|
| Kryptoreklama-czy prawdziwe lekarstwo na cukrzycę? |
|
| "W naszym kraju nie skupiamy się na leczeniu diabetyków, ale na zarabianiu pieniędzy przez duże koncerny farmaceutyczne." |
|
| Obecna powódź w Hiszpanii to skutek działań lewaków z Unii Europejskiej |
|
W 1957 roku w dorzeczu rzeki Turia przepływającej przez miasto Walencja w Hiszpanii i która spowodowała co najmniej 81 ofiar śmiertelnych.
Ówczesne władze Hiszpanii zbudowały system zapór, które miały chronić miasta hiszpańskie.
Za pieniądze z UE lewacy wyburzyli wiele z tych obiektów, bo były "nieekologiczne".
|
|
| Ponad 5 lat po kowidzie wojna wobec uczciwych lekarzy trwa dalej |
|
| Zbrodniarze kowidowi niszczą lekarzy |
|
| Szczepionkowy stan wojenny w Nowym Jorku |
|
| Nowy Jork inicjuje wprowadzenie medycznego stanu wojennego z użyciem oddziałów wojska, aby przejąć szpitale, z których niezaszczepieni pracownicy służby zdrowia są masowo zwalniani |
|
| Sąd nie chce wysłuchać byłych pacjentów profesora Talara |
|
| Profesor Jan Talar, z powodzeniem przywracający do sprawności pacjentów, którym inni medycy nie dawali szans przeżycia, po raz kolejny stanąć musiał przed Okręgową Izbą Lekarską prowadzącą przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne. Sprawa została zawieszona do 1 października. |
|
| Chazarskie tajemnice Rosji |
|
| Mowa tu o szeregu mesjanistycznych założeń leżących niemal na granicy proroctw i legend, u których podstaw leży jeden cel – że na obszarze, gdzie obecnie toczą się walki na Ukrainie, ma powstać nowe państwo żydowskie. |
|
| Bruksela już we wrześniu 2019 r. czyniła przygotrowania do pseudopandemii |
|
| |
|
| Na wzór hitlerowski |
|
| Eksterminacja starszych osób w Niemczech. |
|
| Jak ludzie "umierają" w "szpitalach kowidowych" |
|
| Tak wygląda koronawirus Covid 19 w szpitalach zachodniej Polski |
|
| Światowy dług |
|
| Ciekawe kto jest "wierzycielem" tego długu? |
|
| Zełenski kupił sobie dwa jachty |
|
| Ukraiński "Sługa narodu" i jego żona - kupują sobie bogactwa. Skąd mają pieniądze? |
|
| Ljubljana - protesty przeciwko szczepieniom |
|
29 września 2020 roku po incydencie na obwodnicy Lublany trwa na Placu Republiki protest przeciwko szczepieniom Covid-19
|
|
| Paszporty szczepionkowe to koń trojański (napisy PL) |
|
| |
|
| Powszechny nakaz maskowania nadal jest bezprawny |
|
| Pomimo nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi nakaz zakrywania twarzy jest bezprawny. |
|
| Prof. Sucharit Bhakdi: wykład na temat szczepień |
|
| |
|
| Czy polskie wybory są zagrożone? Anomalie, które budzą niepokój |
|
| Jakie anomalia wyborcze wskazują na fałszerstwa? Jak się przed nimi bronić? Podwójne krzyżyki i nie tylko! |
|
| davidicke.pl |
|
| Tym - którzy interesują się losami Świata nie ma potrzeby przedstawiać Davida Icke. Tym ktorzy do tej pory spali umysłowo ta strona może otworzyć oczy. |
|
| Drugi List otwarty prof. Ryszarda Rutkowskiego |
|
| Panie Ministrze, Szanowni Państwo to prawda "że Internet przyjmuje wszystko", ale na szczęście pozwala też przełamywać rządową cenzurę i autocenzurę polskich naukowców i lekarzy, którzy swoim milczeniem autoryzowali i dalej autoryzują wielokrotnie bezzasadne działania rządu (np. w sprawie przymusowego noszenia maseczek). Dzisiaj bowiem w Holandii, Czechach, Szwecji, na Białorusi miliony ludzi chodzą bez maseczek na twarzy, nie chorują i nie umierają. W Polsce zaś, wbrew opiniom naukowców z Australii, czy USA miliony rodaków, w tym młodzież licealna, studenci i schorowani seniorzy muszą narażać swoje zdrowie nosząc "cudowne" bawełniane maseczki i/lub przyłbice |
|
| Czy to broń mikrofalowa spowodowała poważne oparzenia i obrażenia protestujących w Canberze w Australii? |
|
| |
|
| Jerzy Jaśkowski Pasteryzacja ludzi |
|
| |
więcej -> |
|
Stary Wiarus
|
|
GONIEC NR 8/2006
Szanowny Panie Redaktorze Kumor,
Znaczy, w myśl koncepcji pańskiej powinienem swój uciułany grosz emigrancki co prędzej zamienić na gotówkę i spieszyć z nim do dalekiej Ojczyzny, gdzie sportem narodowym jest bezbolesne odłączanie gotówki od sarenki lub jelenia, ponieważ Ojczyzna mojej gotówki potrzebuje?
- Czy pan się zupełnie dobrze czuje?
- Czy byłby pan łaskaw mówić tylko za siebie, zostawiając w spokoju zaimki "my" i "nas"?
Nic nie mam za uszami, przede wszystkim z powodu bardzo długiej nieobecności w Polsce, ale złoty róg proszę zostawić tam, gdzie jego miejsce, to jest w słoju z formaliną w muzeum patologii narodowej. Kolejny złoty róg w dłoniach? Pan raczy żartować. Na razie, to tylko kolejny taniec chochoła. Dziękuję za zaproszenie, ale niestety, nie tańczę.
Bardzo się cieszę, że oświecony rząd RP oraz pan redaktor chętnie wykorzystaliby mój leżący odłogiem potencjał polskiego zagranicznego ciułacza, zapuszczając mi w tym celu do kieszeni transkontynentalnego węża od polskiej pompy ssąco-tłoczącej. Ale ja mam swoje lata, i wiem swoje. Już na wczesnym etapie tej propozycji jest aż nazbyt boleśnie jasne, że pompa taka miałaby za zadanie tłoczyć pieniądze do Polski, a z powrotem górnolotne obietnice gruszek na wierzbie w słodko-mdłym sosie patriotycznym.
Rozumiem, że "jednakowe przepisy dla każdego Polaka", to w języku nowomowy zapewne również spełnienie marzeń pokoleń polskich urzędników o Polonii sterowanej z Warszawy - na przykład, jednakowe opodatkowanie każdego, kto się o polskie DNA otarł, bez względu na miejsce urodzenia i zamieszkania - nieprawdaż, panie redaktorze Kumor? Proszę w takim razie na początek zacząć ściągać polski podatek dochodowy z zarobków pana profesora Zbigniewa Kazimierza Brzezińskiego, obywatela Polski i USA, i zobaczyć, jak daleko pan zajedzie z "jednakowymi przepisami dla każdego Polaka".
W każdym bąd? razie - thanks, but no thanks, nothing doing, panie redaktorze.
Chętnie objaśnię dlaczego:
Primo,
Ja nie jestem żaden polski ciułacz zagraniczny. Ani dla pana, redaktorze Kumor, ani dla śliniących się na myśl o moich pieniądzach polskich urzędników. Ja jestem drobny ciułacz australijski. Nie mieszkam za żadną granicą. Mieszkam u siebie, w Australii. Ciułam dla siebie, na własną spokojną starość, którą zamierzam spędzić w przyjemnym i sprzyjającym długiemu życiu klimacie tropikalnego Queenslandu, otoczony założoną tutaj rodziną.
Nie mam najmniejszego zamiaru ciułać ad maiorem Poloniae gloriam, czyli ku chwale kraju na drugim końcu świata, który nie będzie wszak mnie na starość utrzymywał, bo i dlaczego miałby to robić. Obywatelstwo tutejsze posiadam od lat dobrze ponad dwudziestu.
Od czasu gdy PRL dała mi wiele lat temu przejrzyście do zrozumienia, że jestem w Polsce niepożądany, spędziłem w Australii ponad połowę życia. Obywatelstwo polskie posiadam czysto technicznie, wyłącznie dlatego, że RP aktywnie utrudnia mi rezygnację z niego za pomocą wyszukanego systemu przeszkód administracyjnych.
Nie posiadam, dopóki żyję nie mam zamiaru posiadać, ani swoim dzieciom posiadać nie pozwolę: polskiego paszportu, polskiego numeru PESEL, polskiego numeru NIP-u, polskiego dowodu osobistego, ani żadnego innego polskiego wynalazku urzędowego z zakresu trzymania Polaków za mordę. Wynalazki te są mnie i mojej rodzinie zupełnie zbędne do długiego i szczęśliwego życia w Australii, a jako obywatel australijski, nie poczuwam się do obowiązku posłuszeństwa rozkazom i zaleceniom płynącym z Warszawy.
O to, bym nie miał ochoty do żadnych takich dyrektyw stosować się ochotniczo, troszczy się światła dyplomacja polska - aktualny ambasador RP w Australii jest absolwentem rocznika 1973 moskiewskiego instytutu MGIMO (ku?ni kadr dyplomacji radzieckiej i Zarządu I KGB /wywiad zagraniczny ZSRR/), oraz absolwentem rocznika 1980 warszawskiej WSNS przy KC PZPR (wiadomo czyjej ku?ni, wiadomo jakich kadr), ale nie słychać jakoś o zwolnieniu go ze służby za zasługi, jakie położył był dla sprawy socjalizmu w latach 1973-1990. Czyli w okresie 17-letniej dziury, jaką ambasador ma w swoim oficjalnym życiorysie opublikowanym przez MSZ RP. Proszę mi łaskawie oszczędzić bajek o odnowie moralnej, która w mgnieniu oka czyni z ideowych komunistów (innych nie przyjmowano do zamkniętych uczelni partyjnych ZSRR i Polski: MGIMO i WSNS), gruntownie umoczonych w PRL - apolitycznych fachowców, dniem i nocą służących Polsce.
Secundo,
Ja żyję na co dzień w państwie prawa, do jakiego Polska dopiero aspiruje, chwilowo bez większego powodzenia. Jestem obywatelem ustabilizowanej od 1901 roku dojrzałej demokracji parlamentarnej. System rządów w moim kraju jest obdarzony większym zdrowym rozsądkiem niż wszystkie rządy polskie od 1918 roku razem wzięte. W moim kraju nigdy nie zamordowano głowy państwa i nigdy nie próbowano dokonać zamachu stanu. Jego historia nie zna pojęcia stanu wyjątkowego. Pobór do wojska istniał tu tylko przejściowo, przez krótkie okresy, podczas II wojny światowej i wojny w Wietnamie. Dziś, armia australijska jest całkowicie zawodowa. Od 152 lat nikt nigdy nie usiłował tutaj siłą wziąć obywateli krótko przy pysku. Australijskie wojsko i policja ostatni raz strzelały do tłumu w 1854 roku, podczas epizodu historycznego znanego jako "Eureka Stockade".
Kraj mój posiada prawdziwie funkcjonalne i niezawisłe sądownictwo, które wielokrotnie udowodniło swoją zdolność przywoływania polityków do porządku, kiedy tylko zachodzi taka potrzeba. Ma też klasę polityczną, która czuje się związana własnym prawem i poczuwa do jego przestrzegania.
Kraj mój bardzo mi pomógł, kiedy kraj mojego urodzenia, Polska Rzeczpospolita Ludowa, starała się uczynić ze mnie nawóz pod tysiąc kwiatów komunizmu. Kiedy naprawdę bardzo potrzebowałem pomocy, otrzymałem ją bez ceregieli na drugim końcu świata - bez pytania o to, co Australia będzie z tego miała, i bez stawiania mi jakichkolwiek warunków.
Australii, która - jak najdosłowniej - nakarmiła mnie, kiedy byłem głodny, i dała mi dach nad głową, kiedy byłem bezdomny, nic nie żądając w zamian, nie zapomnę tego, dopóki żyję.
Pod wieloma względami Australia stanowi całkowite i zupełne przeciwieństwo Polski. Kraj ten inspiruje we mnie lojalność obywatelską w stopniu całkowicie nieosiągalnym dla autorytarnego, bezinteresownie złośliwego wobec wielu swoich obywateli państwa nad Wisłą. Czyżby sugerował pan, panie redaktorze Kumor, że takiego państwa nad Wisłą już nie ma?
Wszelkie próby kunsztownego wykręcenia kota ogonem w celu wpierania mi, że w rzeczywistości wcale mnie w Australii nie ma, albo jestem tu tylko chwilowo, a moje jedynie słuszne miejsce we Wszechświecie znajduje się wyłącznie w Polsce, zwalczać będę wszelkimi dostępnymi mi środkami. Do M-16 włącznie, w razie ewentualnej próby polskiego desantu na plażach Nowej Południowej Walii.
Tertio,
Nie mam najmniejszego zamiaru dać się złapać w sentymentalny potrzask wspierania najnowszej transzy genialnych pomysłów najnowszej generacji krajowych geniuszy, aby w efekcie znowu objąć przydzieloną mi przez światłe kierownictwo państwa rolę nawozu, tym razem pod rozkwitające tulipany IV RP.
Nie cierpię (jeszcze) na sklerozę. Pamiętam świetnie, w jakim fantastycznym stylu niepodległa i suwerenna Rzeczpospolita Polska przetrąciła kręgosłup setkom tysięcy lokalnych inicjatyw biznesowych polskich ciułaczy krajowych, we wczesnych latach 90.
Dla przypomnienia tym, którzy woleliby zapomnieć: ustawę o działalności gospodarczej Wilczka-Rakowskiego, wprowadzoną w ostatnich drgawkach PRL, wolna Rzeczpospolita uznała za zanadto liberalną. Eksplozja inicjatywy handlowo-przemysłowej Polaków po 1989 roku, potencjalnie zdolna napędzać wprost fantastyczne tempo rozwoju przez następne 50 lat, została szybko i sprawnie zahamowana. Ludzka inicjatywa została zaduszona przez państwo, przy pomocy systemu podatkowego i oszalałej biurokracji godnych carycy Katarzyny.
Na skutek tego wspomnienia, nie uwierzę w żadną zasadniczą reformę biurokracji RP, dopóki nie zobaczę na bruku, z wilczym biletem na zatrudnienie w sektorze publicznym, w kolejce po darmową zupę Caritasu, co najmniej połowy spośród ponad 600 000 urzędników RP. Nie mam ani powodu, ani ochoty, ani zamiaru, by sugerować rodakom z kraju, w jaki sposób mają sobie organizować własną administrację państwową i gospodarkę. Ale Polska tak się wyśpi, jak sobie pościele. Ja natomiast odmawiam darmowego dostarczania jej z powodów nostalgiczno-sentymentalnych czystych prześcieradeł, pachnącej saszetki pod poduszkę i pocałunku w czoło na dobranoc.
Najpierw proszę posprzątać tę przerażającą stajnię, a potem Warszawa może się do mnie zwracać o poparcie i inwestycje, nie odwrotnie. Nie ja z premedytacją niszczyłem w Polsce oddolną inicjatywę gospodarczą, i nie ja będę ją przywracał.
To nie ja mam zasłużyć sobie na to, by Warszawa miłościwie zechciała mnie uważać za swojego poddanego. To Warszawa ma mnie przekonać, że Polska normalnieje, i udowodnić czynem, że rozumie różnicę między poddanym a obywatelem, panowaniem a rządzeniem. Na razie, uczyniono tam wszystko co w urzędniczej mocy, by bezinteresownie zantagonizować polską diasporę czynami w stylu feudalnego suwerena, który ma zawsze rację.
Jak się ta tendencja w widoczny sposób odwróci, to wtedy się zobaczy, co dalej, panie redaktorze Kumor. A na razie, więcej zimnej wody, mniej wazeliny, i mniej głośnego pedału poproszę.
PS Proszę czuć się upoważnionym do przesłania kopii tego tekstu red. Kumorowi wedle dowolnego uznania czytelników. Ja sam odnoszę się bez entuzjazmu do pomysłu przekazania redakcji "Gońca" pełnego headera swojej poczty elektronicznej, włącznie z moim IP address - dobry Bóg raczy wiedzieć, dokąd w dzisiejszych niepewnych czasach mogą zawędrować takie dane.
Stary Wiarus
Australia |
|
26 luty 2006
|
|
przeslala Elzbieta
|
|
|
|
Słuchacze Radia Maryja modlą się za Sowińską
marzec 13, 2008
PAP
|
Wojna ideologiczna?
wrzesień 2, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Polska powinna wejść do euro w 2006 r.
sierpień 28, 2002
PAP
|
Spiskowa teoria dziejów. Fakty ukrywane
grudzień 17, 2003
|
Canada: opposing Zionist wars
sierpień 21, 2007
przysłał ICP
|
List Otwarty
do Władz Najwyższych Rzeczypospolitej
na okoliczność
XV Rocznicy Śmierci Michała Tadeusza Falzmanna
lipiec 13, 2006
prawica.net
|
Mali i duzi
sierpień 5, 2003
Andrzej Kumor
|
Potajemne Loty na Przesłuchania i Tortury
kwiecień 9, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Czy jesteśmy skazani na kryzys?
październik 27, 2008
Dariusz Kosiur
|
Dlaczego prof. Bronisław Geremek jak ognia unika lustracji?
kwiecień 26, 2007
Zdzisław Raczkowski
|
Oszczędzanie wedle filozofii Kwaśniewskiego
listopad 15, 2003
IAR
|
Przed wyborami
wrzesień 6, 2005
Goska
|
Polacy muszą być mądrzejsi od innych
lipiec 15, 2008
Artur Łoboda
|
"Szara strefa"
marzec 18, 2006
Renata Rudecka-Kalinowska
|
*Wilhelm Gustloff*, statek niby-pasażerski
styczeń 30, 2005
Mirosław Naleziński
|
Nowy Porządek Świata
kwiecień 13, 2003
przesłała Elżbieta
|
Strach w samolotach i masakra w Libanie
sierpień 11, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
To boli
styczeń 10, 2003
Artur Łoboda
|
Pieśń o duchowych symulantach
kwiecień 3, 2008
Marek Jastrząb
|
Epidemia terroryzmu i jej siewcy
kwiecień 14, 2004
Marek Głogoczowski
|
więcej -> |
|