ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Nie wpuściłbym do domu. 
28 wrzesień 2019      Artur Łoboda
Ryszard Petru w opisie Bartka Kalinowskiego 
27 grudzień 2015     
Uwłaszczenie na kulturze 
31 grudzień 2016     
Musisz to wiedzieć (381)Były szef JP Morgan kupi zakłady Ursusa za 34 mln zł...! 
5 styczeń 2019      Alina
Deprecjacja polskiej kultury pod rządami Bogdana Zdrojewskiego 
14 luty 2014      Artur Łoboda
Fałszywi obywatele Rzeszy
Prowokatorzy na manifestacjach anty-covid w Niemczech
 
8 październik 2020     
Polska Kultura Łacińska a Cezaropapizm w Niemczech i w Rosji 
2 kwiecień 2012      Iwo Cyprian Pogonowski
Dlaczego coraz więcej kobiet szuka mężczyzn przez internet? 
17 luty 2013      Anna Kowalska
Buchanan’s mendacious book exposed again 
7 kwiecień 2009      Iwo Cyprian Pogonowski
Globalism - conclusions 2011 by Artur Loboda 
1 lipiec 2011      Artur Łoboda
Szwedzkie statystyki obalają światowy model walki z "epidemią" 
18 październik 2020      Obserwator
Walka z fake news 
16 maj 2020      Artur Łoboda
MSZ na "właściwym miejscu"  
3 maj 2017      Artur Łoboda
Równiejsi 
18 styczeń 2019      Artur Łoboda
Omamy syjonizmu 
17 listopad 2011      Artur Łoboda
2009.05.01. Bankrut Ukraina połączy się z Rosją? 
1 maj 2009      tłumacz
Negacjoniści szczepionkowi 
28 grudzień 2020      Artur Łoboda
Dziennik wyrazów nieobcych, rozbiórka umysłów w rezerwacie - Rozdział XXIX 
22 sierpień 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Projekt skazany na klęskę 
8 sierpień 2019      Artur Łoboda
Konferencja w sprawie cenzury pod pretekstem pandemii COVID-19 
31 lipiec 2020     

 
 

SŁOŃCE I DESZCZ (BARIERY)

Przez okres nieprzerwanej choroby oduczyłem się życia pośród szarej codzienności. Teraz każda czynność wymaga ode mnie precyzji, koncentracji, zharmonizowania faktycznego ruchu ciała z ruchem opartym na jego wyobrażeniu. Przedtem byłem zadbanym pedantem. Rzeczy, których używałem, miały swoje miejsce. Teraz nie mam siły na to, by je tam odłożyć.

Dano mi rentę, nie chodziłem więc do pracy (I grupa), nie stykałem się z ludźmi zajętymi użeraniem się ze zwykłymi problemami, z tym, za co przetrwać do wypłaty, co włożyć do gara, z czego zapłacić czynsz. W zamian mogłem cieszyć się nieustannie podłym zdrowiem, latać po przychodniach, czepiać się nadziei na cud. A w przerwach pomiędzy pobytami w szpitalach, sanatoriach i u znachorów, świtem lub nocami mogłem uczyć się, czytać, jeździć palcem po mapie, podróżować po tych miejscach, do których nie pojadę nigdy.

Wtedy chodziłem jeszcze, jeszcze kuśtykałem trzymając się mebli i nie wyobrażałem sobie, że może być gorzej. Sądziłem, że osiągnąłem dno. I tak mi się wydawało, aż do momentu, gdy przestałem wychodzić na zewnątrz, gdy zadomowiłem się w łóżku. Porównuję tamtejsze oceny swojej zdrowotnej sytuacji z obecną i dochodzę do wniosku, że za kolejne parę lat znowu będę zdziwiony dzisiejszymi narzekaniami. Znowu zapadnę w ciemność. I znowu będę sądził, że już gorzej być nie da rady.; w takich chwilach uświadamiałem sobie, że mam szczęście. Moi znajomi ze szpitala, chorzy na to samo, już od dawna nie wstawali z barłogu, podczas gdy ja hopsałem po całej sali i wszędzie było mnie pełno, wszędzie był nadmiar mojej obecności, na korytarzu, w dyżurce, w innych salach. Patrzyli na mnie z zazdrością, a wieczorami zwierzali się, że nie czytają, bo nie potrafią skupić się na jednym rządku liter. Podobnie z oglądaniem telewizji. Skarżyli się, że litery i obrazy są płynne, oleiste, zamazane.

Więc gdzie mi do nich, jak mogłem przypuszczać, że jestem do nich podobny? Przecież moje cierpienia były niczym, były błahostkami w porównaniu z ich. I jak ludzi idących do pracy, zdrowych i zagonionych walką o byt, zrozumieć nie byłem w stanie, tak i ludzi chorych bardziej ode mnie, też. Bo trzeba być w skórze drugiego człowieka, trzeba żyć w jego trudnościach, kompleksach i „nierealności", by wydawać o nim sąd; większość z nas jedzie na podobnym wózku, ale ty my decydujemy, dokąd nas powiezie: czy w słońce, czy w deszcz.
1 wrzesień 2009

Marek Jastrząb 

  

Komentarze

 

Po co publikować te bzdety. Już ciekawsza była ta nawiedzona Gawlas. No chyba że to w ramach terapii Jastrzębia. <lol>

2009-09-01
Grzecho

 

durniów, Grzecho, nigdy nie zabraknie

2009-09-01
Marek Jastrząb

 

Jastrząb przeleć się lepiej po świeżym powietrzu, bo chyba atmosfera zatęchłej kawalerki ci nie służy.
I nie katuj ludzi wypocinami o swoim cierpieniu.

2009-09-01
Grzecho

 

LUDZI, Grzecho? Od kiedy Ty CZŁOWIEK? Jeśli to bzdety i katowanie, wystarczy nie czytać. Tak by zrobił człowiek, a nie cham.

2009-09-01
Marek Jastrząb

 

Mieszkajac przez 32 lata w Polsce, wydawalo mi sie, ze rodacy sa jak inni ludzie, maja swoje zalety, maja swoje wady.
Od 28 lat nie mieszkam w Polsce. Wyroslo w niej jakies dziwne pokolenie, o ktorym wieszczyl Krol Tego Swiata w Tybecie, a wieszczenia te opisal Ferdynand Antoni Ossendowski w swojej powiesci autobiograficznej "Bogowie, ludzie, bestie".

2009-09-01
Elzbieta Gawlas Toronto

  

Archiwum

Usuwanie usówania
październik 5, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
"Fortuna Albo Smierc"
styczeń 5, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Polacy znów oskarżeni o zbrodnie i pogromy
październik 30, 2004
Dr Stefan Pagowski
Bez Ideologii (?)
czerwiec 2, 2002
Marcin Masny
Udający ekononomistów nie obawiają się skutków kryzysu rządowego
marzec 3, 2003
Artur Łoboda
PRL
grudzień 10, 2007
PAP
Prawda o genetycznie modyfikowanej żywności
luty 2, 2007
Dorota
Blisko 10 tysięcy złotych na statystycznego Polaka
Tyle pieniędzy odbiorą nam w podatkach
tylko z czego?

styczeń 23, 2003
PAP
Uwagi MERYTORYCZNE odnośnie zastosowania w polityce modeli z teorii gier. System pierwiastkowy.
czerwiec 14, 2007
tłumacz
Wybaczcie nam Wołyń - piszą intelektualiści
luty 24, 2003
PAP
USA rozpracowane przez Rosję, czyli Ameryka w negliżu !
luty 11, 2007
tezlav von roya
Zarząd Mesko zwolnił całą 220-osobową kadrę kierowniczą
sierpień 28, 2002
PAP
Doktryna 3 Wrogów?
maj 5, 2005
realista
Owoce multi-kulti: Jedna-trzecia mieszkanców Waszyngtonu to analfabeci
marzec 22, 2007
bibula- pismo niezależne
Ubeckie podchody
grudzień 4, 2003
Andrzej Kumor
Katastrofa na wschodzie
sierpień 6, 2006
Adam Wielomski
Włoch cienki jak jego włoski włosek
luty 21, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
Teraz k ... ONE
listopad 18, 2003
Artur Łoboda
Jechałem koszernym sabłejem
marzec 1, 2005
Artur Łoboda
List do zdrajcow Polski
czerwiec 15, 2008
przeslala Elzbieta Gawlas Toronto
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media