|
Polityka Wschodnia RP
|
|
Katastrofa mesjanizmu
Tak bliski polskiej tradycji romantycznej mesjanizm jest nie tylko herezją religijną, ale i błędem politycznym. Gdy obserwuje się „politykę wschodnią” naszych politycznych mesjanistów, to można im tylko przytoczyć znany bon mot Talleyranda: „To co Panowie robicie, to rzecz gorsza niż zbrodnia. To błąd”. Wystarczy wziąć dwa ostatnie przykłady.
Jako pierwszy posłużyć nam może Białoruś. Nasi mesjaniści koniecznie chcieli zbudować w tym kraju demokrację i odsunąć od władzy „wroga suwerennego demosu” jakim jest prezydent Łukaszenka i dlatego zaangażowali wiele sił w obalenie „dyktatora”, a także – jak przypuszczam – wiele pieniędzy na wspieranie białoruskich opozycjonistów. Mówiąc o „opozycjonistach” w liczbie mnogiej mógłbym zażartować, że mam na myśli „obu”, bo nie wiem czy znajdzie się ich więcej niż dwóch. Nasze mesjanistyczne media przepowiadały wielkie uliczne demonstracje, zwycięstwo kandydata opozycji, załamanie się „łukaszenkizmu” itd. Tymczasem opozycjonistów jest na Białorusi garstka i istnieją oni wyłącznie dzięki zagranicznej pomocy, nie posiadając nie tylko rodzimego zaplecza ekonomicznego, ale i społecznego. Gdy milicja wyaresztowała nielegalną pikietę, jaką ustawili opozycjoniści w proteście przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich, to było tam raptem 150 osób, w tym były polski ambasador, dziennikarka „Gazety Wyborczej”, jeden Kanadyjczyk, jacyś Gruzini i Ukraińcy. Nie wspominam o jakimś dziwacznym pośle PiS, który tam machał polską flagą. Trzeba zejść na poziom rozumowania Przemysława Edgara Gosiewskiego lub Marka Jurka, aby czcić kogoś tak nierozsądnego jako bohatera. Słuchając doniesień kogo tam aresztowano, odejmowałem od owych 150 osób ludzi z zagranicznymi paszportami i miałem coraz większe wrażenie, że Białorusinów było na tej pikiecie mniej niż obcokrajowców.
Nasi mesjaniści mogą sobie oczywiście poszczekać na Białoruś, ale jedynym namacalnym dowodem ich działalności jest nie osłabienie „dyktatury”, lecz kolejne gromy spadające na polską mniejszość w tym kraju. Jestem zresztą ostatnim człowiekiem, który zafundowałby Białorusinom demokrację. Po pierwsze: co ci biedni ludzie zrobili, aby miała na nich spaść plaga w postaci rządów „demokratycznej opozycji”? Po drugie, większość Białorusinów uważa się za Rosjan, a więc demokracja oznacza, że „demos” pierwsze co przegłosuje, to „integrację” z Moskwą. Jednoznaczne wspieranie opozycji to nie tylko zbrodnia. To błąd.
Przykład drugi to Ukraina. Mesjanistyczne media i politycy od zawsze stawiały na partię Juszczenki. Janukowicz rzekomo reprezentował „historię”, a Julia Tymoszenko – nie popierając Juszczenki – zachowywała się „dziwnie” i „niezrozumiale”, co w języku polityki znaczy, że nie reprezentowała interesów Borysa Bieriezowskiego i Georgesa Sorosa. Wyniki ostatnich wyborów pokazują, że wygrały wszystkie te siły, które były w niełaskach naszych mesjanistów, gdy tymczasem partia Juszczenki – jak się wydaje taki ukraiński odpowiednik UW – przegrała z kretesem. Módlcie się teraz Panowie, aby do władzy nie wrócił Janukowicz! Będzie szukał zemsty na Polakach, a ma się na kim mścić, gdyż polska mniejszość jest wcale liczna!
Widzimy tedy, że polityka mesjanistyczna „niesienia demokracji” na Wschód właśnie zbankrutowała, a jej owoce będzie musiała zebrać polska mniejszość. Aleksander Bocheński zwrócił kiedyś uwagę, że mesjanistyczna polityka, po każdym kolejnym powstaniu, owocowała wyłącznie cofnięciem się polskiej kultury na zachód o 200 kilometrów. Taki był skutek popowstaniowych represji. Nasi współcześni mesjaniści wyra?nie dążą do tego, aby na wschód od Bugu nie było już nawet śladu polskości. Nie należy się zresztą temu dziwić, wszak najważniejsze nie jest to czy na wschodzie będą mogli spokojnie mieszkać Polacy, lecz to, czy na Ukrainie i Białorusi będzie demokracja, czy będą przestrzegane „standardy praw człowieka” i czy OBWE uzna tamtejsze wybory za „w pełni wolne i demokratyczne”. Mesjaniści polityczni nie zbrudzą sobie przecież rąk prowadząc politykę razem z „dyktatorem” Łukaszenką i „niedemokratycznym” (choć wygrał zupełnie demokratycznie wybory) Janukowiczem.
Największym nieszczęściem polityki międzynarodowej jest sytuacja, gdy pojęcie „racji stanu” – przed którym prawdziwy mąż stanu klęczy i wsłuchuje się w tą rację – zostaje zastąpione przez ideologiczne zaklęcia. Najprawdopodobniej polska polityka wschodnia poniosła właśnie katastrofalną porażkę, ale mesjaniści – zajęci problemem „demokracji” na Wschodzie – nawet tego nie zauważyli...
|
|
31 marzec 2006
|
|
Adam Wielomski
|
|
|
|
Niech nas Bóg broni przed światowymi dziełami
październik 28, 2004
Mirosław Naleziński
|
"Żadnej krwi dla ropy". Demonstracje w USA przeciwko planom Busha
styczeń 19, 2003
PAP
|
Polsko! Twoja zguba w Rzymie!
grudzień 1, 2006
PNLP
|
Fire Wolfowitz
kwiecień 13, 2007
Ben Wikler
|
Awarie sieci energetycznych w USA i Kanadzie
sierpień 17, 2003
Adam Sandauer
|
HAŃBA!!! Gdy w nędzy umierał gen. Skalski...
listopad 13, 2004
miki
|
Nowe podatki, które udają opłaty
luty 19, 2003
http://www.rzeczpospolita.pl/
|
Nowy Prezes NIKu
maj 26, 2007
kazikop
|
Towarzysz kombatant
grudzień 29, 2008
Marek Jastrząb
|
Ja powiem tak
czerwiec 21, 2007
. bez podpisu
|
Polska - to wielka rzecz
luty 11, 2008
Elzbieta Gawlas
|
Nie pastwic sie intelektualnie nad goiami
lipiec 1, 2007
czlowiekmyslacy
|
Wpuścili w pitowe maliny
kwiecień 28, 2005
Mirosław Naleziński
|
Polska odmawia
wrzesień 4, 2003
prof. Iwo Cyprian Pogonowski
|
Handel bezpieczeństwem-ostatni atut Polski
luty 28, 2007
wasylzly
|
Muzeum ściągawek
kwiecień 4, 2007
Magda
|
Mowić łagodnie ale Grozić maczugą?
marzec 10, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Public Relations – kształcenie ogłupiałego motłochu
luty 26, 2006
zbigniew jankowski
|
Kryzys zaufania szerzy się z USA na świat
grudzień 16, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Iracki rozgardiasz
wrzesień 23, 2003
Andrzej Kumor
|
więcej -> |
|