ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Konferencja prasowa w sprawie listu EMA 21.11.2023r 
"Omijając i ignorując kilka przepisów, Komisja Europejska świadomie wprowadziła na rynek potencjalnie śmiertelne zastrzyki. Potwierdziło się, że skutki uboczne zależą od partii szczepionki, podobnie zanieczyszczenie DNA". Konferencja prasowa UE/FvD 21 listopada 2023 r. 
Na straży wolności: Goldman Sachs  
Gerald Celente i John Stossel rozmawiają z sędzią Napolitano o różnych, nie do końca jasnych powiązaniach, między amerykańskimi bankami i rządem USA. Największe podejrzenia budzi bank Goldman Sachs, który ma dziwną nadreprezentację we władzach rządowych. Dla przypomnienia, dodam, że pracownikiem tego banku jest były premier RP, Kazimierz Marcinkiewicz, a bank był zamieszany w spekulacje na złotówce. 
Żydzi tradycjonaliści przeciwko syjonistom 
 
Opresja szczepień - nieznany zapis wideo - prof. Stansiław Wiąckowski 
W wrześniu 2016 roku ekipa NTV odwiedziła w Kielcach wybitnego człowieka. Profesor Stanisław Wiąckowski to odważny naukowiec, autor kilkuset publikacji na temat ochrony środowiska i zdrowia. 
Wszystko pod kontrolą 
Od zawsze służby specjalne kontrolowały rzekome niezaplanowane spotkania oficjeli z obywatelami.
Przykład podstawionego Putina - jako przypadkowego przechodnia.
 
Montanari: Szczepionka to wielki przekręt 
Jeśli prawdziwa choroba nie daje odporności, absurdem jest mieć nadzieję, że szczepionka może to zrobić, co nie jest niczym innym, jak tylko chorobą w postaci atenuowanej. 
Wykład Ernsta Wolffa na temat obecnego kryzysu 
 
Ekspert od COVID-u, okazał się być awatarem stworzonym przez Chińczyków  
 
1984 
Podstawowa lektura dla młodych Polaków 
Szczepionka przeciwko ospie prawdziwej wyzwoliła wirusa AIDS 


Epidemia AIDS mogła zostać wywołana przez masową kampanię szczepień, która zlikwidowała ospę prawdziwą. Światowa Organizacja Zdrowia, która kierowała trwającą 13 lat kampanią, bada nowe dowody naukowe sugerujące, że uodpornienie szczepionką Vaccinia przeciwko ospie prawdziwej obudziło niepodejrzewane, uśpione zakażenie ludzkim wirusem obrony immunologicznej (HIV). 
Izrael. Historia Palestyny w XX wieku. 
 
Ivan Komarenko wywiad dla Głos Obywatelski 
W obronie Naszej wolności 
Medialni MORDERCY! 
Jak najgorsze szumowiny z pierwszych stron gazet, szczuły na ludzi, którzy nie dali się zatruć trującą szczepionką przeciwko nieistniejącemu kowidowi 
Tu jest Polska, a nie Polin! Protest pod Sejmem! 
Protest przeciwko świecy chanukowej pod Sejmem w Warszawie.
 
Dr Michael Yeadon: masowe morderstwa z paszportami szczepionek i szczepionkami uzupełniającymi 
Ten system jest wprowadzany za pomocą kłamstw w jakimś celu, i myślę, że celem jest całkowita totalitarna kontrola. 
Zielony ŁAD zniszczy UE, a wcześniej zniszczy prywatną własność 
 
Polskie firmy nie obsługuja POLICJANTÓW 



 
Kto zmasakrował ludność Buczy?  
Różni niezależni analitycy wskazywali na rażące dziury i niespójności w dominującej narracji. Wszystkie siły rosyjskie opuściły Bucza w środę 30 marca, zauważa Lauria, powołując się na zgodę wszystkich stron:
rosyjskich i ukraińskich urzędników oraz zachodnich obserwatorów mediów. 
Prawdziwym powodem, dla którego rząd chce, abyście co 3 miesiące otrzymywali booster COVID-19 jest to, że u zaszczepionych rozwija się nowa forma AIDS 
 
"patriotyzm" po 1989 roku 
komentarz zbędny 
więcej ->

 
 

CZY ISTNIEJE PAŃSTWO POLSKIE?


W 1982 roku odpowied? na to pytanie wydawała się nam stosunkowo prosta. PRL był formą administrowania przez Sowiety ziemiami polskimi, a więc państwo polskie nie istniało w żadnej, nawet ograniczonej formie. Wydawało się, iż wolne wybory i związane z nimi uniezależnienie się od ZSRR rozwiąże problem systemu w istocie okupacyjnego. Naiwnie sądziliśmy, że wolne wybory nie będą zabiegiem fasadowym i umożliwią wyłonienie się autentycznej elity politycznej, która - być może ułomnie - będzie jednak reprezentowała interesy społeczeństwa, choćby ze strachu, iż nie zostanie wybrana powtórnie.

Nie potrafiliśmy sobie wyobrazić sytuacji, w której elita polityczna zostanie społeczeństwu narzucona, a ono samo zmuszone do fałszywych wyborów jedynie między złodziejami i aferzystami (często też agentami bezpieki) głoszącymi rozmaite hasła polityczne, zaś media będą czuwały by z tego zaklętego kręgu nie było żadnej ucieczki.

Dlatego należy postawić pytanie, czy samo ogłoszenie niepodległości wspólnie przez administrację polskojęzyczną lecz w istocie kolonialną i sowiecką oraz jej sojuszników (raczej wspólników) jest równoznaczne z przekształceniem się terytorium zależnego w państwo polskie? Jakie warunki muszą być spełnione by państwo nad Wisłą i Wartą uznać za polskie?

Demokracja nie jest tu warunkiem niezbędnym, choć bardzo pożądanym. W okresie międzywojennym mieliśmy demokrację parlamentarną, pó?niej miękki autorytaryzm, a mimo to nikt nie kwestionował polskości państwa. Można sobie również wyobrazić dyktaturę, jak np. w Chile Pinocheta (z wielu tysiącami ofiar śmiertelnych), która także będzie realizować interesy społeczeństwa i państwa, dlatego nikt nie nazwie jej okupacyjną.

A teraz zastanówmy się nad odwrotną sytuacją. Mamy demokrację lecz fasadową. Po pierwsze społeczeństwo nie ma żadnego rzeczywistego wyboru. Po drugie, centrum decyzyjne znajduje się poza parlamentem, którego jedyną troską i tak jest tylko „wyrywanie kasiory z naszych kieszeni przez system podatkowy, sektor państwowy i administrację publiczną.

Wydaje się, iż przynajmniej rządząca elita, bez względu na to jak uzyskała swoją pozycję, musiałaby wyrażać interesy społeczeństwa i państwa polskiego i działać zgodnie z ich tradycją, by państwo przez nią tworzone uznać za polskie.

Można oczywiście różnie definiować „interes społeczeństwa i państwa w zależności od reprezentowanej opcji politycznej, ale wszyscy się zgodzą, iż nie jest nim ustrój polityczny i gospodarczy nastawiony na systematyczne grabienie obywateli, manipulowanie nimi i uniemożliwianie wyłaniania się autentycznych elit. III RP jest zatem państwem niezależnym lecz nie reprezentuje interesu jego obywateli ale realizuje wyłącznie cele wspomnianej już sztucznie stworzonej i narzuconej klasy politycznej. Jest rodzajem kolonii wewnętrznej, której ludność traktowana jest przez klasę panującą jak niegdyś Murzyni w zamorskich koloniach
.
Co się zaś tyczy tradycji, to ma ona w Polsce charakter chrześcijański i wolnościowy. Czy za taką można uznać np. działalność administracji rządowej, która chce odsyłać pod przymusem do Rosji Rosjan-uciekinierów, którzy opuścili ten kraj by nie musieć mordować czeczeńskich kobiet i dzieci? Czy przed wojna byłoby do pomyślenia wydawanie Moskwie przez Polskę uciekinierów z bolszewickiego raju? O wyrzucaniu Czeczeńców, którzy chcą się u nas schronić już nawet nie wspomnę. Czy walka z tradycją narodową w wykonaniu czołowego pod względem nakładu dziennika jest do pogodzenia z naszym założeniem? (Oczywiście nie popieramy też fałszywej propagandy prorosyjskiej i endeckich popłuczyn „Naszego Dziennika)

Kto jest okupowany w naszym kraju, a kto jego okupantem? Jakich interesów broni państwo zwane III RP?

Okupowane jest społeczeństwo polskie, które nie ma wpływu na żadne decyzje, natomiast jest traktowane wyłącznie jako przedmiot zorganizowanej grabieży dokonywanej przez naszych okupantów, czyli całkowicie wyobcowane z niego elity polityczno-biznesowo-medialne narzucone nam w wyniku sojuszy zawartych przez część starej (głównie ubeckiej) nomenklatury i opozycji w latach 1988-1990. Fakt, iż między sobą walczą one o zwiększenie własnej działki łupów, niczym gangi w Chicago o dzielnice miasta, nie zmienia nic w systemie, ani w ich stosunku do nas. Nie może dla nas być pocieszeniem, że raz nas okrada „lewica a innym razem „prawica, najczęściej zaś obie do spółki. Społeczeństwo ma tyle do powiedzenia co Murzyni w koloniach, choć trzeba przyznać, iż tamten system był mniej zakłamany, gdyż nie kazał Murzynom głosować, kto ich będzie łupić przez kolejną kadencję.

Chciałbym podkreślić, iż nie mam tu na myśli powszechnie znanych przekrętów, złodziejstwa i korupcji, czyli działań oficjalnie nielegalnych, ale właśnie grabież legalną, zgodną z obowiązującym złodziejskim prawem uchwalonym przez elitę władzy by kasę państwową mogła ona legalnie traktować jak własną, prywatną i drenować ją do woli. Równie dobrze sejm mógłby uchwalić, iż każdy przedstawiciel elity władzy może wynieść tyle ze skarbu państwa ile sam ud?wignie, a potem niczym Jan Parys bezczelnie twierdzić, iż przecież - braliśmy zgodnie z prawem. To właśnie obowiązujące prawo sprawia, że III RP nie jest państwem polskim tylko kolonią eksploatowana przez elitę władzy powstałą w toku procesu rozszerzania swej bazy politycznej przez tę część nomenklatury komunistycznej, która zdecydowała się na transformację.

Gdyby ta elita polityczno-biznesowo-medialna wyłoniła się w sposób naturalny, tj. w procesie demokratycznej konkurencji politycznej, moglibyśmy uznać, iż odzwierciedla ona stan naszego społeczeństwa; a więc nie złodzieje lecz my sami jesteśmy winni, że nas okradają, bo taką mamy elitę władzy jacy jesteśmy i jaką wybieramy, zaś III RP jest państwem polskim choć z naszej winy przegniłym i zdegenerowanym. Właśnie o tym cały czas usiłują nas przekonać media - strażnicy systemu.

Rzecz w tym, że klasę polityczną nam narzucono, przy pomocy socjotechniki (np. zdjęcia z TW Bolkiem) zmuszono do jej zaakceptowania i wprowadzono taki system polityczny byśmy nie mogli się jej pozbyć, oferując nam wybór między Żemkiem a Wieczerzakiem, a gdybyśmy się znudzili, zawsze możemy zaprotestować głosując na rewanżystów z Samoobrony (wyście się nakradli, a nam nie dajecie) lub szaleńców z LPR (Rosja nas wyzwoli z niewoli Brukseli).

W celu stworzenia systemu postkomunistycznego należało dokonać dwu posunięć: rozszerzyć elitę władzy na część dawnej opozycji, najlepiej kontrolowaną przez agenturę, choć ważniejszą rolę odgrywała wspólnota interesów w nowym systemie oraz stworzyć oligarchiczny system władzy, który już sam będzie działał tak by uniemożliwić wyłonienie się jakiejkolwiek autentycznej siły politycznej - a wiec konkurencji, która mogłaby system zdemontować - i eliminować będzie z polityki, gospodarki i mediów wszystkich, kto będzie uczciwy i niezależny, czyli kto nie będzie chciał przestrzegać zasad systemu. W latach 1988-1990 rozdano stanowiska osobom zaakceptowanym w toku procesu okrągłostołowego dopasowywania się, a system rekrutacji (uzupełniania elity władzy) został stworzony w ten sposób by nikt nie zgadzający się z nim nie prześlizgnął się. To ludzie, o których rozszerzono wówczas komunistyczną elitę władzy, w jej i swoim interesie, już pilnowali by nikt poza nimi nie mógł zająć żadnego stanowiska w ich państwie.

Dawni uczestnicy ruchu pierwszej „Solidarności, widząc wyłącznie pogłębiającą się selekcję negatywną, jeśli pozostali uczciwi, odchodzili od polityki, najczęściej na emigrację wewnętrzną nie chcąc mieć nic wspólnego z wielkim oszustwem. Ci którzy pozostali uczciwi i krążą gdzieś na marginesie, a nie potrafili zrozumieć istoty zachodzących procesów i wykazali się słabą psychiką, zwariowali (Janowski) lub popadli w antysemityzm (Świtoń).

Chodzi o to, że już samo istnienie osoby uczciwej stwarza zagrożenie dla pozostałych, natomiast złodziej, oszust i sprzedajny dziennikarz stanowią gwarancję dobrego funkcjonowania systemu, w którym wszyscy reprezentują takie cechy, więc tylko tacy mają szansę na awans społeczny. To sposób uzupełniania elit decyduje o ich charakterze. Media i elity tworzą wzorce, które pó?niej naśladuje społeczeństwo. A jakie wzorce oferuje nam III RP?

Wzorcowym dziennikarzem jest „dziennikarz roku - Janina Paradowska - stosująca autocenzurę na telefon z Agory. Modelowym biznesmenem jest laureat nagrody Kisiela - Bogusław Bagsik - złodziej odpowiedzialny za wyprowadzenie z kasy państwowej miliardów zł. Wzorcowym politykiem jest „polityk roku czytelników (sic!) Wprost - Leszek Miller - tuszujący aferę Rywina. Innymi słowy, społeczeństwo otrzymuje informacje, że kto kradnie, oszukuje, manipuluje w mediach i kłamie jest osobą mogącą liczyć na popularność, karierę w III RP i dołączenie do elity władzy. Ludzie uczciwi nie mają żadnych szans.

Działa system powiązań i zależności, za pomocą którego, a nie dyrektyw z wydziału agitpropu i cenzury, kontroluje się prasę. Publikacje nie mają na celu szukania prawdy, lecz jedynie manipulowanie społeczeństwem, gdyż to co się drukuje jest jedynie wynikiem zakulisowych układów i rozgrywek wewnątrz elity władzy. System powiązań i niszczenia niezależnych dziennikarzy przez faktyczny zakaz wykonywania zawodu i represje sądowe, powoduje, iż cała prasa jest kontrolowana, gdy chodzi o publikacje, które mogłyby zaszkodzić systemowi i jego beneficjentom.

Oczywiście rozwiązanie postkomunistyczne wymagało pozbycia się także części starego aparatu władzy, przede wszystkim sektora ideologicznego. Monopol na media, u nas środowiska Agory, umożliwia funkcjonowanie systemu, gdyż manipuluje świadomością polityczną społeczeństwa, któremu wmawia się, iż odmowa uczestniczenia w systemie stanowi największe zło. Skołowane i pozbawione woli społeczeństwo głosuje na coraz nowe partie tych samych działaczy legitymizując system. Ten zaś sam się reguluje.

Narzucona elita jest całkowicie wyobcowana ze społeczeństwa, którego się w istocie boi i uważa, iż rządzić można tylko za pomocą manipulacji, bo Polacy nie są zdolni do racjonalnych zachowań, a co najgorsze - i tu ma rację - gdyby im pozwolić decydować, szybko pozbyliby się właścicieli III RP. Społeczeństwo to prymitywna tłuszcza, którą trzeba krótko trzymać, z tym że metody się zmieniły; dziś miejsce represji policyjnych zajęła o wiele bardziej skuteczna socjotechnika (nauka o metodach manipulowania społeczeństwem). Każda z trzech grup polityczno-biznesowo-medialnej elity władzy ma swoje powody wyobcowania.

Postkomuniści nie mogą przecież powiedzieć prawdy ani o PRL, gdyż musieliby się przyznać do sowieckich korzeni, ani tym bardziej o okresie transformacji, ponieważ musieliby się rozliczyć z zagrabionego majątku. W interesie utrzymania swojej pozycji muszą więc zakłamywać przeszłość. Nawet młodzi z „Ordynackiej musieliby wyznać jak to było w latach 1980-kiedy decydowały się ich polityczne i finansowe kariery.

Byli reformiści partyjni, których umownie można nazwać środowiskiem Agory, boją się społeczeństwa, które uważają za antysemickie z natury i dlatego starają się je wychować na nowo, pozbawiając wszelkiej tożsamości narodowej, która według nich musi się kończyć antysemityzmem. Takie poglądy wynikają z faktu, iż byli reformiści wywodzą się z elity władzy zainstalowanej w Polsce przez Stalina. Mogliby utożsamić się ze społeczeństwem polskim ale tylko pod warunkiem powiedzenia prawdy o swych ojcach - funkcjonariuszach Kominternu i Sowieckiej ojczyzny oraz własnych uprzywilejowanych początkach. To jednak jest dla nich niemożliwe. Są więc zmuszeni do fałszowania historii byle prawda nie wyszła na jaw i nieustannego prania mózgu polskiej inteligencji. Postkomuniści są ich naturalnymi sojusznikami, a walka o podział łupów między Ordynacką i Agorą nie zmienia istoty problemu. Ekonomiczny sojusz byłych reformistów z postkomunistami z pokolenia 1984 symbolizowany może być przez członkostwo Henryki Bochniarz w Radzie Nadzorczej Agory.

Dla społeczeństwa jest jednak całkiem obojętne kto będzie go ogłupiał i nim manipulował - cenzorzy z Ordynackiej czy z Agory. Żaden naród nie może istnieć bez spoiwa jakim jest pamięć, choćby w wersji ludowej, o wspólnej przeszłości. A to właśnie przeszłości, czyli naszej tożsamości, chce nas pozbawić klasa panująca i wepchnąć, choć z różnych powodów, w przeszłość wirtualną.

Byli działacze „Solidarności gromko krzyczący o Kościele gdy potrzeba i robiący geszefty z postkomunistami, gdy to możliwe, zdają sobie doskonale sprawę, że zdradzili (o ile w ogóle od początku nie pracowali dla bezpieki) dawny ruch i są znienawidzeni przez społeczeństwo, może nawet bardziej niż poprzednie dwie grupy. Nic ich nie interesuje poza wyrwaniem jak najszybciej jak największej kasy, czyli grabieniem społeczeństwa na większa skalę niż to robią postkomuniści, by im dorównać wielkością majątku i stać się równorzędnym partnerem w biznesie.

Zastanówmy się jaka ma być ta nowa, tożsamość narzucana Polakom przez Agorę i spajająca nas jako naród?

Codzienne i nieustanne kajanie się za antysemityzm i głoszenie tolerancji dla pedałów i lesbijek ale nie dla antykomunistów, nie może byc bowiem tolerancji dla "siewców nienawiści". Brak wszelkiej odrębności wyróżniającej nas spośród innych narodów. Ale także brak odpowiedzialnych za komunizm. Skoro bowiem wszyscy jesteśmy winni, to znaczy nikt. Ten relatywizm ma prowadzić do zrównania akowca torturowanego na ubecji i torturującego Fejgina, działacza Solidarności i sekretarza partii. W ten sposób komuniści - w tym ojcowie i partnerzy środowiska Agory - zostają rozgrzeszeni.

Takim samym błędem jak utożsamianie wszystkich Polaków z antysemitami byłoby identyfikowanie wszystkich Żydów z żydowskimi komunistami, agentami Kominternu i ubekami. Mamy tu do czynienia z dwoma niesłusznymi tendencjami. Polacy postrzegają wszystkich Żydów przez pryzmat żydowskich komunistów, choć stanowili oni drobną grupkę wśród samych Żydów, których przytłaczająca większość reprezentowała orientacje religijną i syjonistyczną. Ci normalni Żydzi wyjechali z Polski po pogromie kieleckim lub musieli stąd uciekać, gdy nie chcieli pracować w UB do czego ich zmuszano z przyczyn rasowych. Pozostali przeważnie żydowscy komuniści i ubecy, z których Stalin stworzył elitę władzy sowieckiej w Polsce.

Z kolei Żydzi widzą w Polakach antysemitów, choć tego typu zachowania są powszechnie potępiane, a nieustanne szukanie i demaskowanie antysemitów tylko sztucznie wzmacniają antysemityzm. Oczywiście antysemici istnieją i należy ich poglądy piętnować, ale nie można czynić tego instrumentalnie. Polowanie na antysemitów stało się wygodnym instrumentem walki politycznej; kto krytykuje „Wybiórczą lub nie daj Boże, Michnika Adama, jest oczywiście antysemitą. Czasem antysemita się ukrywa jak prof. Legutko, wtedy jest „tajnym antysemitą i wskazać go potrafi tylko Agora. Polacy mają cały czas mieć poczucie winy i kajać się, a jeśli „prawd Wybiórczej nie będą przyjmowali za swoje, to będzie to najlepszy dowód na ich antysemityzm. Jeśli więc ktoś stawia niewygodne pytania odnośnie lat 1950-tych, daje oczywiście dowody swego antysemityzmu. Polacy mają się czuć winni i bać się zadawania pytań zakazanych przez Wybiórczą.

Taki system jak panujący w Polsce może się zmienić w dwu wypadkach. Elity rządzące zrozumieją, iż wszystko może się zawalić i wówczas oni sami zostaną przygnieceni ruinami i dlatego zaczną korygować system by zapewnić swoje przetrwanie na jego szczytach. Podobna sytuacja wydarzyła się z komunizmem. W naszym wypadku byłoby to wprowadzenie przez elity jednomandatowych okręgów wyborczych. Dla nas stworzyłoby to szansę wyłonienia się autentycznych elit i odzyskanie państwa przez społeczeństwo. Ale również dotychczasowe elity okupacyjne nie byłyby bezbronne. Mogłyby bowiem walczyć o zachowanie pozycji poprzez mafie lokalne. Obie strony miałyby szansę na zwycięstwo, które zależałoby od ich sprawności.

Najgorszym wariantem byłoby pozostawienie przez elitę władzy wszystkiego bez zmian i próba ucieczki do Brukseli. Ostatecznie tam jest znacznie więcej do ukradzenia niż w ogołoconej już Polsce. Pocieszający jest jednak fakt, iż w Brukseli doskonale wiedzą czego można się spodziewać po Polakach i dlatego nasz kontyngent dostanie te swoje pensje, gabinety i sekretarki ale nie będzie miał żadnych kompetencji decyzyjnych, by nie mógł dokonywać przekrętów. Wydatki na Polaków w Brukseli będą traktowane jako zło konieczne, podatek, zresztą płacony z naszych pieniędzy, które powędrują jako nasza składka do Unii.

Sposobem naturalnym prowadzącym do zmian jest masowy ruch sprzeciwu. Społeczeństwo jednak nie może walczyć żywiołowo ale musi posiadać przywódców i kadry. Te zaś by zaistnieć muszą mieć dostęp do mechanizmu wyłaniania się, choćby na najniższych poziomach hierarchii władzy. Po to jest demokracja. Nasz system został jednak tak pomyślany by żadna autentyczna siła przywódcza nie mogła się wyłonić. Po prostu nie zaistnieje, a jeśli zechce zaistnieć musi przystąpić od systemu czyli zostanie przez niego pochłonięta.

Przykładowo, nikt żadnych agencji nie zlikwiduje, bo będzie miał mniej stanowisk do rozdania członkom swego klanu. A oni nie będą mogli obsadzać stanowisk od dyrektora do sprzątaczki przez członków swoich klanów. Więc taki polityk-likwidator nie wygrałby żadnych wyborów. Jest to w istocie system feudalny oparty na drabinie wasali i pod tym względem podobny do komunizmu.

Dlatego metodą najskuteczniejszego oporu dla społeczeństwa pozbawionego przywództwa jest bojkot rytuałów, fasadowej demokracji, do uczestniczenia w której zmuszają nas media i tzw. autorytety dopóki nic się nie zmieni.

Ludzie, młodzi inteligentni i przedsiębiorczy, a nade wszystko uczciwi, nie mają żadnej przyszłości w Polsce. Dlaczego mają jednak tracić szanse na normalne życie? Nikt nie może od nich żądać by podporządkowali się bezwolnej większości i złodziejom, którzy opanowali wszystkie kluczowe stanowiska. Dlatego uważam, iż najzdolniejsi powinni opuścić kraj, który nie potrafi im zaoferować nawet normalnego życia i pracy, jeśli nie zechcą przystąpić do któregoś ze złodziejskich klanów i robić w nim kariery.

Jest to bardzo smutna konstatacja, ale czy jej pesymizm oznaczać musi jednocześnie jej błędność?

OnP kwiecień 2003 na
http://abcnet.com.pl
6 listopad 2003

Józef Darski 

  

Archiwum

Ameryka jedną z żydowskich kolonii?
marzec 17, 2009
Iwo Cyprian Pogonowski
Ważna książka
marzec 29, 2005
Jan Klass
Kto tu Podlec.Z sun timesa tłumacz.lużnie..
styczeń 29, 2008
2MUCH
Rehabilitacja
marzec 17, 2008
Marek Jastrząb
Od gazowej maski
maj 15, 2003
Seks dobry na wszystko
sierpień 21, 2007
Krystyna Boińska
Kto naprawdę rozdaje karty
styczeń 6, 2006
Artur Łoboda
Przynajmniej wiadomo o co naprawdę "Unii Europejskiej" chodzi
luty 21, 2006
PAP
Prawo łaski
styczeń 20, 2006
Andrzej Grabowski
Perfidia J. T. Grossa
luty 14, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Towarzysz Berman i jego partia
kwiecień 13, 2004
NARÓD POWSTAŁ (1)
kwiecień 25, 2003
przesłała Elżbieta
PODKUWANIE ŻAB czyli SZANSA NA SUKCES
luty 23, 2008
Marek Jastrząb
Unijne dotacje
lipiec 17, 2003
Tomasz Cukiernik
Uchwała Sejmu w sprawie powołania komisji do zbadania prawidłowości nadzoru bankowości w Polsce
marzec 14, 2006
?rodło: Sejm
Robienie Wariata
luty 6, 2005
Kazimierz Poznański
Prawda historyczna
maj 15, 2003
przesłała Elżbieta
"Kwestia polskiego honoru" (w Ottawie)
kwiecień 11, 2005
Aleksander Maciej Jablonski
Obywatel parias
czerwiec 4, 2005
Witold Filipowicz
¬ródło wszelkiego zła
grudzień 11, 2003
Artur Łoboda
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media