|
Uzasadnienie haniebnego wyroku Izby Lekarskiej przeciwko dr Zbigniewowi Martyce |
|
Przestępcy z Izby Lekarskiej pozostawili dowody na przyszły proces przeciwko nim |
|
whatreallyhappened.com |
|
Warto dodać ten link do Pana strony: http://whatreallyhappened.com/
99% tez dotyczących religii, polityki i ekonomii i filozofii się pokrywa z tezami zaprasza.net. Topowa strona. |
|
Deborah Tavares o broni elektromagnetycznej stosowanej wobec społeczeństw cz I, 13 marca 2021 |
|
Deborah Tavares z portalu StopTheCrime.net i PrimaryWater.org ma liczne filmy na YouTube i niestrudzenie bada dokumenty wypuszczane przez amerykańską administrację. |
|
CDC ostrzega własnych naukowców CDC, że ich odkrycie dotyczące masek „nie jest naukowo poprawne” |
|
Wkrótce po wybuchu pandemii CDC zaczęło promować maski, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się Covid-19. Stało się tak pomimo opublikowania przez CDC badania politycznego z maja 2020 r. we własnym czasopiśmie „Emerging Infectious Diseases”, w którym nie stwierdzono „ istotnego wpływu ” masek na powstrzymywanie przenoszenia wirusów oddechowych. |
|
Wzmożenie infekcji wirusowych wywołane jest przez szczepionki |
|
Przemówienie Thierry’ego Baudeta w holenderskim parlamencie nt. agendy Covid-19
|
|
Częstotliwości radiowe i mikrofalowe a manipulacja ludzkimi emocjami i zachowaniem |
|
|
|
Awantura w Sejmie o maseczki! |
|
Terror covidowy przeniósł się na teren Sejmu. Przeciwko temu protestuje Grzegorz Braun. |
|
Po wykrwawieniu starego Hegemona, Syjon sprzymierzył się z Chinami |
|
|
|
Dr Mike Yeadon rozmawia z dr Reinerem Fuellmichem o kłamstwach dotyczących COVID |
|
„Nie bój się wirusa. To nie jest tak niebezpieczne, jak ci wmówiono.
„Bójcie się swoich Rządów - lub organów, które panują ponad tymi Rządami”. |
|
Ljubljana - protesty przeciwko szczepieniom |
|
29 września 2020 roku po incydencie na obwodnicy Lublany trwa na Placu Republiki protest przeciwko szczepieniom Covid-19
|
|
Zamordowani lekarze odkryli powodujący raka enzym dodawany do wszystkich szczepionek |
|
|
|
Niezależna witryna Alexa Jones'a |
|
Alex Jones należy do nielicznych ludzi na świecie którzy mają odwagę mówić prawdę o antyspołecznej konspiracji |
|
Zełenski kupił sobie dwa jachty |
|
Ukraiński "Sługa narodu" i jego żona - kupują sobie bogactwa. Skąd mają pieniądze? |
|
Zdarzenia niepożądane związane ze szczepionką przeciw Covid |
|
Przykłady uszkodzeń organizmu po szczepieniach na Covid-19.
Stan na październik 2021.
|
|
Jak bankierzy wciągnęli USA w II wojnę światową |
|
Tajemnica Pearl Harbor. Prawda, którą ukrywają Amerykanie. |
|
Iwo Cyprian Pogonowski |
|
Notka wikipedii dotycząca osoby prof. Iwo Cypriana Pogonowskiego |
|
Pożary w Kaliforni - poważna analiza |
|
Jak lewacy spalili Los Angeles
|
|
Tu jest Polska, a nie Polin! Protest pod Sejmem! |
|
Protest przeciwko świecy chanukowej pod Sejmem w Warszawie.
|
|
Wygadał się |
|
Bush junior zrównał napaść na Irak z wojną na Ukrainie
"Decyzja jednego człowieka o przeprowadzeniu całkowicie nieuzasadnionej i brutalnej inwazji na Irak. Chodzi mi o Ukrainę." |
|
Ivan Komarenko wywiad dla Głos Obywatelski |
|
W obronie Naszej wolności |
więcej -> |
|
Przejrzystość niezupełna
|
|
Programy, obietnice, gry wyborcze. Na ogół nikt tego poważnie nie bierze. Ot, reguły demokratycznej walki o władzę. Poważniej wypadałoby traktować programy spoza kręgu wyborczych potyczek. Zwłaszcza tych z udziałem organizacji pozarządowych, mających szczytne cele wzmacniania społeczeństwa obywatelskiego, jawności i przejrzystości życia publicznego.
W roku 2005 zainicjowano akcję „Przejrzysta Polska”. Organizatorami Programu „Przejrzysta Warszawa” są: Gazeta Wyborcza i Fundacja Agora, Polsko-Amerykańska Fundacja Wolności, Fundacja Batorego-Program Przeciw Korupcji, Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Bank Światowy.
Akces zgłosiło wiele jednostek samorządu terytorialnego. W tym Warszawa, która w ramach owej akcji ogólnopolskiej zorganizowała własny program – Przejrzysta Warszawa. Jak z tą przejrzystością bywało, wiadomo powszechnie. Wystarczy wspomnieć historię z Mostem Świętokrzyskim korowody wokół tunelu wzdłuż Wisły i znaną wszystkim aferę pod wdzięczną nazwą „układ warszawski”.
Jednym z obligatoryjnych punktów realizacji wspomnianej akcji był - i jest nadal, bowiem program jest kontynuowany – punkt pod nazwą „wprowadzenie procedury naboru na każdy wakat w urzędzie gminy, w którym procedura musi zawierać wymóg konkursów na stanowiska kierownicze” (pkt 5.1 Programu)
Jak czytamy na stronie internetowej „Przejrzysta Warszawa” – spodziewanym celem akcji jest „przede wszystkim propagowanie idei przejrzystości działań administracji publicznej, czytelne procedury i jednoznaczne, pozbawione uznaniowości decyzje urzędnicze”. Już choćby ze względu na doświadczenia Organizatorów, należało się spodziewać istotnych wyników w zakresie poprawiania jakości życia publicznego. Zwłaszcza w tych strukturach samorządów terytorialnych, które przystąpiły do udziału w Programie.
Z efektami można się zapoznać czytając sprawozdania o przebiegu poszczególnych etapów realizacji. Próżno jednak w nich szukać oceny całościowej. A szkoda, bo mogłoby to być pouczającym przyczynkiem do konfrontacji założeń i rzeczywistości. Warto prześledzić ten obszar funkcjonowania samorządów, o jakim wspomniano wyżej. Sposoby zatrudniania i obsady stanowisk w urzędach administracji samorządowej na przykładzie w największej gminie w kraju – Warszawie.
W sierpniu tego roku Zakład Gospodarowania Nieruchomościami w Dzielnicy Warszawa-Śródmieście ogłosił konkurs na stanowisko kierownika Dziełu Administracyjno-Gospodarczego. Kilka tygodni pó?niej ZGN opublikował listę kandydatów spełniających wymagania formalne – w liczbie trzech osób. Po następnych kilku tygodniach ogłoszono wynik owego konkursu ze wskazaniem najlepszego kandydata.
Formalnie rzecz biorąc nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło. Procedura, jak wiele innych tego rodzaju. Jednakże uzasadnienie dokonanego wyboru było tak ogólnikowe, tak mgliste, że wzbudziły zainteresowanie szczegóły dotyczące kwalifikacji wybranego kandydata. A musiały być one niepoślednie, skoro ZGN dokonał wyboru jedynie na podstawie złożonych dokumentów. Ciekawiły podstawy rozstrzygnięcia tym bardziej, że co najmniej jedna z ofert prezentowała kwalifikacje i doświadczenie znacznie ponad poziom wymogów określonych dla tego stanowiska.
Skierowane pocztą elektroniczną do „p.o.” dyrektora ZGN, pytania o kwalifikacje wybranego kandydata, pozostawało bez odpowiedzi. Również nie otrzymano zwrotnego potwierdzenia odbioru. Adresy poczty elektronicznej na stronach urzędów administracji publicznej są adresami oficjalnymi urzędu i pełnią tę samą funkcję, co adresy dla poczty tradycyjnej. Urząd, podając taki adres ma obowiązek odbioru poczty co najmniej w godzinach pracy. Natomiast żądanie potwierdzenia odbioru spełnia dokładnie tę samą funkcję, jaką spełniają tzw. zwrotki w przypadku poczty tradycyjnej.
Jeśli takiego potwierdzenia nadawca nie otrzymuje, to albo nikt do poczty nie zagląda, albo odbiorca stosuje metodę strusia: „ja nie potwierdzę i wszyscy pomyślą, że nie odebrałem, więc nic nie wiem i mogę nic nie robić”. Niepoważnie to wygląda. Jeżeli zwrotnie nie przychodzi do nadawcy komunikat błędu, to z punktu widzenia prawa pocztę uważa się za dostarczoną do urzędu. Jednocześnie z pocztą do ZGN to samo pismo zostało przesłane do wiadomości organowi nadzoru, Burmistrzowi Dzielnicy Warszawa-Śródmieście i – na wszelki wypadek – jego zastępcom. Reakcja – doskonałe milczenie.
Tymczasem w trakcie ustalania szczegółów konkursu pojawiła się zupełnie nowa okoliczność. Mianowicie na podstawie informacji uzyskanych od urzędników dzielnicy Warszawa-Śródmieście, trafiono na stronę ZGN z listą pracowników zajmujących stanowiska kierownicze w urzędzie. Okazało się, że wybrany jako najlepszy kandydat w konkursie, to „p.o.” na stanowisku kierownika Działu, na jakie odbywał się konkurs.
W tym momencie aspekt poziomu kwalifikacji wybranego kandydata zdawał się odsuwać na drugi plan. Pojawiły się za to wątpliwości, co do prawidłowości przeprowadzonej procedury. Z punktu widzenia tzw. zdrowego rozsądku konkurs, w którym bierze udział pracownik urzędu, przeprowadzany przez pracowników, kolegów i przełożonych kandydata, wygląda – delikatnie rzecz ujmując – dość dziwnie. Czy wynik tak prowadzonego konkursu można przewidzieć? Czy zasada bezstronności i prawdy obiektywnej w ocenie kwalifikacji kandydatów została tu zachowana?
Ustawa o pracownikach samorządowych, w części obsady stanowisk, została uchwalona w oparciu o ustawę o służbie cywilnej. Zabrakło w niej jednak szczegółowych regulacji o sposobach przeprowadzania procedur. Regulaminy gminne też nie do końca określają procedury postępowań, zwłaszcza w takich przypadkach, jak omawiany. Nie oznacza to, oczywiście, zezwolenia na dowolność. Brak przepisu w obszarze prawa administracyjnego nie oznacza żadnej luki, jak to często próbują tłumaczyć urzędnicy swoje mało zrozumiałe zachowania. Wobec braku regulowań szczególnych obowiązuje zasada stosowania prawa o charakterze ogólnym.
W opisywanej sytuacji wydaje się zachodzić przypadek naruszenia całego wachlarza zasad o bezstronności i rzetelności w postępowaniu administracyjnym. Przede wszystkim naruszenie art. 24 § 3 Kpa o wyłączeniu pracownika, którego udział w postępowaniu może budzić wątpliwości, co do jego bezstronności. W tym wypadku każdy pracownik ZGN powinien podlegać wyłączeniu.
Paradoksalnie, ta zasada bezstronności wcale nie musi być podważana tylko z uwagi na ewentualne rozstrzygnięcia na korzyć kandydata. Równie dobrze może się w takim przypadku pojawiać symptom reakcji in minus. Wystarczy, że przełożony czy inna osoba w urzędzie ma swój prywatny żal do kandydata, lub ma inne cele pozamerytoryczne. W obu przypadkach udział w procedurze osób, które mogą być zainteresowane konkretnym wynikiem jest niedopuszczalny. Stanowi o tym wprost powołany wyżej przepis nakazujący wyłączenie pracownika. Mają tu też zastosowanie przepisy art. 7 i 8 Kpa, mówiące – generalnie ujmując – o zasadzie prawdy obiektywnej i zaufaniu do władzy publicznej.
Na poziomie najwyższym systemu prawnego RP taki układ, jaki się pojawił przy okazji ustalania szczegółów konkursu w ZGN, zdaje się naruszać reguły ujęte w art. 32 ust. 1 i art. 60 Konstytucji – równego traktowania każdego podmiotu przez władzę publiczną i dostępu do służby publicznej na jednakowych zasadach.
Wobec tygodniowego milczenia „p.o.” dyrektora ZGN, a także milczenia Burmistrza Dzielnicy Warszawa-Śródmieście, skierowane zostało odwołanie od wyników konkursu do organu gminy, czyli do Prezydenta Warszawy. Organ ma 14 dni na ustosunkowanie się do odwołania i wydanie w tej sprawie decyzji.
Jak dotąd jedyną reakcją na wniesione odwołanie była informacja zwrotna o odbiorze poczty elektronicznej w Urzędzie Miasta i…w kilka godzin pó?niej, podobna zwrotna informacja z ZGN. Ktoś w końcu, po tygodniu, raczył odebrać pocztę ze służbowego adresu. Niemniej „p.o.” dyrektora ZGN już popada w bezczynność, bowiem skierowane pytania są wnioskiem o udzielenie informacji publicznej. Na odniesienie się do takiego wniosku podmiot zobowiązany ma 14 dni. To samo odnosi się do Burmistrza Dzielnicy, jak również ów termin i obowiązek reakcji spoczywa teraz też na Prezydencie Warszawy, skoro już jest o sprawie poinformowany.
Od pierwszego pisma, wysłanego przed 3 tygodniami, panuje absolutne milczenie.
Z biografii Burmistrza można się dowiedzieć o szerokich zainteresowaniach i działalności w interesie publicznym, m.in. jako członek Instytutu Regana, kolejnej organizacji, podobnie jak te w Programie „Przejrzysta Warszawa”, mającej też, m.in., cel propagowania przejrzystości życia publicznego. Milczy też, mimo przesłanej informacji, jeden z kandydatów do Sejmu w obecnych wyborach, wieloletni działacz samorządowy i obecny Sekretarz Klubu Radnych PO w Radzie Miasta
Przy okazji ustalania szczegółów związanych z tym jednym konkursem, pojawiły się inne interesujące aspekty procedur konkursowych prowadzonych w ZGN Warszawa-Śródmieście. Choćby konkurs na stanowisko kierownika Dziełu Kadr. Konkurs sprzed roku, w którym do udziału dopuszczono pięć osób, w tym pracownik ZGN, w zasadzie się nie zakończył. Nie ma żadnej informacji na ten temat.
Za to teraz przeprowadzono kolejny konkurs na to stanowisko. Tym razem tylko dwie osoby się zakwalifikowały pod kątem spełniania wymogów formalnych. Trzeba trafu, wśród nich ta sama osoba, pracownik urzędu z konkursu poprzedniego, niezakończonego. Ten konkurs jednak został rozstrzygnięty. Kto okazał się najlepszym kandydatem? Nietrudno zgadnąć.
Jak się podobne historie wpisują w te przeróżne akcje „przejrzystości”, można samemu ocenić. Zwłaszcza, gdy drążąc jeden temat pojawiać się zdaje cały system, mający z przejrzystością niewiele wspólnego. Poczynając od analizy konstrukcji ogłoszeń o konkursach.
Jednym z przykładów może być ogłoszenie o przeprowadzanym właśnie konkursie na stanowisko naczelnika Wydziału Zamówień Publicznych w jednej z dzielnic. Jak wytłumaczyć fakt, że na tego rodzaju stanowisko, w warunkach koniecznych dopuszczających do udziału, nie zawarto ani wymogu wykształcenia kierunkowego, poprzestając na wyższym magisterskim? Czy absolwent botaniki lub geografii sprosta zadaniom na stanowisku związanym z nadzorem udzielania zamówień publicznych? A już zupełnym nieporozumieniem wydaje się brak w wymogach koniecznych doświadczenia na stanowisku kierowniczym związanym z zakresem działania wydziału.
Owszem, wymóg doświadczenia został zamieszczony, ale w…wymogach pożądanych. Czyli takich, których brak w zasadzie o niczym nie przesądza. Warto też zwrócić uwagę, że wymóg dotyczy doświadczenia w zamówieniach publicznych, ale nie wspomina o doświadczeniu na konkretnym stanowisku. W rezultacie jakikolwiek związek z zamówieniami publicznymi, choćby polegał na układaniu dokumentów, wystarcza, zdaniem ogłoszeniodawcy, do objęcia tego konkretnego stanowiska kierowniczego.
Kto zadecydował o zamieszczeniu wymogu znajomości języka angielskiego? Jakimi przesłankami się kierowano? Wszystkie postępowania prowadzone być muszą w języku polskim. Wyjątek przewidziany w prawie zamówień publicznych z pewnością takiego wymogu nie uzasadnia. Nie wynika również taka potrzeba z opisu zakresu obowiązków. Jest też jako pożądany, wymóg ukończonego kursu zamówień publicznych. Co to za kurs, nie wiadomo. Czyli każdy, nawet dwudniowy. Przy braku wymogów konkretnego doświadczenia w warunkach koniecznych, dość zagadkowa specyfikacja ogłoszenia, używając terminu z prawa zamówień publicznych.
Nomen omen, właśnie w zamówieniach publicznych funkcjonuje powszechnie znany proceder ustawiania przetargów. Jednym ze sposobów jest taka konstrukcja specyfikacji istotnych warunków zamówienia, która pozornie jest racjonalna. W istocie zaś wyłącza lub, co najmniej, utrudnia konkurencję potencjalnym wykonawcom. Zawarte warunki tak bywają dobierane, by wyeliminować jakichś konkretny podmiot, lub jeden konkretny preferować.
Innym jeszcze, nagminnie stosowanym warunkiem, zarówno w ogłoszeniach o naborze w administracji rządowej jak i samorządowej, jest formuła terminu składania ofert. Otóż urzędy, nakazując złożenie oferty w określonym terminie, zastrzegają jednocześnie, iż liczy się data wpływu oferty. Na jakiej podstawie stosowane są tak określane terminy, nie wiadomo.
Wobec braku innych uregulowań, zastosowanie mają tu przepisy o terminach zawarte w kodeksie cywilnym. Nadanie przesyłki czy listu poleconego w polskiej placówce pocztowej, choćby ostatniego dnia przed upływem terminu, jest równoznaczne z zachowaniem terminu. Kto i po co wymyślił taką formułę, która może być podstawą unieważnienia postępowania?
Z analiz wielu ogłoszeń o konkursach czy naborze na stanowiska w administracji publicznej można wyciągnąć wnioski, że proceder ustawiania takich czy innych postępowań może znajdować znacznie szersze zastosowanie, niż tylko w zamówieniach publicznych.
O podobnych historiach w sprawozdaniach Programu Przejrzysta Polska, ani jej mutacji, Przejrzysta Warszawa, jak dotąd nie pojawiły się chyba żadne opracowania. Mimo, że ten akurat obszar jest objęty jednym z obligatoryjnych punktów Programu. A warto też wspomnieć o krytyce kierowanej do poprzedniego Prezydenta Warszawy o obsadzaniu stanowisk w samorządzie na zasadach dalekich od przesłanek merytorycznych i zupełnie nieczytelnych.
Sposoby pojmowania przejrzystości w administracji samorządowej, póki co, nadal są zagadkowe.
Witold Filipowicz
Warszawa,
mifin@wp.pl
|
13 grudzień 2008
|
Witold Filipowicz
|
|
|
|
"Rz": Emerytury na kredyt
kwiecień 25, 2005
ccc
|
Pieniądze nie śmierdzą
lipiec 18, 2002
PAP
|
Gdzie się podziały pożyczki?
styczeń 26, 2007
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
|
Polska kultura i nauka w ręce brukselskich technokratów
styczeń 3, 2003
PAP
|
Wszystko na niby tak
wrzesień 22, 2007
Marek Olżyński
|
Dla dobra Izraela od trockizmu do neokonserwtyzmu
maj 3, 2007
Ico Cyprian Pogonowski
|
Pius X - papież polskiego pochodzenia
grudzień 14, 2002
|
Szymon Gramocząsteczka
styczeń 14, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
Medioci
Igraszki TVN wokół śmierci Slobodana Miloszevicia
marzec 17, 2006
serbofil
|
Umarł marksizm, niech żyje nihilizm?
listopad 3, 2007
Jerzy Rachowski
|
Referent i petent
lipiec 7, 2008
Marek Jastrząb
|
Czy Putin Przegrał w Bukareszcie?
kwiecień 13, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Niemiecki egoizm służy europejskiej solidarności
listopad 12, 2006
Aleksander Dugin
|
Konstytucja RP: Polska dla Polaków
wrzesień 11, 2006
Halina W.
|
Greenspan: kryzys to moja wina
październik 25, 2008
Dziennik
|
Michalkiewicz: Poronienia na Dzień Życia
kwiecień 1, 2006
S. Michalkiewicz
|
Jacek Dębski był klientem domu maklerskiego Surf5.net.
wrzesień 16, 2002
|
Paryż i Paryża poza Londynem
sierpień 1, 2005
Mirnal
|
Bykołówstwo
luty 11, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
Czarne i białe
wrzesień 16, 2006
Marek Olżyński
|
więcej -> |
|