ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Dla kogo piszemy?
Dla ślepców prowadzących głuchych do huczącej przepaści?
 
7 wrzesień 2021      Mirosław Dakowski
Wśród nocnej ciszy 
24 grudzień 2019     
Inwigilacja 2019 
1 czerwiec 2019      Artur Łoboda
Lansowanie na nartach popłaca 
6 maj 2020      Artur Łoboda
Polski obłęd 
14 luty 2024      Artur Łoboda
"Haniebny atak" - napisał Prezydent Andrzej Duda  
1 maj 2024      Artur Łoboda
HARMONOGRAM: 75 lat łamania praw człowieka przez Izrael wobec Palestyńczyków 
24 listopad 2023     
A jednak odpowiem  
15 styczeń 2020     
On The First Polish Republic 
27 luty 2011      Iwo Cyprian Pogonowski
KANADA UPADŁA: Niegdyś wolny naród jest teraz pod okupacją ONZ i kontrolą globalistów, bez mechanizmu pokojowego powrotu do demokracji 
25 luty 2022      Mike Adams
Naziści w polskojęzycznych sądach 
12 listopad 2023     
Zygmunt Jan Prusiński ZATOKA INTYMNEGO PRZYMIERZA - część siódma 
21 październik 2021      Zygmunt Jan Prusiński
Las dwu serc... 
16 kwiecień 2010      Zygmunt Jan Prusiński
Mafijna konwencja wyborcza 
8 marzec 2015      Artur Łoboda
„Draghi to nie Mussolini, pod pewnymi względami jest gorszy” 
14 listopad 2021      Pietro Di Martino
Korzenie Trzeciej RP 
27 październik 2017     
O sytuacji w Lombardii, wakcynacji i maseczkach 
3 grudzień 2020      Artur Łoboda
Matka Boża Syberyjska 
6 luty 2017      Paweł Ziółkowski
Prawie WSZYSCY chcą "wyszczepić" Polaków 
26 styczeń 2021     
Obywatelski projekt „Stop Pedofilii” odrzucony  
12 wrzesień 2014      www.polskawalczaca.com

 
 

SŁOŃCE I DESZCZ (BARIERY)

Przez okres nieprzerwanej choroby oduczyłem się życia pośród szarej codzienności. Teraz każda czynność wymaga ode mnie precyzji, koncentracji, zharmonizowania faktycznego ruchu ciała z ruchem opartym na jego wyobrażeniu. Przedtem byłem zadbanym pedantem. Rzeczy, których używałem, miały swoje miejsce. Teraz nie mam siły na to, by je tam odłożyć.

Dano mi rentę, nie chodziłem więc do pracy (I grupa), nie stykałem się z ludźmi zajętymi użeraniem się ze zwykłymi problemami, z tym, za co przetrwać do wypłaty, co włożyć do gara, z czego zapłacić czynsz. W zamian mogłem cieszyć się nieustannie podłym zdrowiem, latać po przychodniach, czepiać się nadziei na cud. A w przerwach pomiędzy pobytami w szpitalach, sanatoriach i u znachorów, świtem lub nocami mogłem uczyć się, czytać, jeździć palcem po mapie, podróżować po tych miejscach, do których nie pojadę nigdy.

Wtedy chodziłem jeszcze, jeszcze kuśtykałem trzymając się mebli i nie wyobrażałem sobie, że może być gorzej. Sądziłem, że osiągnąłem dno. I tak mi się wydawało, aż do momentu, gdy przestałem wychodzić na zewnątrz, gdy zadomowiłem się w łóżku. Porównuję tamtejsze oceny swojej zdrowotnej sytuacji z obecną i dochodzę do wniosku, że za kolejne parę lat znowu będę zdziwiony dzisiejszymi narzekaniami. Znowu zapadnę w ciemność. I znowu będę sądził, że już gorzej być nie da rady.; w takich chwilach uświadamiałem sobie, że mam szczęście. Moi znajomi ze szpitala, chorzy na to samo, już od dawna nie wstawali z barłogu, podczas gdy ja hopsałem po całej sali i wszędzie było mnie pełno, wszędzie był nadmiar mojej obecności, na korytarzu, w dyżurce, w innych salach. Patrzyli na mnie z zazdrością, a wieczorami zwierzali się, że nie czytają, bo nie potrafią skupić się na jednym rządku liter. Podobnie z oglądaniem telewizji. Skarżyli się, że litery i obrazy są płynne, oleiste, zamazane.

Więc gdzie mi do nich, jak mogłem przypuszczać, że jestem do nich podobny? Przecież moje cierpienia były niczym, były błahostkami w porównaniu z ich. I jak ludzi idących do pracy, zdrowych i zagonionych walką o byt, zrozumieć nie byłem w stanie, tak i ludzi chorych bardziej ode mnie, też. Bo trzeba być w skórze drugiego człowieka, trzeba żyć w jego trudnościach, kompleksach i „nierealności", by wydawać o nim sąd; większość z nas jedzie na podobnym wózku, ale ty my decydujemy, dokąd nas powiezie: czy w słońce, czy w deszcz.
1 wrzesień 2009

Marek Jastrząb 

  

Komentarze

 

Po co publikować te bzdety. Już ciekawsza była ta nawiedzona Gawlas. No chyba że to w ramach terapii Jastrzębia. <lol>

2009-09-01
Grzecho

 

durniów, Grzecho, nigdy nie zabraknie

2009-09-01
Marek Jastrząb

 

Jastrząb przeleć się lepiej po świeżym powietrzu, bo chyba atmosfera zatęchłej kawalerki ci nie służy.
I nie katuj ludzi wypocinami o swoim cierpieniu.

2009-09-01
Grzecho

 

LUDZI, Grzecho? Od kiedy Ty CZŁOWIEK? Jeśli to bzdety i katowanie, wystarczy nie czytać. Tak by zrobił człowiek, a nie cham.

2009-09-01
Marek Jastrząb

 

Mieszkajac przez 32 lata w Polsce, wydawalo mi sie, ze rodacy sa jak inni ludzie, maja swoje zalety, maja swoje wady.
Od 28 lat nie mieszkam w Polsce. Wyroslo w niej jakies dziwne pokolenie, o ktorym wieszczyl Krol Tego Swiata w Tybecie, a wieszczenia te opisal Ferdynand Antoni Ossendowski w swojej powiesci autobiograficznej "Bogowie, ludzie, bestie".

2009-09-01
Elzbieta Gawlas Toronto

  

Archiwum

Stowarzyszenie na rzecz Europy Ojczyzn
maj 1, 2003
Polska 1918-1939
październik 22, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Wywiad przeprowadzony przez Wolf'a Blitzer'a z David'em Duke dla CNN. 13 grudzień 2006
grudzień 19, 2006
Tezlav von Roya
Metafora
maj 11, 2004
Artur Łoboda
Erotyczna Solidarność
wrzesień 6, 2005
Ideolog globalizmu - Zbigniew Kazimierz Brzeziński
(Tajna władza Świata)

listopad 19, 2005
www.naszdziennik.pl
Westchnienie do Boga
wrzesień 8, 2003
E. Kleber
Przemoc w mediach
sierpień 19, 2003
Je?d?cy globalizacji
styczeń 16, 2005
Islam sunnitów i szyitów a stabilizacja Bliskiego Wschodu
sierpień 5, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
WŁADZA JAK WULKAN Ten tekst dedykuję mieszkańcom mojego Otwocka, miejscowa prasa nie chce go drukować...
marzec 4, 2007
Dariusz Kosiur
Ale ciemnota i cenzura w Polsce!
styczeń 30, 2003
antyCENZOR
"Cały świat jest sceną"
październik 3, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Miasto kupiło Kino „Światowid”
sierpień 28, 2006
www.krakow.pl
Znawca dziewiąty
sierpień 19, 2002
IAR
Odszkodowania za zniszczenia należą się wyłącznie Polsce za tysiącletnią obronę wolności Europy.
sierpień 26, 2006
Jerzy Skoryna
Konstytucyjna nierówność golizny
maj 2, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Licytacja?
sierpień 3, 2002
Andrzej Kozioł
Dyplom dla idioty - kontynuacja cyklu zapoczątkowanego przez Pana Witolda Filipowicza
grudzień 23, 2008
tłumacz
Syndrom Olewnika
styczeń 26, 2009
Witold Filipowicz
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media