|
Niewykorzystane możliwości internetu
|
|
Dlaczego producenci nie wykorzystują pełnych możliwości internetu, w szczególności aktualizowania danych o swoich produktach? Jeden z bardziej znanych producentów polskich płytek ceramicznych (zwanych glazurą) zamieścił w swoim pięknym internetowym katalogu (także w językach obcych) całą paletę produkowanego asortymentu. Parę lat temu zakupiłem śliczne kafelki (przez niektórych zwane nawet kachelkami), oczywiście z nadmiarem i to na tyle znacznym, że zachciało mi się wrzucić ów rzucik na inną ścianę. Niestety, ponieważ wstępne obliczenia wykazały braki w posiadanych przeze mnie zapasach, przeto wszedłem na wspomnianą piękną witrynę, obejrzałem kolekcje (w tym lineę) i emajlowo zapytałem producenta (a słyszałem, że chyba zaprzestali produkcji tego asortymentu i liczyłem raczej na zapomniane resztki magazynowe) -
*Witam! Czy żółta linea 20x25 jeszcze jest produkowana? I czy w Gdyni można ją nabyć?*
Na uprzejme zapytanie otrzymałem równie elegancką (a jakże!) odpowied? - *Witam serdecznie Płytka linea żółta została wycofana z oferty naszej Firmy. Nie posiadamy jej na stanach magazynowych. Pozdrawiam*
A ja się grzecznie i retorycznie pytam - czy po to wymyślono internetowe witryny z możliwością bieżącego informowania o dokonywanych zmianach w produkcji, aby nowoczesny producent nie korzystał z tej oczywistej przewagi nad katalogami papierowymi? A nawet jeśli chce pokazywać swe wszelakie (w tym historyczne) dokonania (kiedy nawet już przeszły do lamusa), to przecież można było zaznaczyć - "produkcja zakończona". Ciekawe, ilu rodaków błąka się po internetowej Polsce, wybiera wymarzone artykuły, jedzie do wskazanych sklepów i całuje nie tyle klamki (bo markety są przyja?nie a namolnie otwarte niemal przez całą dobę i tydzień), ile ślini się na widok przykurzonych zdjęć dumnie wywieszonych asortymentów wzbogacających paletę możliwości producentów, ale mocno już historycznych, bowiem już od paru lat... nieprodukowanych? Co na to federacje konsumenckie, dyrekcje marketów oraz samych producentów lub ich hurtowni? A czegóż można spodziewać się, oprócz tuzinkowego przyznania racji zirytowanemu konsumentowi, który nie może czegoś skonsumować w tym konsumpcyjnym bogactwie towarów? Taki cukierek za szybą? Żeby ów łakoć był ukryty za "kachlem", to przynajmniej nie byłoby go widać, jako że mało transparentna jest glazura...
Po dalszych poszukiwaniach, inny portal (zajmujący się łazienkami) przyja?niej potraktował klienta - *Łazienki LINEA. Przepraszamy, kolekcja wycofana z produkcji.* A przy wielu kolekcjach zamieszczono wyjaśniający tekst - *UWAGA!!! Kolekcja nie jest już produkowana i ma status kolekcji archiwalnej.*
O, to rozumiem. I należy się pochwała za poważne potraktowanie klienta! Gdyby producent postąpił podobnie, to zaoszczędziłby nie tylko "poszukiwaczom" sporo czasu, ale także sobie (na udzielanie identycznych informacji niepomyślnych dla klientów). A iluż się irytuje w klasycznych (nie wirtualnych) sklepach?
Oto, już po opisaniu nieprofesjonalnego podejścia producenta a właściciela katalogowej internetowej strony, byłem w rzeczywistym markecie posiadającym glazurę. Pogodziłem się z wycofaniem z produkcji wspomnianych (zaiste, "wspomniana" to właściwe określenie nieprodukowanych towarów...) płytek i udałem się z rodziną na salę wykładową, czyli tam, gdzie wyłożono kafelki. Oceniliśmy rozmaite wyeksponowane wzory i poprosiliśmy pana z obsługi, aby nam odliczył z pudła wybrane płytki oraz wypisał kwitek z asortymentem. Okazało się, że wybrany wzór nazywa się Rimini, jest ładny, ale jego podstawową wadą jest... nieprodukowanie (dlaczego, skoro taki śliczny?). Zaproponowałem panu, (który jako i my oraz wielu naszych rodaków, również był w "tytułowym" włoskim kurorcie - a któż tam nie był...), aby na wszystkich ładnych a niesprzedawanych kolekcjach położono kartonik z napisem - brak w sprzedaży. Uznał to za dobry pomysł, jednak poinformował mnie, że to do niego nie należy, bo on jest tylko z obsługi klienta. W końcu wybraliśmy kafelki, które nam się mniej podobały niż Rimini, straciliśmy więcej czasu, no i byliśmy poirytowani tym incydentem. Gdyby nie było "nieaktualnej" kolekcji, to mielibyśmy znacznie lepsze humory, ponieważ nie wiedzielibyśmy, że są płytki milsze naszym oczom oraz stracilibyśmy mniej czasu na dobieranie oraz na dyskusję...
Właściwie to obie formy sprzedaży (internetowa oraz tradycyjna) mają sporo wad i to z powodu opieszałości pracowników, którzy mogliby szerzej wykorzystywać swoje intelektualne walory. |
|
17 sierpień 2007
|
|
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
|
|
|
Tusk: referendum w sprawie zmian w konstytucji
czerwiec 6, 2004
|
"L" ("lewoskrętne") oraz "P" ("prawowite") odmiany chrześcijaństwa
wrzesień 21, 2006
dr Marek Głogoczowski
|
Zniewalanie ludzi i państw konsumeryzmem
listopad 1, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Za zacieśnieniem integracji z Unią Europejską, choćby kosztem resztek suwerenności.
marzec 6, 2009
tłumacz
|
Ukraine got the most pro-western Government it ever had
luty 19, 2005
Marek Głogoczowski
|
Tysiąc w beciku i Tysiąc w Strasburgu
marzec 21, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
"Dewaluacja"
czerwiec 28, 2005
piotr gilek
|
Na każdym kroku problemy finansowe Państwa a ....
MF przedterminowo wykupi obligacje restrukturyzacyjne
styczeń 21, 2003
A. Trzaska
|
Jerzy Pawłowski nie żyje...
styczeń 13, 2005
odpolaczony
|
Zbyt kosztowna,
czerwiec 4, 2007
. (bez podpisu)
|
Prawdziwi władcy naszego Świata
czerwiec 2, 2003
Jan Ogonowski
|
Gorzej niż niewolnica
październik 15, 2004
|
Gdzie nadzór nad społecznym mieniem?
lipiec 4, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
Walka o dominację nad światem
październik 10, 2008
Gregory Akko
|
Świadek koronny
listopad 15, 2004
Artur Łoboda
|
„Prawa człowieka” nie dla wię?niów haskiego trybunału
marzec 16, 2006
Mariusz Affek
|
POLSKA - UNIA 4
listopad 24, 2002
Prof. Jerzy Nowak
|
Coście zrobili z Polską?
maj 10, 2004
ks. prof. Jerzy Bajda
|
„Koniec afery paliwowej na Śląsku”.
Początek afery pod nazwą polski Wymiar Prawa
styczeń 2, 2003
PAP
|
Spada poparcie dla członkostwa w UE
listopad 27, 2002
PAP
|
więcej -> |
|