|
Dziennikarska kaczka i medialna bomba
|
|
Kilka dni temu znalazłem ciekawą witrynę - Trojmiasto.pl. Okazało się, że tamże prowadzą rubrykę "Co mnie gryzie". Wysłałem mój artykuł do portalu o Międzynarodowym Dniu Obiektora. Następnego dnia (20 maja 2005) otrzymałem miły post od sympatycznej pani A. Bomby - manager (wg mnie - menadżer) ds. rozwoju portalu. Informuje w nim, że ukazał się mój artykuł oraz że czekają na mnie dwa bilety na wybrany film (do Kinoplexu, choć słowniki sugerują Kinopleksu, co również mnie gryzie). Ponieważ w Gdańsku bywam od wielkiego dzwonu, przeto poprosiłem syna o odbiór nagrody.
Nie sądziłem, że za zamieszczenie artykułu, hojny portal daje takie cenne nagrody, ale ponieważ nigdy nie byłem w owym gdańskim kinie - a całą rodziną nie byliśmy w takim przybytku kultury od lat - pomyślałem: a może wyślę kolejny artykuł, dostanę dalsze dwa bilety i wybierzemy się całą rodzinką autkiem najpierw do supermarketu (nieopodal kina) a potem przed wielki ekran, zatem spędzimy miły wieczór, jak przystało na drobnych mieszczan w nowej inteligentnej Polsce.
Po włączeniu kompa i odbiorze postów okazało się, że p. Kaczorowski (inna miła postać dramatu) informuje (23 maja 2005) o zamieszczeniu drugiego artykułu (o akcyzowej kompromitacji naszej władzy) i prosi o odbiór dwóch kolejnych biletów. Moje szczęście sięga zenitu, bowiem szykuje się całorodzinny wyjazd do sąsiedniego miasta wojewódzkiego i to parę dni po Cannes (nieco światła tamtejszych ramp poraziły mi umysł). Euforia trochę opadła, bowiem okazało się, że syn odebrał bilety tylko za pierwszy artykuł ok. godz. 14, a post był nadany ok. 12, zatem myślę - szkoda, że mają w firmie bajzel (mogli włożyć dwie nagrody do jednej koperty), ale cóż - darowanym koniom nie zaglądamy i trzeba będzie w pokorze ponownie jechać po drugą nagrodę...
25 maja 2005, przed wyjazdem syn przezornie zadzwonił, czy istotnie bilety są do odbioru i tu... bomba - bilety jednak się rozpłynęły! Po powrocie z pracy odbieram emajlową (tak powinniśmy pisać) pocztę od p. A. Bomby - *Witam; Przez nieuwagę kolega i ja równocześnie napisaliśmy do Pana w sprawie biletów. Wprawdzie bilety są za artykuł, ale nie umieszczamy tekstów tej samej osoby dwóch w ciągu tygodnia.*
Końcówka tekstu wprawdzie niezbyt zrozumiała, ale pytam się (siebie i redakcję) - jaka nieuwaga, przecież oboje zamieścili dwa różne artykuły, za które przyznali nagrody, zatem nie ma tu żadnego przewału (w przeciwieństwie do bliskiego redakcji sądu). Z odpowiedzi dodatkowo wynika rzecz nieprawdopodobna w wolnym i nielimitowanym świecie - portal może zamieścić tygodniowo jeden artykuł jednego autora... Być może pomylili się, ale to ich sprawa, nie moja (napisali - nie umieszczamy, ale umieścili!). Gdyby w pierwszym liście, obok gratulacji, dołączyli regulamin, z którego wynikałby ów zakaz, to albo kolejny artykuł wysłałbym po tygodniu, albo pod innymi danymi i z innego kompa (Polak jednak potrafi!), albo bym wysłał z adnotacją o zrzeknięciu się nagrody (oni jednak piszą nie tyle o zakazie dwukrotnego nagradzania, ale o zakazie dwukrotnego zamieszczania tekstów w jednym tygodniu!).
Nie zaszczycę słynnego kina w nowej dzielnicy starego grodu, nie wydam setek złociszy w sąsiednim markecie, nie zintegruję się z rodzinką dzięki "rozumnej a przyzwoitej" redakcji Trojmiasto.pl. Jeszcze wieczorem odesłałem do redakcji owe wygrane bilety. Niech dziadują beze mnie! Zaproponowałem przekazanie mieszkańcom domu dziecka - niech chociaż ktoś skorzysta na całej hecy. A regulamin trąca starą epoką - dziwaczny i niedostępny (skąd my to znamy). Może zaproponują olimpijczykom ćwiczącym przed Pekinem - jeden zawodnik może startować tylko w jednej dyscyplinie - albo w puszczaniu kaczek na wodzie, albo w podrzucaniu bomby kobaltowej.
Weszliśmy do mądrej Europy, mamy internet i coraz więcej wykształconych ludzi. Ale kiedy mamy wykreować coś rozsądnego, to urzędniczą głupotą paprzemy wszystko - nie tylko na ministerialnych szczeblach.
Portal po północy zamieścił motto - *Brudną sprawę ujawnia zwykle tylko czysty przypadek* (Stefan Pacek). No i masz ci babo placek - tylko przez przypadek straciłem bilety, a już witałem się z kaczką, znaczy gąską! Ludziska przez parę lat w cudowny sposób stają się miliarderami, a ja myślałem, że uda mi się zostać biletowym krezusem... Zapewne jednym sprzyjają regulaminy, a innym - nie.
PS Przed owym skandalem wysłałem jeszcze trzeci artykuł. Oczywiście, ani nie podziękowano, ani nie zamieszczono, ani nie podano powodu niezamieszczenia, ale przynajmniej wiem - nie wszedł na portal z powodu regulaminu...
|
|
26 maj 2005
|
|
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
|
|
|
Bojkot
maj 30, 2004
przeslala Elzbieta
|
Prostytucja
październik 29, 2004
|
Sztuka zarządzania, czyli co ma przyszłość w biznesie
styczeń 1, 0000
CZESŁAW RYCHLEWSKI (Trybuna )
|
Polonia Pięciu Kontynentów
maj 8, 2005
zaprasza.net
|
Z frontu walki z nudą
sierpień 11, 2006
Stanisław Michalkiewicz
|
Prezydent Krakowa straci immunitet?
luty 10, 2007
PAP
|
Relatywizm
lipiec 28, 2003
przesłała Elżbieta
|
Kto stoi za plecami Saakaszwilego?
sierpień 14, 2008
Boruta
|
Na krawędzi wojny ostatecznej
grudzień 27, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Dzisiaj mam urlop
maj 12, 2008
Marek Jastrząb
|
Eqwador idzie na lewo
kwiecień 10, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Islam sunnitów i szyitów a stabilizacja Bliskiego Wschodu
sierpień 5, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Zagrożenie Ludzkości w Epoce Nuklearnej
marzec 2, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Pierwszy raz w tysiącletniej historii "Polska" popiera agresora.
styczeń 21, 2003
Artur Łoboda
|
Okupacja irackich serc i umysłów
listopad 18, 2006
Nir Rosen/ tłum.Piotr
|
Administracja narodowa a UE
kwiecień 30, 2003
przeslala Elzbieta
|
Polskę odnale?ć w sobie
czerwiec 15, 2008
Artur Łoboda
|
Nie dla "tarczy antyrakietowej" w Polsce - Ogólnokrajowa demonstracja antywojenna
marzec 1, 2007
J. Duranowski
|
Umieć nadąrzyć za Ameryką?
październik 28, 2008
Gregory Akko
|
Plan Kołodki
kwiecień 13, 2003
|
więcej -> |
|