|
Niemcy 1940 - Izrael 2009 - Szokujące zdjęcia |
|
|
|
Ludobójstwo COVID- konferencja w Wiedniu 23 październik 2020 |
|
23 października 2020 zespół złożony z Claire Edwards (byłej redaktor pracującej dla ONZ, badaczki i mówczyni), Stevena Whybrow (dziennikarza śledczego, aktywisty, badacza Prawa Naturalnego i mówcy), Lucasa Alexandra (dziennikarza i prowadzącego telewizję internetową Age of Truth) oraz kilku innych osób, doręczył prezydentowi Austrii pismo, które następnie zostało odczytane i wyjaśnione bardziej szczegółowo na konferencji prasowej. |
|
whatreallyhappened.com |
|
Warto dodać ten link do Pana strony: http://whatreallyhappened.com/
99% tez dotyczących religii, polityki i ekonomii i filozofii się pokrywa z tezami zaprasza.net. Topowa strona. |
|
David Icke w LondonReal TV |
|
Podczas bezpośredniej transmisji na YouTube (6 kwietnia 2020 r.) obejrzało 65 tysięcy osób. Zaraz potem został on usunięty ze wszystkich kanałów YouTubea, Vimeo i Facebooka. Wywiad - zwłaszcza od ok. 50 min. - polecamy polskim władzom, ekspertom, dziennikarzom, policji i wojsku oraz wszystkim tym, którzy czują, że w niedalekiej przyszłości mogą przyczynić się do zachowania godności i wolności przez człowieka. |
|
LIST OTWARTY-PETYCJA w interesie publicznym do Marszałków i Radnych wszystkich województw |
|
Drogi Czytelniku!
Jeśli chcesz wzmocnić oddziaływanie poniższego pisma-petycji, to możesz wysłać takie samo albo podobne pismo-petycję od siebie lub większej liczby osób lub od organizacji. |
|
Dr. L.Palevsky tłumaczy mechanizm działania szczepionki mRNA i wypływające z niej jej zagrożenia |
|
Dr. Lawrence Palevsky, certyfikowany pediatra, autor i wykładowca, wyjaśnia, w jaki sposób szczepionka na COVID instaluje instrukcje genetyczne mRNA z białka wypustek SARS-Cov2, które następnie wykorzystuje nasze ciało do powielania się, co powoduje bezpłodność, krzepnięcie krwi i zakażenia przez wydzielanie cząstek białka wypustki dla bliskich członków rodziny poprzez oddech, ślinę, pot i złuszczanie się skóry, którzy z kolei doświadczają objawów krzepnięcia, siniaków i niepłodności, mimo że nie byli zaszczepieni szczepionka na COVID-19. |
|
Żydzi tradycjonaliści przeciwko syjonistom |
|
|
|
Cicha Broń do Cichych Wojen |
|
|
|
Czy Policjanci będą zwracać za bezprawne mandaty? |
|
Zarówno mandaty, jak i wnioski o ukaranie karą finansową do sanepidu, które wystawiali poszczególni policjanci w czasie epidemii, okazują się być nie tylko bezprawne, ale i naruszające konstytucję. |
|
Dr Mike Yeadon rozmawia z dr Reinerem Fuellmichem o kłamstwach dotyczących COVID |
|
„Nie bój się wirusa. To nie jest tak niebezpieczne, jak ci wmówiono.
„Bójcie się swoich Rządów - lub organów, które panują ponad tymi Rządami”. |
|
Ceremonia otwarcia tunelu drogowego św. Gotarda |
|
Zapowiedź tego - co mamy dzisiaj |
|
Strona Krzysztofa Wyszkowskiego |
|
Strona domowa Krzystofa Wyszkowskiego |
|
Odważni eksperci z USA, Rosji i Czech mówią prawdę o szczepieniach |
|
|
|
Polskie firmy nie obsługuja POLICJANTÓW |
|
|
|
NIEMIECKI LEKARZ OPOWIADA CIEKAWOSTKI (DNI ŚFIRUSA 4) |
|
|
|
Mój dom, mój świat ... |
|
BOŻENA MAKOWIECKA - MÓJ DOM, MÓJ ŚWIAT...
Tytułowa piosenka z płyty "Mój dom, mój świat" powstała tuż po obaleniu rządu Olszewskiego.
O ile refren podobał się wszystkim, o tyle zwrotki - niekoniecznie... Stąd opóźniona o prawie 20 lat premiera teledysku ... |
|
Szczepienia przeciw Covid prowadzą do uszkodzenia płuc |
|
|
|
Próba upodmiotowienia obywateli za pośrednictwem internetu |
|
Celem serwisu jest umożliwienie obywatelom wyrażenia swojej woli w najważniejszych dla nich sprawach. |
|
Grzegorz Braun odpowiada na Państwa pytania |
|
Monika Jaruzelska zaprasza
|
|
Klimat i trop finansowy |
|
To właśnie mega-korporacje i mega-miliarderzy — (...) są głównymi zwolennikami “oddolnego” ruchu dekarbonizacji — od Szwecji przez Niemcy po USA i dalej. |
więcej -> |
|
Droga do Unii
|
|
Moja droga do Unii...
Studia podyplomowe w Centrum Europejskim Uniwersytetu Warszawskiego, w zakresie Integracji Europejskiej, podejmowałem nie na fali mody czy z przyczyn innego owczego pędu. W roku 2000 sprawa integracji nie była zbyt szeroko znana, a już na pewno nie zaprzątała umysłów społeczeństwa w jakimś znaczącym zakresie. Dla mnie była to naturalna kontynuacja pogłębiania wiedzy ze studiów. Również wynikała z wewnętrznego przekonania o potrzebie integracji i praktycznie jej nieuchronności.
Nie przypuszczałem jednak, że będzie to początkiem mojej drogo krzyżowej i wewnętrznego narastania niechęci do całej tej problematyki integracyjnej. Temat pracy miałem już właściwie zarysowany, nim jeszcze podjąłem naukę, a miało to być rozwiniecie jednego z wątków pracy magisterskiej, dotyczącego systemu zamówień publicznych na gruncie polskim i europejskim. Stąd mój wybór promotora, zdeterminowany konkretnym obszarem zainteresowań, był w istocie przypadkowy. Tą akurat tematyką mógł się w zasadzie zająć tylko jeden z wykładowców.
Pierwszy rozd?więk pojawił się wraz z krytyką pracy, która jeszcze nawet nie powstała, a więc jedynie na podstawie przesłanej pocztą elektroniczną koncepcji oraz zarysie planu pisania. Krytyka zaś sprowadzała się do precyzyjnego stwierdzenia: "jest ?le, bo jest niedobrze". Poprosiłem o konkrety, co być powinno. Odpowied?: "za mało o Unii". Poprosiłem ponownie o konkrety i wskazanie literatury, z której, poza przedstawioną przeze mnie, powinienem skorzystać. Otrzymałem odwrotną pocztą wskazówkę, by udać się do biblioteki oraz szukać w Internecie, nadal bez konkretów, czego właściwie mam szukać. Następnie pojawił się - pocztą, a jakże - wymóg dokonania analizy porównawczej przepisów polskich i unijnych. Specyfika tematu była taka - rzecz traktowała o stosowaniu preferencji krajowych - że nie było co porównywać. Z prostej przyczyny. W rozwiązaniach unijnych stosowanie preferencji mających wyd?więk dyskryminujący było zakazane. Natomiast w systemie polskim takie przepisy są, choć i sama konstrukcja jest wielce problematyczna, powodując wewnętrzne sprzeczności aktu prawnego, jeżeli rozumieć stosowanie preferencji jako obowiązkowe. A tak jest to rozumiane i stosowane, zgodnie ze stanowiskiem arbitrów ds. zamówień publicznych. Przede wszystkim zaś stosowanie preferencji krajowych jest nieracjonalne i może przynieść szkody właśnie w związku z integracją europejską. To starałem się przedstawić, jednak koncepcja moja nie znalazła uznania. Wydawało się ważniejszym siermiężne opisywanie stanu faktycznego, co poczyniono już w dziesiątkach publikacji. Chyba, ze chodziło o analizę porównawczą przepisów piętnastu krajów członkowskich, ale to z kolei oznaczało pisanie pracy doktorskiej, a nie eseju kończącego roczny cykl wykładów.
Napisałem więc pracę samodzielnie, złożyłem do oceny i otrzymałem odpowied? - negatywną. Poprosiłem o szczegóły, wskazanie konkretnych braków, co powinno być jeszcze uwzględnione. W odpowiedzi przeczytałem - "za mało o Unii". Poprosiłem więc o pisemną recenzje, odmówiono. Po tym kontakt z promotorem urwał się całkowicie. Przez letnie miesiące napisałem drugą wersję pracy i znów zostawiłem w sekretariacie, a pocztą wysłałem powiadomienie promotorowi. Pod koniec września otrzymałem wiadomość, iż praca jest do odbioru. Była w istocie, nawet z pisemnymi uwagami, w większości bezzasadnymi. Generalnie ?le, tym razem - "za dużo". To dopełniło miary. Zwróciłem się do kierownictwa Centrum Europejskiego o umożliwienie zmiany promotora, deklarując gotowość pisania trzeciej pracy na dowolnie wskazany temat. Brak odpowiedzi i dopiero ponowne pismo skłoniło dyrekcję do odpisania. Powołana ponoć jakaś komisja oceniła pracę i uznała, że choć merytorycznie jest na bardzo wysokim poziomie, to jednak z dziedziny zarządzania raczej. Muszę wnieść poprawki i uzupełnienia wskazywane przez promotora i mogę przystąpić do obrony. Jakie uzupełnienia i jakie poprawki, tego już komisja nie wymieniła, a promotor w ogóle przestał interesować się tematem.
Pytanie, którą pracę oceniała komisja, skoro jedyny egzemplarz drugiej wersji był u mnie i nikt się nie pofatygował, by się zapoznać z jego treścią? Ponadto podstawą domagania się zmiany promotora była jego postawa, a nie spór o treść pracy. Na marginesie warto może zauważyć, że zła treść pracy jest jednocześnie oceną samego promotora, jego zaangażowania i wysiłku, a także umiejętności pokierowania swoim podopiecznym. Tak wynika z logiki. W przeciwnym razie po co komu promotor? Żeby podpiąć swoje nazwisko pod cudzą pracę? Bardzo etyczne. I uczciwe.
Ponownie napisałem do Dyrektora Centrum domagając się przede wszystkim stworzenia warunków do bezpośredniego uzasadnienia przez promotora - w obecności innych osób z Centrum - uwag tzw. recenzji drugiej wersji pracy, umożliwienie mi wyłożenia swoich racji, zarówno w kwestii bezzasadności - w mojej ocenie - postawionych zarzutów, na domiar wskazujących brak rozeznania promotora w temacie, który oceniał. Nie otrzymałem odpowiedzi w ogóle. W tej sytuacji uznałem, ze możliwości porozumienia się na płaszczy?nie zwyczajnych kontaktów międzyludzkich nie ma i być nie będzie. Złożyłem skargę do Rektora UW na Dyrektora Centrum Europejskiego o bezczynność organu, tj. naruszenie przepisów art. 35 k.p.a. Znów milczenie. Ponowiłem pismo, żądając tym razem zwrotu czesnego, a także ponownie domagałem się wydania zaświadczenia o uczestniczeniu w rocznym cyklu wykładów, o co wcześniej zwracałem się też do CE, ale bez skutku. W odpowiedzi otrzymałem odmowę zwrotu pieniędzy z przywołaniem całej plejady różnych przepisów i uzasadnieniem, że student, który przerywa naukę w trakcie semestru nie może domagać się zwrotu czesne-go. W dalszej części decyzji Rektor UW zezwalał na wydanie zaświadczenia o tym, iż byłem słuchaczem rocznych studiów podyplomowych w roku akademickim 2000/2001. To w końcu przerwałem te studia czy nie? A na koniec uprzejme usprawiedliwienie zwłoki w odpowiedzi spowodowane koniecznością szczegółowego zapoznania się z całością sprawy. Wniosłem więc skargę do NSA na decyzje administracyjną wydaną bez właściwej podstawy prawnej, bo przywołany ciąg przepisów miał się nijak do stanu faktycznego. Nim doszło do rozprawy Rektor UW, kolejnym pismem, sam uchylił swoją decyzję, odsyłając sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ I instancji, tzn. Dyrektora Centrum Europejskiego. A uzasadnieniem uchylenia było stwierdzenie, iż decyzja drugiej instancji została wydana za wcześnie, tzn. przed decyzją pierwszej instancji. Pomijając śmieszność takiego postępowania wypada tylko przypomnieć usprawiedliwienia opó?nienia w odpowiedzi Rektora UW, spowodowanego - ponoć - szczegółowym zapoznawaniem się z całością sprawy. Tym samym Rektor UW przyznawał jednocześnie, iż jego podwładny ewidentnie naruszał prawo, pozostając w bezczynności (wspomniany art. 35 k.p.a.). Konsekwencją takiego naruszenia jest ustalenie winnych - tu akurat nie nastręczało to trudności - i pociągniecie konkretnych osób do odpowie-dzialności służbowej i dyscyplinarnej. Przy czym nie jest to zależne od dobrej woli organu nadrzędnego, lecz obowiązek, a zaniechanie też jest naruszeniem prawa.
Dyrektor CE ustosunkował się do żądania zmiany promotora negatywnie, powołując przy tym również cała masę przepisów. Tylko że żaden z nich nie miał związku z domaga-niem się zmiany, bo taki przepis nie istnieje. Sprawdziłem. Za to przysłane mi zostało to za-świadczenie o uczestniczeniu w wykładach, być może na zasadzie "niech ma, może się uciszy". Na blankiecie zaświadczenia, dziwnym trafem, przystawiono stempel "duplikat". Czemu? Wygląda na to, że w ten sposób chciano sugerować, iż jest to już drugie zaświadczenie, bo oryginał został wydany wcześniej. Ja go nie odbierałem, można sprawdzić, bo byłby w stosownej rubryczce mój podpis. Jeżeli wysłano pocztą, poleconą, bo tylko tak było można wysłać tego typu dokument, to oznaczałoby, iż poczta gdzieś go zagubiła. Mało prawdopodobne i też do sprawdzenia. Prymitywny chwyt, prymitywne alibi. Tymczasem NSA umorzyło postępowanie z powodu bezprzedmiotowości, skoro organ wydający decyzję sam ja wcze-śniej uchylił. Ponownie więc pismo do Rektora UW, tym razem proponujące alternatywne rozwiązanie: albo zwrot kosztów - już nie samego czesnego, bo doszły inne zobowiązania; albo zmiana promotora i pisanie z nim nowej pracy oraz jej obrona. Odpowied? jak ze świata obłąkanych: zgoda na obronę pracy pod kierunkiem....tego samego promotora, po wniesieniu poprawek i uzupełnień przez niego wskazanych. Znów pismo do Rektora UW z żądaniem sprecyzowania charakteru odpowiedzi. Czy jest to decyzja odmawiająca prawa zmiany promotora, a jeśli tak, to żądanie sformułowania takiej decyzji zgodnie z dyspozycją art. 77 k.p.a. w związku z art. 104 k.p.a. W skrócie: organ administracji załatwia sprawę przez wydanie decyzji, a jej struktura i treść są szczegółowo opisane. W odpowiedzi otrzymuję jedno zdanie, że wszystko już zostało wyjaśnione i nie ma potrzeby dalszej korespondencji. Co do potrzeby dalszej korespondencji byłem podobnego zdania, natomiast co do wyjaśnienia kwestii spor-nych niekoniecznie. Stan na dziś: kolejna skarga do NSA, tym razem o uchylanie się organu od wydania decyzji, czyli de facto pozostawania w bezczynności - vide: art. 35 k.p.a. Takie uchylanie się od wydania decyzji uniemożliwia, a ściślej utrudnia dochodzenie swoich praw, zagwarantowanych m.in. w art. 45 Konstytucji RP.
A zaczęło się tak miło i sympatycznie. Dopóki na konto uczelni nie wpłynęły pieniądze. Potem słuchacz, student czy po prostu człowiek staje się jedynie przedmiotem, z którym nie ma potrzeby się liczyć. Jawne, wręcz bezwstydne łamanie prawa, środowiskowa solidarność eliminująca poczucie zwykłej przyzwoitości, oto obraz świata nauki przebijający spoza tej - skrótowo z konieczności - przedstawionej historii. Gdyby zagłębić się w szczegóły, byłoby jeszcze dziwniej. I większy wstyd.
Tak właśnie wykuwa się młode kadry naszej przyszłej elity władzy, fachowców z otwar-tymi umysłami, profesjonalistów. Wpajając przez lata studiów przekonanie, że od punktu siedzenia zależy, na co kto może sobie pozwolić. A własne koncepcje, myśli, pomysły wyłącznie na domowy użytek. Obowiązuje wersja prezentowana przez osoby czasem zupełnie przy-padkowe, ale mające jakiś tam kawałek władzy. Wdrażanie w ciasne ramy posłuszeństwa opartego na strachu, bo zależne od kaprysów i megalomanii. Czasem zwykłej tępoty i braku umiejętności spojrzenia dalej, niż własny tytuł. Można sobie wyobrazić stany ducha wielu młodych ludzi, którzy traktowani są w podobny sposób, a żaden - z obawy - nie piśnie słowa.
Od osób z pierwszego szeregu w marszu do nowoczesności i normalności uczymy się w taki właśnie sposób etyki, rzetelności, przestrzegania norm prawnych i moralnych.
Czy ma to jakiś związek z integracja europejską? Szczególnie w okresie zbliżającego się referendum? Znakomita większość społeczeństwa głosować będzie kierując się głównie emocjami. Mało kto kierował się będzie rzetelną wiedzą, której po prostu nie posiada. Opierać się więc będzie na zasadach wiary w prezentowane teraz zewsząd opinie i argumenty. Równie mało przyswajalne, co wiedza. Pozostaje więc autorytet mówcy. Jeżeli jednak na co dzień ludzie stykają się z prawem dżungli a nie z cywilizowanym prawem demokratycznego państwa, to gdzie tych autorytetów szukać? Jak wierzyć ludziom, którzy sami sobie wydają tak niechlubne świadectwa
Przedstawiony powyżej szkic mojej drogi do integracji skutecznie mnie do tej idei zniechęcił. Nie tylko zresztą mnie. Również tych, którzy będąc wokół mnie obserwują te żenujące zmagania z jakimś wrogim systemem, bezduszną i bezwstydną machiną, wyalienowaną ze społeczeństwa.
"(...) Polska aspiruje do członkostwa we wspólnocie państw demokratycznych, prawo-rządnych i cywilizowanych - w Unii Europejskiej. Jest to dla nas historyczna szansa, która, po raz pierwszy w dziejach naszego kraju, zapewnić nam może trwały pokój, rozwój gospodarczy, suwerenność narodową i kulturalną oraz podmiotową pozycje w Europie i na świecie. Alternatywa jest tak przerażająca - moim zdaniem - że warto skupić całą energię na tym, aby się do Unii Europejskiej dostać i umiejętnie w niej pozostawać. Tak, aby było to korzystne dla nas i dla Unii.
Tysiące ludzi pracują w Polsce nad tym dziełem. Przede wszystkim prawnicy, ekonomi-ści i politycy, ale też wszyscy obywatele, którzy są pracowici, przedsiębiorczy, uczciwi i rozumieją ducha czasu. Na każdym stanowisku pracy oraz w postawach życiowych i etycznych milionów Polaków - w naszej mentalności, rozstrzyga się nasz zbiorowy los. Niezwykle ważna sprawą jest w tej sytuacji edukacja europejska. Na pierwszej linii tego edukacyjnego frontu stoją nauczyciele, w tym akademiccy i licealni.(...).*"
To ja już podziękuję za przewodnictwo, lepiej pozostanę w domu.
|
31 lipiec 2003
|
Witold Filipowicz
|
|
|
|
Gnoza - korzenie obledu
czerwiec 16, 2007
...
|
Pobieżne myśli w gumiakach i z widłami
luty 15, 2007
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
|
"Nie jesteśmy ani antyarabscy, ani tym bardziej antymuzułmańscy"
grudzień 17, 2002
PAP
|
Dezodorant czy mydło? - Agencje PR dla zmiany wizerunku koropracji lekarskiej
styczeń 25, 2006
Adam Sandauer
|
Debata przed referendum
maj 22, 2003
dr inż. Antoni Zięba
|
Rabini i Bush
wrzesień 19, 2006
przysłał prof. Iwo Cyprian Pogonowski
|
Degeneracja ustroju demokratycznego
marzec 8, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Miller "wykolegował" Piwnik i odsunął rozpoczęcie procesu w sprawie FOOZ
czerwiec 28, 2002
PAP
|
Komputerowe wybieranie etyka do kontroli, czyli ekipa dla wipa
czerwiec 15, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
Tusk: referendum w sprawie zmian w konstytucji
czerwiec 6, 2004
|
Rosja zapowiada, że uderzy w terrorystów na całym świecie
wrzesień 8, 2004
|
paranoja
wrzesień 30, 2005
|
Chasydzi palą flagę Izraela !
luty 20, 2003
Artur Łoboda
|
KRRiT: monitoring programowy Radia Maryja PAP
grudzień 3, 2002
PAP
|
Dwa proste pytania
luty 20, 2003
|
Polska skazana na porażkę
grudzień 10, 2002
zaprasza.net
|
Opuszczeni przez Boga i ludzi
styczeń 17, 2005
Mirosław Naleziński
|
Trzęsawisko
kwiecień 10, 2003
Wojciech Wlazlinski
|
"Polska prosi USA o obronę przed Rosją"
luty 16, 2008
PAP
|
Geje i lewacy.
lipiec 14, 2006
Robert Wit
|
więcej -> |
|