● Z wycieku nagrania wynika, że były szef wywiadu wojskowego Izraela przyznał, że śmierć 50 tys. Palestyńczyków, w tym dzieci, była „konieczna” w celu odstraszania, powtarzając tym samym retorykę ludobójczą.
● Otwarcie powołuje się na Nakbę (ludobójstwo z 1948 roku) jako na powtarzającą się taktykę traumatyzowania Palestyńczyków, przedstawiając masowe rzezie ludności cywilnej jako celową politykę państwa.
● Od października zamordowano ponad 61 000 Palestyńczyków, a dane Izraela potwierdzają, że większość z nich to cywile, co wskazuje na stosowanie strategii zbiorowego karania.
● Wypowiedzi Halivy obnażają zamiar Izraela sabotowania pokoju poprzez wzmacnianie Hamasu i przedkładanie niekończącej się wojny nad negocjacje z palestyńskimi przywódcami.
● Mocarstwa zachodnie nadal finansują armię izraelską, pomimo że urzędnicy państwowi otwarcie opowiadają się za czystkami etnicznymi, a media bagatelizują ludobójstwo rozgrywające się w Strefie Gazy.
Wyobraź sobie przez chwilę, że przywódca Hamasu stanąłby przed światem i oświadczył, że za każdego Palestyńczyka zabitego przez Izrael, 50 Izraelczyków musi zginąć, bez względu na to, czy byli to dzieci.
Globalny protest byłby natychmiastowy.
Głowy państw domagałyby się trybunałów ds. zbrodni wojennych.
Media głównego nurtu krzyczałyby o „ludobójstwie”.
Jednak kiedy były szef izraelskiego wywiadu wojskowego mówi dokładnie to samo o Palestyńczykach, świat ziewa, korporacyjna prasa chowa tę historię, a zachodnie rządy wciąż wysyłają miliardy dolarów w broni, by sfinansować rzeź.
Dokładnie to wydarzyło się w zeszłym tygodniu, gdy wyciekły nagrania audio Aharona Halivy, zhańbionego byłego szefa izraelskiego wywiadu wojskowego, ujawnione na izraelskim kanale 12.
W chłodnym, wyrachowanym tonie Haliva, który zrezygnował w kwietniu po tym, jak nie udało mu się zapobiec atakom z 7 października, otwarcie przyznał, że
masowa śmierć Palestyńczyków jest nie tylko uzasadniona, ale wręcz konieczna.
Fakt, że w Gazie zginęło już 50 000 osób, jest konieczny i potrzebny dla przyszłych pokoleń” – powiedział.
„Za wszystko, co wydarzyło się 7 października, za każdą osobę 7 października musi zginąć 50 Palestyńczyków.
Teraz nie ma znaczenia, czy to dzieci”.
Niech to dotrze do was.
Wysoko postawiony izraelski urzędnik, którego zadaniem jest ochrona bezpieczeństwa kraju, opowiada się za zaplanowaną masakrą dzieci jako „przesłaniem dla przyszłych pokoleń”.
I nie jest w tym odosobniony.
Jego retoryka odzwierciedla ludobójczy język, jaki słyszeliśmy od izraelskich ministrów, takich jak Bezalel Smotrich i Itamar Ben-Gvir, którzy nazywali Palestyńczyków „ludzkimi zwierzętami” i domagali się całkowitego zniszczenia Gazy.
Ale komentarze Halivy są gorsze, ponieważ nie są jedynie pełnymi nienawiści tyradami.
Są planem czystek etnicznych, wygłoszonym z przerażającym dystansem biurokraty dyskutującego o cięciach budżetowych.
Otwarta polityka kar zbiorowych
Haliva nie poprzestał na
usprawiedliwianiu rzezi .
Wyraźnie powołał się na Nakbę, czystkę etniczną z 1948 roku, w której zginęło 700 000 Palestyńczyków, aby zrobić miejsce Izraelowi, jako coś, co musi się zdarzać „od czasu do czasu”, aby utrzymać Palestyńczyków w ryzach. „Potrzebują Nakby od czasu do czasu, żeby odczuć cenę” – powiedział, wzywając do sankcjonowanego przez państwo terroru w ramach celowej strategii traumatyzowania i zmuszania całej populacji do posłuszeństwa.
A liczby to potwierdzają.
Ministerstwo zdrowia Gazy podaje, że od 7 października zginęło ponad 61 000 Palestyńczyków, w zdecydowanej większości kobiety i dzieci.
Dane Izraela przyznają, że tylko około 20 000 z nich to bojownicy, co oznacza, że Haliva doskonale wie, że jego „niezbędna” liczba ofiar to w przeważającej mierze cywile.
To logika potwora, a nie stratega wojskowego.
Prawdziwy cel: sabotowanie pokoju poprzez wzmocnienie Hamasu
Jeśli myślisz, że ludobójcze opowieści Halivy to tylko bełkot zgorzkniałego byłego urzędnika, zastanów się jeszcze raz.
Jego wyciekłe nagrania ujawniają celową izraelską strategię mającą na celu zniweczenie wszelkich szans na rozwiązanie dwupaństwowe.
Według Halivy, izraelskie władze – w tym minister finansów Smotrycz – chcą, aby Hamas przejął kontrolę nad Zachodnim Brzegiem, ponieważ łatwiej jest prowadzić wojnę z grupą „terrorystyczną” niż negocjować z prawowitą Autonomią Palestyńską.
Rezygnacja Halivy miała być aktem odpowiedzialności.
Zamiast tego, jego przeciekłe komentarze dowodzą, że był to pusty chwyt PR-owy.
Nie wziął na siebie żadnej realnej odpowiedzialności, nie okazał skruchy i, sądząc po jego tonie, wydaje się być dumny z masakry.
To jest zgnilizna w samym sercu izraelskiego kompleksu militarno-przemysłowego: kultura, w której zbrodnie wojenne są nie tylko tolerowane, ale wręcz celebrowane.
Najbardziej obrzydliwe jest to, że Zachód to finansuje.
Stany Zjednoczone wysłały Izraelowi miliardy dolarów pomocy wojskowej od 7 października, mimo że izraelscy urzędnicy otwarcie chwalą się swoimi ludobójczymi zamiarami.
UE przymyka na to oko.
Media głównego nurtu bagatelizują liczbę ofiar.
A kiedy były szef izraelskiego wywiadu otwarcie wzywa do Nakby 2.0, historia ginie pod nagłówkami o politycznych problemach Netanjahu.
Cóż, prawda jest taka: to ludobójstwo, po prostu.
Ci sami ludzie, którzy słusznie potępili ataki Hamasu z 7 października, muszą również potępić izraelską rzeź cywilów na skalę przemysłową.
Nie ma moralnej wyższości w liczbie ofiar.
Nie ma „samoobrony” w głodzeniu dzieci, bombardowaniu szpitali i deklarowaniu, że
50 000 zabitych Palestyńczyków jest „konieczne”.
Czy gdyby role się odwróciły, świat milczałby?
Źródła wykorzystane w tym artykule obejmują:
MiddleEastEye.net
TheGuardian.com
JPost.com
Źródło:
https://collapse.news/2025-08-18-leaked-israeli-general-death-ratio-palestinians.html