|
Czy spółdzielnie mieszkaniowe zwrócą znacjonalizowane wkłady?
|
|
Wielu obywatelom nie zwrócono jeszcze znacjonalizowanych wkładów mieszkaniowych...
Parę tygodni temu media z entuzjazmem poinformowały, że za symboliczne kwoty można wykupić swoje spółdzielcze mieszkania. Jak zwykle w takich sytuacjach odżywają kwestie rewaloryzacji wkładów dla posiadaczy książeczek mieszkaniowych. Otóż w ostatnich miesiącach zmiany rynkowych cen jednego metra kwadratowego znacznie oddaliły się od proponowanych kwot obliczanych przez stronę rządową. Nikt nie lubi wypłacać z kasy wyższych kwot, jednak (chyba legalnie?) przyznawane są środki niepokrywające cenę jednego metra kwadratowego zawartego w cenie mieszkania na rynku wtórnym.
Przy okazji euforii dowiedzieliśmy się o kolejnej aferze godzącej w poczucie uczciwości Polaka i obywatela. Otóż wielu zaradnych rodaków parę lat wcześniej wykupiło mieszkania za poważne kwoty, które to lokale byłyby dzisiaj wykupione za kwoty swą wysokością przypominające raczej domki dla lalek, a nie domy poważnych obywateli rządzonych przez światłych przywódców. Trudno sobie wyobrazić, aby w sprawiedliwie kierowanym społeczeństwie nie oddano poprzednio wpłaconych (znacznie wyższych) sum. I - zgodnie z obecnymi procedurami - należy nabywców mieszkań rozliczyć ponownie. Prawo wprawdzie nie działa wstecz, ale nie można budować prawej i sprawiedliwej RP na jawnej krzywdzie obywateli, zatem należy wydać przepis umożliwiający ponowne (a uczciwe) rozliczenie.
Ale to nie wszystko - osobną kwestią jest inna drażliwa sprawa, która ma znacznie mniejsze (a właściwie chyba żadne) zainteresowanie społeczeństwa i rządu. Otóż wielu oczekujących na mieszkania w latach 70. i 80. (kiedy to widać było początki załamania budownictwa mieszkaniowego na wielką skalę) wzięło kredyty (zwykle zmuszano ich) ze swoich zakładów pracy, aby uzupełnić wkłady mieszkaniowe, przekazując owe walory na rzecz konkretnych spółdzielni mieszkaniowych. Przez wiele lat owi pracownicy spłacali te pożyczki, obniżając przecież swoją stopę życiową (i swych rodzin), spółdzielnie pobudowały za te środki wiele mieszkań dla szczęściarzy i omawianym tutaj frajerom pokazano... figę z makiem. Czy ktoś zajmie się tym zapomnianym problemem?
Chyba nie ma przedawnienia dla państwowego i spółdzielczego cwaniactwa? Każdy uczciwy obywatel (w tym urzędnik) przyzna rację ofiarom socjalistyczno-kapitalistycznego losu, ale gdzie szukać sprzymierzeńców? Wszak oni mają już mieszkania, a przyznanie racji spowodowałoby małe, ale jednak, obarczenia podatkowe albo niewielkie składki zorganizowane przez spółdzielnie wśród szczęśliwców, którzy już dawno mieszkania otrzymali. Więc siedzą cicho jak myszy pod miotłą! Mają w swych mieszkankach część powierzchni zawłaszczonej współrodakom. Co myślą o idei solidarności społecznej? Myślą z wielką sympatią, póki to ich nie dotyczy w sensie oddawania, bowiem w sensie otrzymywania są całym sercem za tą piękną i szlachetną ideą. Czy owe środki poszkodowani obywatele mają uznać za niebyłe? Kolejna nacjonalizacja własności prywatnej? I to nie wielkim obszarnikom czy burżujom, ale zwykłym obywatelom?
Obecnie, kiedy spółdzielnie będą obliczać stosunkowo niskie należności dla swoich członków, może niech ich władze przypomną sobie o osobach, które 30 lat temu wpłaciły poka?ne sumy, co umożliwiło spółdzielniom realizacje swych planów w ówczesnych czasach. Niewielkie doliczenie symbolicznej kwoty do każdego metra kwadratowego sprzedawanej powierzchni nie zrujnuje spółdzielców, a udowodni, że Polska ceni sobie solidarność społeczną, wszak to dzięki niej powstawały dawniej mieszkania dla milionów Polaków mieszkających w PRL. Jeśli tylko wybrańcy i szczęśliwcy w końcu otrzymali mieszkania wybudowane ze środków omawianych pechowców, ktorzy nie zdążyli otrzymać w poprzedniej Polsce mieszkań, to zasady uczciwości i solidarności powinny zostać po wielu latach zrealizowane. Czy rząd w ogóle ma dane na temat skali opisywanego dotowania przez pracowników finansujących budownictwo ze spłaconych dawno kredytów? Co na to Rzecznik Praw Obywatelskich?
Jeśli byłym (a ponownym) kamienicznikom zwracamy mienie zagarnięte w (i przez) PRL, to dlaczego nie zwracać mienia niedoszłym właścicielom mieszkań? Dobra obu kategorii obywateli zostały objęte nacjonalizacją, ale jedynie pierwsi otrzymali rekompensaty. Czy drudzy są gorszymi obywatelami RP? |
|
30 sierpień 2007
|
|
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
|
|
|
TWÓRCZOŚĆ,POEZJA i KOMENTATORZY
czerwiec 29, 2008
Marek Jastrząb
|
Rekomendacje
marzec 15, 2008
Artur Łoboda
|
Amerykańska Nagroda im. Józefa Mackiewicza 2009
marzec 9, 2009
Miroslawa Kruszewska, Seattle, USA
|
Talmud, Teologia Wygnania i Megalomania
luty 13, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Sakaszwili morderca?
wrzesień 28, 2007
marduk
|
Pomnik dla Reagana
lipiec 10, 2007
zmk
|
Postkomuna zacieśnia szeregi
luty 26, 2003
PAP
|
Eksploatacja Ameryki przez Żydów?
maj 8, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Anti-Communist Gorbatchev as the "Holy Terminator" of Russia
styczeń 17, 2005
Marek Glogoczowski
|
100 tys. antyglobalistów w Genui
lipiec 21, 2002
IAR
|
Jean-Marie Le Pena o skazaniu na śmierć Saddama Husajna
listopad 7, 2006
marduk
|
2009.03.06. Serwis wiadomości ze świata bez cenzury
marzec 6, 2009
tłumacz
|
Świat uciszonej pieśni
sierpień 5, 2008
Zygmunt Jan Prusiński
|
Polityczna egzekucja Leppera?
lipiec 30, 2007
Marek Olżyński
|
Odsiedział 18 lat za ujawnienie planów atomowych Izraela
kwiecień 25, 2004
PAP
|
Druga TARGOWICA
grudzień 27, 2002
Elzbieta
|
Amerykańskie gestapo
listopad 19, 2005
interia.pl / PAP
|
P.J.EMIGRACJA NIE JEDEN MA SMAK...
kwiecień 3, 2007
KLICKER
|
Polsko, czy już nie masz gospodarza?
wrzesień 2, 2004
ks. prof. Czesław S. Bartnik
|
Z Kopenhagi negocjatorzy wracają nie z tarczą, ale na tarczy – twierdzi Andrzej Lepper.
grudzień 14, 2002
PAP
|
więcej -> |
|