|
Dla biednych nawiedzonych i poszkodowanych nie nadążających za nauką i postępem
|
|
Czy można by uspokoić terror, który pojawia się powodując ofiary w ludziach, straty w naszej psychice (psychoza, poczucie zagrożenia, niepewność jutra i paskudna chęć odwetu? Czy nie można by pogodzić zwaśnionych religii, ludzi, zneutralizować jakoś nierównych systemów?
Nienawiść, agresja i złe emocje wynikają z cofania się do przeszłości. Dobrym przykładem może być Polska, tutaj ciągle żyjemy przeszłością. Mając ciągle pretensje do tej przeszłości, a przecież czasu nie da się już cofnąć i zmienić historii. Złe wspomnienie historyczne, na które już nie mamy wpływu, powoduje podział ludzi wedle wyznania i tradycji historycznej, co prowadzi tylko do międzyludzkich konfliktów i zwiększa wewnętrzną agresje społeczeństwa. Świat ciągle się zmienia, ale zmiany te nie zawsze są powszechnie akceptowane. W wielu przypadkach prowadzą one do osłabienia wiary, upadku moralnego i ludzkiego zobojętnienia. Żyjemy na progu trzeciego tysiąclecia. Porównajmy nasz świat, nasze życie ze światem i z życiem codziennym ludzi 1000, 500, czy choćby 150 lat temu. Przez te wszystkie lata zmieniało się ono niewiele, a przynajmniej nie można było mówić o żadnej rewolucji. Prawdziwy przewrót techniczny i naukowy, nastąpił dopiero w XX w., w wieku obrazu i światła, radia i telewizji, w wieku komputerów, lotów kosmicznych i motoryzacji, wieku rozwoju medycyny i genetyki. Nie ulega wątpliwości, że był to wiek przełomowy w dziejach ludzkości, która zapoczątkowała w swej historii nową erę. Jednym z największych i najbardziej kontrowersyjnych skutków rozwoju cywilizacji jest globalizacja. Obserwujemy, jak zmniejsza się związek człowieka z jego miejscem zamieszkania. Dzięki rozwojowi Internetu i systemów przekazywania danych, mieszkaniec Chicago może w ciągu paru sekund dokonać operacji na swoim koncie w Hongkongu, a ludzie mogą rozmawiać „na czacie” ze swoimi rówieśnikami o podobnych zainteresowaniach i problemach, gdziekolwiek oni mieszkają. Zmniejsza się rola państwa, gospodarką rządzi wolny rynek. Wszystko to wydaje się wspaniałe, ale wielu wskazuje na pogłębiającą się różnicę pomiędzy lud?mi. Globalizacja przynosi korzyści ludziom zamożnym i wykształconym. Nieznajomość komputera, tak jak kiedyś nieumiejętność czytania i pisania, zamyka drogę do dobrej pracy i kariery. Ekonomiści obserwują, że różnica w poziomie życia między bogatymi i biednymi wcale się nie zmniejsza – przeciwnie, najuboższe 20% ludzkości posiada coraz mniejszą cząstkę światowych zasobów. Ci ludzie także czekają na swoją szansę, ale czy my mamy na nich czekać. Na naszą dzisiejszą cywilizację ma ogromny wpływ globalizacja, która jednak przynosi społeczeństwu ogromne korzyści, a inwestowany kapitał niesie wolność. Czy globalizacja jest zagrożeniem dla dzisiejszej cywilizacji? Można zauważyć, że przeciwnicy globalizacji bardzo często upominają się o sprawy najwyższej wagi, mówiąc o autentycznych ludzkich problemach, ale z reguły są nieskuteczni, bo brak im zarówno szerszego spojrzenia i kontaktu z wszystkimi, kręgami społecznymi, a przede wszystkim brak im praktyki codziennego towarzyszenia ludziom znajdującym się, na co dzień w potrzebie. Antyglobaliści twierdzą, że wielkie koncerny światowe otwierają swoje zakłady w krajach biednych nie po to, żeby dać ludziom zarobić, ale żeby samemu zbić zysk na taniej sile roboczej. A jeżeli nawet tak się dzieje, to czy ?le jest, że dają ludziom zarobić, nawet, jeżeli są to niewielkie pieniądze. Wielkie firmy mają prawo dostosowywać płace do warunków lokalnego rynku. Zamieniając się rolami każdy by tak postąpił, bo biznes ma przynosić zyski a nie straty. Globalizacja ma to do siebie, że pozwala także na szybką wędrówkę informacji o nadużyciach i nieprawidłowościach gospodarczych oraz łamaniu prawa, dzięki internetowi i nie tylko możemy szybciej zapobiegać patologiom i interweniować. Korzyści, jakie niesie Globalizacja to wyrównanie dysproporcji ekonomicznych i gospodarczych naszych kontynentów oraz budowa demokratycznego państwa po przez zwiększanie zamożności biednych społeczeństw. W biednych krajach na świecie Globalizaja kojarzy się z inwestycjami zagranicznymi i wolnym rynkiem. Dzisiaj tylko stabilność i integracja rynków mogą zapewnić wzrost inwestycji na świecie, a przez to wzmożony rozwój wszystkich i dobrobyt na większą skale. Rosnąca mobilność kapitału w światowej gospodarce, wynikająca z zastosowania technik komputerowych, przyczynia się do rozwoju gospodarki zarówno krajów biednych, jak i bogatych. Globalizacja prowadzi do ciągłego postępu, ogromnej konkurencji wśród wykształconych ludzi oraz wynalazków na miarę naszej epoki oraz wymusza pogłębianie wiedzy o nas, ekonomii, światowej gospodarce i ciągłe dokształcanie się ludzi w wyniku ogromnej światowej konkurencji. Jednak w świecie biznesu, jak w każdym świecie, zdarzają się nadużycia, przed którymi nie zawsze w porę możemy się zabezpieczyć. Czy procesy związane z globalizacją są do pogodzenia z religią biorąc pod uwagę chrześcijaństwo to kościół przez długie wieki był jedyną globalną instytucją istniejącą na świecie? Praca chrześcijańskich misjonarzy, szkół, uniwersytetów i szpitali zawsze była owocem pewnej globalnej wymiany międzyludzkiej. Kościół z racji swojej misji i historycznych doświadczeń może dzisiaj spełnić ogromną role w kształtowaniu procesami globalizacji na świecie, ponieważ codziennie towarzyszy ludziom znajdującym się w potrzebie i jest obecny we wszystkich grupach społecznych, bo Kościół to jedna wielka globalna rodzina. Czy wyznawcy innych religii nadążają za zachodzącymi zmianami? Wyznawcy wszystkich religii mają na swoim sumieniu życie innych ludzi. Europejczycy dostrzegając najbardziej znane im zbrodnie popełniane w imieniu chrześcijaństwa często nie zdają sobie sprawy ze zbrodni popełnionych przez wyznawców innych religii. Z tego powodu chrześcijaństwo wydaje im się być jedyną religią, której działalność jest obarczona okrucieństwem. Ale dzisiejszy świat nie jest zagrożony ze strony chrześcijaństwa, to niebezpieczeństwo płynie od islamu, w którego ideologię przemoc jest pierwotnie wpisana. Europa sama jest sobie winna, bo zakłamuje własną historię, przemilcza ważne fakty i przejmuje od muzułmanów ich nieprawdziwe argumenty jako własne i prawdziwe. Jednym z największych zakłamań faktów historycznych, które zaczynają się, jako Zachodniej Cywilizacji odbijać czkawką są Wyprawy Krzyżowe. Przyjmując bez mrugnięcia okiem argumentacje muzułmanów, że były one "czystym złem", bandytyzmem wymierzonym w "spokojny" i nikomu niewadzący Świat Islamu, a zwłaszcza w Kalifat Muzułmański (wówczas był to Kalifat Abbasydow ze stolicą w Bagdadzie). Fakty są diametralnie inne. Wyprawy te były reakcją świata chrześcijańskiego na ogromne parcie islamu na Europę i chrześcijańskie Bizancjum, które pod naciskiem Turków Seldzudzkich, będących wasalami (a praktycznie rządzącymi Kalifatem) Kalifatu Abbasydow, ledwo już dychało. W chwili pierwszej wyprawy krzyżowej minęło zaledwie kilkadziesiąt lat od odbicia z rąk Arabów Sycylii i południowych Włoch z miastem Tarent, minęło nieco ponad 250 lat od bitwy pod Poitier, gdzie Karol Mlot z ogromnym trudem powstrzymał marsz Maurow na północ Francji, po uprzednim paleniu i wyrzynaniu w pień całej południowej Francji przez wojska Kalifatu Omajjadow z Granady. Dopiero minęło 300 lat od nawrócenia "mieczem" na islam całej chrześcijańskiej Afryki Północnej. Obecną Syrię i Liban w ponad 80% zamieszkiwała ludność chrześcijańska i dopiero po zdobyciu Antiochii przez Turków Seldzudzkich i regularne mordy pątników i karawan chrześcijańskich idących do Ziemi Świętej dały sygnał do organizowania Pierwszej Wyprawy Krzyżowej w 1096 roku. Ziemia Święta również w ponad 80% była zamieszkała przez ludność chrześcijańską. Brutalna islamizacja Ziemi Świętej rozpoczęła się dopiero po odbiciu z rąk Krzyżowców Jerozolimy w 1187 roku przez Salladyna. Krew chrześcijańska lała się wówczas ogromnym strumieniem. Takie były kulisy Wypraw. A Europejczycy przyjmują wersje muzułmanów, że to oni zostali przez chrześcijan napadnięci. Od roku 632, od śmierci Mahommeda islam był stroną atakującą, a Europa broniła się rozpaczliwie i o mało w połowie VIII wieku nie lęgła pokonana. Upadek Konstantynopola i powstanie Imperium Otomanskiego, to dalszy ciąg naporu islamu na Europę. Drugi kardynalny błąd, jaki Europejczycy popełniają to ten, że oceniają muzułmanów swoimi kryteriami wartości dobra i zła i oczekują od nich, że oni oceniają ich podobnie. A te kryteria różnią się diametralnie. Pamiętać należy, że w islamie nie ma dekalogu, nie ma judeochrześcijańskich "10 przykazań”, na których Europejczycy zbudowali swój system dobra i zła. Koran natomiast wzywa do opanowania całego Świata - Sura 8 "Lupy" wers 67 i określa, że jedynie islam jest właściwą, dobrą religią a kto jej się nie podporządkuje musi być ukarany teraz na ziemi i na pewno po śmierci. Europejskie widzenie świata i muzułmanów różni się w skrajny sposób. Według mnie "dzisiejsze zderzenie cywilizacji" jest raczej zjawiskiem samoistnym a nie zaplanowanym. Natomiast to wszystko było do przewidzenia! Przytoczę wypowied? z roku 1990 (a wiec na 11 lat przed 11 Września, na 5 lat przed pierwszymi atakami Al-Queda w Kenii i Tanzanii) brytyjskiego orientalisty profesora Bernarda Lewisa: "Przez prawie tysiąc lat, od pierwszego lądowania Maurow w Hiszpanii (w 711 roku) po drugie oblężenie Wiednia (w 1683 roku) Europa była nieustannie zagrożona przez islam. Islam jest jedyną cywilizacją, która poważnie zagroziła istnieniu Zachodu i to, co najmniej dwa razy". Profesor Bernard Lewis mówi dalej: "Należy sobie wyra?nie uświadomić, że mamy obecnie do czynienia z nastrojami i ruchem społecznym wykraczającym daleko poza kwestie sporne i politykę oraz rządy, które ją uprawiają. Jest to ni mniej, ni więcej tylko zderzenie cywilizacji - irracjonalna być może, ale z pewnością mającą podłoże historyczna reakcja dawnego rywala wymierzona przeciw naszemu judeochrześcijańskiemu dziedzictwu, naszej świeckiej tera?niejszości i ekspansji obu tych zjawisk na cały świat". - Profesor Lewis wypowiedział te słowa w 1990 roku, gdy nikt w Europie, i nie tylko, nie słyszał o Al-Queda. Życie wielu kultur tak zróżnicowanych na jednym obszarze zawsze powodowało konflikty. To jest odwieczna prawda i nie zmieni tego nawet święta poprawność polityczna. Islam, w przeciwieństwie do chrześcijaństwa, od samego początku, już za życia Muhammada rozprzestrzeniał się dzięki militarnym działaniom i aktom przemocy. Jego ekspansja wiązała się nie tylko z głoszeniem słowa, ale również z grabieniem kupców zmierzających do Mekki (Muhammad był skłócony z arystokracją tego miasta) oraz wojskowymi ekspedycjami przeciwko tym arabskim osadom, które nie akceptowały nauczania Muhammada. Te wszystkie podboje, miały nie tylko gospodarczy i polityczny charakter, ale też cel religijny. Był to kierunek wyznaczony przez założyciela islamu, Muhammada, którego działalność tak bardzo odbiegała od pokojowej działalności Chrystusa czy Buddy. Na tym właśnie polega problem muzułmanów z reformą ich religii. Krytyczne odniesienie się do stylu życia Muhammada jest dla nich bardzo trudne, a bez tej krytyki do żadnej poważnej reformy w łonie islamu nie dojdzie. Rozprzestrzenianie się chrześcijaństwa wyglądało zupełnie inaczej niż ekspansja islamu, który właściwie od samego początku związany był z władzą świecką. Zresztą w islamie (szczególnie w czasach kalifów) bardzo trudno jest rozdzielić to, co świeckie, od tego, co związane jest z sacrum. W islamie podział przebiega wzdłuż zupełnie innej linii. Mianowicie chodzi tu o podział na "dar al-islam" (świat, gdzie panuje islam) oraz "dar al-harb" (terytorium, gdzie należy dopiero zaprowadzić rządy muzułmańskich władców). Europejczycy powinni w końcu zwrócić uwagę na fakt, iż druga na ich kontynencie pod względem liczebności i pierwsza pod względem dynamiki religia opiera się na fundamencie, w który wpisana jest przemoc? Europejczycy powinni wspierać tych muzułmanów, którzy otwarcie dostrzegają potrzebę krytycznej analizy islamu, bez której żadna jego reforma nie będzie możliwa. Zwolennicy zmian w islamie przegrali. Judaizm był w sytuacji swoiście komfortowej, bo przez dwa tysiąclecia nie sprawował władzy politycznej. W chrześcijaństwie z kolei dość wcześnie nastąpiło oddzielenie religii od państwa. Natomiast państwa muzułmanów pozostały islamskie, teologia była podstawą polityki, a państwo musiało dbać o własne interesy i przejęło kontrolę nad teologią. Islam jest religią oraz systemem kulturowym czy cywilizacyjnym, a więc ideowym, ideologia zaś musi podlegać modyfikacjom. Nie twierdzę, że reforma islamu jest niemożliwa, uważam jednak, że jest bardzo trudna do przeprowadzenia w obecnej chwili. Największy problem jest w tym, że islam wcale nie chce pokoju. Żeby był pokój potrzeba dwóch stron. Żeby była wojna - wystarczy jeden chętny. Z jednej strony potępiają terroryzm a z drugiej dają na niego pieniądze. Celem terrorystów jest zabijanie ludzi, ale celem ich przywódców jest dojście do władzy, również do przejęcia kontroli nad ropą naftową, której w USA już zaczyna brakować. Szacuje się, że USA posiada własnych złóż zaledwie na kilkanaście lat, a co potem? US nie może sobie pozwolić na warunki dyktowane przez terrorystów. Prawda jest taka, że już dawno islamiści obiecywali, że utopią nas w morzu krwi. Po amerykańskich atakach na Afganistan znacznie się jednak skurczyły możliwości brutalnych ataków przez fundamentalistów islamskich. Bandyci ze środowisk arabskich mordowali już dużo wcześniej. Począwszy od olimpiady w Monachium. Arabski terroryzm międzynarodowy narodził się w latach 70 tych. Lekarstwem na pewno nie jest pobłażliwość. Na ile stosowany przez prezydenta Clintona izolacjonizm okazał się skuteczny, to efekty tego zbieraliśmy po zakończeniu jego prezydentury. Epokowe zmiany w wyniku, których nastąpił też rozpad dwubiegunowego świata po upadku ZSRR sprawiły, że powstały miejsca poza jakimkolwiek wpływem cywilizowanego świata. Al-Queda atakował USA znacznie wcześniej niż odbyła się inwazja na Irak z "ideologią" walką przeciw "nie wiernym Amerykanom". A teraz wykorzystują Irak jako pretekst dla swoich terrorystycznych okrucieństw. Wycofanie się z Iraku nie powstrzyma zamachów terrorystycznych w USA, Europie czy Azji, podobnie inwazja na Irak przez USA nie mogła zapobiec terroryzmowi. Dlaczego? Bo Irak nie ma nic z tym wspólnego. Istotą projektu demokratyzacji Iraku jest założenie, że można islamistów nauczyć życia w demokracji tak jak udało się to w Niemczech post-hitlerowskich czy cesarskiej Japonii. Dlatego stan świadomości społeczności islamskich jest taki ważny. Któż jak nie oni powinni nasiąkać zachodnimi wartościami takimi jak wiara w demokrację czy tolerancja wobec innych przekonań. Celem strategicznym USA jest ropa naftowa i wpływy w Zatoce Perskiej, a celem terrorystów (szaleńców) jest zabijanie ludzi. Taki mają sposób na życie. Niszczyć wszystko, co nie muzułmańskie. Terroryści są zbrojnym ramieniem społeczności islamskiej. Zarówno terroryści, jak i reszta społeczności islamskiej mają ten sam cel - opanowanie świata według receptury z Koranu. Niezależnie od tego, czy Europejczycy wycofają się z Iraku, terroryści będą atakować o ile mogą. Zachodnie kraje stoją przed poważnym problem do rozwiązania, bo mają dużo emigrantów z tamtego regionu. Europejscy muzułmanie nie integrują się z zachodem, nie są zainteresowani we współuczestnictwie we współczesnym świecie, korzystają tylko z łatwych europejskich pieniędzy i socjalnych przywilejów, chodzą do meczetów, gdzie wysłuchują jak ?li i niemoralni są Europejczycy. Na domiar złego w latach 60-tych i 70-tych "genialni" europejscy politycy wymyślili chyba w ramach jakiegoś pojednania, zadośćuczynienia lub "ucywilizowania" islamu możliwość masowej emigracji do Europy. Czy możliwa jest asymilacja wyznawców islamu w zachodniej Europie? Czy nadal pozostawać będą niezasymilowanymi Arabami czy Persami? To jest w ogóle kluczowe pytanie. Te społeczności, mimo że żyją w demokratycznych krajach zachodu ciągle przechowują mordercze przekonania z krajów pochodzenia. Te zabójstwa córek dla ratowania honoru. Ta opinia, że zachód jest opętany przez szatana. Europejscy islamiści to nie jest jednak tylko grupka szaleńców, ale opinia społeczna, kształtowana przez mułłów. Stany Zjednoczone nie są w stanie zaprowadzić wszędzie porządku. Byłoby to zresztą zupełnie nie realne i przekraczające Amerykańskie możliwości. Amerykanie skoncentrowali się na kilku ważnych celach.
1. Oczyszczeniu Afganistanu, który w wyniku agresji ZSRR stał się jednym wielkim obozem werbunkowym wszelkiego rodzaju fundamentalistów islamskich
2. Zniszczeniu reżimu, Sadama i budowa na jego gruzach demokratycznego społeczeństwa. Wybory w Iraku pokazały, że większość Irakijczyków postrzega to jako swoją szanse.
3. Rozwiązanie problemu Palestyny. Tutaj Amerykanie bardzo liczą na następcę Arafata i pojednanie obu stron konfliktu.
Nie ma, co udawać, że wrócimy do czasów względnego spokoju sprzed ataków Al-Queda na USA. Polityka nieangażowania się nie uczyniła świata bezpieczniejszym. Tak jak pokolenie prezydenta Roosvelta zlikwidowało gro?bę faszyzmu wiszącą nad światem, jak pokolenie prezydenta Reagana rozbiło komunizm, tak prezydent George W. Bush i jego pokolenie zaniesie płomień wolności dla krajów dotkniętych tyranią i brakiem demokratycznych swobód. Bush mówi: to nie chodzi już tylko o Irak, to chodzi o wartości uniwersalne. Przedstawia swoją koncepcję wolności i demokracji, która ma usprawiedliwić interwencję militarną w Iraku i wychodząc ponad istniejący czas i ponad istniejące pokolenia. Jest szkicem przyszłości, może nieco idealnej, ale jednak możliwej przyszłości. Ameryka pod przywództwem George W. Bush będzie nadal wspierać na świecie demokrację. Wydarzenia i zdrowy rozsądek prowadzą nas do jednego wniosku: przetrwanie wolności w naszym kraju coraz bardziej zależy od sukcesu wolności w innych krajach. Najlepszą nadzieją na pokój w naszym świecie jest ekspansja wolności na całym świecie - powiedział prezydent Bush. Musimy skończyć raz na zawsze z dyskusją, co do demokracji, – że nie nadaje się ona dla każdego narodu i kultury, dzisiejsza cywilizacja wymaga od wszystkich podporządkowania się do istniejących zasad i praw w cywilizowanym świecie. Gdzie ma być w tym Polska? Udawać, że jej to nie dotyczy? Ja uważam, że powinna wspierać swojego sojusznika Stany Zjednoczone w tej walce. To kwestia wiarygodności naszego kraju. Islamski terroryzm zalewa świat dziś Londyn jutro Amsterdam, może Kraków albo Warszawa. Musimy się przeciwstawić tak być nie może, jak długo jeszcze arabscy święci wojownicy będą napadać na szkoły teatry itp., jak długo jeszcze bezwzględni mordercy będą atakować bezbronnych ludzi w stacjach metra podróżujących pociągami, jak długo jeszcze islamscy terroryści będą wysadzać centra gospodarcze podobne do WTC? To nie przypadek, że większość terrorystów samobójców jest arabami to winny ich fanatyzm religijny, który jest nastawiony na zło i pochwala zabójstwa i okropne mordy na niczego winnych mieszkańcach cywilizowanych krajów. Z terrorystami, którzy dopuszczają się okrutnych czynów w imię islamu, muszą coś zrobić sami muzułmanie. Muszą postawić się tym, którzy głoszą w kazaniach nienawiść, rządy przemocy i terroru. Londyn jest najbardziej tolerancyjnym, cudownym miastem w Europie. I teraz ma w nagrodę setki ludzi z pourywanymi kończynami, to islamistów wdzięczność za angielską gościnność... Nasz naród też ucierpiał straciliśmy trzy Polki. Bandyci zabili 23 letnią bogu ducha winną dziewczynę studentkę z Polski? “Ważne jest, by ci, którzy dopuszczają się aktów terrorystycznych, zdali sobie sprawę, że nasza wola, by bronić naszych wartości i naszego stylu życia jest silniejsza od ich woli zabijania i niszczenia oraz chęci szerzenia ekstremizmu." - powiedział Tony Blair. "Cokolwiek by uczynili, nigdy nie uda im się zniszczyć wartości, które są ważne dla nas, w tym kraju, oraz w innych cywilizowanych państwach na świecie." - zapewnił brytyjski premier. Żyjemy wszyscy w XXI wieku i nie można uważać za wewnętrzną sprawę krajów arabskich to, że rządzą nimi religijni szaleńcy i nieludzkie reżimy. Wolny świat ma prawo bronić się przed islamskimi szaleńcami. W walce z terroryzmem Europa musi być zjednoczona, inaczej będą was wykańczać po kawałku i wykorzystywać podziały między wami. Musicie mieć wspólną gospodarkę, ze wspólną walutą, silniejszą wspólnotę polityczną, europejską armię, będącą monolitem w ramach NATO, europejskie jednostki antyterrorystyczne i większe uprawnienia dla Europolu. W czasach zimnej wojny nikt w Holandii czy Francji nie ważyłby się wystąpić przeciw Unii, odrzucając konstytucję, w obawie przed komunizmem. Dziś mamy inny front i wojnę zachodniej kultury życia z terrorystycznym barbarzyństwem. Pojedynczo się przed tym bestialstwem nie obronicie. Potem możecie się znowu zacząć kłócić i bawić w nacjonalizmy. Cokolwiek Stany Zjednoczone i ich sojusznicy zrobią z krajami, które wspierały zamachowców lub dały im schronienie – nie zmieni to faktu, że gdzieś na świecie znów może się pojawić grupa ludzi wystarczająco zdeterminowanych, aby taki zamach powtórzyć. Otwarta na świat, praworządna demokracja może się chronić przed takimi zagrożeniami tylko w jeden sposób: przestając być otwartą, praworządną demokracją. Odgradzanie się daje większe poczucie bezpieczeństwa, ale faktycznie mniejsze możliwości ochrony przed niebezpieczeństwem. Zamachy w Stanach Zjednoczonych pokazały, że najlepszy elektroniczny wywiad niewiele daje, jeżeli struktury terrorystyczne są nieprzemakalne dla infiltracji. Reakcje na zamachy dowodzą też olbrzymiego braku wiedzy na temat islamu. To się nie poprawi poprzez ograniczenie wiz dla turystów i przedsiębiorców arabskich, lecz przez zatrudnianie obywateli w służbach policyjnych, wywiadowczych i w instytucjach analitycznych, których pochodzenie, wiara i socjalizacja pozwalają na zdobycie zaufania środowisk zagrożonych penetracją fundamentalistów. Europa nie może budowanej latami demokracji i swoich wartości i stylu życia poświęcać islamskiemu terrorystycznemu zboczeniu, zamykając się przed światem. Religie muszą mieć czyste i czytelne przesłania dla swoich wiernych i przede wszystkim mają spełniać swoją rolę wychowawczą i moralną w kształtowaniu postaw swoich wiernych. Myślę, że prawo do życia jest nienaruszalne. Skłania to do dokonania wyboru pozytywnego, wyboru życia. Według mnie są rzeczy ważniejsze niż życie, ale wszystkie one zamykają się w pojęciu życia. Świat wkroczył w XXI wiek i rozpoczął od zbrojnych konfliktów, przyzwyczailiśmy się już do słowa terroryzm szybko spowszedniało. Czy islamskich terrorystów ofiarą jest tylko życie ludzkie żeby dać znać o sobie? Czy według nich, to życie ziemskie jest raczej środkiem do celu a nie celem?.. Czy ludzie ci mają jakąkolwiek godność, a robione to jest w imię Allacha i walki z niewiernymi?
W Mediolanie w dniach od 5 do 7 września 2004 roku odbyło się spotkanie osobistości reprezentujących różne religie świata, które wypowiadały się na temat terroryzmu międzynarodowego strasznej realności naszego świata i epoki.
"Niestety, terroryzm nasilił swe zagrożenia niszczycielskie" - napisał Papież Jan Paweł II nawiązując do trzeciej rocznicy zamachów z 11 września 2001 r.
"Nie ma wątpliwości, że stanowczość i determinacja są konieczne w walce z agentami śmierci" - dodał.
Jan Paweł II zachęcał, by "nie dać się osłabić lękowi, który prowadzi do zamykania się w sobie i do nasilenia egoizmu jednostek i grup. Należy rozpowszechniać na całym świecie solidarność i pokój" - dodał.
Polska może być przykładem solidarności ludzi pragnących żyć w godności, w prawdzie, w wolności, wedle nakazów sumienia. Cały świat powinien potępić terroryzm i być solidarnym w walce z terroryzmem, a zarazem stać się wielkim ruchem moralnego i społecznego wyzwolenia. Ludzie oswobodzeni z lęku i bierności powinni naprawić panujące zło. Prowadzić trudną walkę o istnienie każdej ludzkiej duszy, wybrać drogę pokojowej walki o prawa człowieka i całych narodów, musimy wyzwolić swoisty internacjonalizm – troskę o inne narody i ich los. Przecież religia wyraża najgłębsze aspiracje człowieka, określa jego światopogląd, kształtuje jego relacje z innymi. Religia dostarcza odpowiedzi na pytanie o prawdziwy sens istnienia na płaszczy?nie indywidualnej i społecznej. Wolność religijna stanowi, zatem samo serce praw człowieka. W dzisiejszych czasach obserwujemy, że między społecznościami o różnych przekonaniach i religiach powstają napięcia, które pod wpływem silnych emocji przeradzają się w gwałtowne konflikty. Stosowanie przemocy w imię wyznawanej wiary jest wypaczeniem zasad głoszonych przez największe religie świata. Przemoc nigdy nie znajduje rzeczywistego uzasadnienia w religii ani nie pobudza autentycznych uczuć religijnych. Czasem stajemy przed faktem wyboru przez ludzi pogodzenia się z tym, że lepiej umrzeć z godnością, niż żyć z poczuciem winy, bo są rzeczy ważniejsze niż życie (np. wiara, ojczyzna). Tylko, integralne przestrzeganie praw człowieka jest najpewniejszą drogą do zbudowania trwałych relacji między państwami i gwarancją zapewnienia pokoju na całym świecie. Kultura praw człowieka musi być kulturą pokoju i oto zabiegają Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Tylko Stany Zjednoczone, które dla wielu uciśnionych i pozbawionych swoich praw ludzi na świecie wydają się być światłem wolności i ostoją praw człowieka, moja największy wpływ na budowanie nowej pokojowej cywilizacji. Pojęcie Stanów Zjednoczonych kojarzy się ludziom z wolnością i demokracją, ze wspaniałomyślnością i ofiarnością, z ludzką przyja?nią i przyjaznym człowieczeństwem. Dzisiaj ludzie z wolnych krajów muszą usłyszeć głos innych wołający o wolność, o sprawiedliwość i międzyludzką solidarność z innymi i im pomóc. Przestrzeganie praw człowieka mogą zapewnić tylko kraje wolne od reżimów i totalitarnych rządów. Naukę obwinia się za broń jądrową i inne okropności. Ale kim są ci, którzy ich używają? Musimy uwierzyć w to, że jeżeli chcemy czynić zło, to nauka da nam najpotężniejszą broń do wyrządzenia zła. Ale jeśli pragniemy dobrze, nauka i technika dostarczą nam najlepszych środków do osiągnięcia tego celu. A ludziom potrzebna jest świadomość celu. Jeżeli będzie to cel właściwy wraz z nauką ludzkość go osiągnie. Proces rozwoju cywilizacji nie zatrzyma się przecież na nas. Jesteśmy spragnieni tych wszystkich cudów, o których marzymy patrząc w przyszłość. Powinniśmy dążyć do ich urzeczywistnienia, aby mogły się nimi cieszyć następne pokolenia, którym pozostawimy nasz świat, wiedzę i wynalazki. Nie dopuśćmy do tego, aby życie naszych potomków wyglądało tak, jak przedstawia je Sławomir Mrożek w „Weselu w Atomicach”. W formie groteski autor wyraża rzekomy podziw dla osiągnięć cywilizacji. Śmieszy nas „deszczyk radioaktywny”, „rakiety za pazuchą” czy popromienna mutacja głównego bohatera. Z czasem dociera jednak do nas zawarte tam ostrzeżenie przed niekontrolowanym rozwojem techniki, za którym nie nadąża rozwój człowieka. Nie zmarnujmy szansy danej nam przez Boga, który nakazał nam czynić sobie ziemię poddaną. Po wszystkich sukcesach i błędach cywilizacji nadszedł teraz czas na refleksję nad dalszym losem naszej Ziemi. Jej los i to, jak będą o nas mówić przyszłe pokolenia zależy właśnie dziś, właśnie teraz – wyłącznie od nas. Potrzebna nam jest codzienna refleksja, żeby zrozumieć, po której jesteśmy stronie w procesie dziejowym, w którym współuczestniczymy i który powinniśmy współtworzyć.
Gregory Akko – Chairman New Europe Coalition Political Action Committee
E-mail: akko@necpac.org
|
4 sierpień 2005
|
Gregory Akko
|
|
|
|
Web 2.0 - ?ródło informacji dla wywiadu
luty 8, 2008
heise online / interia.pl
|
Żydowskie media - cd
czerwiec 15, 2004
Artur Łoboda
|
RPO wnosi o stwierdzenie niekonstytucyjności rozporządzenia KRRiT
sierpień 1, 2002
PAP
|
Zaskoczenie
styczeń 1, 2008
Marek Olżyński
|
LaRouche do młodzieży amerykańskiej o wojnie światowej
listopad 19, 2006
instytut schillera - biuletyn informacyjny
|
Pamięć o generale Sikorskim i IV Rzeczypospolita
listopad 13, 2007
Dorota
|
Kwaśniewski czyni zabezpieczenia przed zamachem stanu i własną odpowiedzialnością
sierpień 7, 2005
PAP
|
Czy Kanał Panamski Będzie Powiększony?
kwiecień 26, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Prawnicze szambo
marzec 18, 2005
PAP
|
Bush pozostał sam ze swymi urojeniami
marzec 1, 2003
IAR
|
Panie Prezydencie!
wrzesień 8, 2006
mik4
|
Odszkodowania za zniszczenia należą się wyłącznie Polsce za tysiącletnią obronę wolności Europy.
sierpień 26, 2006
Jerzy Skoryna
|
Pryskają prounijne mity
czerwiec 17, 2003
Jerzy Robert Nowak
|
Kara?
styczeń 15, 2005
|
Edukacyjne wkręcania nosa w imadło
czerwiec 2, 2008
Marek Jastrząb
|
Geszefciarze w sutannach i inni
styczeń 14, 2007
Artur Łoboda
|
Atomowy szantaż
sierpień 30, 2003
prof. Iwo Cypraian Pogonowski
|
Stanie pomnik Bolesława Wstydliwego
marzec 30, 2006
gazeta.pl
|
Czy Następny Akt Międzynarodowego Terroru Wnet Nastąpi?
luty 4, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Narody Europy
listopad 25, 2003
The Spice of Life
|
więcej -> |
|