ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Bywa nieraz, że stajemy w obliczu prawd, dla których brakuje słów - Jan Paweł II. 
12 kwiecień 2010      Gregory Akko
Mściwa kasta 
2 październik 2017     
*** 
21 grudzień 2020      Jolanta Michna
Ciało kobiety to jak rozwój liści na drzewach 
18 sierpień 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Ludzie na świecie ciągle głupieją i jest to już stały trend 
3 październik 2014      www.polskawalczaca.com
Kowid wszechmogący 
25 luty 2021     
Zygmunt Jan Prusiński NOCE POD PARASOLAMI - część ósma 
31 maj 2022      Zygmunt Jan Prusiński
Bankructwo Grecji to unioneuropejski produkt 
29 czerwiec 2015      Artur Łoboda
Czy Prezydent RP wie: kto na świecie odkrył SARS CoV-2? 
26 styczeń 2021     
Zmarł Adam Sandauer 
15 marzec 2023     
Ukraina się nie zmieni 
26 luty 2025      Artur Łoboda
"Jeśli oglądasz TV już oddałeś im duszę"  
18 sierpień 2020     
Śmieć "rzecznik" 
28 czerwiec 2017     
Tak zaczynały się francuskie rewolucje 
24 listopad 2018     
Jestem rasistą 
14 lipiec 2020      Artur Łoboda
Covid „Pandemic”: Destroying People's Lives. Zaprojektowana depresja gospodarcza. Globalny „zamach stanu”? 
23 listopad 2020     
Czym się różni handlarz narkotyków od redaktora pisma medycznego? 
3 maj 2022      Artur Łoboda
Program sędziowski, kilka sugestii dla programistów 
8 wrzesień 2016      Artur Łoboda
Orwell "Rok 2021" 
26 wrzesień 2021      FREEDOM 5D
Jak Ziobro to zrobi? 
14 lipiec 2016      Artur Łoboda

 
 

Katastrofa w Smoleńsku jako wynik "dziadostwa" XX-lecia III RP

Edmund Klich o katastrofie w Smoleńsku: to wynik calego 20-lecia zaniedbań systemowych w Polsce.

(Od siebie dodam, że nie tylko w lotnictwie te zaniedbania staly się "systemowe". Gdy w 1997 rozpoczynalem pracę na WSP (obecnie Akademii Pomorskiej) w Słupsku, to wyjechaszy z Krakowa ekspresem o godz. 16, o godz. 0.31 byłem już w Słupsku. Obecnie gdy wyjedzie się z Krakowa o godz. 16 pociągiem "intercity" to o godz. 1-szej w nocy jest się dopiero w Gańsku, 150 km od Słupska. W ciągu ostatniej dekady każdego roku do czasu przejazdu na trasie Warszawa-Gdańsk dorzucano systematycznie po ok. 10-15 minut. A jak się niedawno dowiedzialem, to termin zakończenia remontu tej waznej linii kolejowej przesunięto z roku 2012 ("Euro") na rok 2014. To wlaśnie nazywa się "system" jaki zainstalowano w Polsce; DŁUŻEJ, DROŻEJ, WOLNIEJ. Ale za to mamy w Krakowie "Rondo Ofiar Katynia" i codziennie na nim tzw. "dantejskie sceny" przy próbie wjechania samochodem do Krakowa od strony Katowic oraz Łodzi.
MG

27.09.2010, 19:40:55, SJ/PAP:

Polski przedstawiciel przy rosyjskiej Komisji badającej katastrofę smoleńską Edmund Klich mówił o przyczynach tragedii, problemach w śledztwie i naruszeniach Konwencji Chicagowskiej, a także o presji wywieranej na pilotów.

Swoje spostrzeżenia, oparte na powszechnie dostępnych informacjach o katastrofie Klich przedstawił podczas promocji swej książki w Centrum Konferencyjnym Polskiej Agencji Prasowej.

Jego zdaniem błędnymi decyzjami załogi 10 kwietnia było zejście do lądowania przy ponad dwukrotnie niższej od dopuszczalnej minimalnej podstawie chmur oraz widzialności, a także posługiwanie się przez załogę radiowysokościomierzem, który nie powinien być używany na tym lotnisku.

Przyznał też, że "jaka by nie była, ale jakaś była" presja na załogę związana z obecnością w kokpicie Dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika. - Badali to dla MAK psychologowie - dodał.

Polski akredytowany przy MAK podkreślał też, że nie otrzymał wszystkich informacji, jakie byłyby mu potrzebne do całościowej oceny katastrofy - m.in. dotyczących procedur rosyjskich. - MAK zapowiedział, że odniesie się do tego w projekcie raportu - mówił.

Pytany, czy fakt nieotrzymania przez niego żądanych dokumentów jest naruszeniem Konwencji Chicagowskiej, Klich odparł wprost, że tak, ale dodał, że od decyzji polskich władz będzie zależeć, czy o tym naruszeniu zawiadamiać ICAO (Międzynarodową Organizację Lotnictwa Cywilnego).

MAK (Międzypaństwowy Komitet Lotniczy) pracuje właśnie nad projektem końcowego raportu z badania katastrofy polskiego samolotu z 10 kwietnia. Polska będzie mogła wnieść do tego projektu swoje uwagi. Jak mówił Klich, spodziewa się, że nie będzie to tylko jego zadanie, bo będzie można do tego wykorzystać również wiedzę komisji pracującej pod kierunkiem szefa MSWiA Jerzego Millera.

Swoje spostrzeżenia o niektórych przyczynach katastrofy, oparte na powszechnie dostępnych materiałach, Klich przedstawił już w poniedziałek. Pogrupował je w dziewięć zespołów: działanie załogi, czynniki sprzyjające katastrofie po stronie środowiska naturalnego, sprzętu, natury psychologicznej, "zarządzania ryzykiem" w załodze, jej gotowości do lotu od strony organizacyjnej, kierowania lotem przez rosyjskich kontrolerów, niewłaściwego systemu szkolenia i względów organizacyjnych.

- Gdyby na lotnisko Siewiernyj w Smoleńsku przed 10 kwietnia, a nawet przed 7 kwietnia (gdy do Katynia leciał premier Donald Tusk) dotarła jakaś grupa rekonesansowa, to powinna uznać, że na tym lotnisku nie może lądować ani prezydent, ani premier - ocenił Klich. Dodał zarazem, że zła prognoza pogody była znana jeszcze przed wylotem prezydenckiego samolotu 10 kwietnia, zatem nie powinien on nawet wystartować.

Odnosząc się do wskazanych uchybień systemowych zaznaczył, że nie można przypisać ich konkretnej opcji czy rządowi, bo są one wynikiem 20-letnich zaniedbań. Jak mówił, do dziś formalnie kapitan samolotu nie jest odpowiedzialny za pasażerów takich jak prezydent czy premier - a powinien być. - Nie znowelizowano prawa lotniczego - podkreślił.

Klich zwraca też uwagę na niewłaściwy poziom wyszkolenia załogi co do współpracy w zespole i oceny ryzyka. - Brak był zdecydowanej reakcji pozostałych członków załogi na zniżanie pilota lecącego poniżej wysokości decyzji - podkreślił. Dodał zarazem, że wiele katastrof wzięło się ze złej oceny ryzyka. - Z jednej strony uniknięcie spóźnienia, a z drugiej - ryzyko niewylądowania - wskazał.

Kluczowym - w opinii Klicha - jest pytanie: jak można było być gotowym do lotu, nie mając szczegółowych danych lotniska w Smoleńsku? - Na nagraniach słychać jak ktoś z załogi proponuje: "może zajdziemy od wschodu?" A od wschodniej strony na tym lotnisku, odkąd je zamknięto, nie ma odpowiedniego sprzętu - dodał. Klich podkreśla, że mogłaby temu zaradzić obecność na pokładzie samolotu tzw. lidera, czyli rosyjskiego nawigatora.

- Zabrakło decyzji o skierowaniu polskiego samolotu na lotnisko zapasowe - mówił Klich, który uważa, że wyznaczone lotniska (Mińsk, Witebsk, Moskwa), w istocie były tylko "na papierze", bo nie zapewniono tam żadnego transportu dla VIP-ów.

Klich stwierdził też, że nie wyciągnięto systemowych wniosków z katastrof samolotu CASA w Mirosławcu i samolotu Su-22 z 2002 r., które w pewnych częściach uważa on za "bliźniaczo podobne" do katastrofy smoleńskiej.


28 wrzesień 2010

MG 

  

Komentarze

 

DZIADOSTWO o które idzie w tym przypadku to spadek dyscypliny i kultury społecznej, przy jednoczesnym wzroście arogancji i buty rządzących.

Posiadam dyplom nawigatora, więc moja opinia nie jest reprezentatywna statystycznie bo posiadam ponadprzeciętną wiedzę na temat uniwersalnych zasad podróżowania. Jednak nawet dla laika jest oczywiste że we WSZYSTKICH publicznych środkach lokomocji w krajach cywilizowanych:
1. Przebywanie osób postronnych w kabinie/pomieszczeniu kierownika pojazdu jest zabronione
2. Zabronione jest rozpraszanie uwagi kierującego pojazdem
3. Kierujacy pojazdem posiada pełną odpowiedzialność za przestrzeganie obowiązujących przepisów ruchu i pełne zwierzchnictwo nad pojazdem ("pierwszy po Bogu").

Zatem UDOKUMENTOWANE pojawienie się zbrodniczego upośledzonego karła w czasie lotu do Gruzji w drzwiach kabiny pilotów i czynione przez tego prostaka dywagacje do kapitana Grzegorza Pietruczuka na temat zwierzchnictwa sił zbrojnych były nie tylko żenujące ale i KARALNE.

Należy nadmienić że upośledzony karzeł, idol związkowy, nigdy nie zdobył prawa jazdy...

Zasady te były rygorystycznie przestrzegane 40 lat temu w Polskiej Marynarce Handlowej. Nawet w czasie długich przejazdów oceanicznych, kiedy godzinami nic nie pojawiało się na horyzoncie, wstęp pasażerów na mostek był wzbroniony. Parę lat temu podróżowałem do Szwecji polskim promem i z niesmakiem zaobserwowałem że zasada ta nie była już tak rygorystycznie przestrzegana.

Buta i arogancja rządzących to osobny temat. Samolot średniej wielkosci CASA był używany jako prywatna taksówka do rozwożenia dowództwa lotnictwa po miejscach zamieszkania. Pod same drzwi leśnych rezydencji...

Oczywiście odnośne statystyki sa niedostępne, ale nie mam wątpliwości że Polska niechlubnie przewodzi pod względem liczby kierowców służbowych, wydzielonych parkingów czy częstości wstrzymywania ruchu przez policję z powodu przejazdu ważnych osób. Na własne oczy widziałem jak w małym miasteczku policja dowoziła biskupa na sygnale na otwarcie lokalnej wystawy, a samochód burmistrza całymi dniami parkował na deptaku przed zabytkowym ratuszem...

Tylko w polskich sądach po korytarzach szwendają się osobnicy w togach - sędziowie, prokuratorzy, adwokaci. W krajach europejskich toga jest strojem służbowym którego używanie jest ograniczone do sali sądowej.

Zbliża się czas że publiczne bicie po twarzy, na oczach tłumów, polskich komendantów policji, hierarchów kościelnych, sędziów itp stanie się , jak mawiali marksiści, historyczną koniecznością...


tłumacz, wynarodowiony

 

"Odnosząc się do wskazanych uchybień systemowych zaznaczył, że nie można przypisać ich konkretnej opcji czy rządowi, bo są one wynikiem 20-letnich zaniedbań. Jak mówił, do dziś formalnie kapitan samolotu nie jest odpowiedzialny za pasażerów takich jak prezydent czy premier - a powinien być. - Nie znowelizowano prawa lotniczego - podkreślił."

To populistyczne oszustwo obliczone na polskich podludzi. Nie zachodzi potrzeba nowelizacji prawa lotniczego. Wprost przeciwnie, należy powrócić do rygorystycznego przestrzegania go. Określenie PIERWSZY PO BOGU oddające zakres uprawnień pilota obiektu latającego czy kapitana jednostki pływającej ma wieloletnią, jeszcze przedwojenną tradycję.

Praca habililitacyjna RENTA SOCJALNA upośledzonego karła nic nie zmieniła w tym zakresie...

2010-09-29
tłumacz, wynarodowiony

  

Archiwum

Połykanie wielbłąda?
lipiec 31, 2005
opolskoma
Jelfa - wysokie odszkodowania? - minister wprowadza w błąd.
listopad 21, 2006
Adam Sandauer
Dobry żart na dzień dobry
sierpień 26, 2003
Gówniarz, nie prezydent
kwiecień 1, 2004
PAP
Swen czy Sven?
listopad 8, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Niemiecki szajs (scheise)
grudzień 17, 2002
Artur Łoboda
Bush nie chce zakazu tortur
październik 6, 2005
PAP
Zimna, piękna Polska
styczeń 22, 2006
zaprasza.net
Wpisywanie informacji do encyklopedii Wikipedia
styczeń 10, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Portrety świe(t)nych udawaczy (2): casus Pawła-Szawła z Tarsu
luty 9, 2007
Marek Głogoczowski
Dorzynki w Bagdadzie
listopad 17, 2006
Stanisław Michalkiewicz
Wigilijny śledzik... czyżby już ostatni?
grudzień 24, 2003
Marek Głogoczewski
Brytyjski "Obman"
marzec 9, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Przesłanie do Narodów Europy Zachodniej
październik 9, 2005
Artur Łoboda
„PEAK OIL” - w Disneyland zabawa skończona
lipiec 9, 2007
Próby Judaizacji Oświęcimia i Sprawa Jedwabnego
kwiecień 4, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Anonimowe komentarze naruszają dobre imię!
styczeń 15, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Cenzura Internetu przez rząd USA przegrywa z sądami i z Kongresem
lipiec 22, 2007
tłumacz
Próba symulacji
lipiec 11, 2008
Artur Łoboda
Premier wierzy, że Polacy zaakceptują konstytucję UE
październik 29, 2004
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media