ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

FILM, KTÓREGO IZRAEL NIE CHCE, ŻEBYŚ OGLĄDAŁ 
 
We Włoszech nadal zabija się ludzi respiratorami i propofolem… 
Od tych morderstw pod respiratorami rozpoczęto pseudo-pandemię  
Co musimy zrobić aby pokonać globalistów? 
Brat Alexis Bugnolo z Rzymu. 
Przedsiębiorstwo holokaust 
Telewizyjny wywiad z Normanem Finkelsteinem 
Nową pandemię zaplanowano na 2025 rok 
 
Jaki rodzaj zagrożenia przygotowują? 
Pociąg był gotowy już wiosną ubiegłego roku i czekał na stacji w Mediolanie. Teraz jest już oficjalnie w drodze. Co więcej, władze Włoch zapowiadają trzytygodniowy lockdown przeznaczony na masowe szczepienia. 
Szokujące zdjęcia mikroskopowe skrzepów krwi pobranych od tych, którzy „nagle umarli” – po szczepieniu 
Struktury krystaliczne, nanodruty, cząstki kredowe i struktury włókniste, które są obecnie rutynowo znajdowane u dorosłych, którzy „nagle zmarli”, zwykle w ciągu kilku miesięcy po szczepieniu na kowid. 
Awantura w Sejmie o maseczki! 
Terror covidowy przeniósł się na teren Sejmu. Przeciwko temu protestuje Grzegorz Braun.  
Powszechny nakaz maskowania nadal jest bezprawny 
Pomimo nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi nakaz zakrywania twarzy jest bezprawny. 
"Norymberga 2" w Sejmie RP 
 
Charlie Sheen & Alex Jones on 9/11 
Znany aktor Hollywood aktor zebrał się na odwagę powiedzenia tego co myśli o 11 września 2001 roku 
ZBRODNICZY DRUK 3238 + REFERENDUM “STOP BEZKARNOŚCI FUNKCJONARIUSZY PUBLICZNYCH” 
 
Milcz Lekarzu !!! 
Szczepionkowy bandytyzm w natarciu przeciw polskim lekarzom.
Mimo wielkiego doświadczenia i obserwacji pacjentów, lekarzowi nie wolno mówić o swoich obserwacjach gdy jest to nie zgodne z obowiązującym, chorym, systemem "opieki" zdrowotnej.  
Próba upodmiotowienia obywateli za pośrednictwem internetu 
Celem serwisu jest umożliwienie obywatelom wyrażenia swojej woli w najważniejszych dla nich sprawach. 
Strona Krzysztofa Wyszkowskiego 
Strona domowa Krzystofa Wyszkowskiego 
Klimat i trop finansowy 
To właśnie mega-korporacje i mega-miliarderzy — (...) są głównymi zwolennikami “oddolnego” ruchu dekarbonizacji — od Szwecji przez Niemcy po USA i dalej. 
PAKT WOJSKOWY POLSKA - IZRAEL.  
Ewa Jasiewicz,Yonatan Shapira na spotkaniu w Krakowie 22 czerwca 2010  
Wielkie pytania o 9/11 
Strona poświęcona analizie wydarzeń z 11 września 2001 
Chazarskie tajemnice Rosji 
Mowa tu o szeregu mesjanistycznych założeń leżących niemal na granicy proroctw i legend, u których podstaw leży jeden cel – że na obszarze, gdzie obecnie toczą się walki na Ukrainie, ma powstać nowe państwo żydowskie. 
Szczepienia przeciw Covid prowadzą do uszkodzenia płuc 
 
więcej ->

 
 

Do Kanady bez wiz

Z jednego pokładu
Pięknie brzmią słowa piosenki pt. "Z pokładu Zawiszy", o wspólnie przeżytych przygodach i wspólnej pracy w czasie dalekich rejsów. Na "pokładzie" pracują też górnicy, których spaja wspólny trud. Osób wstępujących na pokład samolotu często jednak nic nie łączy. Kupiły bilet i mają być dostarczone zgodnie z życzeniem. Ale czasami, nawet o tym nie wiedząc, coś lub ktoś spowoduje, że ich szlaki się przetną, że otrą się o siebie, nie wiedząc, że są obiektem zainteresowania tych samych służb.
Prześled?my jeden rejs LOT-u z Warszawy do Toronto i z powrotem. Mimo że sezon turystyczny jeszcze się nie zaczął w pełni, samolot w obie strony był pełny. Było to wynikiem zniesienia obowiązku wizowego przed kilkoma tygodniami. Samolot przyleciał do Toronto w godzinach popołudniowych i po posprzątaniu, zatankowaniu, wymianie załogi, załadowaniu pasażerów, po kilku godzinach wracał do Warszawy.
Zacznijmy chronologicznie od tego, co się stało, kiedy samolot wylądował w Toronto. Tłum pasażerów z tego i innych samolotów, które przyleciały w odstępach kilku - kilkunastominutowych ustawił się w kolejce do kontroli granicznej. Kolejka była dość długa, ale szybko posuwała się do przodu, bo przyloty w tych newralgicznych godzinach obsługiwało dziesięciu oficerów imigracyjnych z naszywkami CBSA (Canadian Border Services Agency). Ich zadaniem było szybkie wyłowienie tych, którzy mogli nie odpowiadać kryteriom turysty, za jakich się podawali.
Z polskiego samolotu odesłano do dalszego, pogłębionego przesłuchania około 30 osób. To stosunkowo dużo, ale świeże doświadczenia z przylotami osób, które nie musiały przechodzić przez sito urzędu konsularnego w Polsce, kazało być czujnym. W tym dniu, w ciągu jednej ośmiogodzinnej zmiany, poddano pogłębionym przesłuchaniom ponad trzysta osób, z różnych samolotów, z różnych zakątków świata.
Tłumacz języka polskiego uwijał się jak w ukropie, biegając od jednego do drugiego okienka, gdzie był przesłuchiwany kolejny pasażer, który nie znał angielskiego. Po godzinie napięcie opadło, pasażerowie poszli po swoje bagaże i z kolei rzucili się w ramiona oczekujących ich krewnych czy przyjaciół.
Poza trzema młodymi mężczyznami, którzy zostali odesłani do poczekalni. Oficerowie, którzy ich przesłuchiwali, zatrzymali ich paszporty. Po rozprawieniu się z tłumem z tego i innych samolotów przystąpili oni do szczegółowego przesłuchania panów A, B, C. Tłumacz w dwóch przypadkach był potrzebny, bo tylko jeden z nich mówił dość dobrze po angielsku.
Panowie ci, będący w wieku około 30 lat, nie rozmawiali ze sobą, pozorując, że się w ogóle nie znają. Były to pozory, których trzymali się do końca. Każdy z nich był przesłuchiwany przez innego oficera, a więc nie nastąpiła szybka konfrontacja ich życiorysów. A wszyscy pochodzili z jednej podwarszawskiej miejscowości. Znali się doskonale i podróż tę wspólnie zaplanowali.
Liderem na Polskę był pan A, postawny blondyn, z wyglądu bokser wagi półciężkiej. To on przewodził im przez kilka lat wspólnej działalności przestępczej. Czasami się rozchodzili, najczęściej z przymusu, bo jeden czy drugi odsiadywał wyrok. Były to wyroki za napady rabunkowe, włamania. Ale ostatnio wydorośleli, zmądrzeli, nabrali doświadczenia. Inspiratorem tej zmiany specjalizacji był pan B, który stał się intelektualnym przywódcą tej grupy. Miał on najmniej "bokserską" posturę, ale nowe czasy wymogły zamianę bicepsów na szare komórki. Bywał on też na zachodzie Europy i liznął nowych trendów w światku przestępczym.
Ta nowa specjalizacja to karty kredytowe. Ich kradzieże, podrabianie, wyrabianie kompletnie nowych z użyciem skradzionych numerów, wybieranie na nie pieniędzy w bankomatach lub płacenie nimi za droższe towary. Panowie ci część roboty zlecali podwykonawcom, odpalając im część doli z tej czystej roboty.
O Kanadzie nasłuchali się sporo. Oczywiście nie mogli nawet marzyć o dostaniu się tutaj, kiedy w konsulacie kanadyjskim sprawdzane były życiorysy starających się o wizy. Ale likwidacja obowiązku wizowego otworzyła dla tych panów nowe perspektywy. Mieli paszporty, mieli pomysły. Mieli też kontakt osobowy w postaci starego kumpla, który jakimś sposobem dostał prawo stałego pobytu w Kanadzie i działał tutaj w podobnym biznesie jak oni. Namawiał ich gorąco do przylotu i współpracy. Twierdził, że panuje tu w tym zakresie "Eldorado".
Panowie nie przylatywali z pustymi rękoma. Oprócz, po litrze spirytusu w butelkach ze zmienionymi nalepkami każdy, przywozili doskonale ukryte w bagażu skradzione tuż przed wylotem karty kredytowe Visa, Master Card i American Express. To miało być na dobry, szybki początek. Potem, pod skrzydłami kumpla mieli, przez okres legalnego, trzymiesięcznego pobytu w Kanadzie, zgarnąć po kilkadziesiąt, a może kilkaset tysięcy każdy. Planowali podróż po całej Kanadzie, przy czym cel turystyczny był marginalny. Liczył się głównie biznes.
Pełna wpadka nastąpiła, kiedy sprawdzono ich paszporty. Kiedy oficerowie imigracyjni postukali po klawiaturach swoich komputerów, to to, czego dowiedzieli się z kart karalności tych panów, wystarczyło im do podjęcia jedynie słusznej decyzji. Zaproponowali im powrót do Polski najbliższym samolotem. Nie mogli ich odesłać tym, którym przylecieli, bo był pełny. Nastąpiło to za dwa dni. Panowie A, B, C zostali w kajdankach odesłani nie do aresztu imigracyjnego, ale do więzienia o maksymalnym zabezpieczeniu, i stamtąd, również w kajdankach założonych na rękach do tyłu, zostali przywiezieni na lotnisko i wsadzeni do samolotu lecącego do Warszawy.
Na samolot, którym przylecieli ci panowie oczekiwał pan D, 28-leni mężczyzna, który przebywał w Kanadzie sześć lat. Przyleciał tu na zaproszenie brata. Wtedy musiał mieć zaproszenie, wizę. Kiedy jej ważność się skończyła, to nie bardzo się tym przejął. Starszy brat pomógł mu w szybkim starcie. Kiedy w Polsce panowało dwudziestoprocentowe bezrobocie i on dostawał tylko od czasu prace dorywcze prace, to tu od razu dostał możliwość pracy za dobrym wynagrodzeniem. Najpierw pracował tylko u brata, kładąc kafelki. Nie znał języka, ale wszystkimi sprawami z klientami zajmował się brat. Nauczył też szybko brata tajników sztuki kafelkarskiej według kanadyjskich standardów.
Po dwóch latach pobytu w Kanadzie pan D zatrudnił się w innej firmie kafelkarskiej, gdzie pracował od poniedziałku do piątku, a u brata pracował w weekendy, kiedy trzeba było wykończyć szybko jakąś robotę. Nie było jakiegoś zasadniczego konfliktu między braćmi. Ale pan D chciał być samodzielny. Wynajął własne, jednosypialniowe mieszkanie, w którym częściej, lub rzadziej zmieniały się kolejne panienki. Pan D był przystojnym młodzieńcem, który przyciągał również pełnym portfelem, głównie panie polskiego pochodzenia, ale nie tylko. Jakimś sposobem uzyskał kanadyjskie prawo jazdy i zmieniał samochody prawie tak szybko jak panienki. Samochody w każdym razie miał coraz lepsze. To nadszarpywało jego budżet, ale za kierownicą szybkich samochodów czuł się dowartościowany, w swoim żywiole.
Wpadka nastąpiła przez tę szybkość. Zatrzymany został przez policjanta, który po sprawdzeniu danych pana D w swoim komputerze, aresztował go i zawiózł do aresztu imigracyjnego. Z aresztu został zwolniony za kilkutysięczną kaucją, którą wpłacił brat. Warunkiem było dobrowolne opuszczenie Kanady, co następowało po dwóch miesiącach od aresztowania. Pan D polikwidował swoje interesy, wysłał w kontenerze swój ostatni samochód do Polski i z całą pozostałą gotówką stawił się na lotnisko.
Kiedy nadał już swój bagaż i był odprowadzany z podręcznym do samolotu, został zatrzymany przez lotny patrol oficerów CBSA, których pies obwąchiwał pasażerów pod kątem narkotyków, a następnie wybrani pasażerowie byli przesłuchiwani na okoliczność tego, co mają przy sobie. Na pytanie oficera, ile ma przy sobie pieniędzy, pan D odpowiedział, że pięć tysięcy dolarów. Został poproszony o ich okazanie. Wręczył pudełko po kopertach, w którym poukładane były pliki nominałów: 100-, 50- i 20-dolarowych. Pieniądze te zostały przeliczone. Okazało się, że było ich prawie trzynaście tysięcy. Pan D więc skłamał i naruszył przepisy, bo bez złożenia deklaracji nie wolno wywodzić więcej niż dziesięć tysięcy dolarów.
Pan D został potraktowany dość łagodnie. Oddano mu pieniądze, po zapłaceniu przez niego 250 dolarów kary. Odebrano też od niego oświadczenie, że pracował nielegalnie przez pięć lat u swojego brata, nie płacąc podatków. Podał też dane swojego brata. Trudno powiedzieć, czy jego brata spotkają z tego tytułu jakieś przykrości.
Z tego samego pokładu samolotu, wśród kilkuset pasażerów lecących w obie strony, kanadyjskie służby graniczne zdołały wyłowić czterech, co do uczciwości których były zastrzeżenia. Czy to duża liczba? Chyba nie, ale oby i te nieliczne przypadki ewoluowały ku minimum, to wówczas wszyscy lecący w obie strony między Warszawą a Toronto będą traktowani z tą samą dozą zaufania jak obywatele krajów o dojrzałej demokracji, nawykli w większym stopniu do przestrzegania prawa niż obywatele krajów, w których, aby jakoś żyć, należało kombinować, czyli nie szanować prawa narzuconego przez obce reżimy.

Aleksander Łoś

Toronto

"Goniec" Nr 24/2008
14 czerwiec 2008

przeslala Elzbieta Gawlas Toronto 

  

Archiwum

Co z Brakiem, mężem Picassa?
czerwiec 18, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
Czy potrzebujemy repliki obozu w Dębicy?
marzec 15, 2007
bibula- pismo niezależne
Pan premier Kaczynski Zydom obiecal!!!!
marzec 3, 2007
zrodlo: http://www.jta.org/cgi-bin/iowa/breaking/1
2008.05.31. godz 2400 Serwis wiadomosci
czerwiec 2, 2008
tłumacz
Łajdacy, durnie i ludzie normalni
czerwiec 27, 2006
"Rz": Emerytury na kredyt
kwiecień 25, 2005
ccc
Eksplozja globalnych spekulacji walutowych
wrzesień 26, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Odwrócona logika
sierpień 17, 2008
wp.pl
Upokarzają mnie takie śmieci
czerwiec 9, 2008
Artur Łoboda
Wysiłki w celu rozwiązania kryzysu w Gazie
sierpień 4, 2006
darek
Wiarus znaleziony w sieci
marzec 1, 2006
Szukacz
Gregory Akko
wrzesień 5, 2005
Krzysztof Sarnecki
Apel do Narodu Polskiego
maj 13, 2003
przesłała Elżbieta
Tresowanie społeczenstwa, czyli o powoływaniu lekarzy do wojska
styczeń 8, 2006
Adam Sandauer
Zmiany w Magistracie
wrzesień 30, 2004
www.krakow.pl
Będziemy mogli postawić Kwaśniewskiego przed międzynarodowym trybunałem
wrzesień 16, 2004
Pax Americana po Zydowsku
kwiecień 26, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
Nowe wiatry ze wschodu, czy stare natchnienia?
grudzień 31, 2008
komentator
A może by tak zakaz wyborczego oplakatowania?
styczeń 14, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Czy Państwo musi być bezradne wobec koszmarnych cen mieszkań?
styczeń 15, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media