ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Dwóch frajerów cd. 
28 styczeń 2018      Artur Łoboda
Kto tu jest porąbany? 
5 luty 2016      Artur Łoboda
Zygmunt Jan Prusiński WIERSZE ŚWIĄTECZNE W LUSTRZE BOGA  
22 grudzień 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Bezprawie Trzeciej RP (1) 
25 luty 2019     
Najwięksi wrogowie są wśród nas 
19 wrzesień 2012      Artur Łoboda
"Interes" Kawaśniewskiego - "interesem narodowym" 
15 kwiecień 2009      PAP
"Nie ma miejsca do ukrycia" (7) (Promieniowanie elektromagnetyczne wysokiej częstotliwości w medycynie) 
15 kwiecień 2021     
Uwłaszczenie na kulturze 
31 grudzień 2016     
Bezprawie Trzeciej RP (2) 
7 marzec 2019      Artur Łoboda
Sędzia z Missouri orzeka, że ograniczenia COVID nałożone od zeszłego roku są nielegalne 
28 listopad 2021     
2009.05.10. Serwis wiadomości bez cenzury ze świata 
11 maj 2009      tłumacz
Antysemityzm bezobjawowy 
2 marzec 2018     
„Pułapka Partnerstwa Wschodniego“ dyskutowana w Mińsku Bałoruskim 
12 maj 2011      dr Marek Głogoczowski
Umowę o pracę proponują jedynie szaleńcy 
8 sierpień 2014      www.polskawalczaca.com
Kontr-krucjata „ Polacy solidarni z suwerenną Białorusią” 
8 luty 2011      MG na podstawie tekstu WPS
Kariera bohatera 
29 lipiec 2018      Adam Szlachtycz
RAPORT WSTRZĄSU z Anglii: Szczepionka mRNA powoduje 978 nowych CHORÓB OCZU i 173 ŚMIERCI !!! 
22 luty 2021      Obserwator
nie mogę zliczyć gwiazd 
10 luty 2017      Jolanta Michna
Trzecia Mafia 
3 styczeń 2025     
Prawda o lewicy 
11 marzec 2013      Artur Łoboda

 
 

Teksty źródłowe do „Cudów” w USA oraz w Watykanie

Teksty źródłowe do „Cudów” w USA oraz w Watykanie

Ad pkt. 3. Opinia mego korespondenta z Australii, Petera Myersa (lat 60, w młodości ukończył on katolickie seminarium duchowne ale nie został księdzem, potem pracował jako programista, obecnie jest, podobnie jak i ja, na emeryturze), opublikowana na http://www.serendipity.li/wot/holmgren_interview.htm brzmi dosłownie tak:
The official story posits four planes, associated with four flight numbers, namely, AA 11, AA 77, UA 175 and UA 93. But we have no physical evidence of the existence of any of those four planes. According to the official story, the planes which departed as AA 11 and UA 175 completely disappeared as a result of the collapse of the Twin Towers, the plane which departed as AA 77 completely disappeared when it hit the Pentagon, and the plane which departed as UA 93 completely disappeared when it hit the ground at Shanksville. All four Boeing jets, big 757s and 767s, completely disappeared, with not one single piece of metal which can be proven to have come from any of those planes. Isn't this a bit odd?
So no physical evidence. But how about evidence from records of those flights? Records concerning domestic flights within the US are maintained online by the Bureau of Transportation Statistics. When 9/11 researcher Gerard Holmgren checked those records he discovered that flights AA 11 and AA 77 were not scheduled to fly on 9/11. He published his discovery on 2003-11-13 and it was confirmed by others, including the author of this article (who saved the BTS web pages). Late in 2004 the BTS doctored their database so that now when one tries to confirm the original observation one reaches a web page (local copy here) stating:
On September 11, 2001, American Airlines Flight #11 and #77 and United Airlines #93 and #175 were hijacked by terrorists. Therefore, these flights are not included in the on-time summary statistics.
But there were originally records confirming that UA 93 and UA 175 departed (see the BTS web pages), so apparently these flights did exist. BTS removed those records to conceal the fact that there were never any records for AA 11 and AA 77.

Ad pkt. 4 wiadomości z polskiej prasy:
http://www.rp.pl/artykul/2,318789.html
"Jan Paweł II ufał tylko Wandzie Półtawskiej; znała straszliwe tajemnice pontyfikatu"

"Papież ufał tylko Wandzie" - opublikowany dziś pod takim tytułem artykuł na łamach włoskiego dziennika "La Stampa" jest kolejnym głosem w dyskusji na temat przyjaźni Jana Pawła II z Wandą Półtawską. Fot. PAP
Gazeta przytacza w nim wypowiedzi włoskiego sędziego Rosario Priore, który prowadził dochodzenie w sprawie zamachu na polskiego papieża 13 maja 1981 r.
Sędzia twierdzi, że Wanda Półtawska nie tylko prowadziła prywatną korespondencję z Janem Pawłem II, ale także znała "najbardziej straszliwe tajemnice tego pontyfikatu". Krakowska przyjaciółka Karola Wojtyły ma również jego zdjęcia, wykonane z ukrycia - utrzymuje Priore, który przesłuchiwał ją trzykrotnie w listopadzie 1993 roku.
"Sędzia odkrył ze zdumieniem, że w godzinach po zamachu papież zerwał kontakty z Kurią i Sekretariatem Stanu, zawierzając się tej nieznanej Polce, lekarce z Krakowa, którą obdarzał największym zaufaniem" - pisze "La Stampa". Cytuje słowa Rosario Priore: "Jan Paweł II otoczył się bardzo wąską grupą zaufanych Polaków, zrywając mosty ze wszystkimi innymi". "Dedukcja jest oczywista: nie ufał reszcie Watykanu" - stwierdza dziennik.
"Ewidentnie w Watykanie był agent, być może w ochronie"
W artykule mowa jest o sekretnych zdjęciach, wykonanych w dniach rekonwalescencji papieża w Watykanie, prawdopodobnie w czerwcu 1981 r., przy pomocy "silnego teleobiektywu". Jak dotarły za Spiżową Bramę i kto je zrobił - nie wiadomo. Fotografie te według gazety były "wstrząsające": przedstawiały cierpiącego papieża na tarasie w otoczeniu lekarzy.
Jeden z watykańskich prałatów, w którego ręce trafiły te zdjęcia, przekazał je pani Półtawskiej. Uznał, że jej należy powierzyć tę delikatną sprawę, dotyczącą według niego "osobistego bezpieczeństwa papieża". To pani Półtawska - relacjonuje dziennik - zrozumiała od razu, że sprawa jest bardzo poważna i zasygnalizowała "braki" w ochronie Jana Pawła II oraz wszczęła tajne "wewnętrzne dochodzenie" z udziałem m.in. papieskiego fotografa Arturo Mariego, który zbadał zdjęcia z profesjonalnego punktu widzenia.
"Ewidentnie w Watykanie był agent, być może w ochronie" - stwierdza dziennik, rekonstruując dyskusje w Watykanie o tym, kto mógł wykonać takie zdjęcia.
---------------------------
A oto kilka z „12 cudów maryjnych” jakie się zdarzyły w trakcie – i bezpośrednio po – zamachu na Jana Pawła II, zorganizowanym 13 maja 1981, dokładnie w 74 rocznicę objawienia się dwojgu małym dzieciom, w wieku 9 i 7 lat, Matki Bożej w Fatimie:

Z portalu http://prawy.pl/r2_index.php?dz=felietony&id=7315&subdz=

Jan Paweł II został postrzelony dwa razy. Pierwszy pocisk trafił najpierw w palec, na następnie przeszył jamę brzuszną, przeszedł przez ciało i spadł na podłogę samochodu. Druga kula uderzyła w łokieć Papieża i rykoszetem trafiła jeszcze dwie przypadkowe osoby, stojące po drugiej stronie papieskiego samochodu.
Postrzelony Ojciec Święty nie od razu stracił przytomność. Całkiem przytomnie odpowiadał na pytania ks. Stanisława Dziwisza, który zapytał, gdzie został trafiony i czy bardzo boli. Papież powiedział, że w brzuch i że bardzo boli.

Z portalu http://www.nasza-arka.pl/2003/rozdzial.php?numer=5&rozdzial=6

Turecki terrorysta strzelał, aby zabić. Lecz tego dnia Ojciec Święty był pod szczególną opieką Maryi. Świadkowie zamachu i wydarzeń, jakie nastąpiły bezpośrednio po nim, mówili o cudownych zdarzeniach, dzięki którym nie doszło do najgorszego. W sumie doliczono się tych cudów dwanaście. Wspomnijmy kilka z nich.
Za pierwszy cud trzeba uznać błędne przeświadczenie zamachowca, że Papieża chroni kamizelka kuloodporna, przez co wymierzył broń nie w serce lecz w brzuch. Gdy terrorysta oddawał strzał, Jan Paweł II poruszył dłonią. Kula trafiła najpierw w palec, zmieniła tor lotu i szczęśliwie ominęła tętnicę biodrową. Gdyby ją rozerwała, nie udałoby się utrzymać Papieża przy życiu przed przyjazdem do kliniki. Nie mniej zaskakujące było zacięcie się broni po oddaniu drugiego strzału, choć zamachowiec wybrał wyjątkowo niezawodny typ broni.
Karetka z ciężko rannym Papieżem pojechała do kliniki bez asysty policji. Po drodze w ambulansie zepsuła się syrena, lecz mimo to pojazd dotarł na miejsce w osiem minut. Normalnie na pokonanie tej odległości w godzinach popołudniowych w Rzymie potrzeba 30 minut. W klinice Gemelli w pogotowiu była akurat sala operacyjna, zaś chirurg - prof. Francesco Crucitti wracając z pracy do domu usłyszał komunikat radiowy o zamachu i cudem dotarł na czas do szpitala.
Rozpoczęła się skomplikowana operacja, podczas której lekarze stwierdzili, że "dziewięciomilimetrowa kula przeszła przez ciało Ojca Świętego nieprawdopodobnym torem, omijając wszystkie istotne dla życia organy, jakby prowadzona niewidzialną ręką. Jest to fakt, którego nie da się wytłumaczyć w sposób naturalny". W trakcie operacji doszło do krytycznej sytuacji. Operujący chirurg stwierdził wprost, że nie jest w stanie nic więcej zrobić. Oznajmił: "Pomóc może tylko Matka Boża..." Gdy tylko wymówił te słowa, aparatura zarejestrowała oznaki powrotu pacjenta do życia.

Zaś w portalu http://adonai.pl/jp2/?id=11

Abp Stanisław Dziwisz tak wspomina to wydarzenie: "Huk był ogłuszający. Naturalnie zrozumiałem, że ktoś strzelał. Ale kto? I zobaczyłem, że Ojciec Święty został zraniony. Chwiał się, ale nie było widać ani krwi ani ran. Zapytałem: gdzie? Odpowiedział: w brzuch. Spytałem jeszcze: czy bardzo boli? A on odpowiedział: tak. Stojąc za Ojcem Świętym podtrzymywałem go, żeby nie upadł. Półleżał w aucie oparty o mnie i tak dojechaliśmy do ambulansu koło centrum sanitarnego wewnątrz murów watykańskich. Ojciec Święty oczy miał zamknięte, bardzo cierpiał i powtarzał krótkie modlitwy w formie aktów strzelistych. O ile dobrze pamiętam, to najczęściej: Maryjo, Matko moja! Maryjo, Matko moja. Doktor Buzzonetti i brat Kamil, pielęgniarz, byli ze mną w karetce. Jechała bardzo szybko. Po kilkuset metrach syrena karetki się popsuła. Trasa, którą normalnie pokonuje się, w co najmniej pół godziny, zajęła 8 minut i to w rzymskim ruchu ulicznym! W czasie drogi Ojciec Święty bardzo cierpiał i modlił się coraz bardziej słabnącym głosem. Nie wymówił ani jednego słowa rozpaczy czy urazy, jedynie słowa głębokiej modlitwy, płynącej z wielkiego cierpienia. Później Ojciec Święty powiedział mi, że zachował przytomność aż do przyjazdu do szpitala, i tam dopiero ją stracił.
Cierpiący Papież zawsze dużo się modlił. Gdy ranny na Placu św. Piotra osunął się na kolana ks. Dziwisza, powtarzał tylko: „Maryjo, Matko Moja!, Maryjo, Matko Moja!”. Pierwsze słowa zaś, jakie wypowiedział w dzień po zamachu, brzmiały: „Czy wczoraj odmówiliśmy kompletę?”.
16 czerwiec 2009

Marek Głogoczowski 

  

Komentarze

  

Archiwum

Pod okupacja zbrodniarzy dokonywane sa zbrodni
luty 19, 2009
...
Co i z czym kojarzy się Adamowi Michnikowi
wrzesień 4, 2007
Izabela Grelowska
Nowa Polityka Arabów, Ani Za Ani Przeciw USA
sierpień 6, 2008
Iwo Cypian Pogonowski
Ingerencja ambasadora Turcji w sprawy Kosciola Ormianskiego
marzec 9, 2004
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Polska w stanie totalnej histerii
czerwiec 25, 2007
wasylzly
Bieda
styczeń 31, 2005
ala
Minister Zdrowia walczy z korupcją, wraz czy zamistast CBA?
grudzień 13, 2006
A.Sandauer
To musi przeczytać każdy Polak
lipiec 21, 2008
PAP
Bush Główny Trockista Naszych Czasów?
grudzień 4, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
Unia robi z nas durniów
Politycy pozwalają na to (czy za przyszłe posady?)

kwiecień 28, 2003
www.dziennik.krakow.pl
LIST OTWARTY DO DECYDENTÓW III RZECZYPOSPOLITEJ UPARCIE POZOSTAJˇCYCH W NIEWOLI CIEMNOGRODU
wrzesień 8, 2005
antiglobalist 2
Wojna kolonialna
marzec 29, 2003
KWM
POlitykierzy
styczeń 13, 2008
Marek Olżyński
Czyżby kolejny dowód na zaplanowanie ataku na wieże w NYC przez Mossad?
lipiec 27, 2004
śledczy
Germar Rudolf-listy z wiezienia
listopad 20, 2007
marduk
Zbrojenia na świecie
styczeń 4, 2008
przysłał ICP
Jakie ma intencje "elita przywódcza świata"
wrzesień 16, 2005
Marek Głogoczowski
Zapomniane ludobojstwo
styczeń 8, 2009
przeslala Elzbieta Gawlas Toronto
Moralność a la moralność
październik 27, 2005
Piotr
Czasami udają, że nie widzą...
grudzień 27, 2002
http://www.dziennik.krakow.pl/
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media