ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Kolędowanie w Alternatywie dla Niemiec 
 
Na wzór hitlerowski 
Eksterminacja starszych osób w Niemczech.  
Żydzi tradycjonaliści przeciwko syjonistom 
 
Polskie firmy nie obsługuja POLICJANTÓW 



 
Niezależna witryna Alexa Jones'a 
Alex Jones należy do nielicznych ludzi na świecie którzy mają odwagę mówić prawdę o antyspołecznej konspiracji 
Ludobójstwo COVID- konferencja w Wiedniu 23 październik 2020 
23 października 2020 zespół złożony z Claire Edwards (byłej redaktor pracującej dla ONZ, badaczki i mówczyni), Stevena Whybrow (dziennikarza śledczego, aktywisty, badacza Prawa Naturalnego i mówcy), Lucasa Alexandra (dziennikarza i prowadzącego telewizję internetową Age of Truth) oraz kilku innych osób, doręczył prezydentowi Austrii pismo, które następnie zostało odczytane i wyjaśnione bardziej szczegółowo na konferencji prasowej. 
Drugi List otwarty prof. Ryszarda Rutkowskiego 
Panie Ministrze, Szanowni Państwo to prawda "że Internet przyjmuje wszystko", ale na szczęście pozwala też przełamywać rządową cenzurę i autocenzurę polskich naukowców i lekarzy, którzy swoim milczeniem autoryzowali i dalej autoryzują wielokrotnie bezzasadne działania rządu (np. w sprawie przymusowego noszenia maseczek). Dzisiaj bowiem w Holandii, Czechach, Szwecji, na Białorusi miliony ludzi chodzą bez maseczek na twarzy, nie chorują i nie umierają. W Polsce zaś, wbrew opiniom naukowców z Australii, czy USA miliony rodaków, w tym młodzież licealna, studenci i schorowani seniorzy muszą narażać swoje zdrowie nosząc "cudowne" bawełniane maseczki i/lub przyłbice 
wRealu24 
Niezależna Telewizja Marcina Roli 
Kto mordował w Katyniu 
Izraelska gazeta „Maariv” z 21 lipca 1971 r. wyjawia końcowy sekret katyńskiej masakry. 
"Służę ludziom, nie instytucjom" 
Główny komisarz policji w Dortmund w przemówieniu do narodu niemieckiego…
I do POLICJI !!

 
Nie dajmy się lobbystom energetyki jądrowej! Wywiad z prof. Mirosławem 
Energetyka jądrowa jest przeżytkiem - nadzieje na tanią energię dawała w latach 60. ubiegłego stulecia, czyli przed pół wiekiem. Okazało się natomiast, że jest kosztowna, niebezpieczna, i nie wiadomo, jak poradzić sobie np. z jej odpadami. Istnieje jednak silne lobby łapówkarskie, które wciska energię jądrową do krajów słabych politycznie i gospodarczo. Nie możemy się mu poddać. 
Zabójcze leki - prof. Stanisław Wiąckowski - 15.03.2017 
Zapis wykładu prof. Stanisława Wiąckowskiego omawiającego m.in. leki i ich składniki, które wbrew powszechnym opiniom nie leczą, a wręcz przyczyniają się wzrostu zgonów. Wiedza ta jest ukrywana przez koncerny farmaceutyczne, a nazwy leków zmieniane i dalej są dopuszczanie i promowane w sprzedaży mimo wiedzy, iż ich działanie jest zabójcze. 
AI to wyrok śmierci, który już jest wykonany 
Pod koniec 2023 roku ukazała się książka Pana Profesora „informatyka w służbie ludobójstwa” w której opisuje całe swoje życie i to, jak największe korporacja świata budowały jego zdaniem swoje marki na ludobójstwie, w tym w trakcie II Wojny Światowej i obozach zagłady 
Zełenski kupił sobie dwa jachty 
Ukraiński "Sługa narodu" i jego żona - kupują sobie bogactwa. Skąd mają pieniądze? 
Atak pistapo w Gdańsku 
Atak "policji" na proteście w czasie przemowy Krzysztofa Kornatowicza - Gdańsk - 10.10.2020r.  
To tylko... / It's just...  
Jak Nas wganiają w kajdany 
Grzegorz Braun odpowiada na Państwa pytania 
Monika Jaruzelska zaprasza
 
Zakrzyczana prawda 
Mamy 2010 rok a zbrodniarze którzy doprowadzili do wielu wojen i kryzysu światowego w w dalszym ciągu - z tupetem - niczym Josef Goebbels kłamią w oczy w kwestii sytuacji gospodarczej świata i Stanów Zjednoczonych
 
Próba upodmiotowienia obywateli za pośrednictwem internetu 
Celem serwisu jest umożliwienie obywatelom wyrażenia swojej woli w najważniejszych dla nich sprawach. 
Kolejna odsłona protestów w Londynie 
Policja starła się 28 listopada z protestującymi przeciwko blokadom na Oxford Street, gdzie aktywiści rzucali butelkami i szarżowali przez szeregi funkcjonariuszy, co doprowadziło do ponad 60 aresztowań.

Oddolna grupa aktywistów Save Our Rights UK zaplanowała serię demonstracji, które miały odbyć się w ciągu weekendu w Londynie, aby zaprotestować przeciwko drugiej narodowej blokadzie. 
więcej ->

 
 

Terror „911” w USA: fakty dziwniejsze niż fikcja

5 pa?dziernika br. amerykański Sekretarz Stanu Paul Wolfowitz, przebywając w Polsce, w czasie wykładu na Uniwersytecie Warszawskim, porównał dzisiejszych Arabów do nazistów z lat 1940, przypominając, że to terroryści-samobójcy arabscy napadli na USA 11 września 2001, uderzając porwanymi samolotami w Centrum Światowego Handlu w Nowym Yorku oraz w waszyngtoński Pentagon.

Trzeba przyznać, że Wolfowitzowi w Warszawie nie brakowało przysłowiowej „hucpy”. Gdyby te same zdania wygłosił na odległym o kilkaset kilometrów od Warszawy, Uniwersytecie w Berlinie, to zostałby po prostu wyśmiany, jako iż około 70 procent Berlińczyków wierzy, że wydarzenia „911” były wewnętrzną robotą władz USA, a zatem i samego Paula Wolfowitza. Do takiego „anty-bushowskiego” nastroju w Niemczech przyczynił się w znacznym stopniu berliński dziennik „Tagesspiegel”, który 13 stycznia 2002 opublikował wywiad z byłym niemieckim ministrem ds. techniki i nauki, Andreasem von Bßlowem (1).
W ramach swych funkcji pracował on, na początku lat 1990, przy „odtajnieniu” aktów NRD-owskiej Stasi. Na podstawie swych doświadczeń z tajnymi służbami Wschodu i Zachodu von Bßlow otwarcie powiedział w tym wywiadzie, że tak imponujące widowisko jak to, które pokazano nam w telewizji 11 września 2001, było niemożliwe do zrealizowania bez tajnego wsparcia władz mocarstwa.
Podobne podejrzenia pojawiły się i u mnie już w trakcie oglądania, rzeczonego 11 września, tego „hollywoodzkiego spektaklu” w polskiej telewizji. Napisałem na ten temat podówczas kilka tekstów, które publikowała nie istniejącą już serbska witryna 2net.co.yu/apis. Me podejrzenia, bezpośrednio po "911", dotyczyły kilku zagadkowych spraw, na temat których media zaczęły „intensywnie milczeć”:
1. Jak to było możliwe, że system obrony przeciwlotniczej USA został „wyłączony” na blisko dwie godziny?
2. "Zapadające" się wieże WTC zachowywały się dokładnie tak, jak to się obserwuje na filmach dokumentujących demolicję (wyburzanie) drapaczy chmur.
3. Pokazany nam przez TV samolot, który „zniknął” całkowicie wewnątrz drugiej wieży WTC, uderzył z taką precyzją w jej środek, że na myśl mi przyszła precyzja amerykańskich „latających bomb”, których ślady uderzeń widziałem dwa lata wcześniej, w 1999 roku w Belgradzie, na ruinach tamtejszego odpowiednika Pentagonu, czyli Ministerstwa Obrony.
4. Jak to było możliwe, że aż w czterech samolotach, po 4-5 terrorystów, za pomocą plastykowych noży do kartonu, potrafiło zmusić do uległości nie tylko prawie dziesięcioosobowe załogi (która posiadały przeszkolenie antyterrorystyczne), ale i od 40 do 60 pasażerów, wśród których byli zapewne ukryci, wyposażeni w obezwładniającą broń, agenci ochrony?
Po kilku dniach, w miarę studiowania doniesień prasowych, pojawiły się u mnie kolejne pytania:
5. Dlaczego tylko z jednego samolotu zadzwoniły dwa lub trzy telefony komórkowe, skoro na pokładach czterech samolotów takich „komórek” było co najmniej sto? I czy w ogóle jest możliwe dodzwonić się „do ziemi” z wysokości 12 tysięcy metrów, znajdując się w środku aluminiowej „puszki Faraday’a” z małymi iluminatorami, przez które fale radiowe słabej mocy musiały wędrować „w niebo”, ale nie w kierunku ziemi?
6. Czy samo paliwo lotnicze, które jest płynną parafiną, ciężką frakcją destylacji ropy naftowej, mogło dokonać spontanicznie tak spektakularnego wybuchu jak ten, który pokazała TV i który to wybuch mnie przypomniał swym kształtem wybuch „bomby benzynowej”? I czy stalowe, pokryte kilkucentymetrowym ognioodpornym „ubraniem” kolumny podtrzymujące konstrukcję wież WTC mogły się stopić pod wpływem żaru wydzielanego przez tę, spalającą się w stosunkowo niskiej temperaturze, parafinę lotniczą?
7. Z gazety „France Soir”, którą kupiłem 14 września 2001 w Zakopanem dowiedziałem się, że ostatni z czterech „porwanych” samolotów spadł zaledwie kilkanaście mil od wielkiej centrali atomowej Three Mile Island w Pensylwanii. Na podstawie tej wiadomości (ponoć podanej także przez Polskie Radio) zacząłem przypuszczać, że „Wielkim Finałem” 911 miało być uderzenie w to „serce energetyczne” USA. Wynikło by stąd nagle wyłączenie prądu, być może na całym Kontynencie Północno-Amerykańskim, w momencie gdy wszyscy siedzieli podnieceni przy telewizorach. Toż to przecież (jak się pó?niej zastanawiałem) dałoby prawo moralne by użyć bomb atomowych przeciw tak bezwzględnym agresorom, którzy zaatakowali instalacje nuklearne USA.

Od 11 września 2001 minęło ponad trzy lata i wobec, czy to prawdziwych, czy tylko domniemanych, sprawców tego zamachu nie wyciągnięto żadnych praktycznych konsekwencji karnych. Na odwrót, dopiero od tego momentu plaga terroryzmu zaczęła przybierać wymiar naprawdę globalny. A to oznacza, że za rozprzestrzenianiem się tej „post-modenistycznej” plagi stoi jakaś, wyra?nie zorganizowana na wzór „nieuchwytnej” al-Kaidy, światowa organizacja, która ma interes w rozniecaniu na świecie kolejnych ognisk napięcia, jak chociażby to w osetyńskim Biesłanie na początku września br. (O który to, bestialski akt terroru, Andreas von Bßlow znowu publicznie oskarżył CIA.)
W Polsce, po usunięciu, ponad trzy lata temu, ze stanowiska redaktora naczelnego „Trybuny” Janusza Rolickiego (na żądanie, jak się dowiedziałem, ambasady USA), „niewidzialna” kontrola prasy jest praktycznie totalna. Tłumaczenie wywiadu von Bßlowa udało mi się opublikować w 2002 roku tylko w programowo anty-semickim (i częstokroć rzeczywiście głupawym) tygodniku „Tylko Polska”; poza tym tylko w tygodniku „Angora” pojawiły się zdjęcia, sugerujące, że samolot rozmiarów Boeinga nie mógł się zmieścić w dziurze, jaka powstała w solidnie zbudowanym budynku Pentagonu, w który uderzyło „coś”, co na zewnątrz nie pozostawiło po sobie śladów. A poza tymi wyjątkami doskonała medialna cisza, pozwalająca Sekretarzowi stanu Wolfowitzowi publicznie w naszym kraju utrzymywać, że to Arabowie napadli na Stany Zjednoczone i że Polska, jako członek „Koalicji Chcących” (Coalition of Willing), walczy dzisiaj w Iraku, ramię w ramię z armią USA, z islamską nawałą.
Na świecie, „na zewnątrz” na temat wydarzeń 11 września 01 panuje oficjalna cisza, a specjalna komisja amerykańskiego senatu dokłada starań, aby odwrócić uwagę publiczności od istotnego pytania, kto do tego morderstwa blisko trzech tysięcy ludzi dopuścił (względnie je wręcz zorganizował). Tymczasem „od spodu”, dzięki staraniom dziesiątek prywatnych osób, udało się zrekonstruować dość dokładnie, kto i jak przeprowadził akcję, która w służbach obrony przeciw-lotniczej USA (NORAD) nosiła kryptonim
„Tripod II”. Pozwolę sobie przytoczyć te „ponad ziemskie” dane, rozpowszechniane głównie za pomocą korzystającego z komunikacji satelitarnej Internetu. Te „fakty dziwniejsze niż fikcja” (2) dnia 11.09.2001 w USA, omówię w porządku odwrotnym od 7 punktów naszkicowanych powyżej.
Ad pkt. 7. Jeśli chodzi o pasażerski Boeing UA 93, który „spadł” w Pensylwanii, to rozbił się on nie w wyniku walk z terrorystami na pokładzie (jak sugerowała to amerykańska prasa, opierając się na kilku telefonach z tego samolotu), ale wskutek jego zestrzelenia, co najmniej dwoma rakietami, przez pilota myśliwca F-16, który pó?niej za to został odznaczony, jak to podkreśla emerytowany pułkownik lotnictwa USA Donn de Grand Pre (3). Szczątki tego samolotu były rozrzucone na ziemi na pasie o
długości dwudziestu kilometrów.
Dlaczego UA 93 został zestrzelony, uniemożliwiając „Wielki Finał 911”? Tego się dowiedziałem czytając artykuł w tygodniku „Wprost”. Po prostu, organizatorzy nie przewidzieli, że UA 93 utknie w korku samolotów czekających na swą kolejkę startu i to utknie w tej „kolejce” aż na 40 minut. Tak, że gdy nareszcie UA 93 nadlatywał nad swój „cel”, cały świat już od dwóch godzin podniecał się tym, co się dzieje w USA i komendant lokalnego okręgu NORAD w Pensylwanii, ponoć na swą własną odpowiedzialność, nakazał go zestrzelić.
Ad pkt. 6. Kwestia tego super spektakularnego, wybuchu na drugiej wieży WTC, w moment po „wbiciu się” w nią Boeinga nr 77. Wszystko wskazuje na to, że ten samolot był „doładowany” odpowiednimi materiałami wybuchowymi. Według filtrowanych optycznie zdjęć, opublikowanych przez hiszpański dziennik „La Vanguardia” jeszcze w 2002 roku, z jego prawego, patrząc od tyłu, boku (niewidocznego, z drugiego pokazywanego nam, bliższego ujęcia telewizyjnego „od spodu”), były przytroczone dwa cylindryczne obiekty, być może były to wyrzutnie dużych rakiet, jako że na spowolnionych zdjęciach, bezpośrednio przed uderzeniem w ścianę budynku, widać jakieś punkty świetne startujące z tych „cylindrów” w kierunku budynku. Ale może to być fotomontaż, zrobiony post-factum.
Interesująca jest też sprawa, dlaczego cały, solidny Boeing wbił się w budynek „jak w masło”. Być może na tych piętrach, w które precyzyjnie wcelował, były jakieś wysokosklepione sale konferencyjne, lub coś w tym rodzaju? Istnieje też hipoteza, że to był po prostu „hollywoodzki” fotomontaż, zrobiony na zamówienie Pentagonu i rozprowadzony w telewizji przez odpowiednie agencje.
Ad pkt. 5. Jeśli chodzi o te, nagłośnione przez media, telefony z pokładu UA 93, to były one prawdopodobnie wykonane z ziemi, by odwrócić uwagę publiczną od tego, co zrobiono z tym samolotem, który spadł „sam”. Jak sprawdził to osobiście dr Kee Dewdney (patrz ref. 8), emerytowany profesor z Uniwersytetu w Western Ontario, powyżej wysokości 8000 stóp (około 2400 m) wszystkie typy telefonów komórkowych na pokładzie samolotów pasażerskich tracą możliwość rozmowy z ziemią, dopiero w ostatnim roku
zaczęto w tych samolotach montować specjalną antenę, która przez teflonowy dziób samolotu przekazuje dalej sygnały z „komórek” posiadanych przez pasażerów. Sprawę „telefonów” z pokładu porwanego UA 93 dość szybko wyciszono, bo zbyt wiele osób mogłoby zacząć sprawdzać, czy z wysokości 10-12 tysięcy metrów da się z ziemią przez telefon komórkowy rozmawiać.
Ad pkt. 4 i 3. W jaki sposób udało się porwać jednocześnie aż cztery samoloty, w dodatku robiąc to tak, że piloci nie mieli czasu włączyć, umiejscowiony nad d?wignią sterów, łatwo dostępny sygnalizator 7700, informujący Ziemię o porwaniu? Polski specjalista od ochrony lotów, pytany w TVP1 o to w kilka godzin po zamachach na WTC, twierdził, że mu się to nie mieści w głowie, jako iż techniki zabezpieczeń antyterrorystycznych są bardzo dobrze opracowane. Wszystko wskazuje na to, że te cztery samoloty przechwycono i skierowano na z góry wyznaczone cele właśnie za pomocą… techniki zabezpieczeń antyterrorystycznych.
Mówił o tym w radiowym, dostępnym w całym USA wywiadzie z reporterem Alex Jones, wzmiankowany wcześniej pułkownik Donn de Grand Pre (4). W kilka miesięcy po 911 udało mu się zorganizować konferencję na ten temat około dwustu zawodowych amerykańskich pilotów, zarówno cywilnych jak i wojskowych. Z ich ustaleń wynikło, że samoloty zostały przechwycone „z ziemi” (lub z nadzorującego całą tą operację, naładowanego elektroniką samolotu AWACS), dzięki specjalnemu „chipowi”, umieszczonemu w komputerze
każdego pasażerskiego Boeinga. To elektroniczne „zabezpieczenie”, noszące nazwę „Cyclope” jest stosowane już od połowy lat 1970 i zezwala ono na odebranie przez „ziemię” kontroli nad samolotem z rąk sterroryzowanego (lub nagle zasłabłego) pilota.
Grand Pre sugerował, że te samoloty, które dokonywały ataków, to nie były te same, które wystartowały z pasażerskich lotnisk, te z lud?mi skierowano gdzieś w morze, a na ich miejsce podstawiono bezzałogowe, doładowane materiałami wybuchowymi transportowe Boeingi typu „Global Hawk” od dziesięcioleci używane przez US Army. Według tego emerytowanego pilota, Amerykanie już 60 lat temu robili doświadczenia z bezpilotowymi, załadowanymi materiałami wybuchowymi bombowcami, precyzyjnie naprowadzanymi na pozycje armii japońskiej.
Jeśli chodzi o pkt. 2, czyli o metodę wyburzenia dwóch 400 metrowej wysokości, najwyższych na Manhattanie drapaczy chmur, to dzięki pracy amatora (z inżynierskim wykształceniem) Erica Hufschmida z Toronto (5) otrzymaliśmy NIEZBITE DOWODY, że rzeczone konstrukcje zawaliły się wskutek bardzo szczegółowo zaplanowanego ich wysadzenia. Po prostu, dzięki pomiarowi czasu całkowitego zawalenia się tych budynków okazało się (co potwierdziły zarówno dane filmowe jak i precyzyjne dane sejsmograficzne), iż te ponad 400 metrowej wysokości wieże waliły się w odpowiednio 8 lub 10 sekund, a więc praktycznie z prędkością… kamienia wolno spadającego z ich dachów. (Co każdy może łatwo policzyć, według szkolnego wzoru s = gt2/2, g = 10 m/s2) Nie mogły zatem one „rozsypać się jak domek z kart” pod wpływem ciężaru zapadającej się konstrukcji górnej części tych budynków, której stalowy szkielet uległ pod wpływem pożaru osłabieniu, jak to nas oficjalnie informowały światowe media. W tym wypadku kolejne, niższe piętra stawiałyby opór piętrom naciskającym od góry i ich zawalenie musiałoby trwać wielokroć dłużej niż swobodne spadanie.
Według Hufschmita, po silnym (wstrząsy sejsmiczne odpowiednio 2,3 i 2,1 w skali Richtera) „podcięciu” w podziemiach konstrukcji tych budynków, kolejne piętra były wysadzane z milisekundową dokładnością, tak że po kilkunastu sekundach z najwyższych na Manhattanie budowli pozostawała kupa gruzu, z resztkami stalowego szkieletu, oraz gigantyczna chmura pyłu. Chyba każdy widział jak pionowo zapadała się wieża telewizyjna umieszczona na szczycie północnej wieży WTC i jej „swobodne zapadanie” jest najlepszym potwierdzeniem tezy Hufschmita. (Ja bym do tego dodał, że ponieważ w USA trwałość drapaczy chmur liczy się obecnie na około lat 30, więc zapewne już przy ich budowie instaluje się specjalne schowki na ładunki do ich przyszłego wyburzenia. Tak jak w Polsce, w filarach mostów budowanych kilkadziesiąt lat wstecz, do dziś widać schowki na miny ułatwiające wysadzenie tych mostów w wypadku wojny.)
Działający po amatorsku Hufschmit rozwiązał też zagadkę „zawalenia się”, w prawie osiem godzin po wyburzeniu WTC 1 i 2, 47 piętrowego budynku WTC 7, który już oficjalnie, na żądanie właściciela kompleksu WTC, Larry’ego Silversteina, został zrównany z ziemią za pomocą ładunków wybuchowych, jako że groził spontanicznym zawaleniem pod wpływem pożaru, jaki w nim się ujawnił. (Silverstein, w ramach ubezpieczeń, uzyskał 3,5 miliarda dolarów za poniesione 11 września straty.) Otóż WTC 7 to budynek
„techniczny”, wyposażony w potężne agregatory i transformatory elektryczne, wraz z zapasem mazutu niezbędnego do funkcjonowania tej awaryjnej, dla całego kompleksu WTC, elektrowni. Na jego 23 piętrze znajdowało się, wzmocnione pancernymi szybami i betonowymi ścianami, „Emergency Command Center”, w którym zapewne było stanowisko dowodzenia elektronicznym wyburzeniem wież WTC, oraz stanowisko sterowania silnie promieniującymi „bojami radiowymi” (homing signals), które ściągnęły samoloty w
dokładnie wyznaczone dla ich punkty uderzeń w wieżowce. Jak wyburzenie się pomyślnie skończyło i opadła chmura pyłu ( co było konieczne, aby pracownicy „Emergency Command” mogli bezpiecznie wyjść z budynku), to fachowo zlikwidowano ślady ich centrum dowodzenia.



Tak ma rzekomo wyglądać dziura po samolocie, którego szczątków nie ma najmniejszego śladu.

Najciekawszy jest jednak pkt. nr 1 wydarzeń „911”, czyli historia „unieruchomienia” systemu obrony p-lotniczej USA i to tak skutecznie, że aż trzy z czterech samolotów mogły dokonać swego dzieła zniszczenia. Tutaj, jak w punkcie 4, do realizacji tego zadania wykorzystano… możliwości stworzone przez oficjalne ćwiczenia obrony przeciw lotniczej, by w ich trakcie podstawić, zamiast pozorowanych samolotów z „terrorystami”, wcześniej przygotowane bezzałogowe samoloty, które dokonały prawdziwych ataków na USA! Ta sprawa została szerzej ujawniona dopiero 31 sierpnia br. przez, jak się sam określił, „policjanta i detektywa” Michale Rupperta, autora publikowanej aktualnie książki „Rubicon Crossed” (6).
Według Rupperta, system NORAD został zablokowany 11 września 2001 przez kilka jednoczesnych „gier wojennych”, w trakcie których myśliwce, normalnie przygotowane do przechwycenia obcych – względnie tylko podejrzanych – samolotów, zostały wyekspediowane poza teren zdarzeń 911. Według niego, decyzją prezydenta Busha jr. dowódcą wszystkich „gier wojennych” prowadzonych przez NORAD, w maju 2001 został wice-prezydent Dick Cheney i to on jest osobiście odpowiedzialny, że pod przykrywką ćwiczeń pod kryptonimem „Tripod II”, rozpoczętych 10 września w okolicach nowego Yorku, umiejętnie podmieniono samoloty, jednocześnie wprowadzając fałszywe sygnały na ekrany radarów, tak że ataki „terrorystów” stały się rzeczywistością a nie tylko pozoracją.
Jeszcze dalej w swych konkluzjach poszedł były czołowy doradca kandydata na prezydenta Boba Dole, prawnik Stanley Hilton, który niedawno, w imieniu rodzin czterystu zabitych pod gruzami WTC, wystąpił formalnie o odszkodowanie 7 milionów dolarów od Rządu USA, oskarżając otwarcie prezydenta Georgie Busha, ze to on podpisał zgodę na przeprowadzenie prowokacji „911”. Z Hiltonem przeprowadził niedawno wywiad radiowy wzmiankowany już Alex Jones (7) i dzięki temu dowiedzieliśmy się, że przeciw temu prawnikowi prowadzi się akcję pogróżek, raz zdemolowano mu biuro z komputerami zawierającymi istotne informacje itp. Według informacji Hiltona, w ostatnich miesiącach przed wrześniem 2001 było co najmniej pięć ćwiczeń próbnych pokazanej nam w telewizji akcji „911”, prezydent Bush nawet widział wcześniej na ekranie komputera symulację zamachu na WTC, tak że wieść o tym zamachu nie zrobiła na nim wrażenia (co dobrze widać na dokumentalnym filmie „Fahrenheit 911”).
Według Hiltona, cała historia „porwania” samolotów to była typowa wojskowa „zasłona dymna”. Według niego „Al Kaida to twór administracji Georgie Busha”, a „samobójcy” to byli agenci FBI śledzący diasporę arabską w USA. Wojskowa pozoracja mogła być jeszcze głębsza. Ja sam podejrzewam, że być może wszystkie 265 osób na pokładach czterech „porwanych” samolotów – a nie tylko tych 19 arabskich „terrorystów” – to byli agenci FBI oraz CIA, którzy bezpiecznie wylądowali gdzieś na tajnym lotnisku i
obecnie dostatnio żyją z „emerytur’ po swym wyczynie. Także i w WTC mogło być dużo mniej ofiar, niż te oficjalne 2500, jako że znaleziono tylko około tysiąca zwłok. Jak wykrył Hufschmit (4), większość lokali powyżej 90 piętra południowej wieży, w którą uderzył pierwszy samolot, była nie wynajęta, a drugi samolot, który uderzył na wysokości 77 piętra wieży północnej, zrobił to w ponad 20 minut pó?niej i ten budynek był już wtedy ewakuowany. Co ciekawsze, w słowackiej „Zmenie” wyczytałem, że pracę w WTC rozpoczynano dopiero o 9.30 rano, czyli pierwszego zamachu dokonano ponad 45 minut przed przyjściem mas pracowników! Podobnie było w Pentagonie, gdzie żaden wojskowy nie ucierpiał, jako że „samolot” – a była to najprawdopodobniej rakieta typu „Cruise” (8) – wycelował(a) w skrzydło, gdzie właśnie dokonywano prac konserwatorskich.
Stanley Hilton powiedział w radio (o ogólnoamerykańskim zasięgu) „Mamy kryminalistę w Białym domu, kryminalistę udającego, że jest patriotą i owijającego się amerykańska flagą”. Wypowiedział się on też na temat Paula Wolfowitza, który niedawno zapewniał Polaków, że Arabowie to naziści. Wolfowitz okazał się być kolegą Hiltona ze studiów kilkadziesiąt lat temu, kiedy to Hilton, w ramach pracy magisterskiej, opracował scenariusz przechwycenia totalnej władzy w USA przez zamach podobny do wydarzeń
911. I ten „studencki” scenariusz jego kolega ze studiów wprowadził niedawno w życie. Według Hiltona prawdziwym, światowym kryminalistą jest prezydent Bush i jego klika Wolfowitzów, Cheneyów i Rumsfeldów. Ci „Kryminaliści u władzy maja swe plany kolejnych ataków. I tylko działalność ludzi takich jak my, wskazujących co naprawdę się dzieje, powstrzymuje tę klikę od dalszych zbrodni. Ponieważ ci kryminaliści są cwani, więc wiedzą, że pojawi się reakcja na ich poczynania. I z tego powodu, tak jak
ich poprzednicy i krewni, naziści oraz staliniści, dążą oni do politycznych represji (w rodzaju niedawnego „Aktu patriotycznego” odbierającego, w znacznej mierze, Amerykanom prawa polityczne)”.
To tyle streszczenia podstawowych informacji na temat ostatnich poczynań światowej kliki gangsterów (częstokroć, jak Paul Wolfowitz, byłych trockistów), która to „międzynarodówka” opanowała nie tylko Biały Dom, ale i wszystkie kraje „Koalicji chcących” (Coalition of Willing). Ta najzupełniej oficjalna nazwa „Nowego Globalnego Przymierza” agresorów w Iraku staje się zdumiewająco przejrzysta, jeśli uwzględnimy fakt, że w slangu anglosaskim „willy” oznacza… penisa.

Referencje:
1. www.prisonplanet.com/021104vonbuelow.html; w języku polskim na stronie www.zaprasza.net/mglogo, rubryka GWOT
2. Zarówno tytuł obecnego artykułu „fakty dziwniejsze niż fikcja”, jak i 7 punktów „niewiadomych”, są wzorowane na programie japońskiej telewizji ASHAI, wyemitowanym 11.09.2004 i ponoć oglądanym przez 17.6 procent widzów tego kraju; patrz www.tv-ashai.co.jp/konhazu
3. www.geocities.com/united_airlines_flight93/
4. www.coasttocoastam.com/guests/750.html
5. www.erichufschmid.net
6. www.fromthewilderness.com/PDF/Commonwealth.pdf
7. www.prisonplanet.tv/audio/091204hilton.htm
8. Opinia profesora matematyki Kee Dewdney, według obliczeń którego “Boeing” tylko przeleciał nisko nad Pentagonem, a w tym samym momencie trafiła weń bardzo nisko lecąca rakieta, lub mały bezzałogowy samolot typu „Predator”; patrz www.csd.uwo.ca/faculty/akd/akd.html

www.marek.glogoczowski.zaprasza.net
13 październik 2004

Marek Głogoczowski 

  

Archiwum

Podręczny słownik polsko-polski
listopad 28, 2002
Piotr
Ośla łąka
luty 15, 2004
SOBCZAK i SZPAK
Reakcja Europy to skandal !
lipiec 14, 2006
J.S.
Tortury po amerykańsku
luty 18, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
"Stypendyści"
luty 14, 2008
Artur Łoboda
vvv
maj 19, 2004
Udupić dizajn!
kwiecień 23, 2005
Mirnal
Koło stalinowskiej historii
styczeń 14, 2006
Nowe Państwo
Kto się boi moherowej rewolucji(?)
listopad 12, 2005
Marek Olżyński
„Islamizacja Bałkanów” a Konkurencja USA z Rosją
marzec 30, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Marszałek Sejmu Marek Jurek , HANUKA społeczności żydowskiej w Polsce
grudzień 26, 2005
Krzysztof Cierpisz
Czy Polak musi stać się "europejczykiem" ?
sierpień 20, 2003
Ojczyzna.pl
Lewizna na wydziale prawa (ideały sięgają bruku)
październik 28, 2004
Mirosław Naleziński
Program "Polska 2005" (III)
marzec 9, 2005
jeswiat
Ze względów praktycznych ........
marzec 8, 2009
Artur Łoboda
Pakistan niebezpieczny w stanie wojennym
listopad 5, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Stowarzyszenie Primum Non Nocere - pytania do tych którzy chcą kandydować w wyborach prezydenckich
maj 20, 2005
Adam Sandauer
Zamach Stanu w Polsce
wrzesień 27, 2006
mik4
Patriota Kaczyński
luty 10, 2006
Przyklad kuszenia Polakow wziety z Rzeczypospolitej.
grudzień 20, 2007
W.M.
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media