ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Dr.Coleman szczepionka Covid możne zabić każdego 
Wszystkie zaszczepione istot zaczną umierać jesienią  
Cicha Broń do Cichych Wojen 
 
Historia kontroli bankowej w USA 
Dyktatura banków i ich system zadłużający, nie są ograniczone do jednego kraju, ale istnieją w każdym kraju na świecie.  
Szczepienia pełne kłamstw 
To szczepionki, a nie wirusy, powodują choroby.
Wirusy pobudzają proces zdrowienia. Nie są naszymi wrogami, stoją po naszej stronie.
Wybuch epidemii świńskiej grypy z 2009 roku ma swoje korzenie w inżynierii genetycznej i jest wynikiem działania człowieka. 
Skazany za pestki moreli, B17  
Faszyzm w barwach demokracji 
Żadna ze 137. instytucji naukowych badających kowida - nie wyizolowała, w czystej postaci SARS-COV-2. NIGDY! 
 
Starsza kobieta łapie kij, odpycha przerażającego testera COVID  


 
Montanari: Szczepionka to wielki przekręt 
Jeśli prawdziwa choroba nie daje odporności, absurdem jest mieć nadzieję, że szczepionka może to zrobić, co nie jest niczym innym, jak tylko chorobą w postaci atenuowanej. 
TO POWINIEN KAŻDY OBEJRZEĆ! 
David Martin - Wystąpienie w Parlamencie Europejskim na III Międzynarodowym Szczycie Covid  
Kryptoreklama-czy prawdziwe lekarstwo na cukrzycę? 
"W naszym kraju nie skupiamy się na leczeniu diabetyków, ale na zarabianiu pieniędzy przez duże koncerny farmaceutyczne." 
Powszechny nakaz maskowania nadal jest bezprawny 
Pomimo nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi nakaz zakrywania twarzy jest bezprawny. 
Czy Policjanci będą zwracać za bezprawne mandaty? 
Zarówno mandaty, jak i wnioski o ukaranie karą finansową do sanepidu, które wystawiali poszczególni policjanci w czasie epidemii, okazują się być nie tylko bezprawne, ale i naruszające konstytucję.  
To tylko... / It's just...  
Jak Nas wganiają w kajdany 
Ivan Komarenko wywiad dla Głos Obywatelski 
W obronie Naszej wolności 
Klimat i trop finansowy 
To właśnie mega-korporacje i mega-miliarderzy — (...) są głównymi zwolennikami “oddolnego” ruchu dekarbonizacji — od Szwecji przez Niemcy po USA i dalej. 
Szczepionkowy stan wojenny w Nowym Jorku 
Nowy Jork inicjuje wprowadzenie medycznego stanu wojennego z użyciem oddziałów wojska, aby przejąć szpitale, z których niezaszczepieni pracownicy służby zdrowia są masowo zwalniani 
WHO: Poprzez zdrowie publiczne do globalnej dyktatury 
Traktat WHO oraz poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych to bezpośredni atak globalistów na demokratyczne, suwerenne narody świata (chociaż już wiemy, że tak naprawdę ani one „demokratyczne”, ani „suwerenne”) w celu ustanowienia sanitarnej dyktatury WHO pod pretekstem walki z niekończącymi się pandemiami (a według nowej, zmienionej niedawno przez WHO definicji „pandemii”, pandemią może być dosłownie wszystko - może być „pandemia otyłości”, „pandemia depresji”, „pandemia kataru”, "pandemia alergii", itd.) 
Lockdown w Anglii 
Była kochanka Borisa Johnsona ujawnia - z kim Premier GB konsultował wprowadzenie stanu wyjątkowego pod pretekstem fikcyjnej pandemii
 

 
Izby lekarskie to organizacje przestępcze 
 
Wielkie pytania o 9/11 
Strona poświęcona analizie wydarzeń z 11 września 2001 
więcej ->

 
 

"Klucze Wład-ctwa", lub "Pierścienie Wład-ctwa" - czyli o sposobach wytwarzania Miazgi

Motto dla językowych purystów:

... nie "Władztwa" , ale "Wład-ctwa", przeciwstawionemu "PrzywóDZtwu" , a bliskiemu z "WŁAD-aniem", "WŁAD-yką" oraz ... "Roba-CTWEM".

Nie czynię tego przypadkowo.

Czym jest "Przywództwo" w najbardziej skrótowej formie można obejrzeć w "Tańczącym z wilkami" w króciutkiej scenie gdy Paulisi widzą dym w dolinie i jeden z nich decyduje się iść naprzód. Można też o tym poczytać w ANATOMII POLARYZACJI.

Władzę traktuję jako stan tu neutralny - pośredniczący w tej dychotomi.

Czym jest "Władctwo", o ... to widać w naszych czasach prawie na każdym kroku.



_____________________________



Na początku jednej z Mądrych Ksiąg zostało napisane; "Na początku było Słowo". Przyszedł czas by wziąć to poważnie pod uwagę. Co się dzieje gdy Słowo ma ZAPANOWAĆ nad "okolicznościami przyrody".

Filozofowie i myśliciele znaczna część swego wysiłku poświecili badaniu natury "Słów, Pojęć, czy na koniec Języka", jako narzędzia komunikacji. Pominę wszystkie możliwe dociekania na przestrzeni dziejów, posłużę się jednym przykładem rodem z tej samej tradycji co wypowiedziane na początku zdanie. Ludwik Wittgenstein - austriacki Żyd, żyjąc w epoce empirycystyzmu "wojującego" poczynił takie oto cenne spostrzeżenie :

< Języka uczymy się ... z "użycia" >

To wielce trafna myśl. Nie będziemy zastanawiać się nad "naturą" pojęć, grzęznąć po uszy w kolejnych pojęciach - prosto : "Języka uczymy się z użycia". Z całą resztą rozprawił się wystarczająco- tym razem Niemiec - Immanuel Kant. Odkładamy więc na bok dociekania logiczne, ontologiczne, metafizyczne i jakie tam inne, i przyjrzyjmy się, jak to mniej więcej jest w praktyce.

Dziecko, lub każdy z nas wzrasta w świecie zdarzeń i ... d?więków. Niektóre artykułowane są przez najbliższe otoczenie w postaci słów. Być może gdyby te d?więki toczyły się mimochodem, nie miały by większej wagi, niż d?więki całego otoczenia. Coś się dzieje, rodzice coś robią, a z ich ust płyną jakieś d?więki. Takie d?więki mogły by może mieć jeszcze takie znaczenie jak wyrazy emocji. Tylko tyle, może aż tyle. I tyle, co psie ujadanie, które słyszę za oknem. Niektórzy , z kręgu tradycji pana Ludwika uważają do dziś że to jest "Najprawdziwsza Prawda" - ludzkie pojęcia, to psie lub małpie ujadanie.

Maja też prawo tak sobie uważać. Taka to tradycja, z której czynią Operacyjny Użytek. Bo jeśli tak dla nich jest, to jakąż głupota i ograniczeniem wydają się być skażeni Ci, co sądzę inaczej?

Już ktoś znacznie wcześniej zauważył, że "oczy są zwierciadłem duszy", Może to poetycka metafora, ale coś w tym jest. Patrzenie w oczy + wypowiadane słowa, tworzą chyba jakąś nową jakość. Nie będę się teraz zastanawiał czym jest owa dusza, ani czy samo patrzenie w oczy jest tu momentem przełomowym. Psy też sobie mogą patrzeć w oczy, może też maja swe dylematy psiej duszy. Zaznaczyć chcę tylko tyle, że w toku użycia i naszego uczenia się np. dziecko, lub każdy z nas wychwytuje że niektóre słowa są jakoś ZNACZˇCE. Pojawiają się w określonych sytuacjach, przy określonych czynnościach, i czasami wypełnione są jeszcze jakąś energią - emocją.

Przypuśćmy że dziecko wychwytując współwystępowanie sytuacji i słowa, spojrzenia, a rodzicom zależy na przekazaniu mu że w pewnych sytuacjach pojawiają się pewne słowa, i w jakimś momencie, jeśli chce wywołać jakąś sytuację, próbuje naśladować owe słowo. Rodzice się cieszą, że sie uczy - oczywiście dziecko z czasem "łapie" o co chodzi. I "nauka" się rozkręca. I tak dalej, i tak dalej.

W tym prostym jednak przykładzie drzemie WIELKA TAJEMNICA.

Dopóki słowa są tylko d?więkami otoczenia, wyrazami stanów "energetycznych" takich jak emocje, to byłoby Zrozumiała ich "psia Natura". Bo to że Słowa występują w jakiś sytuacjach zdarzać się przecież może, ale to że Słowa "z psiej natury" generują jakieś sytuacje czy wydarzenia, tego zrozumieć w tej logice się zupełnie nie da. Czyli tego że "Słowa", zamieniają się w "Pojęcia" i zaczynają mieć swoje własne "Znaczenie". Między "Pojęciami" bowiem, a światem zdarzeń jako takim nie ma żadnej "materialnej więzi", poza koincydencją , czyli współwystępowaniem Słów w jakiś sytuacjach, i generowaniem sytuacji za pomocą Pojęć, też jako współwystępowania, nie da się przeciągnąć ŻADNYCH lin wiążących. No bo niby co to miało by być? Z jednej strony "koń jaki jest każdy widzi", a z drugiej strony "Idea Konia" , Jaki jest związek jednego z drugim poza adekwatnym lub nie użyciem przy współwystępowaniu.

Jednak nie dociekania filozoficzne są moim zamysłem. Zostawmy to filozofom. Mnie interesuje jedno: Znaczenie POJĘĆ bierze się z Mocy generowania przez nie Wydarzeń, mocą ich użycia. Moc jednak ta wytwarza się w Sytuacjach Skali WYDARZEŃ które wcześniej określano jakimś Pojęciem o nich. Zacznijmy od sytuacji dziecka. Poprzez działanie swoje oraz najblizszego otoczenia, uczy się ono "Kultury", poprzez rozumienie w jaki sposób pojęcia wiążą się z wydarzeniami. Większości znaczenia pojęć uczymy się przez wskazanie - np. konia, samochodu, mamy, chodzenia, jedzenia, spania. Jaka czynność temu służy. Ale w jakimś momencie pojawia się coś czego nie daje się zrozumieć współwystępowaniem Wydarzenia i Słowa.

Jeśli ktoś nam powie ... "Słowa mówią o Rzeczywistości", lub "są Prawdziwe", to naprawdę na początku trudno byłoby powiedzieć o co mu chodzi. Na pytanie "co to jest Rzeczywistość" odpowie "wszystko co nas otacza", ale co przez to rozumieć ? Spójność ze wszystkimi słowami , które nas otaczają, z wydarzeniami, zjawiskami ? . Pojęcia metanarracji wkraczają w strefę "nierzeczywistości" tym bardziej zdaje się im bardziej nas chcą przekonać o jakiejś "Rzeczywistości".

Niektórzy ten przełom nazywają drogą do "Człowieczeństwa", cokolwiek miałoby to znaczyć. Faktem jest że poziom ten generuje jakieś nowe nieokreślone Wydarzeniami, Zjawiskami, Doświadczeniami jakości.

Zapamiętajmy z tego jedno: Znaczenie pojęć bierze się ze skali wydarzeń, które zostają tymi pojęciami oznaczone. Im większa skala i (głębia, zasięg etc.) tym Moc pojęć je oddająca będzie Większa.



_____________________________



W kulturze Indoeuropejskiej dlatego Słowa i Pojęcia o wydarzeniach są ... "Zmierzchem" tych wydarzeń, Sagą, Opowieścią, Wspomnieniem. Są tym co było, w czym braliśmy udział my, oraz nasi przodkowie, są Przekazem, Symbolem, ZNAKIEM DROGI. Tak było. Nie ma tu kwestii Prawdy czy Fałszu, nie trzeba silić się na poziomy meta, tego czego nie było, nie ma po co opowiadać, no bo po co? To, czy opowieść jest warta wysłuchania, zależy od tego kto ją wypowiada. Od kondycji człowieka, zależy waga [ZNACZENIE] jego słów. Opowiada o tym, w czym brał udział, a to co przeżył, może być wskazaniem, lub nie, dla kolejnych pokoleń, czy po prostu słuchaczy. Powiedzenie że ktoś mówi nieprawdę, oznacza to tyle co zakwestionowanie jego życia, wydarzeń w których brał udział.

Co się jednak dzieje, gdy opuścimy krąg wydarzeń, zjawisk, tego co się dzieje wokół i dokonamy "wszetecznej rewolucji" za rzeczywiste biorąc zasoby ZNACZEŃ Słów , jako zasoby do eksploatacji?

Jeśli obiektem naszego wysiłku nie będzie Świat Zjawisk i Wydarzeń, o których może kiedyś poopowiadamy, ale Świat Znaczeń Funkcjonujących Pojęć? Jest to rewolucja na nieprawdopodobną skalę, i o skutkach nie do przecenienia.



_____________________________



Wyobra?my sobie tą rozległość możliwości - realny, wymierny "Pierścień Wlad-ctwa". Jeśli wiemy że w społeczności pojęcia odnoszą się wprost do sytuacji, i określają ścisłe sposoby funkcjonowania, to dlaczego nie zastosować ich w tym obiegu jak "Praw Przyrody" wg których funkcjonuje społeczność "NIMI SAMYMI SIĘ OGRANICZAJˇCA" , czyli po prostu "bydło". Bo ten, kto to czyni, naturalnie nie jest temu podległy, jako oczywiście "WYBRANY" do >>Wład-ctwa nad bydłem<<.

Jeśli zależy nam z przyczyn wspólnotowych by Słowa wyznaczały granice możliwych wydarzeń, zachowań, to trudno uniknąć zamienianiem ich w Pojęcia o działającym ZNACZENIU. Tym samym tworzy się zasób na "wszeteczną rewolucję" dla tych, którzy nie żyją wprost, ale ... Inaczej.

Natychmiast dostają do ręki najpoteżniejsze narzędzia Władania. Tymi narzędziami są ZNACZENIA pojęć, funkcjonujących w danej społeczności, które społeczność ta mu nieświadomie oddaje ... poprzez wierność własnej Tradycji Przekazu i falszywe przyjęcie że ów Inny również kieruje się Zasadami Funkcjonowania pośród Wydarzeń Zewnętrznych Wprost. . Wierność ta nie określona jest w żaden sposób deklaratywnie. Znaczenie ma tylko to co DZIAŁA. Czyli zasięg Kultury. Paradoksem jest fakt że im kultura silniejsza w Pojęciach przez wskazanie, tym bardziej podatna jest na "wszeteczną rewolucję" - jeśli jej wyznawcy znajdą się w pobliżu.

Ich działanie opiera się na spostrzeżeniu:

Hm... mamy tu takie, to a takie zasoby ZNACZEŃ, które efektywnie organizuje wysiłek "bydła". Co możemy z nimi zrobić, by wysiłek ten ukierunkować w sposób dla nas dogodny. Nie jest tu ważne skąd te Znaczenia wyrosły , ważne jest jaka jest ich skuteczność przy ich wykorzystaniu do Własnych celów.

Przyjrzyjmy się jak to "działa". Wyobra?my sobie że "Znaczenia" są formą ... towaru. Towar ten jest w rękach tego, kto po prostu pierwszy zda sobie z tego sprawę i operuje normami "wszetecznej rewolucji" w przekonaniu o swym "wybraństwie" . Załóżmy że społeczeństwo doświadczone kataklizmem wojennym przywiązuje dużą wagę do pokojowego współistnienia. Liczy się dla niego Pokój. Cóż "wszetecznej rewolucji" szkodzi "zainwestwać" w tą wartość jako ZNACZENIE, a nie ZDARZENIE. Pokoju oczywiście nie zapewni, bo po pierwsze na to trzeba wysiłku, a po drugie wyrzeczenia się własnych roszczeń a często i możliwości, za to może rozpętywać kolejne wojny ... W IMIĘ POKOJU ŚWIATOWEGO, lub w Obronie Zagrożonego Pokoju, lub bezpieczeństwa światowego, lub po prostu "likwidować" tych co "zagrażają pokojowi", wszelkiej maści "terrorystów, frustratów i szaleńców". Czyli siać krwawą eliminację przeciwników, pod Pojęciem ... zapewniania Pokoju. Czy idąc tym tropem ktokolwiek zbliżył się choć na chwile do Pokoju? Nie, nigdy, ale żerowanie na znaczeniach pozwala znakomicie Władać tymi, dla których coś ma Znaczenie. Ponieważ oni ... te "wojny o pokój" ... musza prowadzić. Czy ktoś kiedyś przypuszczał że Chrześcijaństwo , które od 2000 lat mieni się religia miłości i pokoju kiedykolwiek ludzi przybliżyło do Miłości i Pokoju ? Oczywiście że nie. Te nieliczne przypadki przyzwoitych ludzi po stronie Chrześcijan, znalazły by się równie dobrze w każdej innej społeczności, bąd? nawet w sposób wydatniejszy. Ale operowaniem pojęciem Miłości biorące swoje Znaczenie, czyli Działanie - z życia rodzinnego jest znakomitym zabiegiem operacji na ZNACZENIU. Bo czy jesteś przeciw Miłości jako Dobru, mając zastrzeżenie do "wszetecznej rewolucji' w postaci odwracania znaczeń i wykorzystania rodzinnego pojęcia do poddawaniu Władctwu jak największej ilości populacji? Z tym maniakalnym jerozolimskim przekonaniem o Mesjanistycznym Wybraństwie ?

Owo wybraństwo polega właśnie na tym że "Wybrani" rozumieją jaka doniosłość jest w posługiwaniem się Znaczeniem Słowa jako instrumentem Władania ... duszami innych uwidocznionymi w ich oczach.

Czy ktoś zastanawiał się jak to niby miałby wyglądać świat REALNIE oparty na Miłości ? Co wówczas znaczy to słowo, jeśli nie zrównoważona Regułą Ojca Miłość Matki do Dziecka to prosta droga do wylądowania tego dziecka w szpitalu psychiatrycznym i po prostu anihilacją populacji.

A jednak Żyjący Wprost nie zastawiają się nad tym, tęsknotę swą za bezpieczeństwem i przytulnościa pośród znoju pracy ogniskując w Znaczeniu pojęcia o Miłości.

Czy mamy świadomość że wykorzystanie emancypacyjnego charakteru ruchu socjalistycznego XIX W. uchwycone w kleszcze jerozolimskie "wszetecznej rewolucji" pod hasłami braterstwa, pokoju, równości i dobrobytu, przyniosło narodowi rosyjskiemu, zbydlęcenie podczas głodu, poddanie najpotworniejszej tyranii w państwie niewolniczym, nędze i pohańbienie , które to "wyzwolenie" skonało dopiero wtedy gdy oczy Rosjan stały się puste , duch stal się martwy, a wszystko zostało pozbawione znaczenia, tak że wszetecznych retoryk nie sposób było dalej uskuteczniać , bo już nic nie działało?

Nawiasem pisząc niestety jedyna "obroną" przeciwko "wszetecznym rewolucjonistom", poza oczywiście izolację poza ramy Wspólnoty Znaczeń jest ... pozbawienie się duszy . Pusty otępiały wzrok. Bycie bez Znaczenia. Wtedy oni jakiś to cudem tracą swój żywotny Impet. W zasadzie jest to jedyny skutek takiej rewolucji poza oczywistą nędzę człowieczeństwa. Więc lepiej od razu osiągnąć ten poziom, zamiast się miotać ku radości "rewolucjonistów".

Jeśli będąc przekonanymi , jak dzieci - że słowo idzie za wydarzeniami , zapytujemy jak w czasach gdy WIELKI ZNACZENIEM napuchło pojęcie "Męczeństwa", zadajemy pytanie czy "mogło zginąć więcej ludzi w jakimś miejscu niż fizycznie tam dotarło " - to taki skrót pytań rewizjonistycznych , to natychmiast usłyszymy odpowiedz wszetecznej rewolucji - "jeśli zginęło tyle ile trzeba, to znaczy że wcześniej musiało być tam tyle ile trzeba". To też jest skrót schematyczny, ale oddaje istotę sporu.

Interesującym jest to że "wszeteczni rewolucjoniści" których Rzeczywistość w której działają jest ulepiona ze znaczeń słów, za nie cofną się przed żadnym kłamstwem "materialnym" wg standardu ludzi żyjących Wprost, jeśli tylko teza ta objawia swe działanie tj. nie została zweryfikowana jako łgarstwo. Wtedy z tezy tej się wycofają , ale nie dlatego że było to kłamstwem, fizyczną niemożliwością, ale dlatego że okazało się ...narzędziem nieskutecznym.

Tym niemniej nie jest to środek najlepiej widziany. Najdoskonalszym jest Operacja na Znaczeniach. "Nasze Męczeństwo wymaga Ofiar Materialnych Całego Świata, Wasze "eliminacje" - (miliony ofiar ludności cywilnej miast niemieckich , często spalonych żywcem, podczas wdrażania redefinicji Znaczenia "kim jest np. Niemiec" - strategia Zimmermanna w Bomber Command) - .... to służenie dobru ludzkości [???]

Mój pradziad został rozstrzelany w Powstaniu Warszawskim , na Woli, jak dziesiątki tysięcy innych. Czy przyszło by mi go głowy wyciąganie rąk po pieniądze z tego tytułu? Czy powinni robić to Niemcy?

To różnica ŚWIATÓW.

Wszeteczna rewolucja - ma wiele znakomitych narzędzi. Próba przywrócenia znaczenia pojęć "na nogi" , jest natychmiast uznawana za "prześladowanie". Ponieważ przywracanie pierwotnego Znaczenia , pozbawia prawa do Wład-ctwa, a prawo to jest "naturalnie przyrzeczone wybranym", to spychanie go do rynsztoka bezproduktywności jest "naturalnie" ... "prześladowaniem".

"Prześladowanie" to też termin ZNACZˇCY. "Prześladować nie mogą z "natury" swojej "przeznaczeni do Wład-ctwa". Co by to znaczyło ... jeśli są przeznaczeni do Wład-ctwa. Cała nauka XIX wiecznej ekonomii to wielka legitymizacja prawa do "prześladowania" bydła pod nazwą "wolnego rynku" i "wolności". Czy ktoś przyjrzał się wizerunkowi człowieczeństwa w takich "teoryjach", i czy faktycznie je podziela? Czy ktoś widział działającą realnie Organizację, która kierowała by się takimi regułami w swoich ramach?

Ich termin o Prześladowaniu Innych po prostu nie obejmuje, bo nie ma dla nich Znaczenia, umocowania w ich przekonaniu o "wybraństwie" - to wewnętrzna sprzeczność . Bo co niby miałby znaczyć w ramach wszetecznej rewolucji? Wszelki gwałt jest przecież dla nich... zmierzaniem do lepszej przyszłości.

Z pojęciem "prześladowania" mają kłopot Ci, którzy nie są "Wybrani" , bo dla nich to samo pojęcie w obowiązującym użyciu to jakaś pomroczność umysłu, aberracja ducha, bąd? po prostu nerwica będąca pokłosiem kultury zasysającej życie macicy. Co to bowiem znaczy "prześladowanie" jeśli prześladowani nie mogą bez niego żyć. I nerwowo szukają tych , którzy mogliby się załapać na miano "prześladowców", "oprawców" . Jeśli jeszcze w to uwierzą to droga do "Wład-ctwa nad Znaczeniami Stoi Otworem"

Pominąwszy takie absurdy, jak przekonania że jeden człowiek może zbawić ludzkość, [ciekawe do czego lub od czego, czym jest owe Zbawienie, poza ekwilibrystyką nad Znaczeniami, również owa opętańczo pożądana władza nad Światem tym lub tamtym ] , oraz że możliwa jest jakaś prokurowana szczęśliwość wieczna, wieczny pokój, postęp do doskonałości lub inne farmazony, za którymi musi się kryć większa podatność na ofiary na rzecz Wład - ctwa wśród "bydła" . To są wszystkie pokłosia tego przełomu , gdy zaczynamy mówić "Słowa określają Rzeczywistość" .

Żyjący wprost ?le znoszą oskarżenie o prześladowanie, bo sami nie chcieli by jemu podlegać, i nie widzą powodu by kogokolwiek prześladować. Bo niby po co? Czyli jest to dla nich wartość negatywna. Czyli ma Znaczenie, A dopóki ma Znacznie ... Wład-ctwo może ją eksploatować do woli. "Prześladowanie" we wszetecznym porządku skończy się natychmiast, gdy "bydło" zrozumie istotę "wszetecznej rewolucji" i przestanie stosować ZNACZENIE pojęcia wyrobione Własną drogą gdy Moc zdobywa się przez Działanie, do relacji z tymi którzy używają to jak narzędzie Władania. Jeśli my Was prześladujemy, i wy nas prześladujecie, to mamy stan oczywisty - WOJNĘ.

Żegnamy się.

Póki "wybrani" mocą instrumentalizacji ZNACZEŃ SŁÓW mogą wykorzystać inne "bydło", do zlinczowania "wyzwolonych" spod pręgierza Władania Znaczeniami, to niewątpliwie to uczynią, robili to zawsze. Co się jednak dzieje gdy miarka się przebierze i światowy porządek Wielkiego Łagru zwanego Szczęśliwością Ludzką się załamie ? "Wybrani" schowają głowy w piasek, i będą czekali na kolejną swoją kolej, gdy technika "wszetecznej rewolucji" znowu zadziała.

Rewolucjoniści takiej ścieżki, mają kilka operatywów. Przede wszystkim są Tropicielami Znaczeń. Odkrycie gwarantuje posiadanie Pierścieni Wład-ctwa. Potem można z tym robić wiele. Wykorzystywać znaczenie dla własnych celów, "stając na czele właściwych słów".

Po drugie nie tylko mogą na nich "jechać", we własnym kierunku na barkach "bydła", mają też inna zdolność - do odwracani ZNACZEŃ SŁÓW - np. miłość może polegać na tym że ... spalimy kogoś na stosie. Inne narzędzie to ZUŻYWANIE ZNACZEŃ - Np. W społeczności znaczenie posiada jakiś przywódca duchowy , powiedzmy Dalaj Lama. Władcom nie podoba się on i już. Społecznośc określa swe granice też przez nie popieranie jakiś postaw np. wyczynów złodziei damskich torebek. Cóż "Władcom" szkodzi pomieszać te pojęcia w tyglu łamania znaczeń? I ogłosić że Dalaj Lama jest tak naprawdę z "naukowego punktu widzenia" i na oczach świadków ... złodziejem damskich torebek. Społeczność żyjąca wprost ulegnie konsternacji, załamywanie znaczeń oznacza bowiem złamanie reguł określających współdziałania, zatrzyma się w niepokoju, zamęcie. Nie musi się dać przekonać , wystarczy że zachwieje się znaczenie, a kooperatywa społeczna ulega zachwianiu.

W wszetecznym Imperium rządzi się zasobami lęku.

Tak wytwarza się Miazga.

Jej pokłosie jest wręcz nieprawdopodobne, załamuje się bowiem nie tylko pogląd na sprawy, ale schematy współdziałania, wychowania, i uczenia w tradycji kolejnych pokoleń, wtedy znów znajdujemy się w owej pierwszej sytuacji "słów uczymy się z użycia" Co się dzieje jeśli nie wiemy jakich słów użyć do oznaczenia najprostszych sytuacji przy panowaniu Miazgi?

Tracimy siły życiowe. Efektywnie. I taki jest cel wytwarzania Miazgi.



__________________



Jeśli powyższe się powiedzie Znaczenia można też ... PRODUKOWAĆ... w sposób najbardziej absurdalny. Kto dziś mi powie na jakiej to podstawie nadano ZNACZENIE takim rzeczom jak złoto ?

Taka technika stosowana jest na niewyobrażalną skalę.

Jeszcze jedno. "Wybrani" - opętani Pierścieniem Wład-ctwa mogli by zostać pozostawieni sami sobie we własnej Krainie Szczęśliwości i z dala od " bydła", czyli ludzi żyjących Wprost , ale wtedy podniósł by się ich krzyk ... ze są "prześladowani". Narzędziem uprawy ich roli, jest bowiem eksploatacja Znaczeń ludzi żyjących Wprost, a nie przecież uprawa roli lub wydobywanie węgla. Co więcej nawet oni nie są na tyle głupi by nie mieć świadomości że ich "panowanie" się skończy gdy faktycznie posiądą całą Ziemię, i wszelki potencjał ulegnie anihilacji. A może są?

Te opętanie Pierścieniami Wład-ctwa jest takie jakie jest. Jakie są tego konsekwencje ?

Nie ma to szczególnego aspektu rasowego, narodowego, czy nawet religijnego w sensie Wprost - aczkolwiek kojarzy mi się z tradycją jerozolimska jako taką i expresis verbis prawie ogłoszona jest w zwycięskim Talmudzie, póki II WS nie przycieła tej taktycznej formacji skrzydeł , w Europie przynajmniej. Mimo najbezczelniejszej z możliwych operacji Odwracania Znaczeń tamtych wydarzeń, trudno nie przyznać że Impet na jakiś czas na skutek buntu Europy przygasł.



__________________



W społeczności ludzi żyjących wprost łatwo to prześledzić na pokłosiu zmiany systemowej lat 90-tych w Polsce.

Wielka erupcja przedsiębiorczości ludzi żyjących Wprost wzięła się tylko i wyłącznie z tego że Zniesiono Ograniczenia ja blokujące. Ludziom nikt nie pomagał . Zmieniali otoczenia własnymi rękoma i wysiłkiem. Rola państwa postrzeganego wprost polegała tu na tym by nie przeszkadzać, a samemu sobie funkcjonować na skromnym obrzeżu, pielęgnując to co zapewnia trwałość idei państwa, przy świadomości że ludzie wiedzą lepiej jak w takich czasach kierować rozwojem niż przedstawiciele państwa. Administracja ... nie była potrzebna w takim wymiarze ludziom, podobnie jak wiele innych instytucji. Gdy ludzie żyją Wprost sprawa jest jasna, zajmiemy się czymś innym. Gdy od państwa coraz mniej zależało , a jego efektywna kreacja zamierała powiedziałem takie oto zdanie "trzeba być niezłą kurwą by w takich czasach być politykiem" , bo niby do czego miałby on niby być? Do czego miałby prowadzić ? Jakie byłoby jego znaczenie?

Znacznie Państwa ulegało naturalnej entropii gdy Znacząca ludzka aktywność poszła w inne sfery, a przedstawiciele Państwa mieli poważne problemy z legitymizacją swojego Nie - działania jako Organizacji . Jednak jeśli spotkamy wyznawców "wszetecznych retoryk", to erozja państwa jako frontu działania jest dla nich ... NAJWIĘKSZˇ SŁODYCZˇ. To jest właśnie czas dla nich. Bowiem mogą wejść, rozsiąść się w fotelach, nic nie robić i brać kasę ... za ROBIENIE W PAŃSTWIE. To jest właśnie owe... "robaCTWO" z motta. I znowu ładne słowa, piękne frazesy, ZLOTOUŚCI MÓWCY, a kapusta płynie, korupcja jako "naturalny przywilej" Wład-ctwa, po prostu eldorado ZYSKU, gdy inni jak chce to harują na zmianę tego co jest w otoczeniu.

No właśnie, gdyby Państwem , Organizacją , Bankiem kierowali ludzie żyjący Wprost, to z racji swego powstrzymania się od działania jako możliwie szkodliwego ... zachowali by należną temu skromność.

I to było by do przyjęcia. Ale "wszeteczni rewolucjoniści" nie śpią. Widzą w takim stanie szansę dla swych Smeagol'owatych Pożądań. To jest właśnie to opętanie. Oni nie mogą nie wejść między otwarte drzwi, których nikt nie pilnuje przy pomocy kija. Takie jest ich ograniczenie.

I prędzej czy pó?niej , im bardziej Ludzie żyjący Wprost nie chcą tego dostrzegać - aby udowodnić wagę własnego istnienia ...Musza Podnieść Obciążenia Ludności. Bo dlaczego nie jeśli da się . I "franca znowu się rozrasta".

Podnosi się dotąd póki Siła się nie odezwie . Zawsze mnie zastanawiało, skąd tacy ludzie mogą się brać? Gdzie oni się rodzą?

Odpowiem wam - w krainach Największych Frazesów i najpodlejszego Kłamstwa.

Pamiętajmy o tym, ponieważ ja nie jestem żadnym liberałem. Państwo jak każda organizacja jest po to by czynić swoją działalnośc produktywną dla tych , którzy ją tworzą. Tylko wtedy pojecie to ma sens, nabywa ZNACZENIA. Jeśli tak nie jest , a Znaczenie to się Wyniszcza przez Wszeteczne Działanie - to jest to gówno nie państwo.

No właśnie "wszeteczna rewolucja" nawet i ZNACZENIE GÓWNA zasymilowała, jeśli miało jakieś znacznie. Gdy ludzie uprzytomnili sobie że trzeba być niezłą łachudrą by w takich warunkach, gdy państwo jest całkowicie pasywne, ściągało środki dla swego trwania w pasywności, czyli żreć za nic nie robienie ( ewidentne poświadczenie Wybraństwa, czyż nie ?) - wykorzystano to - no tak .. trzeba być łachudrą, a wiesz jaka to męka ? Dzięki temu inni , którzy uważają że państwo jako organizacja ma czemuś służyć, nie są dla nas żadną konkurencją, zajmują się czymś innym, a my możemy - jako łachudry rozsiąść się w coraz większej ilości foteli. I znowóż gdyby nie miało to skutków przyrostowych, byłoby do strawienia, jako POZBAWIONE ZNACZENIA dla ludzi żyjących wprost. Ale niestety tak nie jest. Wladctwo nie zna ograniczeń, póki Ludzie żyjący wprost mu tego wyra?nie nie wskażą.

Zastanawiałem się jak można przekroczyć tą polaryzację. Naprawdę nie wiem. Funkcjonariusze Wład-ctwa powiedzą, że taki rodzaj "wszetecznych rewolucji" zapewnia symboliczne przełomy bez przelewu krwi, a samo Władctwo wyczerpawszy Znaczenia ludzi żyjących wprost też musi się samoograniczać. Usunięcie tej kasty poza nawias grozi krwawymi rozstrzygnięciami konfliktów. Ludzie żyjący wprost mówią jednak, że życie w krainie szczęśliwości "wszetecznych rewolucji" jest tak gówno warte, że lepiej jest już zginąć w przegranym nawet konflikcie niż żyć w takim fajansie. To wyobrażenie jedynie GODNEGO ŻYCIA, jako Życia Wartego Życia , jest efektem wypracowanego ZNACZENIA, wypracowanego trudem. Trudu tego nie znają "WYBRANI" , w związku z tym w ogóle nie rozumieją takiego sądu, osądzając je po sobie jako złowieszcze. Ale jeśli tych zwolenników Każdej formy życia , JAKO NAJCENNIEJSZEGO daru , pozostawić w ich świecie szczęśliwości pozbawionej ZNACZENIA wyrabianego w trudzie, działaniu i ciężkich czasami zmaganiach oraz odpowiedzialności wobec Śmierci, to prędzej czy pó?niej utkną oni w Swoich Wyśnionych Rajach - polecam brazylijski film MIASTO BOGA, by nie wspominać o regułach funkcjonujących wewnątrz społeczności Wybranych gdy zamknięto ich w swoim sosie swego czasu. Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego ci wyznawcy "Wszetecznych retoryk" za diabła samego nigdy by się nie zgodzili by takie same prawa , jakie oni stosują do Innych stosowane było wobec nich, lub by pozostawić ich samych sobie. W ogóle nie rozumieją by to było możliwe. Im się przecież owoce trudu należą (???)

Nie sposób tego wytłumaczyć inaczej jak Opętaniem.

Opętaniem pierścieniami Wład-ctwa.

Z pozdrowieniami

17 czerwiec 2006

Robert "RODMAN" Łapiński 

  

Archiwum

Czy już wkrótce międzynarodowe listy gończe za Polskim Przezydentem, Premierem, Prokuratorem Generalnym...
czerwiec 9, 2007
tłumacz
Recenzja książki J.A. Rossakiewicza pt "Demokracja finansowa"
marzec 8, 2006
Zbigniew Dmochowski
Izrael niebezpieczny dla polityków w USA
marzec 24, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
Przygotowanie do polowania na prokuraturę, CBA, służby i paru chłopców z PiS...
kwiecień 1, 2008
tłumacz
Mylące Mity o Unii Europejskiej
czerwiec 7, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
Kielce 1946 Fejgin: „Pogromy i inne fortele”
lipiec 5, 2006
Robert Malewicki
Nie dla PiS, PO, LiD w wyborach da Sejmu RP - 2007 r. Nie przegrywajmy POLSKI!
wrzesień 10, 2007
Dariusz Kosiur
"PORZˇDNI LUDZIE ZACZYNAJˇ SIĘ BAĆ" oświadczył Miller
czerwiec 16, 2002
analityk
Bankierzy, gangsterzy i bolszewizm
wrzesień 19, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
"Cywilni" Amerykanie - przedsiębiorcy czy też bandyci w Iraku?
kwiecień 9, 2004
Marek Głogoczowski
Innowacje Holocaust Industry: Wypłacajcie odszkodowania dla... dzieci "ofiar Holokaustu"
maj 9, 2007
bibula.com
Przeciwwaga USA – Rosja, Chiny i Indie?
luty 25, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Korporacyjna globalizacja
styczeń 2, 2006
Goska
Felieton powielkanocny
marzec 31, 2008
Dariusz Kosiur
Ogólnopolski Ruch Ochrony Praw Obywatelskich i Walki z Korupcją i Redakcję Czasopisma „Afery – Korupcja –
listopad 6, 2006
Tadeusz Wolny
Wpóść "polskiego" ekonomistę na Sacharę to piasku zabraknie
kwiecień 16, 2003
PAP
Mniejszość niemiecka głosuje w wyborach do Bundestagu
wrzesień 21, 2002
PAP
Prezydent Poznania skazany
marzec 5, 2008
PAP
"Komisja Europejska" "lepsza" niż RWPG
marzec 11, 2004
PAP
Chiny i Rosja jako niespodziewanie pogodzeni sąsiedzi
listopad 16, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media