ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Ani kroku w tył! 
1 luty 2018      Artur Łoboda
LPC Strategic Committee LeakInboxLPC leaker 
27 październik 2020      DF
Anda Rottenberg dostała tytuł naukowy dzięki "układom" 
2 grudzień 2015      wSumie.pl
Zastrzyki COVID wywołały masową śmierć o sile 12 sigma 
31 marzec 2024     
Strefa wolna od wi-fi 
26 listopad 2020      Artur Łoboda
Lipcowy wiersz miłości 
26 czerwiec 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Porada dla osób chcących bezpłatnie doskonalić znajomość języka obcego. 
10 lipiec 2010      tłumacz
Aforyzmy 16 Zygmunt Jan Prusiński 
6 wrzesień 2022      Zygmunt Jan Prusiński
Polityczni gówniarze! 
20 kwiecień 2016      Artur Łoboda
Prosba o pomoc 
4 maj 2011      Elzbieta Gawlas
Drążenie tematu 
7 maj 2014      Artur Łoboda
Brutalna policja Putina (Demokracja w Holandii) 
25 styczeń 2021      Obserwator
Dlaczego w Krakowie jest tak mało chorych? 
1 kwiecień 2020     
Szczepienia - bardziej przekleństwo niż błogosławieństwo 
25 maj 2021      Gerd Reuther
Komentarze 
8 maj 2013      Artur Łoboda
Gubernator Tennessee chce, by do jego stanu przybyli nieszczepieni gliniarze, oferuje pokrycie kosztów przeprowadzki 
22 listopad 2021      Pierre Boralevi
Jeszcze nie tak dawno - za rządów Tuska 
6 grudzień 2015     
To się może Komisji Europejskiej udać 
20 październik 2021     
Wiersze o Hiszpanii i o nie spełnionej miłości poety... 
4 wrzesień 2011      Zygmunt Jan Prusiński
Syndrom Szydło 
9 czerwiec 2016      Artur Łoboda

 
 

SŁOŃCE I DESZCZ (BARIERY)

Przez okres nieprzerwanej choroby oduczyłem się życia pośród szarej codzienności. Teraz każda czynność wymaga ode mnie precyzji, koncentracji, zharmonizowania faktycznego ruchu ciała z ruchem opartym na jego wyobrażeniu. Przedtem byłem zadbanym pedantem. Rzeczy, których używałem, miały swoje miejsce. Teraz nie mam siły na to, by je tam odłożyć.

Dano mi rentę, nie chodziłem więc do pracy (I grupa), nie stykałem się z ludźmi zajętymi użeraniem się ze zwykłymi problemami, z tym, za co przetrwać do wypłaty, co włożyć do gara, z czego zapłacić czynsz. W zamian mogłem cieszyć się nieustannie podłym zdrowiem, latać po przychodniach, czepiać się nadziei na cud. A w przerwach pomiędzy pobytami w szpitalach, sanatoriach i u znachorów, świtem lub nocami mogłem uczyć się, czytać, jeździć palcem po mapie, podróżować po tych miejscach, do których nie pojadę nigdy.

Wtedy chodziłem jeszcze, jeszcze kuśtykałem trzymając się mebli i nie wyobrażałem sobie, że może być gorzej. Sądziłem, że osiągnąłem dno. I tak mi się wydawało, aż do momentu, gdy przestałem wychodzić na zewnątrz, gdy zadomowiłem się w łóżku. Porównuję tamtejsze oceny swojej zdrowotnej sytuacji z obecną i dochodzę do wniosku, że za kolejne parę lat znowu będę zdziwiony dzisiejszymi narzekaniami. Znowu zapadnę w ciemność. I znowu będę sądził, że już gorzej być nie da rady.; w takich chwilach uświadamiałem sobie, że mam szczęście. Moi znajomi ze szpitala, chorzy na to samo, już od dawna nie wstawali z barłogu, podczas gdy ja hopsałem po całej sali i wszędzie było mnie pełno, wszędzie był nadmiar mojej obecności, na korytarzu, w dyżurce, w innych salach. Patrzyli na mnie z zazdrością, a wieczorami zwierzali się, że nie czytają, bo nie potrafią skupić się na jednym rządku liter. Podobnie z oglądaniem telewizji. Skarżyli się, że litery i obrazy są płynne, oleiste, zamazane.

Więc gdzie mi do nich, jak mogłem przypuszczać, że jestem do nich podobny? Przecież moje cierpienia były niczym, były błahostkami w porównaniu z ich. I jak ludzi idących do pracy, zdrowych i zagonionych walką o byt, zrozumieć nie byłem w stanie, tak i ludzi chorych bardziej ode mnie, też. Bo trzeba być w skórze drugiego człowieka, trzeba żyć w jego trudnościach, kompleksach i „nierealności", by wydawać o nim sąd; większość z nas jedzie na podobnym wózku, ale ty my decydujemy, dokąd nas powiezie: czy w słońce, czy w deszcz.
1 wrzesień 2009

Marek Jastrząb 

  

Komentarze

 

Po co publikować te bzdety. Już ciekawsza była ta nawiedzona Gawlas. No chyba że to w ramach terapii Jastrzębia. <lol>

2009-09-01
Grzecho

 

durniów, Grzecho, nigdy nie zabraknie

2009-09-01
Marek Jastrząb

 

Jastrząb przeleć się lepiej po świeżym powietrzu, bo chyba atmosfera zatęchłej kawalerki ci nie służy.
I nie katuj ludzi wypocinami o swoim cierpieniu.

2009-09-01
Grzecho

 

LUDZI, Grzecho? Od kiedy Ty CZŁOWIEK? Jeśli to bzdety i katowanie, wystarczy nie czytać. Tak by zrobił człowiek, a nie cham.

2009-09-01
Marek Jastrząb

 

Mieszkajac przez 32 lata w Polsce, wydawalo mi sie, ze rodacy sa jak inni ludzie, maja swoje zalety, maja swoje wady.
Od 28 lat nie mieszkam w Polsce. Wyroslo w niej jakies dziwne pokolenie, o ktorym wieszczyl Krol Tego Swiata w Tybecie, a wieszczenia te opisal Ferdynand Antoni Ossendowski w swojej powiesci autobiograficznej "Bogowie, ludzie, bestie".

2009-09-01
Elzbieta Gawlas Toronto

  

Archiwum

Niektórzy nazywają to absurdami
maj 30, 2008
Artur Łoboda
Koniec amerykańskiego snu
maj 27, 2006
Robert Fisk
Manipulacja w sprawie Kobylańskiego
sierpień 6, 2004
Jerzy Achmatowicz
Death of Saddam Hussein in New World Order
styczeń 19, 2007
Arshi Khan, The Milli Gazette
Lustracja" wraca jak bumerang i dziala jak bumerang...
luty 22, 2005
Jerzy Malinski
Lichwiarski kapitalizm powodem obecnego kryzysu
październik 8, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Kopanie padłego Orła
sierpień 17, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
Z poradnika agitatora
czerwiec 19, 2003
Andrzej Kumor
A w Polsce okradają w majestacie prawa...
czerwiec 27, 2008
Mirosław Naleziński, Gdynia
List Otwarty do Prezydenta George W. Busha
sierpień 17, 2004
Przesłał Marek Rowicki
Iluzja pomocy
styczeń 14, 2004
przesłała Elżbieta
KRRiT: monitoring programowy Radia Maryja PAP
grudzień 3, 2002
PAP
Niewykorzystane możliwości internetu
sierpień 17, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
A new book by Israel Adam Shamir:
lipiec 1, 2005
zaprasza.net
Otworzmy archiwa IPN
maj 14, 2007
pap, ss
Włoscy parlamentarzyści odrzucili plan wprowadzenia prawa zabraniającego "negowanie Holokaustu"
styczeń 26, 2007
bibula- pismo niezależne
Polka wygrała na wybiegu
styczeń 5, 2005
Mirosław Naleziński
Energetyczny rozbior i kolonizacja Polski
maj 4, 2007
przeslala Elzbieta
Reklamowanie Krakowa
wrzesień 30, 2004
Dziennik Polski
Statuetka dla Polańskiego Złoty Liebling
grudzień 4, 2006
Sebastian Pasławski
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media