|
Marzenie scietej glowy
|
|
Dr. St. Kozanecki 26 rue du Printemps
B-1380 OHAIN
Tél. 02 - 653 35 76
E-mail:ohainkoza@aol.com
Ohain, le 7.- I.- 08
Po co kotłują się we mnie te wszystkie problemy, na które nie mamy
jeszcze odpowiedzi ! ? Chyba po to, by - szukając ?ródeł obecnej
sytuacji międzynarodowej – znaleść drogi do ich stopniowego
rozwiązywanie. Tylko biadoląc – zaśniemy.
St.K.
M a r z e n i a
U progu nowego roku przychodzi mi myśleć o jutrze Polski, Europy,
świata. Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że los rzucił mnie w
sam środek, w jądro tworzącej się kosmopolitycznej, masońskiej
(zachodniej i środkowej) Europy. Może dlatego, z miejsca, narzuca mi
się nakaz przekazany mi ongiś przez ojca: jesteśmy ani gorsi ani
lepsi od innych. Jesteśmy poprostu „inni”, to znaczy mamy
własną osobowość, której trzeba strzec, jak oka w głowie.
Biorąc tą zasadę za punkt wyjścia, staram się należycie
rozumieć i oceniać najpierw rozmiar i wagę problemów, przed
którymi stoi Polska (wspólnie z innymi narodami), będąc świadom,
że dzisiaj , wszystkie państwa są sobie do pewnego stopnia
współzależne. Z kolei przychodzi mi próbować ocenić naszą
wagę, t.zn. nasze narodowe zalety i wady, zdolne wpływać,
pozytywnie czy negatywnie, na nasze cele i na nasze marzenia o
lepszej przyszłości. I wreszcie pozostaje nakaz jak najlepszego
poznania jakości naszych przyjaciół i naszych wrogów.
Stąd niedzowny rzut oka na głównych sterników porządku
światowego.
USA są państwem młodym, wieloetnicznym, wielokulturowym,
mieszaniną religi i ras. Jako naród znajdują się ciągle in
status nascendi, a więc nie w stadium pełnej dojrzałości. Bieg
historii zmusił je jednak do wzięcie na siebie przewodnictwa i to na
skalę światową . W tej roli Stany Zjednoczone dwukrotnie uratowały
Europę od dominacji imperializmu germańskiego i z kolei, po drugiej
wojnie światowej, po wygraniu „zimnej wojny” z Rosją
sowiecką, uchroniły nas przed zwycięstwem marksizmu, wzmacniając
tym samym swą potęgę na przestrzeni całego globu.
Ta sytuacja nie trwa jednak długo, bo ukazują się na widokręgu dwie
potęgi azjatyckie: Chiny i Japonia, do których, w najbliższych
dziesięcioleciach dołączą się zapewne Indie. Północna Ameryka
stopniowo przestaje być pępkiem świata. U progu roku 2008,
przychodzi więc Stanom Zjednoczonym walczyć o utrzymanie
przewodnictwa z narodami o historii i kulturze wielowielowiekowej,
podczas gdy są w obliczu kolosalnych, niesłychanie trudnych
problemów. Niestety są politycznie i ideowo kierowane przez nurty
nie mające wiele wspólnego z amerykańską racją stanu. Wojna
tocząca się w Iraku (którą w dodatku świadomie sami wywołali) ma
miejsce w obronie nie Stanów Zjednoczonych a głównie w obronie
Izraela, a ściśle mówiąc w interesie międzynarodowej
Wspólnoty Żydowskiej która, na dobitkę, ma decydujący wpływ na
współczesną politykę amerykańską.
Pierwszym zadaniem USA – moim jakże skromnym zdaniem – winno być
dzisiaj zdanie sobie sprawy z sytuacji, w jakiej się znajdują, na
co – chwilowo – niestety się nie zanosi. Dwie główne partie tej
potęgi zdają się być bardzo dalekie od zrozumienia wagi
toczącego się procesu.
Z kolei głównym problemem (nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale
także kontynentu europejskiego) jest opanowanie fali terroryzmu
który – bogaty w postępy techniki i nienawiść licznych i
skrajnych nurtów muzułmańskich – ma, i mieć będzie, środki i
pieniądze pozwalające im na niszczenie struktur materialnych rasy
białej, a tym samym podrywanie dominacji Stanów Zjednoczonych na
polityką światową.
Równie ważnym problemem - tak dla Amerykanów jak dla
Europejczyków – staje się coraz bardziej widoczna i coraz mniej
przez rządy krajów opanowana „wędrówka ludów” Południa na
Północ, po chleb, po godność i po sprawiedliwość. Zdaje się nie
ulegać wątpliwości że ?ródła, tak terroryzmu jak i marszu na
Północ, są sobie bardzo bliskie, a miejscami nawet identyczne. Nie
tutaj nad tym się rozwodzić. Wystarczy faky odnotować.
Dopiero po rozwiązania, choćby częściowym, wyżej cytowanyh
problemów Stany Zjednoczone staną się wystarczająco silną
przeciwwagą wpływów krajów Azji ( Chin, Rosji, Japonii, Indii) w
istnej wojnie o dominacje nad Bliskim Wschodem i tamtejszą ropą.
Wędrówki ludów skończą się, a akty terorystyczne zmaleją w
miarę zasypywania przepaści między bogactwem zgromadzonym w
krajach Północy a biedą czy nędzą krajów Południa. Ten proces
- mamy prawo się obawiać – ryzykuje trwać poprzez pokolenia.
Realizacja tych celów będzie dla Stanów Zjednoczonych bez
porównania trudniejsza od byłej „zimnej wojny” z Rosją
sowiecką.
No i wreszcie pozostaje dla Ameryki jeszcze jeden problem. Jest
nim nawiązanie braterskich stosunków ze swoją starszą siostrą –
przyszłą Europą Ojczyzn, a więc realizowanie polityki, o której
marzył Kennedy i – prawdopodobnie – z powodu której zapłacił
życiem.
CHINY i JAPONIA marzą o wyrwaniu Stanom Zjednoczonym leadershipu
( konflikt istniejący między nimi od lat - odkładają na
pó?niej). Ci co znają te narody, ich zranione ambicje, ich
zdolności intelektualne, ich możliwości organizacyjne, ich
zamiłowanie do solidnej pracy – ci nie mają prawa ambicji
narodów azjatyckich lekceważyć.
ROSJA , ta pod panowaniem Putina, marzy o ratowaniu Imperium w jego
dotychczasowej strukturze i (wcale niewykluczone) marzy także o
powrocie do granic sprzed roku 1989. Odpychana przez U.E, ryzykuje
silniej związać się z Azją, proces zapowiadający koniec
politycznej podmiotowości połwyspu europejskiego, w którym przecież
także my się znajdujemy. Głównym problemem dzisiejszej Rosji jest
wygranie zapowiadającej się istnej „wojny” z ich ludnością
islamską. Jest czas byśmy zdali sobie sprawę gdzie kierują się
ich wysiłki i ich energia.
U.E. Do głębi w swych strukturach antydemokratyczna t.zw. Unia
Europejska, ogarniająca zachodnią i środkową część
naszego kontynentu, przekształca się, szczególnie od grudniowego
Tratatu zawartego w Lizbonie, z Unii n a r o d ó w w Unie o
charakterze kosmopolitycznym, a tym samym coraz wyra?niej zwróconą
przeciw narodom. Ten biurokratyczny kolos, z personelem o
skandalicznie wysokich pensjach, wydaje się być Instytucją prawie
niebiańską. W rzeczywistości, pod maską stucznej jedności, panuje
zazdrość, strach przed jutrem i egoizm w granicach nigdzie poza nim
niespotykanych. O panującej tam atmosferze świadczy chociażby
wyjątkowo w ich kręgu wysoka ilość samobójstw. Tli się szeptem
wypowiadana reakcja na stan w niej panujący i niesposób
przewidzieć czym, jak i kiedy to wszystko się skończy.
Ten niebiański stan, kierowany przez dziewiczej jakości rząd
„Komisji Europejskiej” działa pod coraz silniejszym naciskiem
fali imigracyjnej Południa, fali prącej, po chleb i godne życie, na
Północ. Ta fala obejmuje tak świat arabski jak murzyński.
Brukselska Europa (do tej pory jej część zachodnia) – nie
posiadając realnych i skutecznych metod postępowania ze zjawiskiem
nielegalnej imigracji, chcąc nie chcąc, jakby bezwiednie – staje
się coraz bardziej kolorowa. Dodatkowo zastraszona – podobnie jak
północna Ameryka – mnożącą się falą terroryzmu – stoi przed
problemami, które do tej pory nie jest zdolna rozwiązać.
CZARNA AFRYKA
Nie ma jednej Afryki. Są conajmniej trzy Afryki: murzyńska, arabska
i biała i każda ma inny, jej specificzny tryb życia i reakcji na
szarą afrykańską rzeczywistość. Dwie pierwsze, poprzez swą
biedę – a jakże często nędzę – zagrażają Europie. Tego ich
marszu na Północ ( w każdym razie chwilowo) nic nie potrafi
zatrzymać, bo jedyny sposób, jedyny środek, jakim byłoby
conajmniej względne wyrównania bogactw i zaprzestanie perfidnych
metod wprowadzanych przez neo-kolonializm i globalizm, jest odkładany
na „jutro”. To co się w tej dziedzinie przekształca i
reformuje - jest ordynarnym okłamywaniem szarej rzeczywistości.
Niemała część świata ARABSKIEGO marzy o powrocie do minionej
przeszłości i o rewanżu za doznane, poprzez wieki, krzywdy i
upokorzenia zapominając niestety, że także oni, w stosunku do
Europejczyków, nie są bez winy. Chcę przez to powiedzieć, że nie
istnieje jeszcze atmosfera w której byłoby możliwe marzenie o
zgodzie, tym bardziej że oliwy do ognia dorzuca zachowanie się
Izraela, państwa które zapewnione wprost bezwarunkowym poparciem
rzekomo odwiecznie wszechpotężnej Ameryki, pozwala sobie na ekscesy
wprost skandaliczne.
---------
POLSKA: moje marzenie sprzed pięćdziesięciu lat spełniło się:
już prawie od dwudziestu lat nie jesteśmy podlegli p o l i t y c z
n i e Rosji. Niestety staliśmy się podlegli Zachodowi, a
ściślej mówiąc tym elementom bliskiego i dalekiego Zachodu
które przede wszystkim nas duchowo zatruwają, a z kolei ekonomicznie
i politycznie uzależniają. Mam tu np na myśli globalizacje, poprzez
którą możni tego świata dążą do prymatu ekonomicznego tak w
dziedzinie energii surowcowej jak wodnej i atomowej i tą drogą
narzucają swą dominacje tak polityczną jak ideową , a więc w
konsekwencji także duchową. Ten system ryzykuje zatruć nas bardziej
niż potrafił to zrobić system sowiecki. I dlatego pytam się, czy ta
nowoczesna i jakże podła podległość, dla naszych psychicznych i
duchowych struktur nie jest bardziej niebezpieczna, od tej która ponad
50 lat temu przyszła do nas ze Wschodu. Z sowieckiej podległości,
przy Bożej pomocy, potrafiliśmy się wygrzebać. Zachodzi pytanie:
czy i kiedy stanie się podobnie z tą płynącą z Zachodu ?
Próbując znaleść odpowied? na to pytanie, kieruje moje marzenia
do młodszych ode mnie. W pierwszym rzucie chodzi mi przede wszystkim o
znalezienie systemu ekonomicznego, który pozwoli nam jak najbardziej od
możnych tego świata i ich globalizmu się uniezależnić.
Drugim marzeniem jest zlanie się z Europą współrzędnych w
godności i respekcie podmiotów, Europie mozaiki kultur, a nie
kosmopolitycznej i duchowo bezbarwnej, Europie chrześcijańskiej a
nie do głębi antyreligijnej, Europie syntezie narodów romańskich,
germańskich i słowiańskich, bez dominacji jednego z nich……
Marzenie „ściętej głowy” ?
Odpowied? jest w mózgach i w sumieniach każdego z nas.
St.Kozanecki
|
10 styczeń 2008
|
...
|
|
|
|
LOS DEEJAYOS POLAKOS
CZYLI DEE JAYSKA NĘDZA W POLSCE !!!
grudzień 13, 2002
Janek ‘YAHUDEEJ@Y’ Pawul
|
Front białoruski
marzec 14, 2006
Marek Czarkowski
|
"Nie"
maj 22, 2008
Marek Jastrząb
|
Ogryzek leży w kałuży
lipiec 16, 2008
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
|
Demagogia
maj 24, 2008
Marek Jastrząb
|
Rosja zapowiada, że uderzy w terrorystów na całym świecie
wrzesień 8, 2004
|
Podliczanie becikowego czyli syndrom dziadka.
styczeń 12, 2006
Jan Lucjan Wyciślak
|
Agentura tego dopilnuje
marzec 19, 2008
PAP
|
SOCZYSTY KWAŚNIEWSKIZM - Nagroda dla Zwycięzcy!
marzec 1, 2007
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
|
Kara śmierci za handel mrówkami
marzec 20, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
Wersalu i IV Rzeczypospolitej nie będzie, kończy się sezon polowań i nadciąga stan permanentnych wyborów zarażonych na władzę
sierpień 1, 2007
Gregory Akko
|
Nigdy z królami nie bedziem w aliansach
marzec 5, 2003
Piotr Szubarczyk
|
"Nie gardzić własnymi pomnikami"
czerwiec 4, 2008
Artur Łoboda
|
Apel o unikanie emocjonalnych wypowiedzi i osądów, a podawanie do wiadomości ogółu ?ródeł, nazw, liczb...
styczeń 26, 2007
antycenzor
|
Spadkobiercy zbrodni komunizmu
marzec 30, 2005
|
Hamas "Dziecko Izraela"
styczeń 28, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Ważna książka
marzec 29, 2005
Jan Klass
|
Granice krytyki polityków
marzec 18, 2008
PAP
|
Specjaliści od kropek i plecenia
lipiec 6, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
na Marszu nie-Tolerancji
maj 9, 2004
IAR
|
więcej -> |
|