ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Przekop Mierzei wiślanej w pisowskim stylu 
1 czerwiec 2020      Artur Łoboda
Kaja Godek "załatwiła" PiS 
23 październik 2023      Artur Łoboda
W książce "Mein Kampf" Hitler zapowiadał, co zamierza zrobić.  
18 marzec 2012     
Stary list od dr Tadeusza Kruczkowskiego z Grodna 
18 luty 2010      MG
Izrael uznaje Chazarów za Żydów; Tajny plan odwrotnej migracji na Ukrainę 
21 lipiec 2022     
Nowości "Antyk" 2 czerwca 2016.  
3 czerwiec 2016      Marcin Dybowski
Komu potrzebna jest w Polsce monarchia? 
7 sierpień 2014      Artur Łoboda
Ostatnia tama 
25 grudzień 2020     
...63 lata temu przyszedł na świat ks. Jerzy Popiełuszko ! 
1 wrzesień 2010      Zygmunt Jan Prusiński
Dla kogo medale i zaszczyty? 
23 czerwiec 2015      Artur Łoboda
Niezależne testy laboratoryjne potwierdzają nieznane czarne włókna na paskach testowych wyładowań koronowych 
2 kwiecień 2021      Obserwator
Zagrożenie przyjdzie z Zachodu 
12 marzec 2012      Artur Łoboda
​Zmarł gen. Zbigniew Nowek. Miał 59 lat 
17 czerwiec 2019      Alina
"Konspira" Braun - Morawiecki cz. 1  
19 sierpień 2014     
Honor i Ojczyzna 
3 maj 2012      Artur Łoboda
Zygmunt Jan Prusiński TAJEMNE OBCOWANIE - część siódma 
19 kwiecień 2021      Zygmunt Jan Prusiński
Nie bylo holokaustu ? 
25 styczeń 2011      Goska
Kręcąc się wokół własnego ogona 
24 luty 2011      Artur Łoboda
Jak covid-19 wydłuża życie ludzkie? 
2 wrzesień 2020      Artur Łoboda
"Nowoczesnej" walka o ekologię 
24 listopad 2018     

 
 

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa (21.10.2011)

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa

21.10.2011 02:42


@Mar Canela i Pan Zygmunt Prusiński, plus Pani Jola

Tak mi się wydaje. Jestem po przeczytaniu dwa razy waszego poematu i myślę, że dla dobra poezji Pani Marzeny powinna zrezygnować (złożyć ofiarę) z autorstwa co najmniej z 3/4 swoich wierszy, przypisując je Panu Zygmuntowi. Ja byłem bardzo zauroczony wierszami Pani Marzeny, o których sądziłem, że są tworem mężczyzny, czyli Pana Zygmunta, który, sądziłem, doskonale się potrafił wcielić w rolę i w duszę kobiety, pozostając jednocześnie mężczyzną, w dziwnej kontaminacji uczuć damsko-męskich, które w pewnym momencie mówią: "nie wiem czy jestem mężczyzną czy kobietą" - (poeci tak mają), (w tym wypadku nie potrafił! Przypuszczam Pani Jolu, że przeszkodziła wódka, Krupniczanka, a' 20 zł. 50 gr.)

(Ja Panią chyba naprawdę kocham), (a kogo, skoro nie mam innego do pogadania, bo studenckie siksy się nie liczą), skoro co rusz uciekam się pod Pani skrzydła... chociaż Pani mnie nie chce)!

Nawet pisałem mu gratulacje, że czuje problematykę z filmu "Ja Butterfly, z Jeremim Ironsem w roli głównej (Irons udawał Butterfly i dla niej popełnił samobójstwo - (Pani Jolu proszę mnie ratować, czy aby nie rzucam pereł przed wieprze)?!

Mylne wrażenie było stąd, że Pan Zygmunt zamieszczał wiersze w taki sposób, że można było pomyśleć, że nazwisko autorki jest nazwiskiem damy jego serca dla której ten wiersz jest napisany. (Pani Jolu, czy przyzna mi Pani rację?)


Tak czy owak, Pani Marzeno, mogłaby się Pani podpisać tylko pod wierszami w których rymuje (jak w cansonach), (lub próbuje rymować - niekonsekwentnie, jestem, u diabła, profesorem od wersyfikacji, ale proszę tego nie powtarzać i nie nazywać mnie, broń boże profesorem, niech to szlag! A dlatego jestem w tym dobry, bo znam matematykę i logikę, a wersyfikacja jest sztuką logiczną i synkretyczną mającą wiele wspólnego z geometrią wykreślną! Dlatego o tym wspominam, żeby się Pani przypadkiem ze mną nie spierała bezpłodnie, że Pani coś umie pod tym względem (sklecania rymów - męskich i żeńskich - i rytmów), czy potrafi, bo się Pani dopiero dużo musi uczyć. I nie ma w tym powodu do wstydu, po to Pani zaczepiła Pana Zygmunta, żeby się poduczyć - chociaż- Pani wiele umie z poezji kontekstualistycznej, jakie piszą kobiety wykształcone w całej Europie! (ależ zabolało, ależ wkurwiłem! a nie chciałem).

Panie Zygmuncie, nieprzypadkowo kobiecą waginę rysowano jako trójkąt (obrośnięty kudłami) i zarazem boskie oko Opatrzności! Arystoteles był również logikiem i matematykiem!), natomiast wiersze, które by mogły uchodzić za wieszczą kreację psychiczną, stęsknionego mężczyzny (pana Zygmunta), mógłby podpisać pan Zygmunt. Tomik nabrałby metafizycznej głębi. Bo gdy kobieta pisze jak kobieta, to nie jest żadną rewelacją, ale gdy mężczyzna pisze jako Butterfly, to owszem, rzecz jest godna uwagi! (oto za co nienawidziła mnie pierwsza moja żona (której podarowałem mieszkanie!), za przenikliwość i intelektualizm!). Oto kochanek, mężczyzna, który tak kocha daleką, a przecież realnie istniejącą Panią Marzenę, że aż sam imaginuje sobie kobiece części ciała i wielbi je, w zastępstwie tych prawdziwych, istniejących gdzieś w Madrycie. Toby miało sens. Nawet gdyby wiedzieli o tym niektórzy czytelnicy. Zresztą wydaje mi się, że nieuprzedzony czytelnik przyznałby mi rację, że woli myśleć po mojemu, niż po "Marzannemu". Bo myślenie Pani Marzeny będzie takie: że "Nie dam Zygmuntowi ani guzika, bo ja też chcę być sławną poetką". Ale egoizm się mści! Ale sławy przy bladym tomiku nie będzie! W takiej konfiguracji, jaka jest w tej chwili w zawartości wierszy, rzecz bardzo blednie i staje się spowszedniała. A jeszcze jak wywalicie kawę na ławę, że się Pani przyssała (proszę mnie tylko nie nienawidzić, za to co mówię, bo ja również kocham Panią. A co, tylko Pan Zygmunt może? Chociaż Pani ma to gdzieś! Ja po prostu marzę sobie na jawie, że tak by było dobre i korzystnie dla wierszy, bo ile razy czytam Pani wiersze, które powinien był napisać ten leń, czyli Pan Zygmunt, wkładając w Pani usta np. takie słowa: "Drżę jeszcze od twego języka, który mnie tak całuje, że wysycha mi w gardle, a to łzy słone niesie morze i parzy". Czytelnik by pomyślał: "do pioruna, ależ on za nią tęskni, aż dostaje zwidów i może zapaść na zapalnie mózgu". To by było z jego strony zawołanie i odzew, czyli "pełnia", a tak to i po jednej i po drugiej stronie zakrada się banalność. Czyli historia z rodzaju: "To każdy potrafi"! Kobieta po "kobiecemu", mężczyzna po "męskiemu". Natomiast te dziesięć, piętnaście wierszy przypisanych Pani, dodałoby nawet tajemniczości i uroku. A tak, to dowiadujemy się, że Pani ma prawdziwego kochanka, faceta, cielesnego (jak najbardziej) Anioła, z którym się Pani całuje namiętnie przez całe noce, gdy już odwali wreszcie męczącą pracę (orkę) nad wierszami do tomiku Zygmunta (a ten Anioł, Marcello albo Wiktorio Banderas, woła do Pani: "chodźże już za wersalkę, skrzyżujemy oddechy!") , i ta szczerość jest też obniżająca, podniosły i uroczysty ton tęsknot pana-zygmuntowych. Chociaż on, zachowuje się jak ślepy i gdy kochanka mu mówi, że nici z amorów, on jej obiecuje, że na wesele weźmie kredyt na wysoki procent, a potem się powiesi!


W tej sytuacji następuje obniżenie poziomu artystycznego, na którym Pani zależy. Niestety powstaje sytuacja, że nie można zjeść ciasteczka i zachować go. Muszę też oddać Pani sprawiedliwość, że moim zdaniem Pani się więcej narobiła i wykazała inwencji. Pan Zygmunt (Pędziwiatr) czasem się nadmiernie spieszył i w niektórych strofach "odpieprzał robotę" (co mu wolno). Z tym "odpieprzaniem to jest również tak, że frustracja z powodu tęsknoty za Panią się w tym odbijała. On zdaje się, podczas pisania mocno wierzył w przedmiot swej miłości i łatwo się zakochuje do tego stopnia, żeby oddał wszystkie pieniądze. Panie Zygmuncie, gdy to Pan czyta, niech się Pan nie złości, niech się Pan uśmiecha. Ja nie jestem nieżyczliwy albo złośliwy. Ja ludzi lubię i szanuję, ale nade wszystko szanuję prawdę. Oczywiście mogę się mylić i moje zdanie jest podobne do samogwałtu, o którym jak wspomniałem, jeden franciszkanin powiedział mi przy spowiedzi: "jeśli zwalisz konia, to świat się nie zawali". Tak jest, świat się nie zawali od takiej czy innej redakcji książki. Moim zdaniem powinna to być dla Pana nauczka, żeby być śmielszym we wchodzeniu w rolę, czyli przebieranie się w psychiczne szmatki kobiety, dziecka, starcza, kurwy, księdza itp. Jest to nieodzowne dla poety, który chce udzielać sprawiedliwości "widzialnemu światu". To nie sztuka mądrzyć się nad wierszami Norwida. Sztuką jest próbować ocenić, poezję powstającą dziś.

Pani Canela w poprzednim odcinku do mnie napisała, że wiersz jest poezją, czy że można postawić znak równości między nimi. Otóż nic podobnego. Wiersz nie jest poezją. Poezja zależy od okoliczności i "bywa" od czasu do czasu. Wiersz można napisać zawsze, poezję niekiedy.

Panie Zygmuncie, Pan się też para krytyką, słyszał Pan zapewne, że "świat nauki o literaturze" na całym globie, zwariował na punkcie czegoś co się nazywa kontekstualizmem. Czyli, że każdy pisarz i każdy autor listu, do rodziny, kochanki, przyjaciela etc., również każdy dziennikarz itd., nie może już napisać samodzielnego tekstu, wyrwanego z ogólnego "kontekstu" kultury, która determinuje rozumienie poszczególnych słów. Wszakże tekst odsyła do kontekstu, a mechanizm oparty na historycznym rozumieniu poprzednich znaczeń powoduje, że w nowych testach powiela się stare teksty i nie ma na to rady. Kontekst jest tak szeroki i wszechwładny, że nic bez niego obejść się nie może.

To byłoby na tyle, co złego to nie ja.


Zygmunt Jan Prusiński Złap mój księżyc

6 listopad 2020

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Prawda czasu... SOBCZAK i SZPAK
kwiecień 8, 2003
Sobczak i Szpak
Dramat szefowej fundacji
październik 31, 2004
Mirosław Naleziński, Gdynia
Chasydzi palą flagę Izraela !
luty 20, 2003
Artur Łoboda
Czas mizerykordii
grudzień 14, 2006
Prof. Mirosław Dakowski
Do Pracowników Ochrony Zdrowia
maj 18, 2006
Dariusz Kosiur 1605.2006
CBOS: Relidze ufamy tak samo jak Kwaśniewskiemu
lipiec 9, 2004
PAP
Eksplozja Nacjonalizmu Islamskiego?
grudzień 4, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
*Nowy Dzień* daje 5 milionów!
luty 26, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
2008.05.02. Serwis brakujących wiadomosci zza granicy
maj 2, 2008
tłumacz
Imam Chazbijewicz: wizyta papieża wzmocniła państwo polskie
sierpień 19, 2002
PAP
"Wirtualna Polska" twierdzi, że : Przedsiębiorcy i ekonomiści chcą planu Hausnera w całości
czerwiec 28, 2004
Wierność Ojczy?nie
czerwiec 17, 2005
przesłała Elżbieta
Fiasko walki o kontrolę ropy naftowej Iraku?
maj 9, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Śpiewak śpiewa fałszem
styczeń 4, 2007
Zygmunt Jan Prusiński
Będziem Polakami
grudzień 27, 2003
Artur Łoboda
Dzielenie skóry na nied?wiedziu
październik 28, 2003
www.krakow.pl
Löpper ... ?
luty 10, 2004
przysłał Adrian Dudkiewicz
Posprzątać po obecnych politykach
grudzień 3, 2006
Artur Łoboda
Tu jest odpowiedz dla kogo pracuje Balcerowicz
marzec 14, 2006
Przedruk
Polski Front Narodowy
czerwiec 17, 2005
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media