ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Lockdown w Anglii 
Była kochanka Borisa Johnsona ujawnia - z kim Premier GB konsultował wprowadzenie stanu wyjątkowego pod pretekstem fikcyjnej pandemii
 

 
"Babcia Kasia" 
Kim naprawdę jest Katarzyna Augustynek  
Starsza kobieta łapie kij, odpycha przerażającego testera COVID  


 
Demonstracja w Pradze przeciwko terrorowi kowidowemu 
Prowokacja policyjna w celu wywołania ataku na pokojową demonstrację przeciwko maskom w Pradze 18.10.2020.
Na wzór komunistów pisowskie media demonstrantów tych nazywają "chuliganami".  
Kolejna odsłona protestów w Londynie 
Policja starła się 28 listopada z protestującymi przeciwko blokadom na Oxford Street, gdzie aktywiści rzucali butelkami i szarżowali przez szeregi funkcjonariuszy, co doprowadziło do ponad 60 aresztowań.

Oddolna grupa aktywistów Save Our Rights UK zaplanowała serię demonstracji, które miały odbyć się w ciągu weekendu w Londynie, aby zaprotestować przeciwko drugiej narodowej blokadzie. 
Milcz Lekarzu !!! 
Szczepionkowy bandytyzm w natarciu przeciw polskim lekarzom.
Mimo wielkiego doświadczenia i obserwacji pacjentów, lekarzowi nie wolno mówić o swoich obserwacjach gdy jest to nie zgodne z obowiązującym, chorym, systemem "opieki" zdrowotnej.  
TAK SIĘ BAWIĄ UKRAIŃCY - KORUPCJA źródłem BOGACTWA? 
Bardzo drogie auta, prywatne odrzutowce, jachty, helikoptery i nieruchomości w luksusowych europejskich destynacjach, przemyt w walizkach kilkunastu lub kilkudziesięciu milionów dolarów i ponad miliona euro tak bawią się ukraińskie elity.  
Zdarzenia niepożądane związane ze szczepionką przeciw Covid 
Przykłady uszkodzeń organizmu po szczepieniach na Covid-19.
Stan na październik 2021.
 
Znany brytyjski prezenter radiowy, który nazwał antyszczepionkowców "idiotami", trafił do szpitala 
Jego płuca były „pełne skrzepów krwi”. James Whale ujawnia, że ​​otrzymał transfuzję krwi, ale to nie zadziałało.
We wrześniu ubiegłego roku prezenter radiowy napisał, że nie może się doczekać kolejnego zastrzyku. „Wszyscy przeciwnicy szczepień, wszyscy idioci, wszyscy szaleńcy, którzy mnie trollują, wiecie, co możecie zrobić?  
Dr Roger Hodkinson, - Pandemia to oszustwo 
Dr Roger Hodkinson - lekarz patolog (wirusolog), Cambridge University, były przewodniczący sekcji patologii stowarzyszenia lekarzy, były wykładowca na wydziale medycznym, wykładowca akademicki, egzaminator w Royal Colledge physicians w Północnej Karolinie, Prezes firmy biotechnologicznej sprzedającej testy na COVID19.
Pandemia to oszustwo.
Maseczki nieskuteczne.
Lockdown nie ma naukowego uzasadnienia.
Pozytywny wynik PCR nie potwierdza infekcji klinicznej.
Polityka udaje medycynę.  
Szczepionka do zabijania Ludzi 
Eksplozja nowotworów, zawałów i chorób po zastrzykach na Covid.
W dn. 8 lutego 2023 r. Dr David Martin gościł w programie 'Stew Peters Show' aby omówić niezaprzeczalny związek tzw. "szczepionek" na Covid z obserwowaną na całym świecie eksplozją nowotworów, zawałów serca i wielu innych chorób.…
 
5 przykładów izraelskich zbrodni wojennych w Strefie Gazy 
 
Obecna powódź w Hiszpanii to skutek działań lewaków z Unii Europejskiej 
W 1957 roku w dorzeczu rzeki Turia przepływającej przez miasto Walencja w Hiszpanii i która spowodowała co najmniej 81 ofiar śmiertelnych.
Ówczesne władze Hiszpanii zbudowały system zapór, które miały chronić miasta hiszpańskie.
Za pieniądze z UE lewacy wyburzyli wiele z tych obiektów, bo były "nieekologiczne".
 
Wezwanie do przebudzenia 
Film opisujący mechanizmy ekonomicznej władzy nad światem 
Ostatni mit (o polityce sowieckiej) 
 
NIEMIECKI LEKARZ OPOWIADA CIEKAWOSTKI (DNI ŚFIRUSA 4) 
 
Grzegorz Braun odpowiada na Państwa pytania 
Monika Jaruzelska zaprasza
 
Powszechny nakaz maskowania nadal jest bezprawny 
Pomimo nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi nakaz zakrywania twarzy jest bezprawny. 
Imperium KLAUSA SCHWABA i jego marionetki. DAVOS 2022. 
 
Dr. Jeff Barke przerywa milczenie o COVID19 
 
więcej ->

 
 

Czy Polska jest państwem demokratycznym?


Odpowied? na to pytanie jest przecząca zgodnie ze wszelką logiką i z semantyką słowa "demokracja".
Mało to, nie sądzę, aby w dającej się przewidzieć przyszłości Polska stała się krajem demokratycznym.

Zacznijmy od stwierdzenia trywialnego faktu, że termin "demokracja" oznacza rządy ludu. Wiadomo, że w Polsce (ani zresztą w innych państwach demokratycznych) lud wcale nie rządzi - rządzi stosunkowo wąska grupa, posiadająca niemal nieograniczoną władzę absolutną, i podejmująca decyzje często niezgodne z opinią ludu. Innymi słowy, w rzeczywistości ustrojem panującym w Polsce nie jest demokracja, lecz oligarchia. Nie ma nawet żadnego mechanizmu, który dawałby ludowi jakąkolwiek rzeczywistą kontrolę nad oligarchami, co najwyżej surogaty takich mechanizmów.

Twierdzenie, że lud sprawuje władzę poprzez swoich przedstawicieli, jest oczywiście stwierdzeniem bałamutnym i jawnie nieprawdziwym. Fakt wybieralności oligarchów bynajmniej nie czyni jeszcze ustroju demokratycznym. Pomiędzy elekcją króla w przedrozbiorowej Polsce a wyborami prezydenckimi w Polsce początku XXI wieku nie ma żadnej istotnej różnicy, władzę i tu, i tam sprawuje nie lud, ale klasa rządząca. Sposób dojścia do władzy nie można utożsamiać z władzą! Autokrata może przecież władzę dziedziczyć, zdobyć siłą lub może ona mu być nadana w drodze wyborów. Nie zmienia to jednak faktu, że pozostaje on autokratą, a rządzeni przez niego ludzie są zależni od jego decyzji. Nazywanie ustroju RP demokracją jest więc zwykłym myleniem pojęć.

Powyższy wywód nie jest wcale żadnym odkrywaniem Ameryki. Społeczeństwo doskonale zdaje sobie sprawę, że nie żyje wcale w ustroju, który umożliwiałby mu rządzenie (jakby to sugerowało określenie "demokracja"). Dlatego na przykład ostatnio sporo mówi się o tzw. czwartej władzy, którą mają przedstawiciele środków masowego przekazu. Prasa, radio i telewizja stanowią coś w rodzaju namiastki władzy społeczeństwa, a właściwie organ kontrolujący poczynania oligarchów. Rzeczywiście, w ujawnieniu wielkich afer gospodarczych ostatnich czasów wielką rolę odegrała czwarta władza.

Można oczywiście argumentować, że jeżeli lud jest niezadowolony, to tylko jego wina, bo takich sobie wybrał przedstawicieli. Tymczasem często jest tak, że wybiera się między Scyllą a Charybdą: obojętnie który kandydat przejdzie, i tak będzie podejmował decyzje niezgodne z oczekiwaniami wyborców. Eliminuje to wybory z roli czynnika kontrolującego: dany oligarcha popełnia różne przekręty bez obawy, gdyż wyborcy i tak nie zwracają na to większej uwagi w czasie wyborów, będąc niemal pewnymi, że kontrkandydaci będą robić to samo, jeśli tylko otrzymają władzę i znajdą się w klasie oligarchów (jak to się popularnie mówi, "u żłobu"). Dla przeciętnego wyborcy wystarczających dowodów dostarczają ugrupowania polityczne, które przystępowały do wyborów z populistycznymi hasłami (Samoobrona) lub przynajmniej z hasłami zgodnymi z oczekiwaniami dużej części społeczeństwa (lewica) - gdy grupy te już uzyskały władzę, odeszły od obietnic wyborczych i zaczęły realizować politykę napychania własnych kieszeni. Jeżeli nasz kraj jest krajem demokratycznym, lub choćby zachowuje pozory demokracji, dlaczego rządzą nim ludzie, którym ufa np. zaledwie 10% społeczeństwa? Jaki jest mechanizm, który pozwoliłby ludowi odsunąć tych ludzi od władzy?

Tzw. decentralizacja władzy jest także jedynie pozornym krokiem od oligarchii w kierunku demokracji. W rzeczywistości dzięki decentralizacji jedynie powiększa się grono oligarchów, a lud w dalszym ciągu ma znikomy lub żaden wpływ na ich decyzje. Właśnie dlatego decyzje lokalnych radnych są często oprotestowywane przez mieszkańców. Cóż to za demokracja, w której lud protestuje przeciwko demokratycznym rzekomo decyzjom? Ponadto lokalna oligarchia zazwyczaj jeszcze mniej liczy się ze zdaniem ludu, gdyż działanie czynników kontrolujących (środków masowego przekazu) ma mniejszy zasięg i jest przez to słabsze.

Należy przy okazji zauważyć, że nawet czwarta władza nie jest organem demokracji. W rzeczywistości dziennikarze tropią afery nie dlatego, aby zmusić oligarchów do podejmowania decyzji zgodnych z oczekiwaniami społeczeństwa, ale dlatego, aby zbić kapitał na głoszeniu sensacji i dostarczaniu tym sposobem rozrywki masom. Często zresztą czwarta władza jawnie stara się realizować własną politykę, niezgodną ze zdaniem większości społeczeństwa, a więc niedemokratyczną. I tak, ogłoszeniu wyników ankiet ośrodków badania opinii społecznej często towarzyszą zjadliwe komentarze, a wyraz twarzy komentatorów jest taki, że wypadałoby im napluć w twarz za ich arogancję. Na przykład ogłoszeniu wyników ankiet, z których wynika, że większość społeczeństwa nie jest zadowolona z obecnej sytuacji i że uważa, że 15 lat temu było lepiej, towarzyszyły komentarze, że społeczeństwo nie umie przyzwyczaić się do nowych warunków. Nikt nie wspomniał o 3 milionach bezrobotnych, o setkach tysięcy głodujących dzieci (ilu w takim razie głoduje rodziców?), o ludziach, którzy stają się bezdomni, bo nie stać ich na wnoszenie coraz wyższych opłat za mieszkanie lub po prostu właściciel nieruchomości na podstawie świętego prawa własności wyrzuca ich na bruk z powodu własnego widzimisię, o milionach ludzi pracujących po 12 godzin na dobę i więcej (i za cóż oddawali swoje życie ci, którzy walczyli o ośmiogodzinny dzień pracy...) za marne grosze ledwie zapewniające biologiczne przetrwanie... "Po owocach ich poznacie", mówi Pismo... Pozostają jedynie dwie możliwości. Albo w Polsce rzeczywiście panuje demokracja, a jedynie społeczeństwo jest wyjątkowo głupie lub ma skłonności do autodestrukcji i ukręcania bicza na samego siebie, albo w rzeczywistości ludzie nie mają żadnej władzy i są rządzeni przez grupę oligarchów, którzy dbają tylko o swoje własne interesy.

Nawet na szczeblu najniższym demokracja rozumiana jest opacznie. Najczystszym przejawem demokracji powinny być uchwały zapadające większością głosów na zebraniach samorządu lokalnego, grup pracowniczych, rad pedagogicznych w szkołach itd. Tymczasem często podejmowane decyzje nie są wcale demokratyczne.

Przypuśćmy, że decyzję ma podjąć grupa złożona z 10 osób. Na zebranie przybyło jednak tylko 7 osób z tej grupy. Zwykle uznaje się w takim przypadku, że decyzje podjęte przez tak okrojone gremium są wiążące (jest kworum). Powiedzmy, że w gronie tym przeprowadzono dwa głosowania.

W pierwszym głosowaniu cztery osoby wypowiedziały się za przyjęciem głosowanego projektu, trzy były przeciwne. Wydaje się oczywiste, że projekt powinien uzyskać akceptację... tak jednak często wcale nie jest. Otóż w statutach wielu organizacji rządzących się w rzekomo demokratyczny sposób zapisano, że do przyjęcia uchwały koniecznych jest 50% głosów plus jeden (sic!). Nie wiadomo, kto pierwszy wpadł na pomysł tak niefortunnego sformułowania, wiadomo jednak, że innym spodobał się ten wyzuty ze wszelkiej logiki pomysł. Gdyby w statucie naszego przykładowego gremium zapisano, ze decyzja jest wiążąca, jeśli poprze ją ponad połowa głosujących, sytuacja byłaby klarowna: przy stosunku głosów 4 : 3 projekt oczywiście zyskałby akceptację. Jednak zapis "50% + 1" prowadzi do innego rezultatu: przecież połowa z siedmiu to trzy i pół, jeśli dodamy do tego jeden, otrzymujemy cztery i pół, a głosów za przyjęciem było jedynie cztery!!! Zgodnie z zapisem projekt został więc odrzucony, mimo że głosowała za nim większość. Wiedzą o tym dobrze różni przewodniczący, dyrektorzy, prezydenci, i wykorzystują do przepchnięcia własnych pomysłów nawet wtedy, gdy większość jest im przeciwna.

Zauważmy też, że gdyby w omówionym przykładzie głosowano nie za projektem, lecz za jego odrzuceniem, wyniki byłyby całkiem inne! Trzy oddane głosy za odrzuceniem projektu to oczywiście mniej niż 50%, a tym bardziej mniej niż "50% plus jeden", i projekt w takim głosowaniu zostałby przyjęty! Co to za demokracja, w której wyniki głosowania zależą od sformułowania dokonanego przez przewodniczącego? Przecież dla każdego jest oczywiste, że władzę w tym wypadku ma nie gremium podejmujące decyzje, ale osoba, która poddaje projekt pod głosowanie!

Sformułowanie "ponad połowa głosujących" jest lepsze niż "50% + 1", ale i tak nadal nie jest doskonałe. Przypuśćmy, że drugie głosowanie w naszej przykładowej grupie dotyczyło projektu bardziej kontrowersyjnego. Trzy osoby go poparły, jedna była przeciw, pozostałe trzy osoby wstrzymały się od głosu. Dla każdego powinno być oczywiste, że wstrzymanie się od głosu jest równoznaczne z opuszczeniem sali na czas głosowania i na ostateczną decyzję powinien wpływać jedynie stosunek głosów za projektem i przeciwko niemu. Mało to, skoro tylko cztery osoby z grona dziesięciu wyraziły jakiekolwiek stanowisko (z pozostałych sześciu trzy były nieobecne, a trzy wstrzymały się od głosu), decyzja nie powinna być uznana za wiążącą, a głosowanie należałoby powtórzyć w innym terminie. Często jednak tak nie jest i głosy wstrzymujące się traktuje się jak głosy oddane przeciw, co jest rażącym naruszeniem reguł demokracji. A więc, czy projekt przeszedł? Oczywiście nie!!! Nie przyjęto go pomimo trzykrotnej przewagi jego zwolenników nad przeciwnikami, gdyż poparły go jedynie trzy osoby, a więc mniej niż połowa głosujących. Oto kolejny mechanizm dający władzę oligarchom mimo zachowywania pozorów demokracji: przewodniczący i tutaj może dokonywać manipulacji zgodnych z własnym interesem.

Jeżeli nasz kraj miałby rzeczywiście być demokratyczny choćby na tym najniższym, "zakładowym" poziomie, należałoby skodyfikować reguły głosowań, i to albo w samej konstytucji, albo w towarzyszącym jej załączniku. Przecież istota demokracji opiera się na głosowaniach i na sposobie liczenia głosów, a więc są to kwestie nawet bardziej fundamentalne niż zakres władzy prezydenta czy ilość senatorów. Powinno się unieważnić statuty wszelkich demokratycznie zarządzanych organizacji, w których użyto sformułowania "50% + 1" lub podobnego, albo nawet sformułowanie to wykreślić z urzędu i zastąpić przez "większość głosów znaczących". Demokratyczna decyzja powinna zapadać na podstawie liczenia jedynie głosów "tak" lub "nie", tertium non datur. Powinno się więc ustalić reguły postępowania z przypadkami głosujących, którzy wstrzymują się od głosu lub oddają głos nieważny. Demokratycznie podjęta decyzja nie może tych głosów uwzględniać, w szczególności nie wolno tych głosów traktować jako równoznacznych z głosami oddanymi przeciwko głosowanemu projektowi. W rzeczywistości wstrzymanie się od głosu jest równoznaczne z nieprzystąpieniem do głosowania i z oddaniem decyzji w ręce tych, którzy mają jakieś zdanie w głosowanej sprawie.

Jeżeli natomiast pragniemy demokracji również na poziomie wyższym, ponadzakładowym, lokalnym lub nawet państwowym, prawo do decydowania powinno się odebrać oligarchom i oddać w ręce społeczeństwa. Było to możliwe w czasach starożytnych Aten, jest możliwe i w XXI wieku, tym bardziej, że mamy dziś internet i inne środki, pozwalające na sprawne oddawanie i liczenie głosów. Dopóki tak się nie stanie, nazywanie naszego ustroju demokracją będzie nieporozumieniem. Oczywiście oddanie władzy nie oznacza udziału społeczeństwa w każdej decyzji administracyjnej, związanej z bieżącym zarządzaniem strukturami państwa. Jednak w takich sprawach jak podział środków państwowych (budżet), dopuszczalność aborcji, wprowadzenie religii do szkół, wysłanie polskich wojsk do Iraku czy wysokość uposażenia urzędników państwowych społeczeństwo powinno mieć prawo podejmowania decyzji. Dotyczy to także uposażeń posłów, senatorów, prezydenta, członków rządu - oddawanie im władzy w tej kwestii to jawna kpina z demokracji.

Przedstawiony powyżej tekst nie jest wezwaniem do rewolucyjnego przewrotu, do przejęcia władzy przez lud i do ustanowienia rzeczywistej demokracji w naszym kraju. Jest jedynie protestem osoby zainteresowanej językiem przeciwko używaniu słowa "demokracja" niezgodnie z jego znaczeniem.



http://www.grzegorj.prv.pl

12 listopad 2004

Grzegorz Jagodziński 

  

Archiwum

Warszawa 13.05.2005
maj 17, 2005
Alina
Artykół cenzurowany:``89
sierpień 2, 2006
Marek Olżyński
Ziemia obiecana
sierpień 1, 2006
Renata Rudecka-Kalinowska
Przypomnienie
styczeń 2, 2007
Artur Łoboda
Dotychczasowy Koszt Napadu USA Na Irak: Trzy Tysiące Miliardów Dolarów
marzec 2, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Rurociag i "Drang Nach Osten"
grudzień 3, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
Trzej obywatele PRL czy Liber Chamorum.
maj 26, 2007
Jan Lucjan Wyciślak
To my napluliśmy na groby naszych bohaterów
maj 1, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
Chirurgiczne cięcie, czyli sobot(k)a w piątek
grudzień 17, 2005
Marek Olżyński
Lecą „białe kołnierzyki”, czyli jak min. Ziobro rozbija polską mafię
maj 19, 2006
Marek Olżyński
Ukraine got the most pro-western Government it ever had
luty 19, 2005
Marek Głogoczowski
Aktualna sytuacja w Gruzji wg ?ródeł rosyjskich, tureckich, chińskich, izrealskich 2008.08.09. godzina 1000
sierpień 9, 2008
tłumacz
Geneza...
maj 17, 2007
Niezależne Obchody 25 -tej Rocznicy Strajków na Dolnym Śląsku
sierpień 8, 2005
Dr Leszek Skonka
Dzień Kobiet wczoraj i dziś
marzec 9, 2007
Marek Olżyński
PASZPORTYZACJA
wrzesień 1, 2007
Nadesłał: Marek Olżyński
Film o nas
marzec 30, 2008
Marek Jastrząb
Co się Kołodce marzy w roku bieżącym
styczeń 4, 2003
Artur Łoboda / IAR
Pazerny fiskus i "..." komentatorzy
czerwiec 27, 2004
Dzisiaj mam urlop
lipiec 27, 2008
Marek Jastrząb
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media