|
"Wiosenny" XVII memoriał Jana Strzelczyka w Pięciu Stawach
|
|

W sobotę, 16 kwietnia odbyła się 17 edycja Memoriału Jana Strzeleckiego w Narciarstwie Wysokogórskim. Zawody te, tradycyjnie rozgrywane na początku marca, w tym roku zostały przeniesione na kwiecień, ze względu na wielkie zagrożenie lawinowe, jakie wystąpiło w marcu w Tatrach. Pomimo, iż organizatorom, rozstawiającym w piątek 15 kwietnia trasę, aż trzykrotnie towarzyszył wiosenny deszcz, to w sobotę było słońce „jak na zamówienie”. Na trasę, która zaczynała się na polance przed schroniskiem Roztoka (1030 m npm) wyruszyło, punktualnie o godzinie 8 rano, 20 dwu-osobowych zespołów z trzech krajów UE, przy czym z Polski aż trzy zespoły przyjechały z Jeleniej Góry pod Karkonoszami, a Austrię reprezentowały 2 zespoły z Bergrettung Schönwiess w Tyrolu. (Jeden z członków tej grupy Bergrettung, 55 letni Peter Schuler, który w roku 1991 wygrał III edycję Memoriału Strzeleckiego, dnia 5 stycznia 2005 zginął w Tyrolu w lawinie. Jego partner z 1991 roku, Hubert Schöpf brał udział w tegorocznej edycji Memoriału.)
Podbieg na czas przez Dolinę Roztoki miał około 7 km długości i 700 metrów deniwelacji i kończył się nad Wielkim Stawem w Dolinie 5 Stawów, przy rozgałęzieniu letnich szlaków na Zawrat i do Pustej Dolinki. Potem trasa biegła, już nie na czas, na Przełęcz Kozią (2137 m), skąd po stromym zje?dzie na stronę północną, ubezpieczonym 90 metrową liną, zawodnicy trawersowali ponad Zmarzłym Stawem do żlebu wiodącego na Zawrat (2159 m) i dalej, już po południowej stronie, zjeżdżali trawersem na Przeł. Schodki (2065 m). Stąd zaczynał się kolejny odcinek na czas, zjazd terenowy w zespołach, początkowo przez 8 bramek, a potem już „dowolny”, do mety ustawionej przy rozgałęzieniu szlaków nad Wielkim Stawem. Po tej „obowiązkowej” części trasy, która miała 1450 m przewyższenia, był jeszcze odcinek fakultatywny, liczący 550 m deniwelacji podbieg na Kozi Wierch (2291 m), który pokonało tylko 7 zespołów. Zawodnicy mieli znale?ć się w schronisku w 5 Stawach w limicie czasu 6 godzin.
Jak wszyscy się spodziewali tego już przed startem, zawody wygrał najlepszy obecnie w Europie Środkowej zespół ski-alpinistyczny, Słowacy Peter Svatojansky z Nowej Lesnej wraz z Milanem Madajem z Liptowskiego Mikulasza. Przebiegli oni ze schroniska w Roztoce nad Wielki Staw w 1 godz 5 min 35 sek. Za nimi byli przedstawiciele KW Zakopane, bracia Tomasz i Maciej Gąsienica-Mikołajczyk, ze stratą 8,5 minuty do zwycięzców, a następnie przedstawiciele grupy podhalańskiej GOPR, Jacek Żebracki i Szymon Zachwieja, w 11 min 25 sek za zwycięzcami.
Podobnie wyglądała klasyfikacja zjazdu na czas: Svatojansky z Madajem ukończyli zjazd w 1 min 34,35 sek, bracia Gąsienica-Mikołajczyk w 1 min 39,43 sek, a „Podhalanie” w 1 min 49,50 sek. Ci ostatni jednak zrezygnowali z „fakultatywy” na Kozi Wierch i w rezultacie znale?li się na miejscu piątym, za Marcinem Nędza-Chotarskim i Zbigniewem Mierczakiem z KW Zakopane, oraz parą Piotr Kożuch i Jakub Przystaś z GOPR Krynica.
W tych zawodach, podobnie jak to zaczęto praktykować na „Strzeleckim” już od kilku lat, była i druga grupa klasyfikacyjna, złożona z zespołów mieszanych żeńsko-męskich oraz kobiecych, do których w tym roku dołączono i „juniorki”, które przeszły trasę skróconą, bezpośrednio po zakończeniu podbiegu na czas podchodząc na start zjazdu na Przełęczy Schodki. Na siedem zespołów, które się znalazło w tej grupie, najlepszą się okazała para Aleksandra Buczyńska z Jędrzejem Malinowskim z AZS-TOPR Zakopane, z czwartym, w ogólnej klasyfikacji, czasem zjazdu 1 min 54,87 sek, przed Julią Wajda ze swą mamą Bożeną, też z KW Zakopane. Na uwagę zasługuje tu dzielność i zacięcie 15 letniej Julii Wajdy, która obie przełęcze a potem zjazd na czas pokonała ze zranioną, przez spadający kamień, nogą.
Otóż w kierunku licznej grupy zawodników, podchodzących około godziny 10.30 rano na Przełęcz Kozią, osunął się, wytopiony rannym słońcem ze ściany Zamarłej Turni, duży głaz, i jeden z jego „odprysków” ugodził Julię w nogę. Dopiero po ukończeniu przez nią zawodów, na mecie zjazdu jeden z ratowników TOPR obstawiających zawody, Kuba Brzosko zadecydował o wezwaniu helikoptera i transporcie Julii do zakopiańskiego szpitala.
Nie był to jedyny „wiosenny” wypadek w czasie tegorocznego Memoriału. Następnego dnia, wracający przez Przełęcz Kozią na Halę Gąsienicową organizatorzy zawodów przechodzili na nartach przez rozmiękły, wiosenny śnieg na Czarnym Stawie Gąsienicowym. Jedna z sędziów, Beata Stasik z Suchego, nagle zaczęła się zapadać, zanurzając w Stawie aż prawie do pasa. Na szczęście skończyło się na przemoczeniu i strachu. Z kolei kierownik zawodów, Marek Głogoczowski, wraz z reprezentacją austriackiego Bergrettung, następnego dnia przeszedł Przełęcz Szpiglasową, skąd w rozmiękłym, stromym śniegu zjechał do dolinki za Mnichem a następnie Morskiego Oka. Widząc przed sobą schronisko, na tafli zamarzniętego jeziora Austriacy wyruszyli do przodu i szybko zaplątali się w mini-wyspach i wysepkach ziemi oraz kamieni, utworzonych na Morskim Oku po zejściu nań, jeszcze w marcu, gigantycznej lawiny. Tak, iż obserwujący ze schroniska, błądzących po pociętym przez kanały wypełnione wodą stawie Austriaków, dyżurny ratownik TOPR Andrzej Skłodowski doszedł do wniosku, że „pewnie Głogoczowski chciał utopić w Morskim Oku Niemców”. Bo tak wyglądają realia narciarstwa wysokogórskiego w kwietniu, kiedy to w południe temperatura potrafi przekroczyć 20 stopni.
Zakończenie zawodów, połączone z rozdaniem nagród, okolicznościowych koszulek i licznych pucharów, dostarczonych na wysokość 1670 m „w ostatniej chwili” dzięki staraniom Kuby Marusarza, odbyło się w schronisku w 5 Stawach, przy czym za nagrody szczególne podziękowania należą się Naczelnictwu TOPR i Radiu RMF, nowej polskiej firmie „Hi-Mountain” (d. „Alpinus”), czeskiej firmie „Lanex” oraz krakowskiemu sklepowi „Wierchy”.
|
21 kwiecień 2005
|
Opracował Marek Głogoczowski
|
|
|
|
Unia Europejska zamierza wprowadzić powszechny zakaz tzw. negowania Holokaustu
styczeń 18, 2007
bibula- pismo niezależne
|
Nie ma pieniędzy dla pielęgniarek, nauczycieli, na zasiłki dla bezrobotnych, ale na eurodemagogię będzie 2 razy więcej.
grudzień 4, 2002
PAP
|
"Czy Papież przeprosi ofiary Solidarności" (3)
listopad 14, 2003
INŻ. ANNA KOZIOŁ
|
Dobry i zły policjant
czerwiec 2, 2008
Artur Łoboda
|
Moralność oficjela
listopad 14, 2004
Mirosław Naleziński
|
Polska - bogaty kraj
maj 1, 2003
http://www.se.com.pl/
|
Krzaklewski po spotkaniu z Kołodką: nie było konfrontacji
sierpień 20, 2002
PAP
|
Rosyjski bat na USA
grudzień 5, 2006
Michał Likowski
|
Kaliningrad and the Shield missiles in Poland
lipiec 29, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Rozmowa z rabinem ISRAELEM SINGEREM
luty 26, 2007
jan
|
Grypsera dla frajerów
czerwiec 22, 2006
|
Tu i ówdzie i gdzie indziej też
maj 16, 2006
Marek Olżyński
|
Lista Hausnera
luty 11, 2005
Włodzimierz Knap
|
Mataczenie i kretactwa w Sadzie Rejonowym w Leczycy
wrzesień 13, 2006
Irena Starczynska
|
Pokonać bestię i zająć jej miejsce
sierpień 7, 2004
PAP
|
Papież apeluje o pokój
grudzień 26, 2004
opolskoma
|
Jasność widzenia
grudzień 30, 2007
Artur Łoboda
|
Co z marginesem społecznym?
październik 31, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
Polityka skarbowa USA wobec kryzysu
wrzesień 21, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Ameryka oszalała !!!
marzec 3, 2003
Iwo Cyprian Pogonowski
|
więcej -> |
|