którzy mają prawo schodzić na ląd, gdzie chcą i jak chcą, w dowolnej ilości, i ze zdecydowanym zamiarem nieintegrowania się, ale podporządkowania chrześcijańskiej Europy – Koranowi.

Odnośnie do tych, którzy toną w morzu – stwierdza argentyński dżentelmen – «Bóg wystąpi do nas o rachunek», chociaż nie wygląda na to, żeby ktokolwiek z nas, kiedykolwiek, zmuszał ich do wsiadania do łodzi i przyjazdu do Europy przy pomocy handlarzy ludźmi, opłaconych dużymi pieniędzmi – pieniędzmi, które nie wiemy skąd pochodzą, jako że migranci przedstawiani są zawsze – zwłaszcza przez «dobrych i miłosiernych» duchownych – jako ludzie biedni, całkowicie pozbawieni środków do życia, wręcz zrozpaczeni, uciekający przed wojną i głodem: co widać po ich potężnych mięśniach, srebrnych łańcuszkach i telefonach komórkowych najnowszej generacji.

Rezygnacja z konfliktu (w sensie podjęcia walki z wrogiem), gdy jest on nieunikniony i konieczny, czyli odrzucenie go, wtedy, gdy druga strona jest na ścieżce wojennej i przygotowuje się do ataku, jest wystawianiem siebie i własnej sprawy na śmiertelne niebezpieczeństwo – bez powodu i bez celu. Odkąd II Sobór Watykański, a zwłaszcza encyklika «Gaudium et Spes», doprowadziła niczego nie podejrzewających, pozostających w dobrej wierze katolików, do przekonania, że wszystkie religie są równie chętne do "dialogu" i pokojowego, konstruktywnego współdziałania ze sobą – dopuszczono się na nich straszliwego oszustwo. (...)

Fanatycy islamscy, którzy podrzynają gardła katolickim księżom stojącym przed ołtarzem; którzy bezczeszczą i podpalają kościoły, nie tylko we Francji i Włoszech, ale w całej Europie, bezwzględni przestępcy mafii nigeryjskiej, którzy oprócz handlowania narkotykami na ulicach wszystkich miast, dopuszczają się potwornych zbrodni, takich jak mordowanie i krojenie swoich ofiar na kawałki, niekiedy jedząc je – są sprawdzonym dowodem na to, że konflikt istnieje i że jeśli jedna z dwóch stron zrezygnuje z obrony, uwiedziona szalonymi ideologiami «dobroci jak leci», które nie pozwalają jej dostrzec zła i uznać rzeczywistości za taką, jaką jest – jej koniec jest tylko kwestią czasu. (...)

Dla chrześcijanina ostatnie słowo należy jednakże zawsze i wyłącznie do Jezusa Chrystusa, jedynego pewnego wzoru, któremu można całkowicie powierzyć się.

A zatem: czy Jezus z zasady odrzucał konflikty albo też ich unikał? Wcale nie.

Nie unikał ich, ani nie zaprzeczał ich istnieniu, gdy mówił do faryzeuszy: "Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, węże i żmije", albo gdy wypędzał handlarzy ze świątyni, przewracając ławki lichwiarzy i chłostając ich pękiem sznurów, albo gdy mówił: "Kto miłuje ojca i matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien".

Czy są to może słowa Tego, który nie godzi się na konfrontację w imię abstrakcyjnego "dobra", które ostatecznie przeradza się w aprobatę zła, a więc w samo zło? Nie: są to słowa Tego, który wie, że życie jest konfliktem i że trzeba walczyć o dobrą sprawę.

A uczniowie Chrystusa?

Oto św. Piotr mówiący do Szymona Maga: «Niech pieniądze twoje przepadną razem z tobą» i św. Paweł (Ef 6,11-12) wołający: «Przywdziejcie pełną zbroję Bożą, abyście mogli się ostać wobec zasadzek diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, ale przeciw zwierzchnościom, przeciw władzom, przeciw rządcom ciemności tego świata, przeciw duchowemu złu na wyżynach niebieskich».

Chodzi bowiem o to, że za złem popełnianym przez ludzi kryje się większe Zło, które pochodzi od diabła; tak samo jak za dobrem, które ludzie czynią, kryje się Dobro pochodzące od Boga. Życie jest konfliktem i tak powinno być.

Ale niech nikt nie wywyższa się z powodu dobra, które jest w stanie uczynić. Jak mówi Jezus (J 15,5): «Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, bo beze Mnie nic nie możecie uczynić».

Czy wszystko jasne?
3 luty 2021

Phil 

  

Komentarze

 

Bergolio jest świętszy od papieża. ...zaraz, to on jest papieżeeemmm.. No to świętszy od Jezusa, c'nie? Jezus nie miział się ze wszystkimi, przeciwnie. A pan Bergolio brata się z katami chrześcijan. To postawa skrajnie upodlonego, odartego z godności, poniżonego osobnika. Pełzanie u stóp zwycięzców.

2021-02-04
hens

  

Archiwum

Mój wróg – moje państwo
marzec 24, 2006
Renata Rudecka-Kalinowska
Okupowane ziemie Arabów krainą nędzy i rozpaczy
styczeń 14, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
2009.01.25. Serwis wiadomości bez cenzury
styczeń 25, 2009
tłumacz
Zmierzch Blaira początkiem końca globalizmu?
maj 13, 2007
G. Cimek
Hitler’s genocidal actions inspired by Berliners?
sierpień 4, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Aurea mediocritas (!)
listopad 10, 2005
Marek Olżyński
Komunikat
maj 22, 2006
przeslala Elzbieta
Dokąd Polsko ?!
luty 21, 2003
Artur Łoboda
Wygra czy przegra, Ron Paul wskazal nam droge do zwyciestwa
marzec 11, 2008
uleczka
Post modernizm? – Aleksander Dugin
marzec 15, 2007
marduk
Miasto wielkie i kameralne
styczeń 12, 2008
www.krakow.pl
Marszałek Sejmu Marek Borowski uważa za nieuzasadnione obawy że sprzedaż ziemi cudzoziemcom oznacza utratę niepodległości Pol
listopad 15, 2002
PAP
Nieustający festiwal sitcomu
luty 20, 2006
Marek Olżyński
Ocieplenie
październik 9, 2006
przesłał Iwo Cyprian Pogonowski
Nie będzie referendum na temat tarczy
kwiecień 3, 2007
PAP
Prasa w USA: słowa papieża skierowane szczególnie do Polaków
sierpień 19, 2002
PAP
Zwierzenia nawiedzonego
czerwiec 2, 2008
Artur Łoboda
Untamed Dimensions podcast: o spisku 9/11 raz jeszcze
czerwiec 26, 2007
marduk
Wyniki na wiare
grudzień 13, 2002
Andrzej Kumor
Westchnąć tylko, och!
maj 1, 2007
Marek Olżyński
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media