ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Monika Jaruzelska zaprasza Grzegorz Braun! cz.1 
 
Bruksela już we wrześniu 2019 r. czyniła przygotrowania do pseudopandemii 
 
"Pytam w imieniu zdezorientowanych".  
"Pytam w imieniu zdezorientowanych". List prof. Rutkowskiego do ministra zdrowia 
Wszystko pod kontrolą 
Od zawsze służby specjalne kontrolowały rzekome niezaplanowane spotkania oficjeli z obywatelami.
Przykład podstawionego Putina - jako przypadkowego przechodnia.
 
Drugi List otwarty prof. Ryszarda Rutkowskiego 
Panie Ministrze, Szanowni Państwo to prawda "że Internet przyjmuje wszystko", ale na szczęście pozwala też przełamywać rządową cenzurę i autocenzurę polskich naukowców i lekarzy, którzy swoim milczeniem autoryzowali i dalej autoryzują wielokrotnie bezzasadne działania rządu (np. w sprawie przymusowego noszenia maseczek). Dzisiaj bowiem w Holandii, Czechach, Szwecji, na Białorusi miliony ludzi chodzą bez maseczek na twarzy, nie chorują i nie umierają. W Polsce zaś, wbrew opiniom naukowców z Australii, czy USA miliony rodaków, w tym młodzież licealna, studenci i schorowani seniorzy muszą narażać swoje zdrowie nosząc "cudowne" bawełniane maseczki i/lub przyłbice 
TAK SIĘ BAWIĄ UKRAIŃCY - KORUPCJA źródłem BOGACTWA? 
Bardzo drogie auta, prywatne odrzutowce, jachty, helikoptery i nieruchomości w luksusowych europejskich destynacjach, przemyt w walizkach kilkunastu lub kilkudziesięciu milionów dolarów i ponad miliona euro tak bawią się ukraińskie elity.  
Prof. Sucharit Bhakdi: wykład na temat szczepień  
 
Jerzy Jaśkowski Pasteryzacja ludzi  
 
Ceremonia otwarcia tunelu drogowego św. Gotarda 
Zapowiedź tego - co mamy dzisiaj 
Rozmowa Adnieszki Wolskiej z Sucharitem Bhakdi 
 
W pierwszej kolejności powinno zostać ustalone, kto za to odpowie? 
Niektórzy mówią, że jest to wirus, który ma zlikwidować Christmas w Wielkiej Brytanii oraz w całej Europie – unieruchomić kraj w momencie, kiedy chrześcijanie obchodzą jedno z dwóch najważniejszych świąt w ciągu roku 
Naczelna Izba lekarska współpracuje z duchami zmarłych lekarzy  
Bezczelność kowidowców przekroczyła wszelkie granice. Powołują się na autorytet zmarłych lekarzy, by ścigać uczciwych lekarzy.  
Zdarzenia niepożądane związane ze szczepionką przeciw Covid 
Przykłady uszkodzeń organizmu po szczepieniach na Covid-19.
Stan na październik 2021.
 
WHO: Poprzez zdrowie publiczne do globalnej dyktatury 
Traktat WHO oraz poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych to bezpośredni atak globalistów na demokratyczne, suwerenne narody świata (chociaż już wiemy, że tak naprawdę ani one „demokratyczne”, ani „suwerenne”) w celu ustanowienia sanitarnej dyktatury WHO pod pretekstem walki z niekończącymi się pandemiami (a według nowej, zmienionej niedawno przez WHO definicji „pandemii”, pandemią może być dosłownie wszystko - może być „pandemia otyłości”, „pandemia depresji”, „pandemia kataru”, "pandemia alergii", itd.) 
Los Angeles - piekło na ziemi 
Ubóstwo w Kalifornii. Zrujnowana gospodarka najbogatszej kiedyś części świata.
To czeka nas jutro.
 
Brytyjska modelka zabita zastrzykiem? 
Trzy tygodnie po szczepieniu zmarła - po wystąpieniu wielu komplikacji - w tym białaczki.  
Dr Roger Hodkinson, - Pandemia to oszustwo 
Dr Roger Hodkinson - lekarz patolog (wirusolog), Cambridge University, były przewodniczący sekcji patologii stowarzyszenia lekarzy, były wykładowca na wydziale medycznym, wykładowca akademicki, egzaminator w Royal Colledge physicians w Północnej Karolinie, Prezes firmy biotechnologicznej sprzedającej testy na COVID19.
Pandemia to oszustwo.
Maseczki nieskuteczne.
Lockdown nie ma naukowego uzasadnienia.
Pozytywny wynik PCR nie potwierdza infekcji klinicznej.
Polityka udaje medycynę.  
"Górale to męczą konie" 
Powiedziałam prezesowi (Kaczyńskiemu), że górale bardzo na nich liczą, to są ich wyborcy, a prezes odpowiedział mi na to: "Górale to męczą konie". Byłam w szoku, że przy tak ważnym temacie gospodarczym mówi takie rzeczy - relacjonuje posłanka. 
Zdjęcia zawartości szczepionek na Covid-19 
 
Szkodliwe skutki szczepień dały się we znaki pacjentom. Powikłania występują po pewnym czasie 
 
więcej ->

 
 

Sąd Boży



W wojnie polsko-bolszewickiej, ktorej bitwa warszawska
stala sie kluczowym momentem, starly sie dwie
koncepcje. Po stronie polskiej wielki wplyw miala tzw.
"koncepcja federacyjna" Naczelnika Panstwa i
Naczelnego Wodza, Jozefa Pilsudskiego. Uwazal, ze
wiosna 1920 r. istniala realna szansa na likwidacje
rzadow bolszewickich i zmniejszenie trwajacego od
stuleci zagrozenia ze strony Rosji. Pilsudski
zamierzal wyrwac spod jej wplywow narody zachodnich
rubiezy, zwlaszcza Ukraincow i Litwinow. Propozycja
wspolpracy polsko - litewskiej, ze wzgledu na kwestie
przynaleznosci Wilna, spotkala sie jednak z wrogim
przyjeciem. Lecz mimo sporow wokol przynaleznosci
Lwowa, istniala szansa na utworzenie, w ramach
federacji z Polska, panstwa ukrainskiego. Po
podpisaniu ukladu Pilsudski - Petlura, wojska polskie
rozpoczely ofensywe na Ukrainie.
Po przejeciu wladzy, Partia bolszewikow traktowala
rozszerzenie rewolucji na Europe jako swoja misje.
Lenin i inni przywodcy komunizmu w Rosji byli
przekonani, ze stoja w obliczu wielkiej rewolucji,
ktora trzeba przyspieszyc poprzez interwencje Armii
Czerwonej. Na wiecu, 30 pazdziernika 1918 roku, Lew
Trocki wolal: "Wolna Lotwa, wolna Polska i Litwa,
wolna Finlandia i z drugiej strony wolna Ukraina nie
bedzie klinem, lecz lacznikiem miedzy Rosja Sowiecka i
przyszlymi Sowieckimi Niemcami i Austro-Wegrami. To
jest poczatek europejskiej komunistycznej federacji -
unii republik proletariackich Europy!".
Najkrotsza droga do Niemiec prowadzila przez Polske.
Juz w polowie listopada 1918 roku rozpoczely sie
dzialania Armii Czerwonej w kierunku Warszawy. Wojna
polsko-sowiecka byla wiec nieunikniona. Polska
ofensywa na Ukrainie i zajecie w maju 1920 r. przez
wojska polskie Kijowa, przyspieszyly dzialania
militarne na froncie wschodnim, na niespotykana
dotychczas skale. Wyprawa kijowska wykorzystana
zostala przez bolszewicka propagande jako koronny
dowod polskiego "imperializmu". W nastepstwie wielkiej
akcji propagandowej rzadu sowieckiego, dla Rosjan
wojna z Polska stala sie "sprawa narodowa".

Ofensywa
W pierwszej polowie czerwca 1920 r. 1. Armia Konna
marszalka Siemiona Budionnego przerwala front na
Ukrainie, zmuszajac wojska polskie do odwrotu. Po
zgromadzeniu wiekszosci sil Frontu Zachodniego na
Bialorusi, dowodztwo Armii Czerwonej przystapilo do
rozstrzygajacego uderzenia na Polske. Dowodca sil
Frontu Zachodniego, marszalek Michail Tuchaczewski,
majac zdecydowana przewage sil i bedac pewnym sukcesu,
przed rozpoczeciem ofensywy, wydal bunczuczny rozkaz
do swoich wojsk: "Na zachodzie waza sie losy
wszechswiatowej rewolucji - po trupie Polski wiedzie
droga do wszechswiatowego pozaru [...] Na Wilno -
Minsk - Warszawe - marsz!".
4 lipca 1920 r. Front Zachodni rozpoczal natarcie z
rejonu rzek Auty i Berezyny. Wojska polskie, mimo
zacietego oporu, zmuszone zostaly do nieustannego
odwrotu. 19 lipca oddzialy Armii Czerwone i zajely
Grodno, 27 lipca - twierdze Osowiec, 28 lipca -
Bialystok, 31 lipca - twierdze Brzesc nad Bugiem. Sily
polskie Frontu Polnocno - Wschodniego wycofywaly sie
na zachod, stawiajac jednak coraz bardziej zaciety
opor.
Bolszewicy wkroczyli na obszar Podlasia i Mazowsza.
Tuchaczewski, nie spodziewajac sie skutecznego oporu
wojsk polskich, zamierzal calkowicie je rozbic w
rejonie Warszawy i zajac stolice Polski z marszu.
Chcial wiec powtorzyc manewr Paskiewicza z 1831 r. Byl
przekonany, ze frontalne natarcie na Warszawe byloby
nieracjonalne, bo wyparte z prawobrzeznej czesci
Warszawy oddzialy polskie moglyby wycofac sie na lewy
brzeg Wisly. Forsowanie Wisly w poblizu Warszawy bylo
operacyjnie malo efektywne. Planowano zatem przeprawe
pomiedzy Wyszogrodem a Wloclawkiem i obejscie stolicy,
aby okrazyc wojska polskie oraz, po opanowaniu linii
kolejowej Warszawa-Gdansk, odciac im dostawy z
zagranicy

Plan
Skuteczny opor nad Narwia i Bugiem umozliwil wojskom
polskim oderwanie sie od nieprzyjaciela i wykonanie,
po raz pierwszy od 4 lipca, zamierzonego odwrotu.
Otworzyla sie wiec szansa do opracowania planu
rozstrzygajacej bitwy z bolszewickim najezdzca. Jego
zalozenia polegaly na wycofaniu wojsk polskich w rejon
Warszawy i Modlina oraz na linie rzeki Wieprz i
przejsciu do dzialan zaczepnych w celu wykonania
rozstrzygajacego kontrnatarcia. Zwyciestwo mial
przyniesc atak, sformowanej za Wieprzem, Grupy
Uderzeniowej na skrzydlo i tyly wojsk wroga. W rejonie
twierdzy Modlin, za Wkra, koncentrowala sie 5 Armia
gen. Wladyslawa Sikorskiego, ktora miala za zadanie od
polnocy oslaniac Warszawe oraz przeprawy przez Wisle.
Naczelne Dowodztwo Wojsk Polskich, dzieki odcyfrowaniu
szyfru sowieckiego, mialo informacje o polozeniu wojsk
Tuchaczewskiego i wykorzystalo ich rozproszenie.
Najsilniejsza 4. Armia Szuwajewa wraz z 3 Korpusem
Kawalerii Gaja Bzyszkiana zostala skierowana nad dolna
Wisle. Zadanie jej sforsowania miedzy Wyszogrodem a
Plockiem otrzymala 15 Armia Korka. Na Modlin
skierowana zostala takze 3. Armia Lazarewicza.
Przedmoscie warszawskie miala zaatakowac 16 Armia
Sollohuba oraz 21 Dywizja Strzelcow z 3 Armii. Lewe
skrzydlo 16 Armii oslaniala Grupa Mozyrska Chwiesina,
operujaca na odcinku Deblin - Gora Kalwaria. Po
rozbiciu sil polskich na przedmosciu praskim, 16 Armia
miala sforsowac Wisle na poludnie od Warszawy.
Ogromna popularnosc wsrod zolnierzy Armii Czerwonej
zdobylo haslo "Dajosz Warszawu!". Znalazlo sie ono na
sztandarach pulkow "zelaznej" 27 dywizji strzelcow
Witowta Putny, ktorej zolnierze zazadali skierowania
dywizji z Syberii przeciwko Polakom. Pojawilo sie
takze na transparentach, ulotkach i wagonach wiozacych
wojsko sowieckie na front. Stalo sie zawolaniem
zagrzewajacym bolszewikow do walki z Polakami.
Wiadomosc o zblizaniu sie Armii Czerwonej do Warszawy,
zelektryzowala czlonkow rzadu sowieckiego. Gdy
niezaleznie od przygotowan militarnych rzad polski
podjal proby zakonczenia wojny na drodze rokowan,
delegacji polskiej przedstawiono w Minsku Bialoruskim
warunki nie do przyjecia. Warunki, jakie jedynie mogla
podyktowac strona zwycieska stronie przegranej.
Polski wywiad przechwycil tekst depeszy przeslanej 13
sierpnia 1920 r. do Moskwy przez Rewolucyjna Rade
Wojenna 3 Armii: "Dzielne oddzialy 3 Armii zajely 13
sierpnia m. Radzymin o godz. 23 i scigajac
nieprzyjaciela, znajduja sie o 15 wiorst od Pragi
[...] Robotnicy Warszawy juz czuja bliskie
oswobodzenie. W Warszawie juz kipi rewolucja. Na
murach rozklejane sa zadania robotnikow oddania
Warszawy Czerwonej Armii bez bitwy, grozac w razie
przeciwnym niewypuszczeniem z Warszawy ani jednego
uzbrojonego zolnierza. Biala Polska kona".
Dowodcy oddzialow Armii Czerwonej obiecywali, ze po
zdobyciu Warszawy kazdy zolnierz otrzyma nagrode w
wysokosci 40 tys. rubli carskich oraz, ze bedzie mogl
rabowac w warszawskich domach i sklepach przez 2-3
dni. Niektorzy z dowodcow sowieckich oddzialow mieli
plany Warszawy z naniesionymi informacjami o
najbogatszych sklepach. "Burzuje mieli byc publicznie
straceni na placu Zygmunta (Zamkowym -. J.S.)".
Gdy 15 sierpnia toczyly sie zaciete walki na
przedpolach Warszawy, do Wyszkowa przybyli czlonkowie
Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski, z Julianem
Marchlewskim i Feliksem Dzierzynskim na czele, by, po
zajeciu miasta, triumfalnie wkroczyc do stolicy
Polski.
Na wiadomosc o zdobyciu Warszawy juz 15 sierpnia
wiwatowano w Moskwie i Wilnie. W dodatkach do
wilenskich gazet donoszono: "Warszawa wzieta! Czerwone
flagi nad Warszawa! Po Warszawie, cala Europa
czerwona! [...] Zwyciestwo rewolucji Wszechswiatowej!
Bramy do Berlina wylamane! Proletariat polski i masy
pracujace Polski wlaczaja sie do marszu na Europe!" Na
murach i scianach domow, obok starych: "Dajosz
Warszawu" pojawily sie nowe napisy: "Warszawa nasza!",
"Koniec bialej Polski - Niech zyje partia
bolszewikow!", "Niech zyje towarzysz Lenin!"
Zatwierdzony przez Jozefa Pilsudskiego plan Bitwy
Warszawskiej byl bardzo ryzykowny. Gdyby choc jeden z
jego elementow zawiodl, wojska polskie ponioslyby
ostateczna kleske. Nie zaskoczono by Armii Czerwonej,
gdyby Rosjanie uwierzyli w tresc dokumentu
znalezionego przy poleglym pod Dubienka mjr Waclawie
Drohojowskim. Byl to rozkaz operacyjny 3 Armii
Polskiej do kontrofensywy znad Wieprza datowany na 8
sierpnia godz. 21. W dniu 14 sierpnia Sztab Polowy
Naczelnego Dowodztwa Armii Czerwonej potraktowal
rozkaz jako mistyfikacje i podstep.
Przebywajaca w Warszawie misja aliancka ocenila polski
plan przeciwuderzenia jako zbyt ryzykowny. Niemal
wszyscy dyplomaci ewakuowali sie do Poznania. Zdaniem
D`Abernona "Atak sil rosyjskich na stolice moglby sie
zakonczyc zdobyciem Warszawy przed czasem, nim by atak
flankowy Polakow zdolal naruszyc rownowage Rosjan".
Pilsudski nie przyjal rad marszalka Francji Ferdynanda
Focha, ktory odradzal Polakom kontrofensywe mowiac:
"Wzmocnijcie sie, stworzcie mocna zapore, zatrzymajcie
nieprzyjaciela, a dopiero potem bedziecie mogli
pomyslec o przeciwuderzeniu". Marszalek mial racje
odrzucajac aliancka koncepcje dalszego prowadzenia
dzialan wojennych przeciwko bolszewikom. Zatrzymanie
wojsk sowieckich na polskiej linii obronnej
pozwoliloby dowodztwu Armii Czerwonej na podciagniecie
pod Warszawe dodatkowych oddzialow i zaopatrzenia. Ze
wzgledu na szybka ofensywe, az znad Dzwiny, odwody nie
nadazaly za wojskami Tuchaczewskiego. Natomiast
Naczelne Dowodztwo Wojsk Polskich zgromadzilo pod
Warszawa calosc sil.
Angielski historyk Norman Davies nazwal Pilsudskiego
"architektem i wykonawca zwyciestwa". Czy to opinia
sluszna? Zatwierdzony przez Naczelnego Wodza plan
rozstrzygajacej bitwy ulegal istotnym korektom. Plan
bitwy ujety w historycznym rozkazie nr 8358/III z 6
sierpnia 1920 roku, byl wspolnym dzielem Pilsudskiego,
szefa Sztabu Generalnego generala Tadeusza
Rozwadowskiego, generala Kazimierza Sosnkowskiego i
generala Maxime Weyganda.
Duze znaczenie dla przebiegu bitwy nad Wisla mial
kolejny rozkaz z 10 sierpnia 1920 roku, opracowany z
inicjatywy generalow Rozwadowskiego i Weyganda. Pod
ich wplywem Naczelny Wodz zrezygnowal z dalszego
wzmacniania Grupy Uderzeniowej, ktora miala atakowac
znad Wieprza. Kilka dodatkowych dywizji nie stalo wiec
bezczynnie o 120 km od Warszawy. Mogly one
uczestniczyc w walkach w najbardziej dramatycznym
momencie, gdy 14 sierpnia 1920 r. bolszewicy przerwali
polskie linie obronne pod Radzyminem i gdy 5 Armia
generala Wladyslawa Sikorskiego podczas walk nad Wkra,
musiala stawic opor liczniejszym silom rosyjskim.
Glownie dzieki presji gen. Rozwadowskiego na
Naczelnego Wodza, nie powtorzyla sie sytuacja z 1794
roku, gdy dywizja Pozinskiego nie zdazyla na miejsce
bitwy pod Maciejowicami.
Warto tez przypomniec, ze Pilsudski nie byl zadowolony
z rozkazu z 10 sierpnia (o fikcyjnym numerze 10 000
dla zmylenia wywiadu wroga) i w swoich ksiazkach o nim
nie wspominal. Uwazal, ze owczesne usytuowanie wojsk
polskich przed rozstrzygajaca bitwa jest nonsensowne.
Tymczasem, tylko dzieki wzmocnieniu 5 Armii gen.
Sikorskiego przez Brygade Syberyjska, a zwlaszcza
doborowa 18 DP generala Franciszka Krajowskiego, udalo
sie powstrzymac natarcie 3 i 15 armii sowieckich w
rejonie Modlina.
Od nieuchronnej kleski 5 Armie, zagrozona takze od
polnocy przez 4 Armie sowiecka, uratowal m.in. "cud w
Ciechanowie", gdzie zagon 203 pulku ulanow zniszczyl
radiostacje 4 Armii Szuwajewa. Pozbawiona lacznosci z
Tuchaczewskim, zamiast uderzyc na odslonieta flanke
Sikorskiego, maszerowala w kierunku przepraw przez
Wisle miedzy Plockiem a Toruniem. Ocalenie 5 Armii
Sikorskiego, Tuchaczewski przypisywal wyjatkowemu
szczesciu.

Bitwa
Wiele kontrowersji wywoluje porownywanie sil wojsk
polskich i sowieckich uczestniczacych w Bitwie
Warszawskiej 1920 roku. Wbrew powszechnie panujacej
opinii o ogromnej przewadze liczebnej wroga, w Bitwie
Warszawskiej moglo uczestniczyc 104-114 tys. zolnierzy
Armii Czerwonej. Wojsko Polskie zas liczylo 113-123
tys. zolnierzy. Mozliwe sa pewne obustronne odchylenia
plus lub minus. Szacuje sie, ze Wojska Polskie
posiadaly 500 dzial i ponad 1780 karabinow
maszynowych, Armia Czerwona natomiast - 600 dzial i
ponad 2450 karabinow maszynowych. Dzialania bojowe
polskich oddzialow wspomagaly 2 eskadry samolotow,
kilkadziesiat czolgow i samochodow pancernych oraz
kilku pociagow pancernych.
Najwieksze sily polskie skoncentrowano za Wieprzem.
Liczaca ok. 46 tys. zolnierzy Grupa Uderzeniowa
zlozona byla z najlepszych dywizji legionowych i
wielkopolskich. Pierwszym jej przeciwnikiem miala byc
sowiecka Grupa Mozyrska, liczaca zaledwie 11 tys.
ludzi. Na przedmosciu warszawskim natomiast w dniach
13-16 sierpnia walczylo ok. 39 tys. polskich zolnierzy
przeciw 32 tys. rosyjskich. Polacy mieli tu takze
zdecydowana przewage w uzbrojeniu. Na 60-kilometrowym
froncie dysponowali 260 dzialami wobec 200 dzial
nieprzyjaciela. O przerwaniu linii polskich pod
Radzyminem zdecydowal blad dowodztwa, ktore obsadzilo
pierwsza linie obrony 11. Dywizja Piechoty wycofana z
frontu po ciezkich stratach, a uzupelniona przez setki
"dezerterow i lazikow". Nie byla ona w stanie
powstrzymac natarcia "zelaznej" 27 Dywizji z
sowieckiej 16 Armii. W pierwszym okresie walk zawiodla
takze polska artyleria.
Zazwyczaj bitwe pod Warszawa, a zwlaszcza walki o
Radzymin, traktuje sie jako decydujace o klesce
bolszewikow w calej wojnie. Z pewnoscia ma na to wplyw
organizowanie w Radzyminie centralnych rocznic "Cudu
nad Wisla". W istocie, walki na przedpolach Warszawy
mialy charakter wyraznie taktyczny. Uczestniczace w
nich sily przeciwnika stanowily niewielka czesc sil
Frontu Zachodniego. Ostateczny wynik walk o Radzymin
nie bylby dla strony polskiej tak pomyslny, gdyby, o
swicie 14 sierpnia nad Wkra, 5 Armia gen. Sikorskiego
nie rozpoczela dzialan odciazajacych Znakomicie
dowodzona, powstrzymala natarcie Rosjan. 16 sierpnia
zdobyla Nasielsk, a nazajutrz Pultusk, docierajac do
linii Narwi. Odzyskanie Pultuska usunelo
niebezpieczenstwo kontrataku sowieckiego od polnocy.
Oddzialy Armii Czerwonej caly czas probowaly atakowac
lewe skrzydlo 5 Armii, ale byly powstrzymywane przez
szarze 1 Pulku szwolezerow mjr. Grobickiego pod
Plonskiem. Armia gen. Sikorskiego rozbila wiekszosc
sil sowieckich, a czesc 3 i 15 Armii zmusila do
odwrotu. Walnie wiec przyczynila sie do zwyciestwa w
bitwie.
Do panicznego odwrotu bolszewikow spod Warszawy i z
Polnocnego Mazowsza przyczynila sie wiadomosc o
sukcesach Grupy Uderzeniowej, ktora rozpoczela
kontrofensywe znad Wieprza. Pilsudski wspominal: "Dnia
16 rozpoczynalem atak, o ile w ogole atakiem nazwac
mozna. Lekki i bardzo latwy boj prowadzila przy
wejsciu 21 dywizja [...] Glowna zagadka, ktora
chcialem sobie rozstrzygnac, byla tajemnica tzw. grupy
mozyrskiej. Wlasciwie nie bylo jej wcale, oprocz 57
dywizji..".. Grupa Mozyrska, zlozona z dwoch dywizji
rozciagnietych na froncie o szerokosci 150 km, nie
wytrzymala uderzen polskich dywizji. Manewr znad
Wieprza udal sie zatem tylko czesciowo. Zmusil
bolszewikow do odwrotu, ale sil Armii Czerwonej nie
zniszczyl. 18 sierpnia Naczelny Wodz wydal rozkazy do
dzialan poscigowych, w ktorych uczestniczyly nie tylko
oddzialy Grupy Uderzeniowej, lecz takze Armie 1. i 5.
Wielu historykow wojskowosci piszac z uznaniem o
sukcesach 5 Armii, podkresla, iz gen. Sikorski
popelnil duze bledy w koncowej fazie bitwy, m.in. w
rozpoznaniu polozenia przeciwnika. Zastosowanie
taktyki kordonowej i niedostateczne przygotowanie
oddzialow zaporowych spowodowalo kleski polskich
oddzialow i przedarcie sie 3 Korpusu Konnego
Gaj-Chana. Od walki z konnica 21 sierpnia pod
Zurominem uchylila sie takze 9 Dywizja Jazdy
pulkownika Gustawa Orlicza - Dreszera tlumaczac sie
"zapadajacymi ciemnosciami i gesta mgla".
Czesc historykow wojskowosci - zagorzalych
pilsudczykow - analizujac udzial 5 Armii w bitwie
twierdzila, ze dzialania jej dowodcy wypaczyly zamysl
Naczelnego Wodza zawarty w rozkazie przegrupowania z 6
sierpnia 1920 r. Uwazali, ze gdyby dowodca Frontu
Polnocnego gen. Jozef Haller i Wladyslaw Sikorski
scisle wykonali rozkazy Pilsudskiego i zwiazali
przeciwnika walkami w rejonie Warszawy i nad dolna
Wisla, a nie przedwczesnie odrzucili go dzialaniami
kontr ofensywnymi na polnoc i wschod, manewr
Naczelnego Wodza calkowicie by sie powiodl. Armie
sowieckie - 3, 4, 15 i 16 - zostalyby calkowicie
rozbite.
Dzialania poscigowe wojsk polskich po Bitwie
Warszawskiej zakonczyly sie 25 sierpnia 1920 roku pod
Kolnem, gdy ostatnie walczace oddzialy bolszewikow
przekroczyly granice niemiecka i zostaly internowane.
Wiekszosc sil Armii Czerwonej, bardzo oslabionych, ale
nie zniszczonych, wycofala sie na wschod i
uczestniczyla w koncowej fazie wojny.
Straty wojsk sowieckich bioracych udzial w bitwie
Warszawskiej szacuje sie na ok. 25 tys. poleglych, 60
tys. jencow i 45 tys. internowanych w Prusach
Wschodnich. Po stronie polskiej bylo 4,5 tys.
poleglych, 22 tys. rannych i ok. 10 tys. zaginionych.

Pilsudski, Rozwadowski, Weygand czy Matka Boska?
Juz pod koniec sierpnia 1920 r. rozpoczela sie zazarta
dyskusja nad zaslugami Naczelnego Wodza i innych
generalow w zwycieskiej Bitwie Warszawskiej. W Polsce,
bitwe zaczeto nazywac "Cudem nad Wisla". Okreslenie to
upowszechnilo sie zwlaszcza w srodowiskach koscielnych
oraz w obozie prawicy politycznej, ktory od samego
poczatku odmawial zaslug Jozefowi Pilsudskiemu. Wedlug
prawicy, zwyciestwo 1920 roku bylo rezultatem cudu, a
nie planu kontrnatarcia. W liscie pasterskim kardynala
Aleksandra Kakowskiego czytamy: "Zdumiony odwaga i
mestwem bojownikow polskich, zolnierz bolszewicki
cofal sie w przestrachu i padal razony, bo nad
zastepami wojsk polskich widzial unoszacy sie sztandar
z wizerunkiem Matki Boskiej..".. Kolejne rocznice
bitwy staly sie tez okazja do szerzenia legendy
ksiedza Ignacego Skorupki, ktory bohatersko zginal w
bitwie pod Ossowem, gdy z krzyzem w reku szedl w
pierwszej linii atakujacych. Z kolei pilsudczyk,
Wladyslaw Pobog - Malinowski napisal, iz ks. Skorupka
zginal "smiercia bardziej godna kaplana, ugodzony
bowiem zostal zablakana kula w chwili, gdy w jakichs
oplotkach, pochylony nad ciezko rannym zolnierzem,
udzielal mu ostatnich pociech religijnych".
Narodowa Demokracja, chcac pomniejszyc zaslugi
Pilsudskiego glosila rowniez, ze glownym autorem
genialnego planu Bitwy Warszawskiej byl general Maxime
Weygand. O zwyciestwie zas zadecydowal caly narod,
Armia Ochotnicza i Wojsko Polskie, kierowane przez tak
znakomitych dowodcow, jak Jozef Haller i Wladyslaw
Sikorski. W obliczu grozacego Polsce upadku
niepodleglosci, gen. Weygand, szef sztabu marszalka
Focha, byl kandydatem Francji i Anglii do stanowiska
Naczelnego Wodza Wojsk Polskich. Weygand nie przyjal
propozycji twierdzac, iz jedynie "armia polska,
dowodzona przez Polaka moze i powinna ocalic Polske".
W liscie do Focha pisal, ze tuz przed decydujaca bitwa
nie mozna zmieniac ani Naczelnego Wodza ani Szefa
Sztabu Generalnego, bo przyniosloby to kleske. Wobec
nacisku misji alianckiej, aby wykorzystac wiedze
fachowa Weyganda, 27 lipca 1920 r. Pilsudski mianowal
go doradca szefa Sztabu Generalnego. Podczas pierwszej
wizyty w Belwederze Weygand przeforsowal decyzje o
powierzeniu "popularnym" generalom Jozefowi Hallerowi
i Jozefowi Dowborowi-Musnickiemu stanowisk w armii.
Wkrotce Pilsudski zaproponowal im dowodztwa frontow.
Weygand nie mial jednak wiekszych szans na
przeforsowanie swoich koncepcji prowadzenia dzialan
wojennych. Byl ignorowany przez Pilsudskiego i gen.
Tadeusza Rozwadowskiego, ktorzy nie rozmawiali z nim
na temat koncepcji planu wojny z bolszewikami i jego
realizacji. Udalo mu sie jednak doprowadzic do
wzmocnienia Frontu Polnocnego poprzez utworzenie 5
Armii, do ktorej dolaczyla 18 Dywizja sciagnieta z
poludnia. Mial takze on swoj udzial w umocnieniu
fortyfikacji przedmoscia warszawskiego. Kierowal
francuskich saperow do organizowania linii obronnej, a
oficerom artylerii polecil szkolenie polskich
artylerzystow w jak na polu bitwy nalezy wspolpracowac
z piechota. Dzieki licznym interwencjom Weyganda
zwiekszono i przyspieszono z Zachodu dostawy sprzetu
wojennego i amunicji. Pilsudski, na wiesc o
projektowanym wyjezdzie Weyganda wraz z misja aliancka
z Polski, polecil gen. Rozwadowskiemu pozegnac go i
wreczyc mu order Virtuti Militari. Weygand byl
natomiast entuzjastycznie zegnany jako "zbawca
ojczyzny" w czasie manifestacji organizowanych na
zlosc Pilsudskiemu przez Narodowa Demokracje.
Zgotowano mu triumfalne powitanie w Paryzu, gdzie
uchodzil za glownego pogromce bolszewikow i czlowieka,
ktory uratowal Polske. Podobna opinie wyrazano w
Wielkiej Brytanii. Warto nadmienic, ze na Zachodzie
Pilsudski byl traktowany jako "zdradliwy
sprzymierzeniec (nie dopomogl Denikinowi w walce z
bolszewikami - J.S.) prowadzacy Polske do ruiny".
Wedlug wielu uczestnikow wydarzen z sierpnia 1920 r.,
Bitwa Warszawska nie dowodzil ani Pilsudski, ani
Weygand, ale szef Sztabu Generalnego WP - gen. Tadeusz
Rozwadowski. Zostal on mianowany na to stanowisko 22
lipca 1920 roku na wyrazne zadanie zachodnich
aliantow, bedacych pod silnym wrazeniem jego optymizmu
i bezgranicznej wiary w ostateczne zwyciestwo.
Rozwadowski objal faktyczne dowodztwo wowczas, gdy
Naczelny Wodz, calkowicie zalamany nosil sie z
zamiarem popelnienia samobojstwa, i gdy - zdaniem
Sikorskiego - "wielka czesc polskiej armii byla
podobna do lodzi, rzuconej bez steru na spietrzone
burza fale". Juz w kilka dni pozniej Rozwadowski wydal
rozkaz do Bitwy nad Bugiem, ktora na dziesiec dni
powstrzymala sowiecka ofensywe. Umozliwilo to
przegrupowanie wojsk polskich przed bitwa. Gdy w
pierwszych dniach sierpnia Pilsudski w samotnosci
rozmyslal w Aninie nad koncepcja nowej strategii,
Rozwadowski kierowal dzialaniami. Sytuacja powtorzyla
sie w dniach od 12 do 17 sierpnia, gdy Marszalek
opuscil Warszawe, aby osobiscie dowodzic Grupa
Uderzeniowa. Istnieje wersja, ze zdecydowal sie objac
dowodztwo Grupy Uderzeniowej pod wplywem
Rozwadowskiego, poniewaz ten ostatni czul sie
skrepowany obecnoscia Naczelnego Wodza w Warszawie.
Rozwadowski, jezdzac osobiscie na zagrozone odcinaki
frontu, natchnal zolnierzy i oficerow wiara w
zwyciestwo, potrafil przelac na nich swoj optymizm i
energie. Owczesny adiutant szef Sztabu Generalnego
wspominal: "General Rozwadowski przez caly czas bitwy
nad Wisla objezdzal stale poszczegolne odcinki frontu,
wsrod gradu kul wydawal dyspozycje, przesuwal odwody,
zarzadzal natarcia swoim systemem: "ze siodla" a nie
od zielonego stolika, daleko za frontem. Zielony
stolik, to jest robote sztabowa, pozostawil sobie na
nocne godziny". Bardzo dobrze ukladala sie wspolpraca
gen. Tadeusza Rozwadowskiego z Ministrem Spraw
Wojskowych gen. Kazimierzem Sosnkowskim, z dowodca
Frontu Polnocnego gen. Jozefa Hallerem, znacznie
gorzej natomiast z gen. Maxime Weygandem. Weygand
czesto skarzyl sie, ze Rozwadowski chetnie sluchal
jego rad, ale sie do nich nie stosowal. Francuskiego
sztabowca razila niepunktualnosc i niedokladnosc
Rozwadowskiego, jego sklonnosc do czestych zmian
decyzji i typowo polska fantazja. Godna przypomnienia
jest opinia owczesnego premiera Wincentego Witosa:
"Cokolwiek bedzie sie pisac i mowic, kogo sie bedzie
chcialo ubierac w laury i zaslugi, to rok 1920 "Cud
nad Wisla" i zwyciestwo nad bolszewikami odniesione,
pozostac musza z nazwiskiem gen. Rozwadowskiego
zwiazane".
Dla wielu Polakow, a przede wszystkim dla szerokiego
grona pilsudczykow, zwycieskim dowodca w Bitwie
Warszawskiej byl wylacznie Naczelny Wodz. On to
opracowal ogolny zarys planu polegajacy na wydaniu
bolszewikom bitwy na przedpolu stolicy oraz wybral
optymalny wariant miejsca koncentracji Grupy
Uderzeniowej. Miejsce to bylo znacznie bezpieczniejsze
dla przeprowadzenia koncentracji oraz umozliwilo
uderzenie nie tylko na lewa flanke wroga, ale tez ich
okrazenie. Wariant koncentracji Grupy Uderzeniowej,
blizej Warszawy, w rejonie Garwolina, zaproponowany
przez gen. Rozwadowskiego, zezwalal jedynie na
uderzenie plytkie. Moglo ono zaledwie przyczynic sie
do wycofania oddzialow wroga spod Warszawy, lecz nie
dawalo gwarancji ich zniszczenia.
Wiele kontrowersji wywoluje kwestia opuszczenia
Warszawy przez Naczelnego Wodza w najwazniejszym
momencie Bitwy Warszawskiej. Adwersarze Pilsudskiego
przypominaja fakt jego pisemnej dymisji z funkcji
Naczelnika Panstwa i Naczelnego Wodza na rece premiera
Wincentego Witosa. Sa tez przekonani, ze miejsce
Naczelnego Wodza bylo w zagrozonej stolicy, skad
moglby koordynowac dzialania polskich oddzialow na
roznych odcinkach frontu. W tej sytuacji bitwa 5 Armii
"potoczyla sie zbyt samodzielnie" i uniemozliwila
koordynacje jej dzialan z marszem Grupy Uderzeniowej
znad Wieprza, co w konsekwencji umozliwilo wycofanie
sie wiekszosci sil Tuchaczewskiego za Niemen.
Pilsudskiemu zarzucono, ze wyznaczyl sobie zadanie
najlatwiejsze. W czasie, gdy inni polscy generalowie
dowodzili armiami toczacymi zaciete boje pod Warszawa
czy nad Wkra, on dokonywal w Pulawach przegladu wojsk,
a potem prowadzil je, nie napotykajac wiekszego oporu.
Pilsudczycy natomiast twierdzili, ze Naczelny Wodz
chcial wyjechac z Warszawy, gdzie wciaz publicznie
oskarzano go o zdrade oraz, ze chcial byc wsrod
oddzialow, ktorych uderzenie mialo dokonac przelomu w
bitwie.
Niezaleznie od ostatecznego osadu, nalezy pamietac, ze
bez Pilsudskiego nie doszloby do Bitwy Warszawskiej.
To przeciez on podpisal historyczny rozkaz z 6
sierpnia 1920 roku i, jako Naczelny Wodz, wzial na swe
barki cala odpowiedzialnosc za jego wykonanie. Gdyby
bitwa zakonczyla sie kleska, brzemie odpowiedzialnosci
za upadek niepodleglej Polski spadloby nie na Weyganda
i Rozwadowskiego, lecz wylacznie na Pilsudskiego jako
Naczelnego Wodza.
Ogromna zasluga Pilsudskiego bylo to, ze w chwilach
krytycznych, potrafil wzniesc sie ponad swoje ambicje,
uprzedzenia i powierzyc odpowiedzialne stanowiska
najbardziej utalentowanym i doswiadczonym generalom.
Swoim autorytetem potrafil tez utrzymac dyscypline na
najwyzszych szczeblach dowodzenia. Generalom
wywodzacym sie z trzech zaborczych armii, o roznych
taktykach walki i metodach dowodzenia, potrafil
narzucic swoja wole. W sierpniu 1920 r. po Warszawie
krazyl zart, ze gen. Rozwadowski bardziej sie lekal
Pilsudskiego niz bolszewikow!.
Dyscypliny na najwyzszym szczeblu dowodzenia zabraklo
natomiast po stronie sowieckiej. Glownodowodzacy Armia
Czerwona, Kamieniew nie potrafil narzucic swojej woli
Stalinowi i Budionnemu. Byla to jedna z przyczyn
kleski wojsk sowieckich w Bitwie Warszawskiej. Dowodca
1 Armii Konnej, Budionny, na wyrazny rozkaz Stalina,
mimo usilnych prosb Tuchaczewskiego, nie skierowal
swych sil pod Warszawe, lecz w najwazniejszym momencie
bitwy usilowal zdobywac Lwow.
Kleski w wojnie z Polska przywodcy sowieccy nie
zapomnieli nigdy. Dotyczylo to przede wszystkim
Stalina. Jego decyzja o losie polskich jencow wzietych
do niewoli w 1939 roku z cala pewnoscia byla zemsta za
kleske Armii Czerwonej w sierpniu 1920. Stalina
doprowadzala do pasji spiewana w Zwiazku Radzieckim
czastuszka: "Rossija, Rossija maja, takaja mala
Polsza, a pobiedila tiebia..."
Dramatyczne walki, toczone w sierpniu 1920 roku wryly
sie gleboko w pamiec narodu. Odparcie Armii Czerwonej
spod Warszawy uroslo do rangi symbolu wlasnej sily,
bylo zwyciestwem nad armia wielkiego mocarstwa,
przeciwko ktoremu bezskutecznie walczyly poprzednie
pokolenia Polakow.


Janusz Szczepanski - historyk wojny
polsko-bolszewickiej 1920 r., opublikowal m.in.:
ksiazki: Wojna 1920 roku na Mazowszu i Podlasiu oraz
Spoleczenstwo Polski w walce z najazdem bolszewickim
1920 roku.
12 sierpień 2003

przesłała Elżbieta 

  

Archiwum

Nie ma jak zawodówka
styczeń 26, 2006
Jest pan 0!!!!!!!!!
sierpień 25, 2007
Bogusław
2008.08.27. Wiadomości w 3ch językach. Three-language news service.
sierpień 27, 2008
tłumacz
Zbójeckie "prawo". Urzędnicy, czy rzezimieszki?
sierpień 16, 2004
PAP
Prawda o Adamie Michniku i "Gazecie Wyborczej".
luty 28, 2007
Marian Kałuski
Dzwony biją nie dla Polaków!
marzec 15, 2007
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
Czy Amerykanie sami sobie zadali klęskę?
marzec 28, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Antizoological* “Logos” of Noam Chomsky
sierpień 6, 2008
Michalkiewicz: Poronienia na Dzień Życia
kwiecień 1, 2006
S. Michalkiewicz
Exit From Iraq Should Be Through Iran
maj 31, 2007
William E. Odom
Usłużny prokurator
luty 21, 2003
WŁODZIMIERZ KNAP http://www..dziennik.krakow.pl
Sprzeciw wobec roszczen niemieckich
lipiec 4, 2006
przesłała Elzbieta
Przeniesiony z Monitor Polski
październik 4, 2006
mik4
Informatyczne problemy
czerwiec 16, 2003
red. Krzysztof
.by mike whitney....onz 9-20-o6
wrzesień 28, 2006
m.whitney.
To nie był wypadek
lipiec 6, 2003
Małgorzata Rutkowska
Kiedy gangsterzy egzekwują prawo
styczeń 27, 2008
Interia.pl
Prawda o Judeo-Polonii
lipiec 16, 2004
MF zniweluje negatywne skutki decyzji S&P oferując mniej papierów
lipiec 31, 2002
PAP
Obrazu obraza
luty 13, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media