ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Magiczna Moc Wielkiej Nocy, czyli emanujące z Ciemności Światło 
23 kwiecień 2011      Marek Głogoczowski
20 lat w Unii Europejskiej 
1 maj 2024     
Dwie teorie spiskowe
Teoria druga
 
22 czerwiec 2020     
Kolejne zawiadomienie do Prokuratury - na "platformowe" Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego 
20 maj 2015      Artur Łoboda
Ekshumacja w Jedwabnem ... 
1 marzec 2019     
Moskwa już stolicą świata? 
18 marzec 2010      tłumacz
Każdy mówi za siebie 
23 luty 2018      Artur Łoboda
NOWY USTRÓJ AUSTRALII, NOWY USTRÓJ ŚWIATA: DEMOKRACJA TOTALITARNA  
29 wrzesień 2021     
A w Moskwie "biją murzynów" 
31 styczeń 2021      Artur Łoboda
Bosak w Olsztynie o tzw. podatku dennym 
23 czerwiec 2020      Alina
Wielkie aj waj w TVN 
13 listopad 2011      Alina
Umowę o pracę proponują jedynie szaleńcy 
8 sierpień 2014      www.polskawalczaca.com
Polska kultura 2012 
7 kwiecień 2012      Artur Łoboda
Współpraca finansowa gmin z NGOs - fakty  
13 kwiecień 2011      Włodzimierz Zwierzyna
Niczym psa 
6 luty 2018     
Problem Stwarzania/Zagłuszania Informacji - Część Pierwsza HILOZOA (666) jako Stwórca DI  
3 sierpień 2009      Marek Głogoczowski
Zygmunt Jan Prusiński NOCE POD PARASOLAMI - część ósma 
31 maj 2022      Zygmunt Jan Prusiński
Totalitaryzm Liberalny 
5 luty 2011      Artur Łoboda
Spektakl dla naiwnych 
5 listopad 2024     
Dyktatura ciemniaków - bis (1) 
1 wrzesień 2010      Artur Łoboda

 
 

Jak choroba bezobjawowa opanowała świat?


„Istnieją dwa sposoby kontrolowania ludzi: najpierw ich przestraszyć, a następnie zdemoralizować.
Wykształcony, zdrowy i pewny siebie naród jest trudniejszy do rządzenia”. – Tony Benn

 
Biolodzy opowiadają sobie nawzajem historie.
Te historie mogą zawierać wiele akronimów i używać dziwnych i cudownych czasowników i rzeczowników, ale w przeciwieństwie do matematyki, mechanizm, za pomocą którego biolodzy przekazują swoją naukę, leży w sercu poprzez użycie języka.
Ale w przeciwieństwie do dzieł twórczego pisania, język używany przez biologów musi być precyzyjny, ponieważ zły angielski może prowadzić do złej nauki.
Dlatego tak bardzo się zdenerwowałem, gdy po raz pierwszy przeczytałem następujące stwierdzenie:

    Jedna trzecia osób z COVID-19 nie ma żadnych objawów.

Bardziej poprawne technicznie stwierdzenie (zakładając, że „trzecia” jest trafne) to:

    Jedna trzecia osób zarażonych [bardziej poprawnie, pozytywny wynik testu] koronawirusa SARS-CoV-2 nie ma żadnych objawów.

Dlaczego więc pierwsze stwierdzenie tak bardzo podniosło moje biologiczne nerwy, skoro na pierwszy rzut oka te dwa stwierdzenia mogą wydawać się zasadniczo bardzo podobne?
Dzieje się tak, ponieważ z biologicznego punktu widzenia są one głęboko różne.
Pierwsze stwierdzenie stwierdza istnienie choroby bez objawów, tj. choroby nie do odróżnienia od bycia zdrowym, podczas gdy drugie stwierdzenie informuje, że ​​infekcja wirusowa niekoniecznie prowadzi do choroby.

Nie jest to kwestia semantyki, ale dokładność i wymieszanie tych dwóch pojęć jest czymś, co zaowocowałoby „F”, gdybym złożył je w eseju jednemu z moich profesorów.
Jednak jest to dokładnie ten nieprecyzyjny język, który był używany podczas pandemii COVID-19 i nie przez uczniów uczących się swojej dyscypliny, ale przez doświadczonych starszych naukowców, którzy, jak można przypuszczać, doskonale zdają sobie sprawę z tego, co mówią.
 
Można argumentować, że jest to nieistotne, ponieważ z pewnością chodzi o przekazanie idei, że można zarażać koronawirusem i nie być tego świadomym, a pierwsze stwierdzenie jest łatwym sposobem na zrobienie tego dla laika.
To założenie nie tylko traktuje społeczeństwo jak dzieci niezdolne do zrozumienia niuansów infekcji i chorób, ale twierdzę, że drugie stwierdzenie jest równie łatwe do zrozumienia jak pierwsze.
Powód stworzenia choroby bez objawów opiera się na głębokiej decyzji, która moim zdaniem została podjęta z zamiarem zapewnienia zgodności, ale od samego początku zdominowała całą naszą reakcję na COVID-19.
 
Najpierw zobaczmy, dlaczego definiowanie choroby opartej wyłącznie na obecności patogenu jest błędnym pojęciem.
Najlepiej ilustruje to odniesienie do innego wirusa, wirusa Epsteina-Barra lub EBV.
Daruję Ci, jeśli nigdy nie słyszałeś o tym wirusie, ale można argumentować, że jest to jeden z najbardziej powszechnych ludzkich patogenów, ponieważ prawie wszyscy są nim zarażeni.
Większość ludzi jest nim zarażona we wczesnym okresie życia, a jeśli tak się stanie, EBV osiedla się w komórkach B (komórkach układu odpornościowego - odpowiedzialnych za wytwarzanie przeciwciał), gdzie spokojnie utrzymuje się przez całe życie.
Od czasu do czasu wirus przechodzi do aktywnej replikacji i tworzy swoje kopie, które trafiają do twoich ust, proces, którego jesteś błogo nieświadomy.
Problemy z EBV zwykle występują, jeśli nie zarażasz się we wczesnym okresie życia, ale unikasz infekcji, dopóki nie będziesz znacznie starszy.
Teraz, kiedy zarazisz się wirusem EBV w starszym wieku), możesz rozwinąć chorobę zwaną mononukleozą zakaźną lub, częściej, gorączką gruczołową.
Dzieje się tak często u młodzieży, - gdy zaczynają interesować się bliskim kontaktem fizycznym z przedstawicielami płci przeciwnej (lub tej samej)… dlatego gorączka gruczołowa jest czasami określana jako „choroba pocałunków”.
 
Teraz zastosujmy nową bezobjawową ortodoksję COVID-19 do EBV, gdzie definiujemy chorobę wyłącznie przez obecność genomu wirusa.
Tak więc, zgodnie z tą definicją, prawie każdy w Wielkiej Brytanii (i na świecie) cierpi na nową chorobę, bezobjawową gorączkę gruczołową, a gdybyśmy mieli przeprowadzić masową kampanię przesiewową, odkrylibyśmy, że są miliony „przypadki” bezobjawowej gorączki gruczołowej w samej Wielkiej Brytanii!
Oczywiście to kompletna bzdura.
Nie wszyscy „cierpimy” na bezobjawową gorączkę gruczołową.
Gorączka gruczołowa wymaga zakażenia EBV, ale infekcja EBV niekoniecznie prowadzi do gorączki gruczołowej.
To samo dotyczy COVID-19 i SARS-CoV-2, a zatem koncepcja bezobjawowego COVID-19 - jako choroby jest tak samo niedorzeczna jak koncepcja bezobjawowej gorączki gruczołowej.
 
Ale tak - jak w przypadku EBV, zarażenie SARS-CoV-2 oznacza, że ​​nadal możesz go przekazać, nawet jeśli nie jesteś chory.
Jednak jest to kwestia stopni, a powodem, dla którego ludzie mogą być zdrowymi nosicielami, jest po prostu mniejsza replikacja wirusa i niższe miano wirusa, dlatego nie są chorzy.
Oczywiście, jeśli niższe poziomy SARS-CoV-2 u osoby bezobjawowej były wystarczające, aby oznaczać, że taka osoba była tak zakaźna jak osoba z objawami, to z perspektywy zakaźności rozróżnienie między bezobjawowymi nosicielami a osobami z COVID-19 jest nieistotne, a nasze oświadczenie musiałoby brzmieć:
    Jedna trzecia osób zarażonych koronawirusem SARS-CoV-2 nie ma żadnych objawów, ale jest tak samo zakaźna jak osoby z COVID-19.

Jednak ta sytuacja oznaczałaby, że liczba R dla SARS-CoV-2 byłaby prawdopodobnie znacznie wyższa niż jest, a infekcja koronawirusem i COVID-19 rozbiłyby populację w jednym ogromnym tsunami na początku zeszłego roku.

Tak nie było, a wszystkie dowody są takie, że zdrowi - bezobjawowi nosiciele (i osoby przedobjawowe) są znacznie mniej zakaźne - niż osoby z objawami i chorobą (patrz podsumowanie faktów na temat COVID-19 autorstwa Willa Jonesa, aby uzyskać linki do potwierdzających dowodów ).
 
Biorąc pod uwagę, że wszystko to jest tak oślepiająco oczywiste dla każdego, kto kiedykolwiek miał kontakt z podręcznikiem biologii, - jedynym rozsądnym wnioskiem, - jaki możemy wyciągnąć na temat powstania choroby bezobjawowej jest to, że nie zrobił tego biolog, lecz osoby (prawdopodobnie rządowa "Niezależna" Naukowa Grupa ds. Analiz Pandemicznych ds. Zachowań (SPI-B) ), której celem nie jest przekazywanie dokładnych informacji do opinii publicznej, ale coś innego: strach i niepewność.
 
Skutkiem choroby bezobjawowej jest zatarcie granic między byciem zdrowym a byciem chorym i oznacza, że ​​ludzie świadomie lub podświadomie przeniosą część swojej wiedzy na temat objawowego COVID-19 i zastosują ją do bezobjawowego COVID-19.
Wynika z tego, że brak objawów jest w jakiś sposób nieistotny i tylko dlatego, że czujesz się dobrze, - w rzeczywistości cierpisz na śmiertelną chorobę.
To naturalnie wywołuje strach, strach o siebie (a co jeśli ja go mam?) i strach przed wszystkimi innymi (wyglądają OK, ale co jeśli go mają?).

Ten strach jest przydatny, jeśli chcesz teraz kontrolować zachowanie ludzi i kierować się polityką mającą na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się COVID-19, ale problem polega na tym, że po stworzeniu bezobjawowego potwora - jako mechanizmu zapewniającego zgodność, wkrótce zaczynasz połykać wszystko, ponieważ teraz musisz radzić sobie z tą chorobą bez objawów.
 
Pierwszą rzeczą, jakiej potrzebuje choroba bezobjawowa, jest sposób określenia, kto ją ma?

Z definicji osoby bezobjawowe nie mają żadnych objawów, dlatego aby określić, kto jest chory, potrzebujemy testu.
Nie tylko potrzebujemy testu, ale ponieważ każdy, kto jest zdrowy, może po cichu cierpieć na tę chorobę, będziemy potrzebować wielu testów.
A ponieważ zdrowi ludzie mogą zachorować bez żadnej zmiany w swoim samopoczuciu lub wyglądzie, testy muszą trwać w nieskończoność.
Ponadto, ponieważ chorobę definiuje tylko obecność wirusa, pozytywne wyniki badań przesiewowych (prawdziwe - lub fałszywie dodatnie) naturalnie stają się „przypadkami”, - potwierdzając trwającą obecność choroby bezobjawowej.
Testowanie rodzi więcej testów.
 
Cały szereg interwencji niefarmaceutycznych – w tym blokady – można również postrzegać jako logiczne kroki do podjęcia w walce z bezobjawową chorobą.
Jeśli chorzy nie mają żadnych objawów, musimy zastosować w życiu codziennym strategie, by sobie z nimi radzić.
W efekcie musimy traktować całą populację tak, - jakby była chora i mając to na uwadze, wdrażać środki w całym społeczeństwie.
To skutecznie prowadzi do „odwróconej kwarantanny”, - w której zamykamy zdrowych, aby spróbować chronić kilka naprawdę chorych osób.
 
Podobnie paszporty szczepionek są również napędzane potrzebą leczenia bezobjawowej choroby, ponieważ tylko poprzez udowodnienie, że przeszedłeś interwencję medyczną, możemy być pewni, że brak objawów nie jest powodem do niepokoju.
Ale bycie odpornym nie powstrzymuje osoby przed zarażeniem się SARS-CoV-2, oznacza to po prostu, że jej układ odpornościowy szybciej i skuteczniej rozpoznaje i radzi sobie z tą infekcją, - w wyniku czego mogą nigdy nie rozwinąć objawów.
---
Innymi słowy, szczepienie nie chroni przed bezobjawowym COVID-19, a odpowiednio czułe badania przesiewowe będą nadal wykrywać bezobjawowe „przypadki” w populacji immunologicznej.
Zwolennicy paszportów szczepionkowych przyznają to i twierdzą (słusznie), że jeśli osoby uodpornione zostaną zakażone koronawirusem, będą miały mniejsze obciążenie wirusem, a więc będą mniej zakaźne.
Jednak później demonizują nieszczepione, naiwne zdrowe osoby, ponieważ mogą być bezobjawowymi nosicielami.

W rzeczywistości zdrowi ludzie są zdrowi - nawet jeśli są nosicielami, i jest mało prawdopodobne, aby zarażali innych ludzi w normalnych sytuacjach społecznych, niezależnie od statusu szczepień.
Jeśli popierasz pogląd, że bezobjawowi „cierpiący na COVID-19” są znaczącym źródłem infekcji, można argumentować, że potrzebujemy świadectw szczepień, aby chronić niezaszczepionych przed zaszczepionymi!
 
Wreszcie cała kwestia wariantów.

Najwyraźniej nowy, zjadliwy, bardziej śmiercionośny szczep koronawirusa, który unika obecnej odporności, jest bardzo niepokojący, ponieważ zasadniczo cofnąłby zegar z powrotem do początku pandemii: w rzeczywistości jest to nowa choroba.
Ale, ponieważ zatarliśmy rozróżnienie między infekcją a chorobą i skupiamy się na obecności (i sekwencji) genomów wirusowych, - każdy nowy wariant jest teraz traktowany tak, jakby rzeczywiście był nową chorobą.
To z kolei napędza potrzebę dalszego monitorowania (wychwytywania coraz większej liczby nowych wariantów) i zarządzania „rozprzestrzenianiem się przypadków” niezależnie od ciężkości choroby, którą powodują, - lub wcześniejszej odporności w populacji.
Ponownie, testowanie rodzi więcej testów w nieskończonym cyklu, który nigdy się nie skończy, chyba że zdecydujemy się je przerwać.
W praktyce oznacza to, że zarządzanie bezobjawowym COVID-19 stało się przedmiotem polityki Rządu dotyczącej koronawirusa.
Ale, jeśli wrócimy do pierwotnego (błędnego) oświadczenia o bezobjawowym COVID-19 i zamienimy je, to otrzymamy:

    Dwie trzecie osób z COVID-19 ma objawy.

Oczywiście powinno to brzmieć „trzy trzecie (wszystkie!) osoby z COVID-19 mają objawy”, ale chodzi mi o to, że ukrywanie się na widoku to fakt, że większość osób zarażonych SARS-CoV-2 choruje aby zróżnicować stopnie.

Wiemy również, że osoby z objawami odpowiadają za większość dalszego przenoszenia infekcji (ponownie zobacz podsumowanie Willa, aby uzyskać dowody ).
Tak więc, gdybyśmy projektowali skuteczną politykę zarządzania COVID-19, skoncentrowalibyśmy nasze wysiłki na chorych, ponieważ tutaj uzyskamy największy zwrot z każdej zainwestowanej złotówki.
 
Co by to oznaczało w praktyce?
Po pierwsze, potrzebowalibyśmy tylko możliwości testowania diagnostycznego dla mniejszości populacji z objawami, a nie badań przesiewowych na skalę przemysłową, które musieliśmy wdrożyć, aby poradzić sobie z bezobjawowym COVID-19.
Po drugie, ograniczenia byłyby skoncentrowane na osobach chorych i byłoby to o wiele łatwiejsze, nie tylko dlatego, że te osoby są łatwiejsze do znalezienia, ale dlatego, że chorzy zachowują się tak, jakby byli, no cóż, - chorzy i jako tacy mogą nie wymagać dużej zachęty, aby zapobiec zarażeniu innych. („Nie podchodź zbyt blisko, nie czuję się zbyt dobrze”).
Prawdopodobnie nie chcieliby też chodzić do pracy, na siłownię, do pubu, lub odwiedzać babcię.
Ograniczenia te byłyby ograniczone w czasie, ponieważ dotyczą tylko osoby chorej.
Moglibyśmy wykorzystać miliardy funtów zaoszczędzone na nieniszczeniu gospodarki - w daremnej próbie poddania kwarantannie całej zdrowej populacji, aby zapewnić tym osobom wsparcie, dopóki nie wyzdrowieją.
Moglibyśmy zainwestować w dodatkowe zdolności - w systemie opieki zdrowotnej, aby zarządzać każdym wzrostem liczby hospitalizacji i skoncentrować zasoby na ulepszonych terapiach, zamiast testowania i zarządzania zdrowymi ludźmi.
Potrzeba certyfikacji szczepień staje się nieistotna, ponieważ zdrowi ludzie są traktowani jak ludzie zdrowi, a nowe warianty stają się niepokojące tylko wtedy, gdy powodują, że jednostki są bardziej chore.
Zasadniczo moglibyśmy przestać traktować COVID-19 jako szczególny przypadek - ze wszystkimi dodatkowymi uszkodzeniami, jakie powoduje to dla zdrowia niezwiązanego z COVID-19 i zarządzać nim tak, jak każdą inną potencjalnie poważną infekcją.
Nic z tego nie jest zaskakujące, ponieważ opiera się na wiekach zgromadzonej wiedzy o tym, - jak radzić sobie z chorobami zakaźnymi.
Niestety, stworzenie i skupienie się na bezobjawowej chorobie odciągnęło nasz wzrok od prawdziwej choroby, oraz pochłonęło ogromne ilości czasu, wysiłku i pieniędzy.
 
Powiedzenie, że jesteś chory na poważną chorobę, może być druzgocącą informacją, nie tylko dla samej osoby, ale także dla jej otoczenia.
Nawet jeśli ta wiadomość jest sformułowana w kategoriach pozytywnych wyników leczenia, nie można nie bać się i przemyślać setek scenariuszy „co by było, gdyby”.
Niezależnie od tego, jak się dzisiaj czujesz, wszystkie obawy dotyczą postępu choroby i tego, jak będziesz się czuł jutro.
Zwykle lekarze mają obowiązek dbać o swoich pacjentów i spędzać czas na omawianiu diagnozy i pomaganiu swoim pacjentom w pogodzeniu się z tą wiadomością.
Ale w przypadku COVID-19 ludzie otrzymują wyniki swojej diagnozy bez żadnego wsparcia.
Co gorsza, dzięki śledzeniu mogą nawet otrzymać tę wiadomość całkowicie niezamówioną; wyobraź sobie, że zadzwonił do ciebie zupełnie nieznajomy, aby powiedzieć, że możesz mieć raka?
Następnie, zamiast oferować wsparcie i pocieszenie, wymagamy od jednostek odcięcia się od innych (samoizolacja); jesteś chory, ale sam.
Wszystko to ma konsekwencje, szczególnie dla tych, którzy przyjęli koncepcję bezobjawowego COVID-19, więc nie jest zaskakujące, że niektórzy ludzie chcą trzymać się maskowania, dystansu społecznego i blokad.
W końcu okazuje się, że – jak na ironię – bezobjawowy COVID-19 może mimo wszystko nie być bezobjawowy, ponieważ dla dowolnej liczby podatnych osób samo istnienie tej bezobjawowej choroby może spowodować ich chorobę – chorzy ze strachu, zmartwienia i niepokoju .

Autor, który chce pozostać anonimowy, jest starszym pracownikiem naukowym w firmie farmaceutycznej.
 
Źródło:
https://www.globalresearch.ca/how-did-disease-no-symptoms-take-over-world/5746131

24 czerwiec 2021

 

  

Komentarze

  

Archiwum

Ryzykanci powinni płacić
listopad 14, 2004
Mirosław Naleziński
"Klucze Wład-ctwa", lub "Pierścienie Wład-ctwa" - czyli o sposobach wytwarzania Miazgi
czerwiec 17, 2006
Robert "RODMAN" Łapiński
Brzydki tekst
maj 19, 2006
Renata Rudecka-Kalinowska
al-Kubaysi: Proces polityczny korzystny dla Al-Kaidy
sierpień 10, 2007
przysłał marduk
"Polskie" banki
październik 2, 2003
Stypa się udała - humor premierom dopisywał
grudzień 11, 2002
Czy Traktat UE jest zdradą Polski?
kwiecień 23, 2003
Sharim
Na czyje zamówienie
listopad 28, 2008
Artur Łoboda
Cyprian Kamil Norwid - Polska i Rzym
maj 26, 2005
Stanisław Bulza
Podać ?ródło pochodzenia majątku
lipiec 22, 2004
Janina Kotłowska - Rudnik
Silnik przemian a dywersyjna Poczta Polska
listopad 27, 2004
Mirosław Naleziński
Nosił ślepy kulawego - czyli plan Balcerowicza wobec Polski
październik 17, 2007
Artur Łoboda
A gdzie sie podzieją medialnie porazeni kamienicznicy ,drobni kupcy,żurnalisci i inni biorokraci
kwiecień 14, 2007
kruzoe
Kilka uwag o podatku liniowym
luty 2, 2007
Dariusz Kosiur
11/11/2005 - Order "Bialej M." dla L. Balcerowicza
listopad 14, 2005
Marek Głogoczowski
Czytajcie dzisiejsza G.W. i Rzepe!
marzec 24, 2006
Marek Głogoczowski
Prawda o Judeo-Polonii
lipiec 16, 2004
Jeszcze tylko jedna przegrana...
czerwiec 18, 2006
Marek Olżyński
takie tam
wrzesień 15, 2005
broda
Wojna, Hilter i Cheney
kwiecień 11, 2003
http://www.larouchepub.com/
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media