ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Odważni eksperci z USA, Rosji i Czech mówią prawdę o szczepieniach  
 
Imperium KLAUSA SCHWABA i jego marionetki. DAVOS 2022. 
 
Planet Lockdown 
Planet Lockdown to film dokumentalny o sytuacji, w jakiej znalazł się świat. Twórcy filmu rozmawiali z niektórymi z najzdolniejszych i najodważniejszych umysłów na świecie, w tym z epidemiologami, naukowcami, lekarzami, prawnikami, aktywistami, mężem stanu... 
Bruksela już we wrześniu 2019 r. czyniła przygotrowania do pseudopandemii 
 
Pożary w Kaliforni - poważna analiza 
Jak lewacy spalili Los Angeles
 
Rezonans magnetyczny niebezpieczny dla zaszczepionych 
Niektórzy ludzie silnie ucierpieli z powodu wytwarzanego przez niego elektromagnetyzmu.

Najcięższe przypadki skończyły się śmiercią osób poddanych tejże diagnostyce. 
Czy zaszczepieni staną się własnością koncernów farmaceutycznych? 
Czy szczepienia służą nowoczesnemu niewolnictwu? 
WHO to zbrodnicza organizacja terrorystyczna, należy ją zniszczyć 
Obecnie dziesiątki tysięcy ludzi na całym świecie pracuje nad ujawnieniem prawdy o WHO i rozpowszechnianiem informacji o jej zbrodniczych działaniach 
Czy polskie wybory są zagrożone? Anomalie, które budzą niepokój 
Jakie anomalia wyborcze wskazują na fałszerstwa? Jak się przed nimi bronić? Podwójne krzyżyki i nie tylko!  
CZY ROZUMIESZ SKĄD ZAMIESZKI I PRÓBA WYWOŁANIA WOJNY DOMOWEJ W USA?  
nie podejmuje żadnych interwencji w stosunku do osobników kierujących takimi organizacjami jak „Antifa” i Black Lives Matter – czyli George Sorosowi, Billowi Gates czy Amerykański wirusolog i członek powołanej przez administrację Donalda Trumpa grupy zadaniowej ds. epidemii COVID-19 Anthony Fauci – który jest siłą napędową dla Gatesa i Sorosa w sparawie Covid-19 i szczepionek. – to wszystko, zaprzecza opisom powyższego artykułu. Myślę że czas pokaże co dalej… 
Polskie firmy nie obsługuja POLICJANTÓW 



 
Zamordowani lekarze odkryli powodujący raka enzym dodawany do wszystkich szczepionek  
 
Wołyń 1943. sł. muz. Lech Makowiecki  
Wołyń 1943. sł. muz. Lech Makowiecki. Utwór z płyty "Patriotyzm" 
"Babcia Kasia" 
Kim naprawdę jest Katarzyna Augustynek  
Lyndon B. Johnson i jego rola w zabójstwie J. F. Kennedy’ego przeprowadzonym w imieniu Izraela 
 
"patriotyzm" po 1989 roku 
komentarz zbędny 
Człowiek 2.0 
Nanoszczepienia i Transhumanizm, MODERNA w natarciu na mR 
"Służę ludziom, nie instytucjom" 
Główny komisarz policji w Dortmund w przemówieniu do narodu niemieckiego…
I do POLICJI !!

 
Kto mordował w Katyniu 
Izraelska gazeta „Maariv” z 21 lipca 1971 r. wyjawia końcowy sekret katyńskiej masakry. 
Zdjęcia zawartości szczepionek na Covid-19 
 
więcej ->

 
 

Polski cukier krzepi, ale tylko Zachód

Cukier krzepi. Ten slogan nigdy chyba nie był bardziej aktualny niż dziś. I nic dziwnego, bo dzięki dopłatom zysk producentów cukru często przekracza 20 proc. Sytuacja jest jednak smutna o tyle, że broniący się polscy producenci pozbawieni są jakiejkolwiek tarczy ochronnej.

Jeszcze w ub.r. krajowe firmy miały 56,5-proc. udział w rynku. Blisko 39 proc. cukru pochodzi z Krajowej Spółki Cukrowej Polski Cukier, a 17,5 proc. - ze Śląskiej Spółki Cukrowej. Z zachodnich firm największy udział 16,7 proc. miał Pfeifer und Langen, a następnie British Sugar Overseas Polska (10,6 proc.), Sudzucker (8,2 proc.) i Nordzucker (8,0 proc.). Powoli ten układ sił się zmienia. Sąd uznał umowę o sprzedaży Śląskiej Spółki Cukrowej zawartą między Skarbem Państwa a francuskim Saint Louis Sucre za wiążącą. Właścicielem francuskiej firmy jest Sudzucker. I faktycznie to właśnie Niemcy przechwycą ponad 25 proc. polskiego rynku.




Ostrzeżenia przed utratą krajowego rynku bazują też na kondycji finansowej cukrowni wchodzących w skład grupy Polski Cukier. Część z nich balansuje na krawędzi bankructwa.
Zachodni eksperci piętnują błędy popełnione w 1994 r., podczas regulowania produkcji cukru. Ich zdaniem, restrykcyjne regulacje niepozwalające na transfer limitów doprowadziły do załamania polskiego cukrownictwa. Nie pozwoliły na koncentrację i optymalizację produkcji.

Część fachowców wskazuje zupełnie inną przyczynę kryzysu w cukrownictwie. Po prostu cło na cukier ustalone na poziomie 170 euro za tonę było zbyt niskie, aby chronić krajową produkcję. Cukrownie, aby pozbyć się zalegającego w magazynach cukru, sprzedawały go poniżej kosztów własnych. Cło podniesiono dopiero 1999 r. - jak się okazało, zbyt pó?no, by uratować krajowych producentów.

Teraz konsekwencją sprzedaży większości cukrowni może być gwałtowny wzrost bezrobocia i kryzys w rolnictwie. A zagraniczni inwestorzy, dzięki stosowaniu kruczków prawnych, transferują kwoty cukru do wybranej przez siebie cukrowni, kontraktując buraki cukrowe według własnego uznania.

Walka zachodnich inwestorów o polski rynek cukru trwa. Jej konsekwencje mogą być nawet poważniejsze od kryzysu w cukrownictwie pod koniec lat 90., gdy zbyt niskie cła pozwoliły na zalew krajowego rynku tanim cukrem. Specjaliści ostrzegają, że jeśli nie zostaną podjęte radykalne kroki, w polskich rękach zostanie jedynie 10-15 proc. rynku.




Cukrownie - prawo silniejszego
Z krajobrazu Polski znikają kolejne cukrownie, a wokół tworzą się obszary bezrobocia. Dla zachodnich koncernów walczących o powiększenie swoich udziałów w europejskim rynku cukru nie ma znaczenia, jak zamykanie kolejnych cukrowni wpłynie na ekonomikę regionów. I nic dziwnego, bo tu zaczyna się rola rządu.

Kraje Unii Europejskiej są największym producentem cukru na świecie. Ich udział w światowej produkcji surowca jest szacowany na 40 proc. Wbrew prawom ekonomii, to właśnie w krajach Unii koszt wyprodukowania 1 tony cukru jest najwyższy na świecie. Zachodnioeuropejscy producenci otrzymują za tonę wyprodukowanego cukru ok. 630 euro, podczas gdy na światowych rynkach za tonę cukru można uzyskać jedynie ok. 180 euro. Europejski rynek cukru jest jednak otoczony murem obronnym z najeżonymi karabinami ceł zaporowych i ustaw. Koszty związane z produkcją tony cukru w Polsce oraz innych krajach kandydujących do Unii są znacznie niższe niż na Zachodzie. Natomiast koszt produkcji cukru z trzciny cukrowej nie przekracza 1/3 kosztów produkcji cukru z buraków.

Bez skrupułów

W większości krajów unijnych lokalne koncerny mają 100-proc. udział w rodzimym rynku i zabezpieczają swój dochodowy interes przed konkurencją. Dlatego nowe kraje wchodzące do Unii są dla europejskich potentatów jedyną szansą na powiększenie zysków na rynkach Europy.

Wzrost limitów określających wielkość produkcji cukru można łatwo przeliczyć na gotówkę. To wszystko sprawia, że cukrowa wojna w Polsce wchodzi w decydującą fazę, a walka zaczyna być coraz bardziej bezwzględna. W grze bierze też udział dodatkowy czynnik, który "podbija stawkę". Zdaniem ekspertów, w 10 krajach, które już za 2 lata uzyskają unijne członkostwo, limit rocznej produkcji cukru będzie przyznawany nie na kraj, lecz na firmę. Przykładowo koncern mający 15-proc. udział w rynku polskim, 20-proc. w słowackim i 10-proc. w czeskim otrzyma łączny limit produkcji cukru odpowiadający sumie udziałów w tych 3 krajach. Dla unijnych urzędników nie będzie miało znaczenia, gdzie będzie produkowany cukier. Mniejsza liczba cukrowni będzie im nawet na rękę - łatwiej będzie można je skontrolować. Dlatego już teraz tak bardzo istotne jest pozyskanie jak największego udziału w rynku. Czasu jest przecież coraz mniej. A że przy okazji zbankrutuje kilka firm, wzrośnie bezrobocie w niektórych regionach, a także całe okręgi specjalistycznej produkcji rolniczej będą musiały zmienić profil produkcji? Czy takie są koszty postępu? Słowo wytrych, którym jest restrukturyzacja, jedynie cywilizuje drastyczne postępowanie zachodnich firm. Tym bardziej, że trzeba przecież iść z postępem, a przegranych i biednych nikt nie słucha. No, chyba, że przed wyborami.

Transfer boczną furtką

Każda cukrownia rokrocznie ma przyznawany limit określający ilość dopuszczalnej produkcji cukru. Podobny limit dostają plantatorzy buraków. Cel tej reglamentacji to nie tylko kontrola ilości wyprodukowanego cukru - to także zapewnienie pracy i środków utrzymania w danym regionie. Jak jednak wiele innych na szybko "klepniętych" regulacji, tak i ustawa regulująca rynek cukrowy z 2001 r. roi się od luk i błędów. Limit produkcji można łatwo przetransferować, natomiast akcje cukrowni, których część została przekazana pracownikom i plantatorom, są od nich kupowane za symboliczne kwoty. Podniósł się szum, gdy udziały cukrowni w Glinojecku zaczęto skupować od plantatorów i emerytowanych pracowników cukrowni. Za cenę 100 zł kupowano cały przydział akcji przypadający na osobę. Szum jednak był krótkotrwały, sprawa bardzo szybko przycichła, a akcja skupu udziałów wciąż trwa.

Takie praktyki stosują wszystkie wielkie koncerny walczące o polski rynek. Pracownicy cukrowni w Pelplinie oraz skupieni wokół tej cukrowni plantatorzy buraków próbują stworzyć precedens i obronić własną cukrownię. Jeśli im się nie uda, kolejny region będzie skazany na bezrobocie, a kondycja finansowa okolicznych rolników nie będzie godna pozazdroszczenia.

Zamknięcie jednej cukrowni to utrata ok. 150 miejsc pracy. Jeśli wziąć pod uwagę firmy zewnętrzne obsługujące cukrownie podczas kampanii, to spadek przychodów wokół takiej miejscowości jest bardzo duży. Jednym z założeń ustawy cukrowej z 2001 r. było zablokowanie przekazywania limitów jednej cukrowni do drugiej. Jednak prawnicy będący na usługach zachodnich koncernów bardzo szybko znale?li boczną furtkę pozwalającą omijać te regulacje. Jak wyjaśnił "GF" prezes BSOP, zgodnie z ich interpretacją ustawy "prawo nie dopuszcza do przekazywania procesu produkcji, a to zupełnie coś innego niż przekazywanie limitów". Jako przykład prezes przytoczył status Guzowa, który BSOP zakupił od Rolimpeksu. Do czasu, gdy ta cukrownia posiadała odrębną osobowość prawną, na jeden dzień musiał być tam rozpalany piec i uruchamiano produkcję soku cukrowego. Było to konieczne do utrzymania przez zakład statusu producenta.

Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy właścicielem 2 lub więcej cukrowni jest 1 podmiot prawny. Produkcja może być uruchomiona tylko w jednej z cukrowni, bez obawy, że pozostałe stracą status producenta. Dlatego po przekazaniu praw własności Guzowa do Sugar Tor i połączeniu go z cukrownią Dobre nie trzeba już pozorować produkcji. Faktycznie do jednej aktywnej cukrowni w grupie mogą być transferowane limity z innych.

Bez zobowiązań

Już za 2 miesiące cukrownia w Pelplinie może dołączyć do grupy zakładów nieczynnych. Jeśli to nastąpi, plantatorzy będą musieli dowozić buraki cukrowe 250 km do Glinojecka, a to postawi pod znakiem zapytania opłacalność kontraktacji. Tuż obok są, co prawda, cukrownie w Malborku i Nowym Stawie, ale one mają własnych dostawców.

British Sugar Overseas Polska (BSOP) kupił cukrownię w Pelplinie od duńskiego koncernu Danisko. Zakup cukrowni przez firmę wiązał się z przejęciem zobowiązań inwestycyjnych i gwarancji socjalnych dla pracowników cukrowni. Te zobowiązania wzięli na siebie Duńczycy, podpisując umowę prywatyzacyjną ze Skarbem Państwa.

Było to jednym

z warunków transakcji. Jednak BSOP nie kupuje tego zakładu, aby kontynuować w nim produkcję - robi to wyłącznie dla limitów. Angielski koncern nie miał zamiaru wywiązywać się z zawartych umów. Pracownicy cukrowni w Pelplinie, mając w ręku dokumenty potwierdzające gwarancje socjalne, zdołali je wyegzekwować. Nie obyło się bez interwencji u ministra Skarbu. Nie jest znana umowa prywatyzacyjna Danisko, ale BSOP odmówił ujawnienia szczegółów umowy kupna, zasłaniając się tajemnicą handlową. Według nieoficjalnych informacji, Denisko zobowiązało się do zainwestowania w Pelplinie od 3 do 5 mln zł rocznie w ciągu 3 lat. W sumie wielkość inwestycji w cukrownię miała osiągnąć 9-15 mln zł. Duńczycy zainwestowali jedynie 600 tys. zł, a przedstawiciele plantatorów i pracowników, którzy są mniejszościowymi udziałowcami tej cukrowni, nie mając dostępu do dokumentów, nie potrafią dowieść, że Anglicy przejęli zobowiązania inwestycyjne Danisko.

Stanisław Dziedzic, dyrektor ds. rozwoju BSOP, twierdzi, że angielski inwestor, gdy angażował się w proces prywatyzacji przemysłu cukrowniczego, nie był zobligowany do żadnych inwestycji poza jedną - zakupem 10--proc. pakietu akcji kontrolowanych przez siebie cukrowni.

Finansowy poślizg

W 2002 r. decyzję o zamknięciu cukrowni w Pelplinie miała uzasadniać misternie zbudowana przez BSO symulacja finansowa. Miała ona wykazać, że cukrownia, choć pracująca, jest i będzie niedochodowa. Jako jedyną szansę zakładu na zminimalizowanie strat przedstawiono przekazanie limitów produkcji cukru do Glinojecka. Niestety, misternie utkany plan upadł, ponieważ okazało się, że pozostali członkowie rady nadzorczej reprezentujący Skarb Państwa i pracowników cukrowni znają się na zagmatwanych analizach finansowych. Ekspertowi finansowemu BSOP umknął drobny szczegół - cukrownia w Pelplinie przynosi zyski, a koszt produkcji cukru należy do najniższych ze wszystkich zakładów BSOP.

Pracownicy pelplińskiej cukrowni ciągle podkreślają, że są w stanie zaakceptować zamknięcie tego zakładu. Uważają jednak, że w jej miejsce w rejonie gdańskim mogłaby powstać jedna duża cukrownia, np. wykorzystująca moce przerobowe Malborka, Nowego Stawu i Pelplina. Pozwoliłoby to na uratowanie większości miejsc pracy. Dlatego pracownicy konsekwentnie odmawiają przyjęcia odpraw, wierząc, że zostaną podjęte "mądre i racjonalne decyzje".

Likwidacja cukrowni to także początek końca dla plantatorów. Grozi im utrata dochodów, ponieważ wielkość kontraktacji będzie systematycznie redukowana. W końcu, ze względu na małe zamówienia i wysokie koszty transportu, będą musieli zrezygnować z uprawy buraków cukrowych.

Czy w Polsce tak ma przebiegać restrukturyzacja? W ub.r. cukrownie przed zamknięciem uratował Skarb Państwa, korzystając z prawa weta, jakie daje mu Złota Akcja. Wkrótce Skarb Państwa straci możliwość ingerowania w sprawy cukrowni - w maju wygasają jego uprawnienia związane ze Złotą Akcją.
4 marzec 2003

Piotr Burza Gazeta Finansowa 

  

Archiwum

2008.05.02. Serwis brakujących wiadomosci zza granicy
maj 2, 2008
tłumacz
Czy skończy się prywata w sądach?
sierpień 26, 2006
Zdzisław Raczkowski
Kłopoty w Izraelu, Iraku i Okolicy
styczeń 12, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Izrael: Iran zastąpił Irak
wrzesień 23, 2004
PAP
Verheugen wzywa Czechów uczynią gest pojednania
lipiec 2, 2002
PAP

Kongres Amerykański zezwolił prezydentowi USA na rozpoczęcie wojny przeciwko Irakowi


marzec 6, 2003
Papieski dialog z Żydami
kwiecień 21, 2005
Dodać zegary do reklam!
październik 31, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
Polski piesek, do nogi
kwiecień 4, 2006
PAP
Holandia i ONZ odpowiedzą za masakrę w Srebrenicy?
listopad 16, 2002
PAP
Czy to nowy rodzaj cenzury?
październik 29, 2006
Adam Sandauer
Lausanne Conference For One Democratic State in the whole of Palestine/Israel
czerwiec 12, 2004
Israel Shamir
Facet, który rządził finansami Polski nie wiedział jak się prowadzi firmę
listopad 10, 2005
PAP
Poprawność polityczna.
styczeń 20, 2003
Artur Łoboda (2001)
Sąd w służbie korupcji
październik 7, 2003
Fundacja Batorego odrzuciła...
wrzesień 28, 2005
Witold Filipowicz
Belka zadowolony z obniżki stóp
czerwiec 27, 2002
PAP
Miłość XXI wieku
marzec 8, 2007
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
Episkopat krytykuje Radio Maryja
luty 15, 2006
PAP
Na arbeit do Reichu
sierpień 28, 2003
Andrzej Kumor
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media